Kind of Daz Napisano 10 czerwca 2017 Udostępnij Napisano 10 czerwca 2017 (edytowany) Jednym z glosniejszych, w sensie popularnosci, albumów z gatunku rock'a progresywnego jest ten, który za dokladnie tydzien (17 czerwca) bedzie obchodzic swoje 32 "urodziny". Mowa tu o "Misplaced Childhood" autorstwa grupy Marillion. Z uwagi na swoje walory brzmieniowe, album ten chetnie wykorzystywany jest do prezentowania mozliwosci zestawów hi-fi. Jest to album koncepcyjny, rzecz dosc czesto spotykana w domenie rock'a progresywnego, prawdopodobnie opiewajacy historie szczeniecych lat lidera grupy o pseudonimie artystycznym "Ryba". Jesli czytelnika dziwi, ze ktos, kto calkiem niezle radzi sobie w "szoubiznesie", móglby wybrac sobie przydomek tak pachnacy jak "ryba", dosc wiedziec, ze prawdziwe imie artysty ("Dick") w swej kulturze lokalnej czesto odnosi sie do meskiego przyrodzenia, co czesc odbierze jako obrazoburcze, a czesc komiczne. Niech juz wiec zostanie ta ryba, najwyrazniej uznal pan Wacek. Grupa nagrala w sumie cztery swietne albumy po czym Fish zdecydowal sie na kariere solowa. Decyzja ta okazala sie byc, podobnie jak i w przypadku dychotomii Genesis, nienajszczesliwsza delikatnie mówiac. Osobiscie mozna odniesc wrazenie, ze Fish i Marillion stanowili jedna, nierozlaczna calosc, a ich solowe dokonania w wiekszosci przywodza na mysl aktywnosc okolosmiertnych tików nerwowych. No, ale teraz czas juz na "Keyleigh" przechodzaca w "Lavender". Cóz za muzyka. No i cóz ze ze Szkocji. Edytowano 10 czerwca 2017 przez Kind of Daz Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kostku Napisano 5 sierpnia 2017 Udostępnij Napisano 5 sierpnia 2017 Hmm, od czego by tutaj zacząć... Kurka wodna, taki fajny temat - rock progresywny. Czemu nikt tutaj nic nie pisze? Szkoda. Podyskutowałbym. Dnia 10.06.2017 o 10:08, Kind of Daz napisał: Jednym z glosniejszych, w sensie popularnosci, albumów z gatunku rock'a progresywnego jest ten, który za dokladnie tydzien (17 czerwca) bedzie obchodzic swoje 32 "urodziny". Mowa tu o "Misplaced Childhood" autorstwa grupy Marillion. OK, z tym się zgodzę, jest bardzo popularny. Fakt. Ale z walorami brzmieniowymi, to trochę odważnie pojechałeś. Dla mnie to jest raczej szlagierowy przykład upadku prog-rocka z lat 80-tych. Dyskotekowa perkusja, zabawkowe keyboardy, ogólnie "MIDI" brzmienie. Jak to się ma do poprzedniej dekady, do złotej ery rocka progresywnego, której znakiem firmowym były charakterystyczne dźwięki melotronu, mooga, hammondów itp.? Moim zdaniem kiepsko. Same kompozycje też mnie nie powalają. Taki tam typowy neo-prog. Jakoś nigdy nie byłem fanem Marillion, choć debiut nawet mi się kiedyś podobał, ale brzmieniowo to zawsze było dla mnie słabiutkie. Dla mnie dużo ciekawszą propozycją są zespoły dzisiejsze, które próbują odtwarzać brzmienie lat 70-tych. Połączenie tamtych instrumentów ze współczesną techniką nagraniową daje wspaniałe efekty. Rozkosz dla mych uszu. Ostatnio słucham np. norweskiej grupy Wobbler. Pozwolę sobie zacytować krótki opis ich muzyki. Wobbler is a norwegian old-school prog/symph rock band in the vein of PFM, (early) Genesis, Änglagård, King Crimson, Gentle Giant and so on. Lots of mellotrons, moog, hammond organ and other analog keyboards (no midi or modern equipment). Można im zarzucać brak oryginalności. Można im zarzucać wtórność. Przecież tylko odgrzewają kotlety. Można, ale po co? Ja na to mówię "piękny retro-prog" i się bardzo cieszę, że ktoś próbuje jeszcze tak grać. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wid Napisano 12 listopada 2017 Udostępnij Napisano 12 listopada 2017 Ja może zacznę od naszej polskiej kapeli którą poznałem naprawdę już spory czas temu. Kolega namówił mnie na koncert w mega clubie i od tego czasu aż po dzisiejszy dzień słucham i śledzę cały czas Riverside od tego się zaczęło ! Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Soren Lorensen Napisano 4 kwietnia 2018 Udostępnij Napisano 4 kwietnia 2018 Rock progresywny to lata '70, potem to już schyłek tego gatunku. I zgodzę się, ze Marillion to już tylko cień tego co było w latach 70-tych. Wariacje na temat tak naprawdę. A z owych legendarnych lat 70-tych polecam Barclay James Harvest. Wiele ciekawych pozycji, a szczególnie kawałek Mockingbird. 1 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.