Skocz do zawartości


  • Ostatnie posty

    • Nie zgadzam się z taką opinią. Od nastu lat u znajomego podobało mi się granie kilku jego CD-ków. Po latach się okazało że to właśnie były R2R-y. Ogólny hype na RME czy Qutesta jakoś nie przysłoniły mi grania które zwyczajnie mi nie podeszło i szybko się do nich zniechęciłem. A moje pierwsze porównanie R2R vs DS  - czyli Pontus2 kolegi a mój Topping D90 o najwyższych możliwych na ówczesne czasy parametrach, oparte było na założeniach że jadę do niego pokazać co znaczy porządny dac i czemu przepłacał x2,5 skoro mój jest lepszy... i mimo takich założeń słuchałem z podkulonymi uszami bo Topping zagrał słabiutko, a moje nastawienie było że z Pontusa nic nie zostanie..  (najlepsze że wtedy mi jakoś specjalnie nie przyszło do głowy że to co mi się podoba to może być akurat R2R i kupiłem RME)
    • To na prawdę bardzo słabe. Jak chcesz żyć w świadomości że r2r daje naturalność to OK. Jednak nigdy nie zaznasz brzmienia wysokich lotów bez adaptacji akustycznej.
    • Może być tak, jak piszesz, ale w takim razie zjawisko to powinno być najsilniejsze w przypadku wpinania sprzętu wprost do ściany i odpowiednio słabsze dla podłączania do coraz skuteczniej działających kondycjonerów. Osobiście nie zauważyłem takiej zależności. Poza tym, jaśniejsze brzmienie D/S dotyczy nie tylko wyeksponowania sopranów, ale też (może nawet bardziej) górnej średnicy. Wreszcie, różnice tonalne występują też pomiędzy niektórymi D/S - czy tam też będą one wynikały z poziomu filtracji zakłóceń wysokich częstotliwości? Nie twierdzę, że Twoja teoria jest fałszywa, natomiast mam wrażenie, że jednak nie opisuje wszystkiego, czego doświadczamy, jeśli chodzi o brzmienie DAC-ów. A skoro nie opisuje wszystkiego, to niewiadomą pozostaje skala wpływu pozostałych czynników.   Mariusz, jeszcze jedno. Pisałeś wcześniej, że ta kompresja mocy tweeterów objawia się dopiero po kilku czy nawet kilkunastu minutach słuchania. A różnice w barwie R2R vs D/S (na dobre i na złe) słychać praktycznie od razu.
    • Za 100? Kto wie. Dla mnie SMSL D6s za 800 pln gra na poziomie i niczego mu nie brakuje, ani tajemniczej namacalności, ani magicznej organiczności. Mało tego. W prezentowaniu detalu, budowaniu w przestrzeni źródeł pozornych może konkurować z dużo droższymi przetwornikami.  Może są bardziej podatni na manipulacje? Łatwiej ulegają presji środowiska? Ogólnie to raczej kwestia podatności na bezkrytyczne przyjmowanie audiofilskich lub antyaudiofilskich treści.  Oczywiście w naszym hobby nie istnieją historie, które nie mogą się wydarzyć, ale często jest tak, że "lepsze" może być skutkiem "gorszego". Np. Brak filtracji w trybie NOS i moc dostarczana jako wysokoczestotliwościowe śmieci po konwersji CA do tweetera może powodować kompresję mocy i obniżenie efektywności wysokotonowego przetwornika, co z kolei może powodować poprzez ograniczenie sopranów poprawę muzycznego przekazu w systemach zbyt jaskrawych, zbyt detalicznych. Zaburzy się balans tonalny na korzyść średnicy ujawniając magiczną organiczność 😉 To samo dotyczy systemów w zbyt żywych pomieszczeniach. Przycięcie górnych oktaw o decybel lub dwa poprawi ogólne wrażenia soniczne zarówno w kwestii "krzykliwości" jak i obrazowania, bo scena się oddali, pogłębi.  Ogólnie r2r są opisywane jako mniej detaliczne. Moje wyjaśnienie odpowiada temu stanowi rzeczy. Kompresja mocy tweetera i w efekcie mniej energii efektywnie promieniowanej w postaci fali akustycznej, a więcej przekształcanej w ciepło.  Czysta fizyka 😉 Pozdrawiam. 
  • Ostatnio poruszane tematy

×
×
  • Utwórz nowe...