Skocz do zawartości

Nekroskop

Uczestnik
  • Zawartość

    81
  • Dołączył

Wszystko napisane przez Nekroskop

  1. Jak chcesz to mogę ci doradzić, jak zatańczyć przy ognisku, żeby wywołać burzę gradową. Jednak uwaga, jest do tego potrzebny specjalny amulet mojego autorstwa (dostępny w różnych kolorach).
  2. Nie wszystkie wzmacniacze grają tak samo - nikt tego nigdy nie powiedział. Upraszczasz i siejesz zamęt udając, że masz coś do powiedzenia, chociaż nie potrafisz odpowiedzieć sensownie na żaden argument.
  3. Wszystko przed tobą, a przynajmniej to pierwsze.
  4. Hi-end to czary mary dla bogatych, starych pryków, którym poprzewracało się w głowach i w czterech literach. Ja już bym wolał okultyzm na miarę „Oczy szeroko zamknięte” Kubricka, bo przynajmniej byłby orgie i coś bym z tego miał, a nie ładował pieniądze w sprzęt jak chłop buraki na przyczepę, nie mogąc jednocześnie zaznać satysfakcji (bo ciągle coś nie gra).
  5. Muzyka budowana jest sercem i rozumem, natomiast budowanie dźwięku to głównie praca intelektualna. Intelekt potrzebuje rzetelnej wiedzy i doświadczenia, aby mógł przerodzić się w mądrość. Trudno jednak mówić o intelekcie czy mądrości, kiedy swój autorytet buduje się na bazie doświadczeń (nie mylić z doświadczeniem) czy emocji przy jednoczesnej ignorancji dla danych naukowych czy zjawisk psychoakustycznych. Taki rozmarzony audiofil z wąsem, w sandałach do pary z białą skarpetą, będzie właśnie szukał swojego dźwięku przez 20 lat, grzebał w kablach, a nade wszystko pouczał rozsądniejszych ludzi od siebie – tylko dlatego, że nie chcą popaść w tą samą audio-nerwicę i gonić za iluzorycznym zajączkiem. Świadomość zjawisk psychoakustycznych pozwala rozwiązać wiele irytacji, bo ma się świadomość, że problem może wynikać z zafiksowania czy przeczulenia. W takiej sytuacji rozsądny człowiek robi sobie przerwę, a potem szuka metody, by obiektywnie zbadać stan faktyczny. Aufdiofil, bezkrytycznie ufający własnym uszom, uzna oczywiście, że problem na pewno tkwi w jednym z komponentów i będzie je wymieniał do śmierci, aż mu ktoś wyryje na nagrobku „Niech szuka swojego brzmienia w spokoju”. Podobna rzecz tyczy się danych i pomiarów, które niejednokrotnie pozwalają sprawdzić, gdzie sprzęt faktycznie nie domaga i co jest przyczyną, że coś nie gra tak, jak było w założeniu.
  6. Zadajesz pytania, na które łatwo odpowiedzieć, ale nie potrafisz odpowiedzieć na inne: 1. Skoro kable mają wpływ na brzmienie, to czemu testy różnicowe za pomocą super czułego sprzętu nie wykazują żadnych różnic w sygnale (między kablem zwykłym a audiofilskim)? 2. Skoro kable mają wpływ na brzmienie, to czemu nikt na świecie tego nigdy nie udowodnił w ślepym teście? 3. Skoro kable mają wpływ na brzmienie, to czemu nikt na świecie tego nie udowodnił w żaden inny sposób? 4. Skoro autosugestia/placebo to fantastyka, to czemu profesjonaliści nie ufają swoim uszom i używają testów ABX? Czemu nawet drobna zmiana głośności zmienia percepcję dźwięku? Nawet w medycynie stosowane jest placebo, które czasem działa lepiej niż leki. Zamiast jednak spróbować zderzyć się z rzeczywistością, odwołujesz się do sprzedawców czy publicznych ankiet, zarzucając innym głupotę i niewiedzę. Groteska.
  7. Robiłem wiele porównań hardware'u i software'u audio - niejednokrotnie okazywało się, że słyszalna przeze mnie różnica wynika z autosugestii czy drobnych różnic w głośności. Takie sytuacje zdarzają się nagminnie nawet inżynierom dźwięku. To ty pozujesz tutaj na samozwańczego eksperta, jednak zamiast wielkiej nauki z tych twoich postów bije jedynie prymitywizm.
  8. Jest niestety dokładnie odwrotnie: to twierdzenie, że zjawiska psychoakustyczne czy autosugestia to jakieś fantasy świadczy o elementarnej niewiedzy.
  9. Piszę o poprawnej konstrukcji, bo zdarzają się przewody wadliwe albo uszkodzone. Poprawnie skonstruowany może być kabel z marketu za 15 zł, jeśli spełnia swoją funkcję. Ludzie, którzy ulegają iluzji sugerują się nie tylko ceną, ale także innymi rzeczami - o tym też powszechnie wiadomo. Każdy, kto słyszy różnicę między poprawnie skonstruowanymi i działającymi kablami ulega iluzji. Nigdy nie udało się udowodnić tezy przeciwnej.
  10. Słyszą różnicę, która wynika z czynników psychologicznych, a nie faktycznych. Wpływ autosugestii na postrzeganie dźwięku jest powszechnie znany i nikt w profesjonalnym środowisku go nie kwestionuje. Poprawnie skonstruowany, miedziany kabel "zagra" tak samo jak inny poprawnie skonstruowany kabel, nawet 1000 razy droższy - nie udało się nigdy udowodnić, że jest inaczej. Skoro nawet audiofile szerzący wiarę w kable nie potrafią wykazać wyższości kabla za tysiące dolarów nad kablem za mniej niż 3 dolary, to sytuacja jest aż nadto oczywista.
  11. Co z tego, że X parametr ma wpływ na Y, jeśli mówimy o różnicy nie do wychwycenia na słuch? Kable łapią np. zakłócenia od innych kabli, które to zakłócenia mogą być kilkadziesiąt decybeli poza słyszalnym spektrum. Tak więc to, że „fizyczny wpływ” jako taki jest, nie oznacza, że da się go usłyszeć. Ile jeszcze razy trzeba to powtórzyć, żebyś zrozumiał? Wyrażanie zdziwienia, że ktoś kwestionuje subiektywne odczucia obiektywnymi danymi jest już natomiast absolutnym szczytem absurdu.
  12. Nie. Jeżeli masz szansę na zgadnięcie 50/50, to nawet na chybił trafił na powiedzmy 100 prób możesz trafić celnie w okolicach 50% (plus/minus). Chyba nie trzeba tego nikomu tłumaczyć. Wyniki tych ankiet nie prowadzą do żadnej konkluzji.
  13. Chyba nawet osoba niezdecydowana w kwestii wpływu kabli na brzmienie po lekturze ostatnich kilku stron tego tematu zauważy, że coś tu jest grubymi nićmi szyte. Najpierw mowa o wyraźnych różnicach, a potem cytowane są testy, gdzie najpierw na 9 metrowych kablach skrajnie różniących się polem przekroju jedna osoba usłyszała różnicę, a potem testy, gdzie 7% słuchających „preferowało” kabel za $8000 od kabla za mniej niż $3 (co jest najprawdopodobniej losowym wynikiem). Jednocześnie te „wyraźne” różnice to dla innych różnice na poziomie „mniej niż 1%” (trudno mi sobie wyobrazić, aby ktoś z taką dokładnością mógł ocenić całościową różnicę w jakości). Jeżeli więc to są najmocniejsze argumenty zwolenników grających kabli, to de facto udowadniają tezę przeciwną, czyli że kablami nie należy się przejmować.
  14. To akurat najmniej istotna informacja z naukowego punktu widzenia, ale nie wątpię, że istotna z punktu widzenia audiofilskiego magazynu. Rozpiszmy ten test, bo strasznie ciężko się go czyta i zestawia podane dane. Porównywane kable: Kable A zwykłe miedziane ze sklepu, długość ok 2.1m, 16ga, cena poniżej $3 Kable B hollow tube, "egzotyczna” miedź, długość ok 1.8m, cena ok. $8000 Kable C długość ok 4.5m, heavy gauge, cena $1200 Kable D prototypowe srebrne w teflonie, długość 1.8m, 18ga, cena powyżej $1000 Testy: 1. A vs B 39% vs 46 % (5% brak preferencji) 2. C vs D 54% vs 32% (15% brak preferencji) 3. B vs D 15% vs 59% (27% brak preferencji) 4. C vs A 41% vs 29% (29% brak preferencji) 5. B vs C 32% vs 49% (19% brak preferencji) 6. D vs A 41% vs 27% (32% brak preferencji) 7. A vs C 41% vs 49% (11% brak preferencji) W teście 1: 7% więcej słuchających wolało kable za $8000 od kabli za mniej niż $3 W teście 4: 12% więcej słuchających wolało kable za $1200 od kabli za mniej niż $3 W teście 6: 14% więcej słuchających wolało kable za powyżej $1000 od kabli za mniej niż $3 W teście 7: 8% więcej słuchających wolało kable za $1200 od kabli za mniej niż $3 Wyniki lepsze o 7% - 14% o niczym nie świadczą, bo różnica jest za mała i testów też jest za mało, żeby stwierdzić wygraną super drogich kabli z kablem za mniej niż $3.
  15. Słyszysz poprawę jakości o jeden procent?
  16. Takich testów musiałoby być znacznie więcej niż 7 i musiałyby dotyczyć tych samych kabli, a oni w każdym teście zestawiali inną konfigurację. Te testy są właściwie bezwartościowe, zwłaszcza że niewiele wiadomo o okolicznościach ponad to, co napisał zainteresowany konkretną konkluzją magazyn.
  17. Dla Stereophile piszą najbardziej radykalni audfiofile, dlatego nawet nie dziwi fakt, że ten "test" jest opisany w możliwie najbardziej nieczytelny i mylący sposób, z pominięciem jakiejkolwiek legendy, jak czytać wyniki. Legenda jest tymczasem bardzo ważna, bo w ślepym teście liczba trafień musi być chyba w okolicach 70%, żeby można było mówić o różnicy. Wyniki w okolicach 50% w oczywisty sposób świadczą o zgadywaniu, bo przecież szanse na trafienie są pół na pół (a więc 50%). Wniosek Stereophile: Proporcje [procentowe] głosowań wskazują na to, że pewne kable były preferowane. Bzdura totalna - nic takiego nie wynika z tych testów. Kabel za 3 dolary wygrał z kablem za 8000 dolarów, a poza tym żaden kabel nie osiągnął wyniku świadczącego o słyszeniu różnicy. ///Pomyłka, bo tak się ciężko to czyta.
  18. I znowu to samo, od początku. Jak można oskarżać innych o trolling, nieuctwo czy ignorancję, podczas gdy samemu bezrefleksyjnie ignoruje się wszystkie niewygodne fakty i racjonalne argumenty przedstawione w dyskusji? Za tego rodzaju zachowanie powinny lecieć kary, bo jest to spam i kręcenie dyskusji w kółko, żeby tylko stworzyć iluzję, że moje jest na wierzchu.
  19. So what do our fifty hours of testing, scoring, comparing, and listening to speaker cables amount to? Only that 16-gauge lamp cord and Monster Cable are indistinguishable from each other with music and seem to be superior to the 24-gauge wire commonly sold or given away as “speaker cable.” Remember, however, that it was a measurable characteristic—higher resistance per foot—that made 24-gauge sound different from the other cables. If the cable runs were only 6 instead of 30 feet, the overall cable resistances would have been lower and our tests would probably have found no audible differences between the three cables. Czyli oni przeprowadzali te testy na kablach o długości 9 metrów - kto używa tak długich kabli w domu? To akurat powszechnie wiadomo, że długość przewodu może mieć znaczenie, jednak nawet wg autora, gdyby kable miały jakieś 2 metry, to nie byłoby żadnych różnic.
  20. Ale my rozmawialiśmy o tym konkretnym artykule, co więcej, posądziłeś mnie, że wybrałem sobie wygodne dla siebie fragmenty! Nie wiem teraz, co cytujesz, a właściwie to tłumaczysz, bo nie wkleiłeś linka. Całość chcę zobaczyć.
  21. Możesz zacytować? Bo ja nie mogę znaleźć fragmetu o tych ślepych testach. Mowa nie o subtelnej, ale o "ekstremalnie subtelnej i wątpliwej" różnicy, a w porywach "zauważalnej". Z kontekstu konkluzji wynika, że ten wniosek został wysnuty na podstawie zwykłego odsłuchu, który jest z naukowego punktu widzenia bezwartościowy. No ale może coś pominąłem, więc możesz mnie poprawić. Dodajmy też, że w tym temacie mowa często nie o "ekstremalnie subtelnych" różnicach, ale o wyraźnych - vide anegdota o kumplu, który miał "banana na twarzy" po odsłuchaniu innego kabla. Nikogo to nie powinno dziwić - autosugestia tak właśnie działa.
  22. Wg kolegi ten artykuł miał zawierać dowody na wpływ kabli na brzmienie, a ty teraz twierdzisz, że to oszołom, bo coś ci się nie spodobało w jego konkluzjach? 🤡
  23. Nie interesuje mnie, czy średnica przewodu ma 1 milimetr czy 10 metrów, interesuje mnie ostateczny rezultat, czyli jaki ma to (słyszalny) wpływ na brzmienie. Możesz mi zacytować inne fragmenty, które o tym traktują.
  24. Tak właśnie zrobiłem. Dowodu brak. Jest przydługi wywód z pomiarami, wykresami, cudami na kiju, który zwieńcza następująca konkluzja: At this point many audiophiles are wondering, “Where are the listening tests?” I have listened to these cables on a variety of amplifiers (mostly my own) and loudspeakers, including Magneplanar Tympani 1 D’s, MG II A’s, modified Dayton Wright XG 8 MK III’s (as shown in Fig. 6) Cabasses; I have also heard some examples on Dahlquist and Snell loudspeakers. Frankly, I found it difficult to assess the results except at the extremes of performance. For 10 foot lengths with properly terminated cables and speakers with inductive high frequency characteristics, the differences between low inductance cable and twin conductor are extremely subtle and subject to question. With a low output inductance amplifier and a Heil tweeter (whose impedance is a nearly perfect 6ohm resistive) the difference was discernible as a slightly but not unpleasant softening of the highest frequencies. Czyli wg autora artykułu, różnica jest: ekstremalnie subtelna, a nawet wątpliwa albo co najwyżej zauważalna (jako drobne wygładzenie wysokich częstotliwości). Oczywiście jest to czysto subiektywna ocena. 🙂
  25. Uśmiecham się na te nieudolne próby obrażenia mnie, zwłaszcza że to przeciwnicy grających kabli byli przedstawiani niedawno jako źli trolle i mąciwody. Zagadujesz dyskusję jak każdy kablo-entuzjasta, próbując uciec jak najdalej od faktu, że nikt nigdy nie udowodnił wpływu kabla na brzmienie w zestawieniu z innym, poprawnie wykonanym i sprawnym przewodem. Kto tu jest ignorantem i kto jest odporny na wiedzę każdy może ocenić sam.
×
×
  • Utwórz nowe...