W takim razie, jak wszyscy, to i ja zaryzykuję dorzucenia paru groszy od siebie po zakończeniu - a co tam, zaryzykuję.
Nie obyło się bez zdziwień i to tych negatywnych. Nie spodziewałem się, że obcując ze sprzętem z półki dla mnie nieosiągalnej dźwięk może mi się nie spodobać- a tak było - i to niejednokrotnie. Jednak biorąc pod uwagę wątpliwą akustykę wielu pomieszczeń i mnogość ludzi w sali (czytaj - kiepskie obrane miejsce odsłuchowe) nie chcę zrzucać tego jedynie na sprzęt. Może to było to, a może to ja jestem niewystarczająco obyty z dźwiękiem - szczerze, nie wiem.
Z drugiej strony, odwiedziłem wiele pokoi, które z kolei wybroniły się bardzo dobrze i spowodowały, że zostałem zdecydowanie na dłużej. W skrócie, na pewno dobrze zapamiętałem sobie Harbethy z elektroniką Vincent z pokoju 205 - w moim odczuciu, całkiem bezpieczne, równe granie, bez zbędnych fajerwerków. Może trochę szczupłe, bez rozmachu jednak przypadło mi do gustu. Dalej, sala Polpaku, czyli Anthem AVM 90+ Paradigm Founder - już zupełnie inny dźwięk, nie tak neutralny - czułem podbarwienie (nie wiem czy to zasługa kolumn, czy elektroniki), jednak był całkiem wciągający i dał się polubić. Pomijając salę (bodajże Audiosystem) z kolumnami Blumenhoffer Gioia, które były chyba dla mnie najlepszym brzmieniem targów, schodząc nieco bardziej na ziemię najbardziej przypadł mi do gustu wspomniany wcześniej zestaw gramofonu Tentogra Oscar MK3 z elektroniką i kolumnami T+A Talis S300. Może to kwestia muzyki, może nie, ale to ten dźwięk spowodował, że nie chciałem stamtąd wychodzić. Sprężystość, szybkość i fajna kontrola basu, spójność oraz zwiewność przytrzymały mnie na dłużej. To byłoby na tyle, jeśli chodzi o PGE Narodowy.
Z kolei, co do części z Radisson Sobieski - tutaj ponownie, bardzo miłe wspomnienia z połączenia gramofonu Tentogra Wowo+Idhos+ Divine Acoustics, bardzo spodobała mi się średnica i otwartość, przestrzeń dźwięku, wszędzie było go pełno. Do gustu przypadł mi następnie pokój 312: elektronika Moonriver + podłogówki Aretai Contra. W moim odczuciu, jaśniejszy, bardziej bezpośredni dźwięk, przybliżony w stronę słuchacza, był dynamiczny i precyzyjny. Potrafił mnie jednak troszkę zmęczyć. Miłym zaskoczeniem salka Pylona na parterze- Jade 20 grały całkiem spójnie i swobodnie, nie męczyły i potrafiły wciągnąć. Oczywiście było jeszcze dużo ciekawych stoisk, jak choćby całkiem obiecujący Lyngdorf, jednak na wielu z nich muzyka utrudniała mi wyrobienie sobie opinii na temat danego sprzętu. Przyznaję również, że nie wszystko udało mi się niestety odwiedzić.
Podsumowując, była to moja pierwsza tego typu impreza i dla mnie trwała dwa dni. Nie ukrywam, że mnogość sprzętu jaki postarałem się przesłuchać, wyłapać jak najwięcej niuansów i wiadomości była dla mnie przytłaczająca i nieco wyczerpująca - szczerze powiedziawszy, z lekką ulgą wróciłem do siebie i swojego zestawu, aby jeszcze przed snem posłuchać go jeszcze z godzinę. Ogółem nauczyłem się wielu rzeczy praktycznie w obrębie jednej imprezy, posłuchałem wykładu o akustyce i pomiarach, rozmawiałem z wieloma naprawdę życzliwymi i pozytywnie zakręconymi ludźmi. Wróciłem również bogatszy o jedną płytę, a to duży plus! Także, już kończąc - najważniejsze założenia wyprawy spełniłem - wiem dużo więcej niż jeszcze 3 dni temu i w żadnym wypadku nie wróciłem z kompleksami, czego można było się obawiać, wiedząc z czym tam będę miał do czynienia.
Chętnie przyjmę każdą konstruktywną krytykę kolegów i koleżanek, co do słuszności moich wywodów. Jestem świadom swojego nadal nikłego osłuchania, jednakże tak, jak dany zestaw odebrałem, tak go opisałem. Tym samym, dziękuję wszystkim za wspólne uczestnictwo.