Skocz do zawartości

dd6

Uczestnik
  • Zawartość

    64
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez dd6

  1. Właściwie się ze wszystkim zgadzam, ale wydaje mi się, że cena tych Infinity była zbyt wysoka. Na prawdę uważacie, że załóżmy do 3000 nic lepszego się nie kupi? Też mam na myśli używany sprzęt. Pytanie tylko, kto sprawdzi, że są dalej na oryginalnych częsciach. Z takim starym sprzętem jest trochę zabawy.
  2. To jest tak: MA PL300, MA 6900 to już jest high-end. Jedno i drugie warto kupić. m3 prawie high-end. Początkowy budżet 10k wystarzyłby na sprzęt średniej klasy bez jakiejś większej fascynacji dźwiękiem. 2 lata temu robiłem to co Ty, nie miałem żadnego doświadczenia i chociaż jestem zadowolony, to można było lepiej (skończyło się na zestawie jak w "o mnie". Moje rady są następujące: 1. Najlepiej zanim się coś kupi brać udział w spotkaniach lokalnych audiofili i poprosić ich o pomoc, a pzrede wszystkim zoabaczyć jak gra u innych osób, aby mieć punkt odniesienia 2. Nie należy się bać ani uzywanego sprzętu ani lampy, ale to zależy od tego czy ktos ci odpowiednio doradzi i jakiej muzyki się słucha 3. Sprzęt musi grać jako całość, niektóre zestawienia złożone z doskonałych elementów nie grają dobrze. Dla tego kupno każdego kolejnego elementu powinno być poprzedzone odsłuchem z już kupionym sprzętem albo trzeba kupować wszystko na raz. Konieczne jest czasem wypożyzcanie za kaucją i wożenie albo do innego sklepu albo do domu 4. Kiepskie kable mogą wiele popsuć, dotyczy to wszystkich kabli, również zasilających i listwy 5. Najwięcej psuje nieodpowiednie pomieszczenie, więc najlepiej z góry sobie założyć pewną niemałą kwotę na adaptację akustyczną I na koniec: bardzo praktyczne i przyszłościowe jest odtwarzanie strumieniowe z komputera, chyba że ktoś ma do komputerów wstręt.
  3. Te Infinity gość próbuje sprzedać od 2007 roku, wystawiał je wtedy 6 razy i zszedł z ceną do 1400 a i tak ich nikt nie kupił. Nie przesadzajmy, jakby były takie znakomite, to juz dawno by znalazły kupca. Za NS-1000 ludzie się zabijają, ale to nie to samo. NS-1000 to jest legenda i tego nie można porównywać. Słuchałem raz Ns 690 II i chociaż nie było warunków do wnikliwej oceny, to nie można się było do niczego przyczepić. A NS-1000 są podobno znacznie lepsze. Z tym starym sprzętem, to jest skomplikowana sprawa, nie twierdzę, że nie może dobrze grać, bo jest wiele legendarnych modeli. Ale też nie wszystko, co stare jest takie świetne. Na cenę wpływają nie tylko walory dźwiękowe. Niektórzy lubią taki wiekowy sprzęt, bo jest owiany pewną legendą, ma swój klimat. A poza tym co tu dużo mówić, nie ma nic ciekawego w posiadaniu nowego sprzętu z niskiej półki, ale stary sprzęt, kupiony załóżmy w podobnej cenie wywołuje podziw i zainteresowanie. No a teraz co do opinii o tym konkretnym modelu Infinity, jak można poniżej przeczytać nie mają samych zalet: 1."The SM line was infinities mass market entry level speaker line. I've read here mixed reviews on the SM line. Some like them and describe them as a good rock and roll speaker. Not as much detail and clarity as some of there other offerings and tend to have some issues with cabinet coloring the sound from what I've read." 2."My first (non-rack-system) speakers were SM 150+'s; my brother later owned SM 155's, SM 125's & an SM center. So I'm very familiar with the SM lines over the years, although I've not listened to the later ones (the ones where the woofer looks like a whitewall tire ). First off, the SM's are easy to drive and will play very, very loud! But for a big speaker they really aren't that good in the bass region. They will move a lot of air but don't go really deep. For drums and bass they're pretty powerful, but don't expect all that much with recordings of orchestral kettle drums or pipe organ. Secondly, the SM's are the very definition of "pet coffins." They're large, unbraced and nearly undamped boxes. Very honky with a lot of box coloration. But I really kick myself now that I never tried to mod them. I suspect you could very easily & cheaply reduce box colorations by gluing in some carefully cut dowls and either filling the cabs with some lambs wool/rock wool/ fiberfill. Brian Cheney of VMPS mentioned using dowls to brace cabs, but that didn't occur to me "back in the day." BTW, I've heard of guys doing this to mod similar monkey coffins from Cerwin-Vega. Fwiw I've been told the big CV's can be modded to sound exceptionally good, but I haven't tried them. As for sound- it could be rose colored glasses, but I feel the earlier versions like I had sounded better and had better bass than the later ones. My brother is very familiar with both and wholeheartedly concurs. The earliest ones may have been tuned lower, but they seemed to have better deep bass. I'll tell you what got my brother off the bubble; I brought a pair of Monitor Audio Bronze 2's (med sized bookshelf speakers) over and set them up next to his SM 155's. The MA's completely annihilated the big SMs in every catagory, save max volume and bass extension. Granted, they couldn't match the sheer scale of the SM's, but the sound was much cleaner & more detailed. I'm not sure how fair the compro is- the SM's, while more expensive, were older. And a well designed bookshelf will probably sound cleaner than an inexpensive floorstander. Although in all honesty I think my brother paid nearly a thousand dollars on the big SMs. Would I recommend them? After years of listening to several models in the SM line over a decade and a half, I'd say: maybe. It depends on the price and whether you're inclined to try modding them. My brother ended up selling them to a friend for a pretty decent price, but if you could get them for $200-$250 I'd say they're probably worth it. The Poly-Cell tweeter, though not SotA, isn't bad- reasonably detailed, more polite than harsh. The mids aren't the last word in transparency either, but again if you're willing to take the time and spend just a few bucks to mod the cabs I suspect a lot of that honky box coloration would go away. Bone-stock I'd say they're pretty decent rock speakers. They'll play hard with little power, plus they'll handle the full output of a pretty big amp with no complaint or power compression. Someday, when I have a bigger house and an adequate shop/project area I'd like to put my money where my mouth is and aquire a pair to experiment with & modify."
  4. kaczor: ale ty swoje infinity kupiłeś właśnie za 500PLN, a gość na allegro chciał 2400PLN, a to chyba jest różnica? No i oczywiście nie sprzedał. Z tak starymi kolumnami może być trochę kłopotów, ale za 500PLN można je faktycznie kupić, bo swoje zalety mają.
  5. Co do INFINITY SM-155, to moim zdaniem są warte 500 zł, nie więcej i służą do robienia hałasu, a nie grania muzyki. Nie zmienia to faktu, że im sie ma mniej pieniędzy, tym wazniejsza jest efektywność kolumn, bo wzmacniacz nie będzie z wysokiej półki. Więc kierunek na szukanie kolumn o dużej efektywności jest dobry. zukzuk sobie założył, że ci będzie wszystko jedno jak kolumna gra, byle by dobrze łupało basem. Moim zdaniem można złożyć coś bardziej sensownego w podanej kwocie.
  6. Decyzję musisz i tak podjąć w oparciu o samodzielne odsłuchy w sklepie. Bardzo pomocne by było towarzystwo kogoś bardziej doświadczonego. To jest to, czego mi najbardziej brakowało jak sam kupowałem moje pierwsze stereo. Może ktoś z kolegów z forum mógłby ci pomóc. Adaptacja akustyczna jest faktycznie bardzo ważna, ale myślę że ważniejsza jest przy muzyce klasycznej, jazzie i podobnych klimatach. Odwzorowanie basu, to dla tańszego sprzętu poważne wyzwanie. Problemem jest też to, że bez osłuchania trudno jest ocenić jak bas powinien brzmieć. Jeśli ci zależy na niskim i dynamicznym basie, to chyba tylko subwoofer, ale nie taki do kina domowego, tylko do muzyki np. Velodyne.
  7. Ja dam tylko jedną radę: najpierw posłuchaj dobrego stereo, takiego w okolicach 30k. To da ci pojęcie jak może grać sprzęt. Wtedy będziesz miał punkt odniesienia do dalszych poszukiwań. Bo najpierw trzeba wiedzieć do czego warto dążyć i gdzie są kompromisy i jak duże. Ja początkowo napaliłem się na kino, a skończyło się na stereo. Ale nie w tym rzecz: chodzi mi o to, że żeby wybrać, trzeba najpierw wiedzieć jakie są możliwości.
  8. Jak już mowa o Transporterze, to nie można pominąć Linna i odtwarzaczy DS. W szczególności korzystne jest, jeśli nie korzysta się z połączenia S/PDIF, tylko całość zamknięta jest w jednym urządzeniu. S/PDIF jest sam w sobie źródłem jitteru. Już Linn Sneaky jest zgodnie z recenzjami na poziomie Transportera, a Majik to już zupełnie inna klasa.
  9. Nie jestem wielbicielem kina, ale ma to swoją konkretną przyczynę. Porównywałem bezpośrednio Yamahe 3800 z krellem 400xi i z a-s2000. To była niestety przepaść. Pełna porażka amplitunera we wszystkich kategoriach: jako pre + zewnętrzna końcówka jako dac jako amp Jeśi komuś zależy na stereo, to się nie opłaca kupować amplitunera. Wystarczy samemu posłuchać, żeby dojść do takich wniosków. Traktowałbym raczej amplituner jako dodatek, czyli kolejny krok. Ale jeśli ktos po odsłuchu dojdzie do innych wniosków, to już jego prawo. Ja tylko zachęcam, żeby nie decydować w ciemno.
  10. Po pierwsze z tą niską jakością mp3 to jesto zwykły mit. Oczywiście że są gorsze, ale z własnych odsluchów mogę zapewnić, że lepiej brzmi mp3 na sprzęcia za 40K niż CD na sprzęcie za 10K. Dla tego przy tak małym budżecie jakim dysponujesz kino domowe, to wyrzucanie pieniędzy. Kup w miarę przyzwoitego DACa do kompa, np. Squeezeboxa albo Dac Magica lub coś w tym stylu, wzmacniacz i kolumny. Do DACa wepniesz też cyfrowo telewizor. Ten DAC, to ważna sprawa, bo z kompa ciężko uzyskać przyzwoity dźwięk. To o wiele ważniejsze niż czy używasz mp3 lub CD.
  11. Squeezebox bez DACa gra jak CD koło 1,5 K, czyli ocena tego brzmienia zależy od aspiracji. W porównaniu do dźwięku z kompa będzie duża różnica na plus. Jakby ktoś kupował Squeezeboxa, to polecam wersję Classic. Ten pilot, który jest w Duecie może mocno rozczarować. Classic ma zwykłego pilota na podczerwień z wygodnymi, przemyślanymi przyciskami i do tego duży wyświetlacz, na którym widać co w danym momencie gra. Co do wygody obsługi, to puszczanie muzyki bezpośrednio z kompa jest wygodniejsze, tyle, że trzeba siedzieć przy kompie. Squeezebox, to jest rozwiązanie wpasowujące się w normalny sprzęt audio: siedzisz na kanapie, pilot w ręku, komputer może być w innym pomieszczeniu i wtedy nie hałasuje. Nie bez znaczenia jest fakt, że sprzęt mogą obsługiwać również inni domownicy bez wchodzenia do kompa.
  12. To chyba nie jest takie trudne pójść do salonu i porównać: kino domowe i stereo w tej samej cenie? Reklama i moda robią ludziom sieczkę z mózgu: kupują w ciemno: patrzą tylko jakie dekodery są na pokładzie. Toż to czysta głupota! Jak ktoś pójdzie do salonu, porówna, stwierdzi, że woli kino...ok mnie nic do tego. Niestety praktyka jest inna: większość idzie kupować kino jak owce pędzone do strzyżenia! Toż to jest żałosne i godne politowania.
  13. Cel tego wątku? Przeciwdziałać marketingowemu oszustwu pod tytułem "kino domowe". Dla mnie samo określenie "kino domowe" jest równie wiarygodne jak "basen 50 metrowy chowany pod łóżkiem". Hmm...myslę, że da się zrobić, ale tanie to to nie będzie.
  14. No właśnie: a jak kupić jeepa do 5 Tyś. Polecam używane cinquecento: podrasujemy oponami (w audio kablami) i będzię git. Dajcie sobie spokój z tym kinem domowym. To tylko chwyt marketingowy. Nie da się uzyskac sensownego efektu w takiej kwocie. Bawi was slogan "kino domowe"? A jakby na cieńkusiu było napisane "pojazd kosmiczny" to też byście kupowali? Ludzie opamiętajcie się! Zabawa w tzw. "kino domowe" ma sens jak się dysponuje odpowiednim budżetem. Wszystko inne to zwykłe wyciąganie kasy od Kowalskiego. Nie dajcie się oszukiwać! Amplituner za 5k zaczyna powoli grac jak wzmacniacz za 1k. A gdzie kolumny? Przysięgam: chciałem miec kiedyś to tzw. "kino domowe", ale jako mądry człowiek poszedłem do salonu, porównałem jak gra stereo i kino w tej samej cenie i podjąłem oczywistą decyzję. Teraz słucham sobie komfortowo z super jakością filmów w stereo. Każdy kto przyjdzie otwiera szeroko gały i uszy, bo takiego dźwięku w życiu nie słyszał. Zaraz zaczynają się komentarze: "a ten film to by się na tym sprzęcie zajebiście słuchało". A to jest "tylko" stereo. Czy brakuje mi głośnika centralnego? W dobrym stereo jest on emulowany dokładnie na środku. Nawiasem mówiąc dekodowanie do stereo załatwia u mnie telewizor. Czy brakuje mi głośników z tyłu? Wolne żarty: większośc filmów nie używa prawie w ogóle głośników LR a co dopiero tylnych. Czy brakuje mi kina? Nie piszę o "kinie domowym". Nie nie brakuje mi: Telewizor HD 46cali plus rewelayjny dźwięk stereo i komfort domowej kanapy wystarczają mi w zupełności.
  15. hybyrd86: 24bit/96khz nie ma nic wspólnego z SACD. 24bit/96khz to jest PCM, a SACD jest w formacie DSD. Ponadto oprócz sklepów online 24bit/96khz są na płytach DVD-A, które jak najbardziej można bez problemu kopiować.
  16. No właśnie nie ponieważ nawet jeśli już znajdziesz kartę do kompa z wejściem HDMI (są takie, ale nie wiem czy jest jakaś tania), to jeśli ma ona HDCP, to nie pozwoli na zapis, a jeśli nie ma, to nadajnik nie wyśle DSD. Na tym polega ochrona przed kopiowanie wbudowana w interfejs HDMI. Jedyne wyjście by było zmodyfikować nadajnik lub odbiornik tak, aby obejsć HDCP. Myślę, że jeśli masz setki płyt SACD, to być może by się to wszystko opłaciło.
  17. HDMI 1.2 pozwala na przesył DSD. Dla czego HDMI? Bo chroni dane! Więc w zasadzie żadne urządzenie z HDMI i HDCP nie powinno umożliwiać skopiowania tych danych: jedynie odtworzenie. Trzeba by zmodyfikować odtwarzacz lub odbiornik, aby ominąć to zapezpieczenie. A tak w ogóle, to do odczytu SACD potrzrebny jest specjalny napęd, sygnał jest zaszyfrowany, a klucz znajduje się na płycie w miejscu, którego normalne napędy nie czytają. Z tego powodu nie da też się zrobić kopii. Musi być tłoczona. Podsumowując: w dobie odtwarzaczy sieciowych Linn, Squeezebox etc. pchanie się w SACD, to ślepa uliczka. Co innego Flac high-res.
  18. Punktem wyjścia powinien być trójkąt równoboczny: kolumny, słuchacz. Z obrazka nie widzę takiej możliwości. Dodatkowo dobrze, gdy kolumny są oddalone od śćian. Ponadto neleży unikać pierwszych odbić tak jak głośnik - powierzchnia - ucho. Chodzi o to, aby "powierzchnia" była jak najdalej. W tym przypadku groźny jest sufit (można dać rozpraszacze). Niemniej tak w ogóle, to skośny sufit jest korzystny, bo zapobiega powstawaniu fali stojącej. Zarówno odbicia jak i niewłaściwa pozycja odsłuchu będą zaburzać efekt stereo i zmniejszać rozdzielczość. Ustawienie kolumn przy ścianie podbija bas i również wpływa negatywnie na przestrzenność.
  19. Polecam Squeezebox Classic: pilot w Duecie jest niezbyt wygodny w obsłudze, a wyświetlacz w Classicu, to doskonała sprawa.
  20. dd6

    DAC magic

    Bardzo dobrze to slowhand ujął: DAC nie ma nic poprawiać, ale odtworzenie analogowego sygnału z cyfrowego zapisu nie jest takie proste i można to zrobić lepiej lub gorzej. W przeciwnym razie w ogóle wszystkie DACi byłyby takie same. Tak na to patrząc straty wywołane przez słaby DAC mogą być większe niż straty związane z kompresją mp3
  21. Dźwięk z analogowego wyjścia Squeezeboxa jest na pewno znacznie gorszy niż z wymienionych DACów. Nie znaczy to, że nie da się go słuchać: nie robiłem porównań do kosztujących taką samą kwotę CD, ale podobno gra znacznie lepiej, więc wszytko zależy od punktu odniesienia. Będąc na Twoim miejscu, gdybym nie planował dokupienia do Squeezeboxa DAC'a w dającej się przewidzieć przyszłości, to zacząłbym od DAC'a: dźwięk będzie lepszy, a właśnie później można dokupić Squeezeboxa. Squeezebox to też określony sposób obsługi, konieczność zaintalowania serwera: jednym słowem nie każdemu musi pasować.
  22. dd6

    DAC magic

    Robiłem ślepe testy na swoim sprzęcie (patrz profil) i różnica pomiędzy mp3 a CD nie jest taka duża jak się powszechnie sądzi. W zależności od rodzaju muzyki, a zwłaszcza jakości materiału żródłowego, może być nawet nie do uchwycenia. Dla tego jestem pewny, że zewnętrzny DAC w porównaniu do zintegrowanej karty przyniesie znaczną poprawę, chyba że reszta toru jest zbyt słaba, tu nie potrafię się wypowiedzieć. Myślę, że moje zdanie nie jest odosobnione. Jak się czyta recenzje, to często natrafia się na stwierdzenia w rodzaju: "mp3 zabrzmiało zaskakująco dobrze i też dawało przyjemność odsłuchu". Tak więc z mp3 można sporo na dobrym sprzęcie wyciągnąć: z dobrego mp3 zrobionego z dobrego nagrania.
  23. Sprzęt audio pozostanie specjalizowany. Nie sądzę, żeby zdało tu egzamin uniwersalne urządzenie. Mam na myśli oczywiście high-end. Najlepsze są w tej chwili odtwarzacze sieciowe Linna. Nie są to urządzenia uniwersalne i nie będą w dającym się przewidzieć czasie. Natomiast co do video, zdjęć etc. to są już rozwiązania np. nowy Netgear EVA 9150. On oczywiście muzykę tez odtwarza, ma też wyjscie cyfrowe, teoretycznie można podłączyć zewnętrzny DAC. Niemniej jednak S/PDIF sam w sobie jest źródłem problemów i rozwiązania takie jak Linna są pewniejsze i bardziej eleganckie. Na pewno jednak nastąpiła duża zmiana również w high-end: odtwarzacze sieciowe nie są już gorsze niż tradycyjne rozwiązania. Wyeliminowano skomplikowaną i zawodną mechanikę. Odtwarzacze są otwarte na nowe formaty. Ja już gram tylko z komputera poprzez sieć.
  24. Jeśli chcesz mieć tylko dwa głośniki, to po co ci amplituner? Kup wzmacniacz stereo, będzie lepiej grało.
  25. Mam 840c i jestem zadowolony, używam go tylko jako przetwornik do Squeezebox'a, ale czasem jak ktoś przyniesie płyty, to jako CD też się przydaje. Natomiast gdybym dzisiaj miał jeszcze raz podjąć decyzję, to w ogóle zrezygowałbym z CD na korzyść jakiegoś dobrego odtwarzacza sieciowego np. Logitech Transporter lub coś z Linna. Powód jest prosty: lepsza jakość muzyki za tę samą cenę, a z CD i tak nie korzystam.
×
×
  • Utwórz nowe...