Skocz do zawartości

PWA

Uczestnik
  • Zawartość

    7
  • Dołączył

  • Ostatnio

Informacje osobiste

  • Lokalizacja
    Polska

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Był, ale nie na moim Marantz'ie i do tego tylko w sklepie... jak je zwiozłem do domu, to trochę inaczej zagrały. Żeby nie popadać w skrajności...to nie są złe głośniki... natomiast nie schodzą tak ładnie w dół, jak stare Castle. Z reguły testuję sprzęt na płytach Chesky lub DG, głównie na Oregon i Paquito D'Rivery, gdzie na kilku utworach akustyki schodzą dość nisko a zwłaszcza dęciaki... no i na XT6F niestety próżno szukać tak czystego i wyraźnego dołu, jak a Castlach. Cóż, za Castle dałem 6,7k, ale ponad 20 lat temu a od tego czasu pieniądz staniał i równoważne klocki kosztują teraz co najmniej ze 2 razy drożej ;-)
  2. Zgłaszam akces do klub z Tannoy Revolution XT6F + PM8005. Źródła to SA8005 + ProJect X1 + Yamaha WXC-50. Z pary PM8005/XT6F jestem średnio zadowolony i żałuję, że nie kupiłem XT8F... jednak te 4Hz z dołu robią różnicę. Wcześniej miałem Castle Harlech, kupione w 1997, kiedy to jeszcze była solidna Brytolska manufaktura. Niestety poleciał mi jeden z głośników i trzeba było z ciężkim sercem je wymienić :-( Szczerze powiem, że XT nijak się mają do starych Harlech... nie ta liga, jak na moje ucho i preferencje muzyczno/brzmieniowe ;-)
  3. Przymierzam się do kupna preampa gramofonowego. Źródło to Teac TN-300 z Grado Prestige Gold, podpięty do Marantza PM8005 zasilającego Tannoy Revolution XT 8F. Czy miał ktoś doświadczenie z tym preampem i może podzielić się uwagami? Wzmacniacz ma całkiem niezły przedwzmacniacz zrealizowany na elementach dyskretnych i zastanawiam się również, czy ten model Clearaudio coś odczuwalnie zmieni.
  4. Dzięki za link! Z testu wynika, że różnica pomiędzy VM520 i 530 nie jest na tyle duża, żeby płacić 350,- zł więcej. Jak już, to raczej VM540. Co do Grado, to już mi ktoś polecał Gold lub Silver z serii Prestige i na tę chwilę skłaniam się właśnie ku tej wkładce w wersji Gold.
  5. Szanowni Koledzy, Czytam wasze wpisy i nie bardzo rozumiem o co w nich chodzi. Wiele tutaj skrótów myślowych i mniej lub bardziej świadomie używanie kalki językowej (balanced = zbalansowane). Może więc najpierw uporządkujmy używane pojęcia: 1. Różnica pomiędzy połączeniem symetryczne i zbalansowanym Widzę Koledzy, że używacie zamiennie określeń „połączenie symetryczne” lub „połączenie zbalansowane”. Jest to kalka językowa, która kompletnie nie przystaje do rzeczywistości języka polskiego. W naszym języku określenia „połączenie symetryczne” i „połączenie zbalansowane” nie są tożsame i znaczą kompletnie co innego. Połączenie zbalansowane nie ma absolutnie NIC wspólnego z symetrią sygnału czy też interfejsu, którym jest on przesyłany. Zbalansowanie oznacza, że zarówno nadajnik, linia transmisyjna i odbiornik sygnału MAJĄ IDENTYCZNĄ IMPEDANCJĘ w stosunku do punktu odniesienia czyli potencjału 0V. Nie ma znaczenia jaki sygnał jest przesyłany przez obie linie. Niezależnie czy będą to lustrzane odbicia tego samego sygnału, czy jedna z linii będzie uziemiona lub w ogóle do niczego nie podłączona. Połączenie symetryczne charakteryzuje się tym, że jest ono symetryczne względem jakiejś osi symetrii, którą w elektronice dla sygnałów jest napięcie równe 0V. Najogólniej mówiąc jest to potencjał uziemienia. W naszym przypadku jest to potencjał oplotu kabla czy inaczej, pinu 1 złącza XLR (o ile stosujemy złącze XLR, o czym dalej). To jest nasz punkt odniesienia dla płynącego sygnału ze źródła do wzmacniacza i względem tego punktu zmienia się napięcie na pinach 2 i 3. Potencjał pinu 3 jest dokładne przeciwny względem pinu 1 niż pinu 2. Czyli, jeżeli byśmy zmierzyli napięcie pomiędzy pinem 1 i 2 i wyniosłoby ono np. 1V i w tym samym momencie zmierzyli również napięcie pomiędzy pinem 1 i 3, to wyniosłoby ono -1V. Wynika z tego, że jeden z przychodzących sygnałów jest lustrzanym odbiciem drugiego (względem potencjału pinu 1) i trafia na wejście odwracające, jego polaryzacja jest zmieniana na przeciwną i jest sumowany z sygnałem z wejścia nieodwracającego. W efekcie napięcie rośnie dwukrotnie. W jaki sposób eliminowane są zakłócenia? Związane jest to również z polaryzacją samego sygnału zakłócającego. Dodaje się on do sygnału użytecznego w takim samym stopniu zarówno do dodatniej jak i ujemnej żyły w kablu, w dodatku do obu w tej samej fazie. Tak więc po odwróceniu zakłóconego sygnału, jego składowa użyteczna dodaje się do potrzebnej nam składowej z drugiej żyły, a składowa szumowa odejmuje od odwróconej już składowej szumowej przychodzącej drugą żyłą. Czyli w ostatecznym rozrachunku sygnał rośnie dwukrotnie, a szumy prawie kompletnie się eliminują. Stąd wynika przewaga połączeń symetrycznych nad niesymetrycznymi. Rozumiem, że mówiąc o połączeniu zbalansowanym mają Koledzy na myśli połączenie symetryczne? Jeżeli tak, to proponuję używać poprawnego określenia na ten typ połączenia, czyli POŁĄCZENIE SYMETRYCZNE. 2. Złącze XLR – synonim połączeń symetrycznych??? Połączenia symetryczne z reguły są realizowane w oparciu o złącza XLR, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby na tym typie złącz również realizować połączenia niesymetryczne. Do połączeń symetrycznych stosuje się również złącza TSR, czyli klasyczny jack stereo. Zresztą w pro audio często spotyka się okablowanie z jednej strony zakończone XLR, zaś z drugiej TSR, ponieważ chociażby instrumenty elektroniczne mają z reguły wyjścia typu TSR. Połączenie symetryczne można zrealizować na każdym typie złącza, o ile zapewnia ono 2 piny sygnałowe plus pin dla oplotu… chociażby na złączu DIN. Dlaczego w pro audio stosuje się głownie złącza XLR dla połączeń symetrycznych? Ano dlatego, że jest to złącze odporne na uszkodzenia fizyczne. W studiach często zdarza się deptanie okablowania, również wtyków, wyrywanie ich z urządzeń itp. Porządny wtyk XLR jest nie do zajechania. Dlaczego w sprzęcie audio do słuchania muzyki stosuje się złącza XLR? Moim zdaniem jest to czysty snobizm firm i pozowanie na korzystanie z technik profesjonalnych… no i oczywiście, a może przede wszystkim, chęć wyciągnięcia dodatkowej kasy (niemałej i przy tym nieuzasadnionej) z naiwnych nabywców. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby źródło łączyć ze wzmacniaczem w sposób symetryczny za pomocą złącz TSR. W pro audio kable są odpinane i wpinane dziesiątki jeżeli nie setki razy w ciągu sesji, w związku z tym trwałość złącz jest kluczowa. Ile razy wypinacie i wpinacie interkonekty w swoim domowym sprzęcie audio w ciągu dnia? W związku z tym proponuję, aby nie używać skrótu myślowego XLR jako synonimu złącza realizującego połączenia symetryczne, ponieważ połączenie tego typu można zrealizować również na innych typach złącz, a na XLR można również realizować połączenia niesymetryczne. 3. Dlaczego w pro audio stosuje się połączenia symetryczne a w domowym sprzęcie audio sens ich stosowania jest wątpliwy? Studio nagrań, studio radiowe lub telewizyjne, to praktycznie nieograniczone źródło zakłóceń elektromagnetycznych. Przy dłuższych odległościach połączeń (powyżej 10m) łącza niesymetryczne są podatne na tego typu zakłócenia. Z reguły w studiach odległości pomiędzy mikrofonami (należy pamiętać, że za pomocą mikrofonów nagrywa się praktycznie wszystkie instrumenty a nie tylko głos) a konsolą grubo przekraczają odległość 10m. I właśnie to jest zasadniczy powód stosowania tego typu połączeń w pro audio. Oczywiście w studiach zaleca się stosowanie połączeń symetrycznych w każdym przypadku, jeżeli jest to możliwe, natomiast jest to raczej dmuchanie na zimne, niż praktyczny wymóg. Do 10m z powodzeniem możemy stosować połączenia niesymetryczne. W przypadku domowego sprzętu audio długość interkonektów w większości przypadków nie przekracza metra. Ilość potencjalnych urządzeń emitujących zakłócenia eletromagnetyczne jest praktycznie żadna w stosunku do studia nagrań. W związku z tym sensowności stosowania połączeń symetrycznych jest mocno dyskusyjna, ponieważ ew. zakłócenia są praktycznie niesłyszalne. Już słyszę uwagi, że „my słyszymy”. Proponuję wobec tego przeprowadzenie ślepego testu… ja go przeprowadziłem i nie znalazłem żadnej różnicy pomiędzy połączeniem symetrycznym i niesymetrycznym. 4. W pełni symetryczny tor od źródła do celu? Połączenie symetryczne stosuje się w celu przesłania sygnału pomiędzy urządzeniem X i Y z możliwie najmniejszymi zakłóceniami, podkreślam, pomiędzy urządzeniami. Tajemnica tkwi nie w samym kablu, który zawiera dwa przewody otoczone ekranem (który również spełnia swoją rolę w izolowaniu sygnału od zakłóceń), ale w odbiorniku, do którego sygnał trafia. W związku z tym na wejściu np. wzmacniacza musi znajdować się układ (układ desymetryzujący, jak określa to któryś z Kolegów ), który wyeliminuje sygnał zakłóceń (zgodnie z punktem 1). Najczęściej jest to wzmacniacz operacyjny z dwoma wejściami (pinami nr 2 i 3 z gniazda XLR) – odwracającym i nieodwracającym. Jak napisałem wcześniej, jeden z przychodzących sygnałów jest lustrzanym odbiciem drugiego i trafia do wejścia odwracającego, jego polaryzacja jest zmieniana na przeciwną i jest sumowany z sygnałem z wejścia nieodwracającego. Bez tego układu nie byli byśmy w stanie pozbyć się zakłóceń. 5. Połączenia symetryczne – mniej zakłóceń, lepsza stereofonia. O ile jestem jeszcze w stanie zaakceptować połączenia symetryczne w domowym sprzęcie audio (każdy ma swoje demony), ponieważ generalnie ograniczają one zakłócenia przy transmisji sygnału z urządzenia X do Y, o tyle nie jestem w stanie pojąć, jak waszym zdaniem wpływa to na stereofonię??? Czy możecie mi w sposób przystępny, podparty faktami wytłumaczyć wpływ połączenia symetrycznego na stereofonię?
  6. Swego czasu uzbierałem kilka setek płyt analogowych i stwierdziłem, że warto by wrócić do analogów i posłuchać ich ponownie (zwłaszcza, ze jest tam kilka rzeczy, których nie widzę w innym formacie). Ponieważ nie jestem do końca przekonany, czy gramofon, to jest to, za czym najbardziej tęsknię, zaopatrzyłem się na początek w budżetowy patefon Teac'a, TN-300. Nie bez znaczenia był fakt, że ma on jakiś tam interfejs audio, który pozwoli mi zrzucić parę płyt do WAV-ów. Gramofon jest zaopatrzony firmowo we wkładkę AT95E, która co tu dużo kryć, jest wkładką podstawową i jakoś szczególnie tyłka nie urywa. Myślałem o je wymianie na M2 Blue lub Red, ale ponieważ waga wkładki jest ograniczona do 6,5g (przynajmniej producent tak twierdzi), w związku z tym raczej Ortofon nie wchodzi w grę :-( W związku z tym mam pytanie co sądzicie o modelach AT: VM520EB lub VM530EN jakie inne wkładki w tytułowym zakresie cenowym są godne polecenia przy ograniczeniu do 6,5g max wagi wkładki?
×
×
  • Utwórz nowe...