Skocz do zawartości

sonique

Uczestnik
  • Zawartość

    1 140
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez sonique

  1. 1 godzinę temu, fp74 napisał:

    Z ośmiu przesłuchanych płyt w koszyku zakupów mam 5, a to jeszcze nie wszystko... No i takie perełki też się pojawiają... To nie ma końca...😄

    To powinno mieć jakiś koniec moim zdaniem, bo jesteśmy ograniczeni czasem (również miejscem, gdy mówimy o fizycznych nośnikach). 🙂

    Ja staram się trzymać ilości płyt, która pozwala mi na odsłuchanie każdego tytułu przynajmniej raz w przeciągu dwóch, maksymalnie trzech lat. Zakładając, że moja średnia to około jedna uważnie odsłuchana płyta dziennie, ta ilość nie powinna przekraczać tysiąca tytułów.

    Dlatego od jakiegoś czasu zmieniłem taktykę. Kiedyś w audio zakupach zachowywałem się jak użytkownik aparatu cyfrowego: strzelałem ile wlezie. Obecnie przypominam bardziej użytkownika aparatu na kliszę: zanim zwolnię spust migawki, trzy razy się zastanowię… Każdy oczywiście ma swój złoty środek. 😉

  2. Ta seria brzmi “japońsko”. A skądinąd wiem, że Ty to lubisz. Więc będziesz miał ucztę!:)

    Przy okazji, Tomasz Stańko podśmiewywał się w wywiadach z hasła “Polish Jazz” twierdząc, że obiektywnie nic takiego nie istnieje a samo hasło i nazwana tak seria wydawnicza są odbiciem naszych narodowych kompleksów. Co by jednak nie sądzić, dobrze, że ktoś zebrał polskich artystów jazzowych pod jednym szyldem, jaki by on nie był.

  3. 1 godzinę temu, fp74 napisał:

    Ba! Gdybym miał wybór... Zamówiłem na ich stronie, gdzie niestety permanentnie nie informują czy to jewel case czy cardboard... 

    Życie kolekcjonera nie jest usłane różani. ECM i tak jest wdzięczna do zbierania bo jakiekolwiek wydanie nie kupisz to masz pewność, że jakość dźwięku (w tym DR) jest ZAWSZE taka sama. Jeżeli zaś chodzi o wydania jubileuszowe na 50-cio lecie wytwórni, to sprawdzasz tytuły “podejrzane” o bycie Touchstones na poniższych zdjęciach - jest ich “tylko” 50…;)

    IMG_2623.jpeg.ac90cb060302f53163a0a122ff948f0d.jpeg
     

    IMG_2622.jpeg.682d4be19dd8bb45029f70625b8cafe0.jpeg

    Jak nie ma pewności, jakie to wydanie to prosisz o zdjęcie. Niestety nawet na Discogs sprzedawcy niewłaściwie katalogują oferowane płyty i później jest zdziwienie przy odbiorze. Te jubileuszowe “Touchstones” albo sprzedałem, albo rozdałem. Wyjątkowo ich nie lubię - wyglądają słabo a kartonowe wsuwki niszczą płyty. Ostało mi się tylko jedno CD z serii “Touchstones” (prezentów nie sprzedaję), można porównać do pierwszego wydania, które kupiłem później:

    IMG_2626.jpeg.48b4a5df34cfa89693ce812428c2713e.jpeg
     

    IMG_2625.jpeg.dcd21eebaa804b2a6570cdf410b543c3.jpeg

  4. 6 minut temu, fp74 napisał:

    ECM reedycja 2019.

    20250621_215305.jpg.a79851bb03f80672e57c68540b3b78f6.jpg

    Widzę, że dajesz radę z wydaniami na 50-te urodziny ECM. Ja nie mogę się przekonać do tych specyficznych kartonowych etui-wsuwek.

    PS. Świetna płyta! Jutro posłucham bo dawno nie miałem jej w odtwarzaczu, dzięki!

  5. 2 godziny temu, fp74 napisał:

    występowała jako support Nicka Cave'a.

    Apropos Nicka, to to co wyprawia z Warrenem Ellisem po rozstaniu się z Bargeld-em to w warstwie muzycznej istny majstersztyk. Czuję tu głównie wpływ Warrena, który, jak się ku mojemu zaskoczeniu okazało, ma bardzo mocną osobowość muzyczną, ogromny talent i umiejętności (wcześniej w the Bad Seeds był nieco z tyłu). Obecny okres w twórczości Nicka jest mi szczególnie bliski - takie obrazy muzyczne moja wyobraźnia chłonie hurtowo. No i jeszcze ten wczesny - bo zaczynałem od “From Here to Eternity “, jeszcze na pirackej MC.

    Ale… co ma oznaczać ostatnia płyta “Wild God” to ja nie wiem. Tego nie kupuję. Mam nadzieję, że to jednorazowy wybryk…;)

  6. 4 minuty temu, MariuszZ napisał:

    Odległości: ok. 110cm od ściany frontowej i ok. 95 i 130cm od bocznych.

    O ścianę za kolumnami się nie obawiam, ale o boczne: takich odległości jak u Ciebie nie uzyskam (szerokość pomieszczenia to 303cm) a na domiar złego H3 to wyjątkowo szerokie paczki. No cóż, może kiedyś zaryzykuję;)

    PS. Dzięki za szczegółowy opis!

    PPS. Sytuacja:

    IMG_2508.jpeg.e17aa6c3183f8017d5b132a61599e22c.jpeg


    IMG_2509.jpeg.69fd46bf15a329c16130bb268f10a1eb.jpeg

  7. Dnia 14.06.2025 o 19:32, MariuszZ napisał:

    W moich 14m2 H3 chyba lepiej się wpisują

    A jak zachowuje się bas w tym dość małym metrażu? I scena? Jakie masz odległości od ścian?

    Mam jedno pomieszczenie 13.2m2 ze skosem, który zabiera ok. 20% kubatury pomieszczenia, więc de facto to tak jakbym miał pokój ok. 10-11m2 bez skosu - i Heresy 3 bym tam widział.  Nie wiem jednak czy nie będą za duże.

  8. Racja @fp74, plyty CD “ekskluzywnieją”.

    Od dłuższego już czasu poluję na tę pozycję: David Liebman “Looking Farm” - jedyne wydanie na CD, ale póki co słabo to wygląda…;)

    IMG_2610.jpeg.a19fbd22cc0c0b2e1ac2ea0c270dd0b3.jpeg

    Chciałbym też mieć całą dyskografię jassowej grupy “Miłość”… podobna sytuacja.

    A mignął mi ostatnio na Allegro Tomasz Stańko “Purple Sun”… tę mam ale płaciłem jeszcze nie tak znowu dawno 10x mniej…

    • Lubię to 1
  9. 21 minut temu, fp74 napisał:

    Jack DeJonette to tak lubiany przeze mnie pałkarz, że niemało plyt kupiłem tylko dlatego, że on był w składzie.

    A “Fictionary “ ma?;)

    Spojrzałem przed chwilą na jej ceny i przyznam, zdziwiłem się bardzo ile obecnie trzeba za nią wyłożyć (używana)… więc jak nie ma to… sam nie wiem co doradzić… choć taniej może już nie być, bo widzę, że ogólnie CD drożeją.

  10. 4 godziny temu, fp74 napisał:

    Trochę styl Billa Evansa

    Wspaniały pianista, uwielbiany nie tylko przez nas, słuchaczy, lecz również przez swoich “kolegów zza klawiatury”: utwór “Bill Evans” otwiera poniższą, jakże piękną płytę i jest zapewne czymś w rodzaju hołdu:

    IMG_2608.jpeg.67c7112e539e7995d38b2d7f8f383411.jpeg

    Billa momencie premiery płyty, czyli w 1992 roku już z nami nie było od ponad dekady więc nie mógł się pogniewać, gdy Lyle w podziękowaniach niezbyt zręcznie go pominął: “Special Thanks to Herbie Hancock, Keith Jarrett and Paul Bley for the inspiration and guidance their music has given me.”

    Jazzmani żyją często bardzo długo - tak zauważyłem - niestety Lyle’emu się nie udało i odszedł zdecydowanie za szybko. Co gorsza, chyba całe serce i energię zostawiał w Pat Metheny Group bo własnych autorskich płyt wydał tylko pięć, z których na oczy widziałem tylko trzy.

    Oceniając zaś samą płytę “Fictionary”, poza zwróceniem uwagi na świetną grę leadera, warto wspomnieć też o energetycznej sekcji rytmicznej bez której nie słuchałoby się jej tak znakomicie: o ile Marc Johnson gra swoje, nieco z boku, to Jack DeJohnette w kilku kawałkach (np. w 4, a szczególnie w 5) daje ostro czadu. Produkcji podjął się sam Pat.

    Miłego zasłuchania!

    • Lubię to 2
  11. 1 godzinę temu, Grzesiek202 napisał:

    :) Gdybym - oczywiście tylko czysto teoretycznie - ja był złośliwy, mógłbym przypuszczać, że brak alfabetycznego ustawienia płytoteki, cechuje jej właściciela nieprzyzwoita wręcz ilość wolnego czasu 😉.

    Muzyków jazzowych grupuję wg instrumentu leadera. W jednym miejscu “dęciaki”, w innym “gitary”, w jeszcze innym “klawisze”… “gary”.. “(kontra)basy”… itp. Ani lenistwo, ani nadmiar wolnego czasu - po prostu wygoda! :)

    • Lubię to 1
  12. Powinien stać na tej półce, bezwzględnie:)

    Niedookreśloność - to ogromna siła jazzu! Nowoorleańscy  grajkowie w grobie by się przekręcili gdy zobaczyli do jakiej lawiny różnorodności doprowadziło potrącenie przez nich jednego kamienia a Darwin uśmiechnąłby się  na to jak bardzo jego teoria sprawdza się również w przypadku materii nieożywionej;)

    Nils Petter Molvær na płycie “Khmer” zrobił moim zdaniem to co nie wyszło Milesowi na “Tutu” a już w szczególności na “Doo-Bop”: zaproponowanie wartościowej i odkrywczej muzyki powstałej na bazie skojarzenia jazzu z nowymi brzmieniami i trendami.

  13. Żyjemy w czasach, w których w każdej dziedzinie sztuki człowiek wyeksplorował już (prawie) wszystkie ścieżki a jazz nie jest niestety wyjątkiem. Ta płyta jednak udowadnia, że powyższe zdanie nie jest prawdziwe bez  słowa “prawie”, nawet gdy jedynie ujęte nieśmiało w nawiasie. W jazzie taka rzecz wydarza się obecnie bardzo rzadko. “Khmer” to wielkie dzieło. A niech to - niech się ośmieszę w oczach jazzowych ortodoksów  - dla mnie to podobnie doniosły dla ludzkości materiał jak… Bitches Brew…;)

    • Lubię to 2
  14. 21 godzin temu, fp74 napisał:

    SHM-SACD w sześciopaku....

    20250609_181944.jpg.b6c4d4be4525a65d183daf7ef9d4bd28.jpg

    20250609_181931.jpg.22b76c1473d011f0996a93a3a3653143.jpg

    Gratuluję pięknego boxu!

    Ja nie mam co prawda najnowszego wydania SHM-SACD, ale te najwcześniejsze z 1990r., jeszcze z czerwonym logo ECM.

    IMG_2529.jpeg.8ca48d241666251da043271ba5909d86.jpeg

    Wydaje mi się też, że kartonowe pudełko jest u Ciebie z jednego boku otwarte i jednoczęściowe tak jak w wydaniu “Keith Jarrett at the Blue Note”, podczas gdy to najstarsze składa się z dwu pudełek otwartych z jednego boku: mniejsze wsuwa się w więkesze.

    Zbieracze lubują się w szczegółach. A może to szczegóły lubują się w zbieraczach… Sam już nie wiem…;)

    • Lubię to 1
  15. 5 minut temu, Highlander_now napisał:

    Tylko @sonique chyba należy to tego rodzaju zbieraczy, których satysfakcjonuje konkretny nośnik, a nie pliki. Mylę się?

    Sporo frajdy, którą czerpię z tego hobby, wynika z faktu iż obcuję z nośnikami, które często są niewiele młodsze ode mnie. Celuję w pierwsze wydania. Dodatkowo obcowanie ze smartfonem, tabletem, streamerem, NASem przekreśla u mnie możliwość pełnego relaksu. Nie mam aż takiej awersji do tego rodzaju sprzętu jak Tomasz Beksiński ale coś w tym stylu…

    • Lubię to 1
  16. 1 godzinę temu, Kraft napisał:

    W tym produkcie nie zestarzał się żaden składnik. Każdy instrument wciąż brzmi świeżo. A obraz przyprawia o gęsią skórkę.  Nawet ten Citroën CX wygląda nowocześniej niż większość współczesnych samochodów…

    • Lubię to 1
×
×
  • Utwórz nowe...