-
Zawartość
90 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez 2pac01
-
I tu Cię zaskoczę... wcale ich nie słuchałem przed zakupem. Kupiłem w ciemno. Po prostu nikt ich nie ma na stanie. Ten model wychodzi jeszcze od czasu do czasu i można go ustrzelić w sklepach Denona. Podobnie zresztą jak Chrono 509.2 DC. Tych ostatnich miałem okazję posłuchać z Denonem 1600. To mi pozwoliło poznać mniej więcej brzmienie Cantona. Czytałem też bardzo obszerny wątek na www.hifi-forum.de gdzie były porównywane 690/695 i jakiś jeden mniejszy model. Tam wskazano właśnie, że 695 to absolutnie najlepsza kolumna Cantona, zupełnie inna brzmieniowo. Metaliczna i owszem ale przy tym ciepła dokładnie wtedy kiedy jest taka potrzeba (głośnik 22.5cm). I ja to absolutnie potwierdzam. Oparłem się też o opinię ludzi ze sklepu hifi z Bielska, który poświęcili mi bardzo wiele czasu i udostępnili masę sprzętu do odsłuchów. Kiedy im powiedziałem, że 695 znowu są w sprzedaży to powiedzieli od razu: Bierz w ciemno bo w tych pieniądzach nie znajdziesz nic lepszego tylko będziesz musiał zrównoważyć je tonalnie czymś ciepłym. Muszę powiedzieć, że głównym powodem dla którego postanowiłem nabyć tak specyficzne i trudne kolumny jest ich złożoność. Bardzo zależało mi aby móc eksperymentować z dźwiękiem. Za każdym razem być zaskakiwanym czymś nowym. To zakup na lata i dobrze jeśli dźwięk szybko nie spowszednieje. Wymieniając poszczególne elementy zestawu można otrzymać naprawdę bardzo różnie grający system. Chodzi o to, żeby mieć w tym wszystkim trochę zabawy i móc co jakiś czas coś odkryć... gonić króliczka ale jednocześnie nie być ograniczanym przez kolumny. Mieć solidną podstawę. Dla mnie absolutnym mistrzostwem w Cantonie jest detaliczność a zaraz potem góra. Mocno zaznaczana ale bardzo przyjemna. Tego właśnie brakowało mi od samego początku poszukiwań. Jeżeli ta góra już była to najczęściej krzyczała niemiłosiernie jak w Klipschu albo była lodowata jak z Monitor Audio. Porównując Ergo do Tannoya, z którym jestem najlepiej osłuchany i przez dłuższy czas był moim faworytem to jest on po prostu nudny. Ma lekko podbity bas co powoduje, że gubi detale. Daje szeroką scenę, ścianę masywnego i naprawdę dobrego ale jednak przewidywalnego dźwięku. Canton jest inny. Żeby się do niego przekonać trzeba poświęcić mu trochę czasu. Większość kolumn jakich słuchałem to konstrukcje miłe i dla ucha. Raczej ciepłe i cukierkowe. Ja bym to porównał do sytuacji kiedy słuchamy czegoś z włączoną funkcją loudness i nagle ją wyłączamy. Czegoś brakuje, brzmi słabo... ale czy na pewno? Dlatego ważne było, żeby troszkę odpocząć od odsłuchów i spróbować czegoś zupełnie nowego. Canton gra bardzo szeroko, raczej jasno, czuć przeogromną moc ale dobrze kontrolowaną i prawie cały trzymaną w ryzach. Bas jest naprawdę masywny i doskonale wyczuwalny jednak precyzyjny i stanowi idealnie wyważone dopełnienie jeśli nie ma być celowo wywołany do tablicy. Kiedy pojawia się blues i partie gitary basowej lub riddimy wysuwają się na pierwszy plan to już nie są przelewki. Tannoy przy nich to pikuś. Kolumny zamieniają się w istne monstrum, gęstnieją ale nie na tyle aby stracić precyzję i detaliczność. Metaliczność z kolei powoduje, że np w nagraniach jazzowych pięknie wybrzmiewają poszczególne struny gitar. Talerze to wreszcie talerze. Metaliczność pojawia się dokładnie tam gdzie powinna. Wpływa na ilość słyszalnych detali. Podkreśla i nawet przez moment nie jest natarczywa czy męcząca. Przeglądałem ostatnio wątki z dacami w okolicach 2000zł i póki co najciekawiej zapowiada się AUDIOLAB M-DAC.
-
Postanawiam odświeżyć temat i napisać jak to wszystko się skończyło i co dopiero się zaczęło. Nad i dac odeszły w zapomnienie. Słuchając kolejnych zestawów i jednocześnie dojrzewając uczyłem się słuchać. Nad mimo, że początkowo zrobił na mnie bardzo duże wrażenie dość szybko mnie znudził. Grał miło i sympatycznie ale scena i detale pozostawały daleko w tyle. Dac CA 100 temu wszystkiemu nie pomagał. To w zasadzie mydlane granie bez polotu i finezji. Przez ostatnie miesiące miałem okazję słuchać różnych kolumn z troszkę wyższej półki: Focale, Dynaaudio, Tannoye czy włoskie Sonus Fabery. Udało się także liznąć nowych wzmacniaczy: Naima, Arcama, Atolla, Roksana. Z kolumn ostatecznie wybierałem już tylko pomiędzy Tannoyem xt8f a czeskim Acoustic Quality Labrador 28 MKIII. Te ostatnie kolumny w Polsce są mało znane ale muszę powiedzieć, że naprawdę kapitalne. Trzeba je dość szeroko rozstawić a wtedy biją xt8f detalem i sceną. Sluchałem ich z Arcamem a29. Los jednak spłatał mi figla i kupiłem... uwaga... nowe Cantony Ergo 695DC. Ich dźwięk mnie kompletnie zaczarował. To zupełnie inne granie niż dotychczas słyszałem. Dźwięczne, lekko metaliczne, kryształowe, bardzo zrównoważone i dostojne ale kiedy potrzeba basu to jest on dokładnie tam gdzie ma być. Ponieważ całą kasę wydałem na kolumny, póki co chodzą na pożyczonej starszej od węgla integrze Onkyo. Od początku ustawiałem się pod DACa i chciałbym od niego zacząć. Kupić coś (może być używane) w przedziale do max 1500zł. Z racji takiego a nie innego brzmienia kolumn fajnie by było,gdyby jeden z elementów zestawu troszkę ocieplał brzmienie ale nie wiem do końca czy to powinien być dac. Chyba ostateczne brzmienie nadam wzmacniaczem. Co do tego ostatniego to celuję w coś detalicznego, lekko ocieplonego i z szeroką sceną. Bardzo podoba mi się brzmienie Arcama a29 (zupełnie nie rozumiem czemu panuje jakaś zafałszowana opinia o tym, że gra sucho i ma niedostatki basu) ale nie wiem czy do tych kolumn nie lepszy będzie a38/39. Jednak to najbliższa przyszłość. Póki co potrzebny mi przetwornik. W zasadzie chyba najlepiej gdyby grał liniowo ale detalicznie i z szeroką sceną. Jeśli troszkę ociepli to chyba nic złego się nie stanie. Macie jakieś propozycje? Słuchałem ostatnio Heel Dactilus III i grał bardzo sympatycznie chociaż ciężko i z rozmachem.
-
No i Heco pojechały w siną dal... ulżyło mi powiem szczerze. Postanowiłem też skorzystać z zaproszenia kolegów z Oświęcimia i wybrałem się na odsłuch wspomnianych Quantumów i Tannoya. Tych pierwszych niestety zabrakło bo się sprzedały ale Tannoye były. Zacząłem jednak od Elaca model chyba Uni Fi UF5. Po raczej słabych Debutach F6 bardzo miłe zaskoczenie bo całkiem fajne wykonanie a matowy czarny lakier wyglądał bombowo. W zasadzie grały dokładnie tak jak lubię i z taką siłą na jaką same wyglądają czyli... przeciętną. Nie ma się do czego przyczepić ale brakuje im tego błysku i przede wszystkim rozmachu. Po raz kolejny przekonuje się, że rozmiar ma jednak znaczenie. Oczywiście nie można przeginać w drugą stronę. Piszę o tym ponieważ udało się także zapoznać z brzmieniem potężnych Magnatów Signature i tutaj znów zdziwienie... nic szczególnego. Może to kwestia "słabego" NADa 356? Znowu poprawnie, miło i sympatycznie ale... słuchając ich włos się jeży na głowie. Mając świadomość jak wielką mocą dysponują i co się może stać gdy gałka volume powędruje chociażby na godzinę 12 sprawia, że to bardzo interesujące przeżycie. I co najciekawsze czuć tą moc nawet na minimalnym poziomie głośności. W tym wszystkim znalazły się jeszcze Quantumy 727 jako, że są już bliższe mojej kieszeni, jednak grały strasznie ostro i konturowo... zimno. Basu im nie brakowało ale był bezpłciowy. To wszystko jednak nie ważne. Ważne że usłyszałem Tannoya Revolution XT 8F. W zasadzie napiszę tylko, że się zakochałem. Grają po prostu przepięknie ale największym zaskoczeniem był dla mnie bas. Już nawet nie chodzi o to jaki on jest ale o to jak się rozchodzi. Tego się nie da opisać. Jest po prostu mocny ale delikatny, niezbyt szybki ale pewny i dokładny a delikatność wybrzmienia po prostu nieziemska. Wypełniał całe pomieszczenie odsłuchowe ale nie czułem go w nogawkach. Nie męczył. To coś jakby zanurzać się w chłodnej, bystrej wodzie w upalny dzień i zamiast paraliżu, czuć delikatne uderzenie zimna po ciele... przyjemny chłód i ulgę... tak właśnie grają... Tylko ta cena... ehhhh... Myślę, że na dzień dzisiejszy to właśnie takiego brzmienia będę poszukiwał. Postanowiłem też delikatnie podnieść budżet i przeznaczyć na kolumny do 3500zł. NAD 356 i Dac CA na razie zostają.
-
Co do ilości produkowanego przez Atolla basu to praktycznie każdy na wstępie podkreśla, że jest go naprawdę dużo. Skąd mi się wzięło to ciepłe granie nie wiem. Musiałem gdzieś od kogoś to usłyszeć w trakcie rozmów w różnych salonach i tak to sobie zakodowałem. Fakt, że go nie słyszałem, dodatkowo ugruntował we mnie to przekonanie ale dobrze, że doświadczeni koledzy czuwają nad merytoryką. Dziękuję. Rzeczywiście w większości felietonów jest napisane, że to raczej zrównoważona konstrukcja także nie ma o czym dyskutować. Dzięki wielkie za zaproszenie do odsłuchu, już mówię, że na pewno skorzystam i nawet nie wiem czy nie dzisiaj bo mam akurat dzień wolny za nadgodziny w delegacjach ale w sobotę na pewno Napisz jeszcze jakie macie Cantony u siebie. Jak dobrze pamiętam, to chyba jakieś GLE tam stały ale później zniknęły mi z oczu. Co do filmów z yt to były jedynie poglądowe.
-
Chrono spodobało mi się przede wszystkim dlatego, bo reprezentuje zupełnie odmienne brzmienie. Jest lekkie, dźwięczne, metaliczne, świeże, po prostu inne. Moje Heco już mi się nieco osłuchały. Ciekawy jestem jak te Cantony zagrają z NADem na kablach Melodiki. To wszystko jest baaardzo ciepłe przez co mogłoby dać ciekawy efekt w takim zestawieniu. Zdjęcie zamieszczę jak przyjadą nowe meble Ogólnie kolumny stoją oddalone od siebie o ok 2m i są lekko ustawione do środka. Do grania są ustawiane "w drzwiach" do pokoi bo tak jest po prostu optymalnie z uwagi na taki a nie inny rozkład pomieszczeń. Mam salon z kuchnią w prostokąt, Po lewej są wejścia do łazienki i dwóch pokoi a po prawej jest kanapa z szafkami i oczywiście skos. Mieszkam na poddaszu. Focale czy Magnaty z tej wyższej serii są już poza moimi możliwościami finansowymi. Co do Pylona to na pewno się nie skuszę ale Atoll in100 chodził mi dość długo po głowie. To prawdziwy potwór i nawet przez jakiś czas był do wzięcia na alledrogo używany za 3000zł. Nie słuchałem go ale ponoć jest baaaardzo ciepły i trzeba uważać z kablami i kolumnami, żeby nie przesadzić z basem. Tu Cantony grają z Denonem i cedekiem Marantza:
-
Tu nie chodzi o to, że te kolumny są wadliwe czy mają jakieś niedociągnięcia. Bardziej chodzi mi o ich ogólny wygląd.To oczywiście kwestia gustu a więc i moje osobiste odczucia. Szafirki 31 wyglądają po prostu jak trumna z talerzem obiadowym przybitym centralnie gwoździem i oblanym smołą. Patrząc na nie przypominają mi się konstrukcje z lat 70. Moim zdaniem kolumna ma nie tylko pięknie grać ale i pięknie wyglądać. Jej wygląd po prostu przytłacza. Nie postawiłbym jej w zestawieniu z nowoczesnymi meblami. Pasuje bardziej to meblościanki z czasów słusznie minionych. Konstrukcji brakuje smaku i polotu, detali które będą dopełniać całość wykonania. Przede wszystkim brakuje lekkości. Co do samego brzmienia to jest ono bardzo mdłe. Ma słabo rozciągniętą scenę a ilość słyszalnych detali jest uboga. Kolumny dają sporo basu ale nie jest on analityczny a raczej zlany w jednorodną buczącą masę. Może to kwestia kabli a może NADa 356 ale w porównaniu z Diamondami dla mnie kicha. Co do diamencików to tutaj sprawa ma się duuużo lepiej. Są fajnie wykonane, lekko pochylone i złożone z kilku elementów co już buduje poczucie, że nie kosztowały mało. Osobiście nie odpowiadają mi w ich wyglądzie wystające śruby, którymi zamontowane są głośniki oraz wykończenie samej membrany. Poza tym są bardzo zgrabne i ładnie złożone. Dźwięk jaki się z nich wydobywa jest naprawdę dobry. Są jak dla mnie stonowane i równe ale kiedy trzeba czuć pomruk basu. Góra jest wyraźna i słyszalna ale nie natarczywa. Bardzo fajnie budują scenę a ilość słyszalnych detali jest naprawdę dobra. Ich brzmienie było najbardziej zbliżone do Dali Zensora 7 jednak z lekką przewagą Pylona. I teraz należy sobie zadać pytanie czy lepiej kupić naprawdę ładnie zaprojektowane,wykonane i przykuwające uwagę Dali za 3000zł czy tylko ciut lepiej grające Pylony za ponad 2 tyle. To co słychać w bezpośrednim porównaniu moim zdaniem w zaciszu domowym po prostu się zatrze przy takim typie muzyki jaki preferuję(reggae, blues, live)
-
Witajcie, Troszkę mnie nie było, bo niestety masa wyjazdów służbowych i ciągły brak czasu na cokolwiek a wypadałoby dopisać koniec tej historii. Koniec a w zasadzie początek czegoś nowego. Ale po kolei. Z kolumnami Heco zaraz po zakupie miałem masę problemów. I nie były to problemy natury technicznej a wizualnej, związane z bardzo słabą jakością wykonania. Przez ostatnie miesiące przerobiłem przynajmniej 6 egzemplarzy. Wielkie podziękowania należą się tutaj chłopakom z s4home. Przede wszystkim za cierpliwość w kolejnych wymianach i bezproblemowe zwroty. Ostatecznie kolumny odpuściłem aby po 2 miesiącach kupić je ponownie. Czemu tak? Przez ten czas jaki upłynął od sprzedanie pierwszej pary starałem się jeszcze odsłuchać kilka innych modeli. Był wśród nich Elac debut f6 oraz krajowe Pylony Diamond i Sapphire. Elac grał całkiem sympatycznie ale jego wykonanie jest masakryczne. Cieniutka okleina metalopodobna, wypadające plastikowe ramki dookoła głośników i ostro zakończone krawędzie proszące się o obicie skreśliły je dosyć szybko. Co się tyczy Pylona to "szafirki" wypadły tak blado, że nie ma nawet o czym pisać. Co do drugiego modelu to było znacznie lepiej a nawet bardzo dobrze. Myślę jednak, że 6000zł to gruba przesada. No i to siermiężne wykonanie. Od razu widać, że to produkt z manufaktury made in Poland. Słuchałem też ponownie w BIelsku Jbla 280 i 290, Bronze od Monitor Audio i Dali Zensor 7 ale tym razem wszystko na NAD 356 i Marantz 8005. Najlepiej wypadło Dali ale do Heco daaalej im brakowało. Bronzy zagrały bardzo zimno i metalicznie zapewne z uwagi na metalowe membrany ale za to z dość dużą ilościa detali i słabą sceną. JBL 290 zagłuszały wszystko basem... nieeee... one nie zagłuszał... one zabijały. Dużo lepiej wypadły 280. Dzwięk troszkę mdły i mało detaliczny ale mający w sobie coś dostojnego, dojrzałego. Czuć drzemiącą w nich siłę i aż proszą się o podkręcenie gałki volume. Dalej dałbym im szansę. Ciekawy jestem jakby zagrały z CA. W trakcie odsłuchów kupiłem nowego NADa 356 oraz DAC CA 100. Wszystkie kable w zestawie są Melodiki PR. Doszły też ponownie kolejne egzemplarze Heco. Zacząłem wygrzewanie. Po 2 tygodniach usiadłem do właściwego odsłuchu i tutaj niespodzianka. Nagle usłyszałem skraje pasma. Ciężki mocny bas i natarczywą górę. Na początku myślałem, że to DAC się mści swoją angielską szkołą grania ale nie... nawet podłączając źródło bezpośrednio kablem rca-jack jest to wyraźnie słyszalne. Co ciekawe nie pojawia się to zawsze a jedynie przy głośniejszych odsłuchach. Na razie jestem jeszcze w fazie testowania i osłuchiwania się z zestawem ale już wiem, że wymienię te kolumny na coś innego. Usłyszałem ostatnio Cantona Chrono 509 DC i strasznie mi się spodobały. Szczególnie to ich delikatnie szorstkie ale klarowne i metalizowane brzmienie. Zupełnie inne niż z Bronzach. Co myślicie? Na koniec postanowiłem zamieścić w ramach ciekawostki przyrodniczej kilka fotek rozlicznych wad, które miałem w kolejnych egzemplarzach kolumn. Były to przede wszystkim: wady okleiny, paski po kleju, prześwitujący na biało podkład, niedokładne wycinanie/wyszczerbianie otworów głośnikowych, ogólnie marne lakierowanie z całą paletą wad od pęcherzy powietrza, po odkurz, zatopione paprochy, rysy itp. Może komuś się to przyda aby wiedzieć na co zwracać uwagę przy ich zakupie. Dodam, że te które mam obecnie również nie są idealne. Rozmawiałem na ten temat z kilkoma sklepami, które właśnie przez te mankamenty wycofały się ze sprzedaży tych kolumn. W zasadzie powiem uczciwie, że ze wszystkich modeli jakie obejrzałem na przestrzeni ostatniego roku najładniej zrobione było Dali, Klipsch i JBL.
-
Licytuję na angielskim Ebayu model z czarną obudową w stanie perfekcyjnym z papierami i pudłem. Jutro koniec aukcji i zobaczymy czy się uda. Rozmawiałem z gościem i twierdzi, że ma ok 6 lat i że to końcówka jego produkcji. Jak wygram to się pochwalę zdjęciami:) Mam nadzieję wyrwać go za max 250 funciaków. Może się uda...
-
http://www.highfidelity.pl/artykuly/0404/roksan.html
-
Co myślicie o takim cukierku (Roksan Kandy KA-1 Mk III): http://allegro.pl/roksan-kandy-mk-iii-i6593359172.html
-
Ma skale do +14 ale to może kwestia tego, że na szybko podłączyłem telefon przez RCA (przejsciówką) Pobawiłem się jeszcze i już wiem czemu grał tak cicho. Miał włączoną opcję NIGHT MODE. Po wyłączeniu jest 2x głośniejszy. Przy -60 już słychać muzykę a przy -10 jest całkiem znośnie.
-
Podłączyłem i nie wybuchło. Włączyłem tryb stereo i wyłączyłem pozostałe gniazda głośników. Długo zastanawiałem się czemu nic nie słychać w kolumnach mimo, że obracam gałkę głośności... grzebałem w ustawieniach i przepinałem złącza RCA no bo jak ma grać cicho to cicho. Z braku lepszych pomysłów postanowiłem wreszcie obrócić mocnej potencjometr i... coś tam zaczęło bzyczeć... kręciłem i kręciłem dalej aż mnie ręka rozbolała i dopiero kiedy wskaźnik pokazał wartość db powyżej 0 usłyszałem nieśmiałe coś... płytkie, bez wyrazu i na pewno bez basu... no ale gra... myślę jednak, że na tym zakończę przygodę z tym amplitunerem bo to raczej kakofonia Aha... jeszcze jedna uwaga... jak nie odtwarza z RCA podpiętego do telefonu jackiem to szumi.
-
Wybacz-machnąłem się w opisie. Już poprawiłem. Cały czas chodzi o jeden i ten sam amplituner Denona (USA). Będę go używał tylko kilka dni bo chcę po prostu sprawdzić czy wszystko działa i jest ok. Czekam na cynk odnośnie NADa 356 i Roksana. A jeszcze jedna kwestia... czy takie ciche/średnie granie nie wpłynie negatywnie na kolumny jako, że będą się teraz wygrzewać?
-
Przyjechały zabawki czyli 50% zakupów za mną Pożyczyłem od kolegi Amerykanina amplituner Denona. Jest to sprzęt na 110v (mam oczywiście przetwornicę z 220v na 110v) i teraz się zastanawiam czy mogę do niego podłączyć te swoje nowe kolumny. Czy nie uszkodzę ich? Jest na ampku napisane, że obsługuje kolumny 6-16ohm więc mam obawy. Czy ktoś kto się zna mógłby mi odpowiedzieć na dręczące mnie kwestie? Zdjęcie pleców w załączniku. Jest to Denon AVR-588
-
Masz absolutną rację. Zastanawia mnie tylko do czego można tego Arcama porównać... fajnie gdyby wypowiedział się ktoś, kto miał z nimi kontakt. W okolicach 1000zł można poszukać modeli z serii A80/85/90 (DIVA) lub Alpha ale są to już leciwe sprzęty przeważnie z początków tego tysiąclecia a nowsza seria fmj jest już poza moim zasięgiem. Przeczytałem też recenzję modelu a85 z której wynika że mogłoby mi się to brzmienie spodobać. https://www.olx.pl/oferta/arcam-a85-czarny-...html#559c21967a
-
Dzięki wielkie, że tak się postarłeś z opisami... na pewno dużo mi pomogą... zastanawiam się jeszcze nad Arcam'em i Rotelem... w zasadzie resztę marek odrzuciłem i już nie będę zgłębiał tematu... no chyba, że ktoś mi powie konkretnie, że np taki i taki Denon czy tam Maranz zagra tak jak NAD. Mojej dziewczyny brat mieszka w Anglii więc mógłby mi coś zawsze podesłać...
-
Byłem dzisiaj po raz drugi w S4 aby utwierdzić się w przekonaniu, że idę we właściwym kierunku, Udało mi się posłuchać Cambridge Audio CXA60 i NADa 326bee. No i powiem szczerze, że z tymi Heco 900, CA grał zupełnie inaczej... jest jednak w tych wzmacniaczach coś angielskiego... nawet rozmach jest powściągliwy Po pierwsze strasznie męcząca góra. Nie grał tak ciepło jak NAD ale za to jasno, bardziej szczegółowo, z mocno wysuniętą średnicą. Basu, mimo że jest mniej to jednak pod dostatkiem a do tego jest on grzeczniejszy. Niestety ta przenikająca aż do szpiku kości konturowość i narzucająca się góra powodują, że masz ochotę po prostu wyłączyć wzmacniacz. Potem przyszła kolej na 326 i tu już nie ma o czym mówić... dokładnie to co lubię. Rzeczywiście różnica pomiędzy nim a większym 356 jest praktycznie minimalna ale zauważyłem jedną rzecz... przy troszkę głośniejszym odsłuchu tony wysokie straciły wyrazistość i ogólnie zaczęło się wszystko rozmywać. Bas natomiast jak dzwon Myślę, że to kwestia tego, iż jest jednak troszkę słabszy i dostał czkawki... a może czepiam się? Dodam, że oba sprzęty porównywałem mając ze sobą ten właśnie konkretny (ciepły, basowy) utwór RHCP: https://www.youtube.com/watch?v=yuFI5KSPAt4
-
jest jeszcze opcja CA 650a: http://allegro.pl/cambridge-audio-azur-650...69.html#thumb/4 i do tego DAC CAMBRIDGE AUDIO DacMagic 100: http://allegro.pl/przetwornik-dac-cambridg...6577055922.html
-
Chodzi mi po głowie jeszcze inny szatański pomysł... a co złego by się stało jakbym kupił na razie jakiś wzmacniacz do 500zł? Onkyo, Sony albo jakiegoś Maranza? Tutaj wybór jest naprawdę potężny i często są to sprzęty które kosztowały 6-10k no ale mają 15-20 lat. Oczywiście wychodząc z założenia, że kiedyś robiono wszystko lepiej jest to całkiem fajna opcja. Kupić z przeznaczeniem/założeniem na straty a teraz zainwestował bym w jakiegoś lepszego DACa i kable... Na OLX jest ładny NAD 356 ale gość nic nie chce zejść z ceny: https://www.olx.pl/oferta/nad-c356-bee-stan...html#c767783500 Jest jeszcze opcja połączenia wody z ogniem i zakup Cambridge Audio 651A z DAC wbudowanym ale to USB 1.1 więc jakość i tak słaba jak w przypadku połączenia bezprzewodowego... pytanie też jak to zagra: http://allegro.pl/wzmacniacz-cambridge-aud...6580876643.html
-
widziałem tego NADa i nawet gość wysłał mi już zdjęcia ale nie jest to dobry stan... https://drive.google.com/file/d/0BxkBvmAjce...U9lZm1iQ1E/view https://drive.google.com/file/d/0BxkBvmAjce...U1BUmMxczQ/view https://drive.google.com/file/d/0BxkBvmAjce...W4wNUttZ2s/view https://drive.google.com/file/d/0BxkBvmAjce...nl3SXJjdW8/view https://drive.google.com/file/d/0BxkBvmAjce...DFNVDBBdDA/view https://drive.google.com/file/d/0BxkBvmAjce...TFZZnNlbXc/view https://drive.google.com/file/d/0BxkBvmAjce...m9hMXRxQzg/view https://lh3.googleusercontent.com/zIeCHbmgU...513B=w1600-h805
-
No więc szukam 355 lub 356 ale coś czuję, że się zejdzie... Albo nie ma wcale, albo strasznie zaniedbane albo za drogie... może jest jeszcze jakaś alternatywa?
-
Tak czułem, że się skusi... widziałem jaki był chłop podjarany Przeczytałem cały internet i póki co pozostanę przy NAD. Nie mam za te pieniądze lepszej alternatywy... Do wyboru w moim budżecie są modele: 370, 372, 352 lub 355... zastanawiam się, czy jednak seria 35x nie będzie za słaba... ponoć wszystkie grają bardzo podobnie więc chyba lepiej mieć zapas mocy? Jest na forum wątek o różnicach pomiędzy 370 a 372 ale jednoznacznej odpowiedzi nie ma. Jest natomiast dyskusja o tym czy głęboki bas jest wadą czy zaletą oraz bitwa czy słychać środek czy jednak nie słychać Na pewno 370 nie brakuje już wiele aby obejść swoją pierwszą "18" i troszkę mnie to martwi...
-
S4Home... zauważyłem... jak już rozmawialiśmy o szczegółach to jeszcze ten Czech na szybko odsłuchiwał ten mój zestaw i aż śmiać mi się chciało, że jego też porwało HP123 odpisałem RoRo wiem, że piszecie bo słowo DAC już mi utkwiło w pamięci ale jakoś nie zaskoczyłem, że można takie urządzenie kupić za kilkaset złotych i że ma takie praktyczne dla mnie zastosowanie. Jest na alledrogo do wylicytowania NAD WIRELESS USB DAC 1, więc jakbym się przymierzył do NADa to będę miał komplecik jak złoto. Pytanie tylko ile jest warty? Znalazłem też coś takiego jak NUFORCE BTR-100 i nawet jest test na audio.com.pl
-
No nie powiem... oczy mi się otworzyły po tym dzisiejszym słuchaniu. Biję pokłony w Twoją stronę Co do Heco to jest już zamówione Co do NADa 355 to dokładnie to samo usłyszałem od Pana z S4. Dam sobie jeszcze chwilę i poszukam czego fajnego. Mówił też żeby przyjrzeć się Denonowi 1500R i Musical Fidelity M3i ale na ten ostatni chyba mnie nie stać Dowiedziałem się też o czymś, co zapewne każdy z Was zna a ja nie miałem o tym pojęcia i co zastanawiające nikt z forum nie wpadł na to, żeby mi to podrzucić kiedy pytałem o możliwość podłączania do wzmacniacza telefonu bądź komputera. Mianowicie myślę o DACu czyli przetworniku cyfrowo/analogowym. Rozwiąże on wszystkie moje problemy za rozsądne pieniądze Wracając jeszcze raz do tematu wzmacniaczy to usłyszałem dzisiaj jeszcze jedną ważna rzecz. Mianowicie jeśli podoba mi się dźwięk NADa to na pewno nie podejdzie mi Cambridge Audio. Ciekawe...
-
No to jestem już po odsłuchach. W sumie gęba to jeszcze teraz mi się śmieje po tym co dzisiaj zobaczyłem i usłyszałem a usłyszałem wiele. Przede wszystkim ogromne brawa dla S4Home za podejście do klienta. Był to pierwszy salon gdzie naprawdę bez skrępowania mogłem posłuchać interesujących mnie zestawów a obsługujący mnie Pan sprawnie i z uśmiechem na twarzy przełączał zestawy. Piszę o tym przede wszystkim dlatego iż przez ostatnie tygodnie spotkałem się z różnymi salonami i albo wszystko odbywało się w atmosferze znudzenia i z łaski albo kazali płacić jakieś chore kaucje po 100zł za odsłuchy jak np w Studio Hi Fi w Katowicach. Poza tym w większości przypadków słuchanie odbywa się na taboreciku w przejściu a w S4 jest do tego stosowny pokój a nawet kawa No ale dość już o sklepie bo się jeszcze ktoś przyczepi, że robię reklamę Dzisiaj udało mi się posłuchać 5 zestawów: Heco Music Style 900 Heco Music Style 1000 Tannoy Mercury 74 Magnat Quantum 677 Elac FS 77 Zacznę chyba od tego, że Tannoy odpadł po pierwszej piosence. Był to dokładnie taki sam dzwięk jak w Monitor Audio Bronze czyli pudełkowy z jakimś dziwnym pogłosem. Następnie słuchałem Magnatów i w tym przypadku było zdecydowanie lepiej. Są to małe kolumny i mimo, iż budowały dosyć szeroką scenę podobną trochę do Klipscha to jednak były mało szczegółowe. Są głośne, efektowne i dają dużo basu ale brakuje im głębi. Celowo na koniec zostawiłem Heco i Elaca. Od razu napiszę, że kolumny są bardzo do siebie podobne jednak wielkość w tym wypadku robi diametralną różnicę... cena również. Ale od początku. Heco 900 słuchałem jako pierwszych. Przede mną był na odsłuchu Pan który testował model 1000, więc udało mi się załapać. Zagrał dostojnie i potężnie, Jest szczegółowy i buduje ogromną scenę. Po prostu czuć wielkość na każdym kroku a do tego wszystko jest na swoim miejscu. Po prostu wzorowo aczkolwiek troszkę powściągliwie. Teraz już wiem, że to mogła być kwestia wzmacniacza. Po takim wstępie i wysokim ustawieniu poprzeczki zacząłem słuchać swoich 900. Mimo, iż kolumny o połowę tańsze to wcale nie mniejsze a już na pewno nie gorsze. Ba! Zakochałem się w nich praktycznie od razu. Mają wszystko to co podobało mi się w JBLu pomnożone przez 100. Po kilkunastu minutach słuchania doszedłem jednak do wniosku, że to chyba też nie jest do końca to czego szukam. Piękna, szeroka scena, miły głęboki bas, duuuuużo szczegółów ale.... no brak im było tego pazurka, dynamiki... na szczęście do momentu. Poprosiłem, zgodnie z sugestią kolegi Note o zmianę amplitunera Yamahy 602 (swoją drogą uważam, że są słabe i nijakie) na NAD 356. No i muszę powiedzieć, że odleciałem. To co usłyszałem było dokładnie tym czego szukam. Moc, bardzo głęboko zjeżdżający bas przy zachowaniu detali i po prostu nieziemska góra. ŚRODEK! NARESZCIE JEST!!! NARESZCIE usłyszałem koncert Perfectu dokładnie tak jak go sobie zawsze wyobrażałem. DETALE!!! Słyszałem każdy oddech wokalisty i ruch palców po gryfie gitary akustycznej. Rozróżniałem pojedyncze bębny w perkusji a pomruk gitary basowej po prostu czuć było w nogawkach spodni... MEGA!!! NAD dał im takiego kopa, że jak bym tego osobiście nie usłyszał to bym nie uwierzył. Na koniec zostawiłem Elaca bo jest to kolumna dużo mniejsza ale podczas przełączania zestawów różnica w ich graniu była praktycznie niezauważalna. Poddały się dopiero podczas koncertu gdzie nie potrafiły już zbudować szerokiej sceny i wydobyć tej głębi, przestrzenności. Miałem wrażenie, że trzeba wziąć młotek i rozwalić obudowę aby uwolnić tłoczący się dźwięk. On tak rozpaczliwie szukał ujścia a z braku większego pudła po prostu się marnował. Ostatnia kwestia to wykonanie. I tutaj Heco znowu jest na pierwszym miejscu, chociaż wszystkie modele były zrobione całkiem fajnie... no może poza Magnatem. Mój faworyt wygląda jakby został stworzony przede wszystkim z troską o detale. Jest tam dużo metalowych obwódek oraz śrub imbusowych. Zestawienie ich z błyszczącym czarnym frontem robi ogromne wrażenie i sprawia, że prezentują się naprawdę okazale. Są także dosyć ciężkie... 3 kg więcej niż Studio 280. Podsumowując ciesze się, że dałem się namówić na dodatkowe odsłuchy. Heco to miłość od pierwszego wejrzenia. Grają przepięknie a wyglądają piorunująco. Mam nadzieję, że w najbliższym tygodniu będę miał je u siebie w domu. Pozostaje jeszcze kwestia wzmacniacza. NAD jest po prostu genialny i to on będzie dla mnie punktem odniesienia ale nie mam tyle kasy, żeby kupić go nowego. Jestem gotowy wyłożyć maksymalnie 1500zł i na pewno chcę aby był to sprzęt używany. Denon PMA 720AE czy mdła Yamaha A-S501 nie uciągną tego sprzętu. Nie ma takiej opcji