Wzmacniacz ma 2x18W w klasie A. Z Pioneerami CS-63DX o skuteczności 99dB, gra bardzo dobrze. Dalej jak na godzinę 11 potencjometru nie ruszam. A w porównaniu ze Strussem, jest bardziej muzykalny. Wokale, gitary brzmią jeszcze przyjemniej. Chociaż Strussowi nie można niczego zarzucić, bo to świetny wzmacniacz. I ma do tego bardzo dobry wzmacniacz słuchawkowy i pre gramofonowe. Czego Feliks nie ma. Co do lamp, to pewnie będę próbował. A czy to koniec zabawy? Nie wiem. Zawsze na takie pytanie odpowiadam przysłowiem o żabie, co to się błota zarzekała. Helion zastąpił mi listwę Tomanka. Sprawuje się dobrze, chociaż mogą być słyszalne trafa. Teraz nie słyszę, ale na początku brumiły. Zrobiłem uziemienie w gniazdku, bo miałem zerowanie. I odłączyłem dwa trafa w Helionie ,bo były na 120V. A nie mam nic na takie napięcie. No i już jest ok. Oczyszcza prąd i to słychać. Przestrzeń jest w muzyce przez to lepsza. Nic nie zamula, bo do gniazda z trafem podłączony jest odtwarzacz Philips CD960. A wzmacniacz jest na gnieździe z filtrami. Ten Helion to kawał dobrego sprzętu za niewielkie pieniądze. Dzisiaj taki kosztowałby pewnie kilka, jak nie kilkanaście tysięcy.