Skocz do zawartości

traumeel

Uczestnik
  • Zawartość

    121
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez traumeel

  1. Oba klocki Abrahamsena po upgradzie. Kolega przyjechał bez ASR i YBA, bo chciał posłuchać jedynie jak Abra zgrywa się z Chario (u niego ASR i YBA napędzają Delphinusy). Więc bezpośredniej konfrontacji systemów nie było. Niemniej przesłuchanie paru znanych płyt kazało mu szczękę z podłogi podnosić.
  2. U mnie nowe Diamond i Aurora 2 grały przez prawie tydzień zanim zdecydowałem się na wybór. Z dnia na dzień pokazywały co raz więcej swoich atutów.
  3. Nic dziwnego. Electrocompaniet i Abrahamsen mają jednego ojca - konstruktora Pera Abrahamsena.
  4. Tak, używam M&B Diamond. Porównywałem go jedynie z moim wcześniejszym VdH The First, który wyraźnie zamulał mi system, oraz z M&B Aurora 2. Ten ostatni - równie dziarski jak Diamond.
  5. Pełna zgoda, ale… różnica w cenie wskazywałaby na coś zgoła innego.
  6. Parkerowi nie wypada pić z tanich kieliszków. Ja równowartość ceny kieliszków Riedla wolę przeznaczyć na wino.
  7. Nie. Kieliszki mają się TOBIE podobać. To wystarczy.
  8. Moje Delphinusy grają z CD i integrą Abrahamsena. Jak się ten zastaw spisuje? W sobotę okazało się, że nadspodziewanie dobrze. Otóż odwiedził mnie właściciel Delphinusów napędzanych ASR Emitter 1 HD Akku i YBA CD430 Passion Mój zestaw był spięty interkonektem XLR M&B Audiokable Diamond i kablami głośnikowymi Van den Hul The Wind Mk II Hybrid. Już po pierwszych minutach odsłuchu mój gość uznał, że niedrogi Abrahamsen pozamiatał jego hi-endowego ASR-a.
  9. Tu Wojtek to dokładnie opisał: https://audiolub.pl/viewtopic.php?f=16&t=209
  10. Kraft, czy możemy zobaczyć zdjęcia Twojego zacnego systemu? Być może czegoś się nauczymy?
  11. Fafniaku, piszesz jak wyżej. Zatem zakładamy, że słyszysz rzeczywiste i wyraźne różnice, potwierdzone ślepymi testami. Poddajesz kable testom aparaturą pomiarową (nie rozumiem po co skoro wszystko słychać ewidentnie). I co dalej?
  12. Czy dobrze zrozumiałem? Jeśli jeden z dwóch kabli brzmi jednoznacznie lepiej od drugiego (choć pomiary tego nie potwierdzają), to wybierasz ten, który ma lepsze wtyki? OK., nie rozumiem takiego wyboru, ale akceptuję.
  13. Mnie szczególnie uderza fakt, że nikt z orędowników tzw. wiarygodnych testów nie pochwalił się przeprowadzeniem choćby jednego takowego. Niowluka: Prąd być może (nie wiem, mam wykształcenie humanistyczne) jest doskonale poznanym zjawiskiem. Efekty mu towarzyszące chyba nie do końca - jak choćby te z zakresu neurofizjologii.
  14. Widzę, że zderzają się tu dwa sposoby pojmowania świata: emocjonalny i subiektywny z racjonalnym, próbującym zamykać wszystko w "szkiełko i oko". Nie sądzę, że jakiekolwiek porozumienie jest tu możliwe. Drodzy orędownicy pomiarów i ślepych testów: pytanie jest z gruntu osobiste i w związku z tym nie oczekuję odpowiedzi na nie. Czy uważanie się za ludzi wierzących w istnienie Boga? Jeśli tak, to czy Wasza wiara znajduje oparcie na niepodważalnych, wiarygodnych dowodach na Jego istnienie?
  15. Napisałem przecież na początku, że eksperyment jest teoretyczny. A termin "w prezencie" zamieńmy dla Twojego komfortu na "do odsłuchu". Istoty rzeczy to nie zmienia. Nie wiem jak Ty, ale ja mam tak, że zanim kupię, zawsze sobie wcześniej słucham. Kabli również.
  16. Drogi Fafniaku, przeprowadźmy mały, teoretyczny eksperyment. Wyobraźmy sobie, że dostajesz w prezencie dwa różne kabelki do Twojego systemu - oznaczmy je A i B. Podpinasz na zmianę je oba i stwierdzasz, że jeden z nich, dajmy na to A, wydaje Ci się generować lepszy dźwięk niż kabelek B. Wiedziony przeczuciem, że może to być tylko złudzenie, włączasz oba pod jakąś wiarygodną dla Ciebie aparaturę testową. Z testu jednoznacznie wynika, że oba kable mają identyczne parametry. Pytanie: który z kabli zostawiasz w swoim systemie - A czy B. Proszę o krótką jednoznaczną odpowiedź: A lub B.
  17. Oczywiście najwyższą formą poznania może być analizowanie testów i wykresów. A samo słuchanie? Można sobie zupełnie odpuścić ze względu na zawodność zmysłów. Ja osobiście wolę sobie posłuchać, a żadne testy poza moimi własnymi mnie nie interesują. Uwielbiam te chwile, gdy mój mózg mnie pięknie oszukuje.
  18. Hola, hola, nikt tak nie napisał, przynajmniej ja nie doczytałem, (choć może nie dość uważnie przeglądam wątek). Były natomiast głosy, że inaczej, (czyt. lepiej) zaczął grać.
  19. Mnie osobiście jakiekolwiek pomiary nie interesują kompletnie! Poza ciśnieniem i cholesterolem. Przykład z dziś: wybrałem się do salonu Mitsubishi na przejażdżkę nową Hondą Type R. 320 KM - brzmi obiecująco. Siadłem, odpaliłem i… banan od ucha do ucha. Jazda! Wszystko się zgadza! Gdy wróciliśmy, przez głowę mi nawet nie przeszło, żeby żądać od dilera papierów na te 320 KM, albo kazać się wieźć na hamownię. Bo i po co? Przecież banan jest, nawet teraz, gdy to piszę. A przecież tylko o to chodzi!
  20. Nie podsunę Ci konkretu w postaci jakiegokolwiek opracowania, ale znów przywołam instrukcję do mojego wzmacniacza, na którą wcześniej się powoływałem. Co prawda mój abrahamsen nie jest sprzętem umywającym się do wielu Waszych systemów, ale jego konstruktorem jest Per Abrahamsen - ojciec wynoszonych pod niebiosa (słusznie czy nie - nieistotne) klocków Electrocompaniet. Jeśli ten ceniony konstruktor pisze, że jego konstrukcje trzeba wygrzewać, to coś jest na rzeczy i ja mu wierzę. Dlaczego bezrefleksyjnie wierzę - zapytacie? Otóż dlatego, że napisał to co napisał. Bo mógł napisać: "drodzy użytkownicy, moje konstrukcje są tak wybitne, że w odróżnieniu od konkurencji nie wymagają żadnego wygrzewania. Brzmią optymalnie od pierwszej sekundy". Tu bym mu nie uwierzył!
  21. Ja słyszę wyraźną różnicę. W tej np. chwili muzyka gra sobie w innym pomieszczeniu (nie słucham jej), po to by wieczorem sobie posłuchać, bo i powód specjalny jest, (ale o tym już na innym forum).
  22. Niektórzy twierdzili, że takich zwierząt jak żyrafa też nie ma. A a propos wygrzewania wzmacniaczy: producent mojego Abrahamsena (klasa A) zaznacza wyraźnie w instrukcji, że urządzenie optimum brzmienia osiąga po 4-5 godzinach każdorazowego wygrzania.
  23. Tak sobie czytam i zastanawiam się, skąd w niektórych ludziach tyle zacietrzewienia i jadu? Smutne...
×
×
  • Utwórz nowe...