Hej,
Widzę, że zostałem tutaj wywołany do tablicy parę razy. Sugerujesz mi, że kłamałem pisząc, że nie wierzyłem w kable zasilające?... Bardzo to prowokacyjnie brzmi...
Zwróć uwagę, że wszystkie kablowe tematy, które założyłem itd dotyczyły głośnikowych i IC. Nigdy nie udzielałem się i nie wypowiadałem w kwestii zasilających bo moja prywatna opinia (którą się tutaj nie dzieliłem bo co by to komuś dało, plus nie jestem fizykiem, że opisywać działanie prądu ) była na nie. Nie mam od groma kasy na system audio, żeby kupować sobie zabawki jakie tylko sobie wymarzę, więc zasilające uważałem za fanaberię, która poprawia samopoczucie.
I tak jak pisałem. Kupiłem, sprawdziłem i mnie rozłożyło na łopatki. Dzisiaj, gdybym miał nawet super mały budżet na nowy system audio (powiedzmy 2-3 tysiące), albo takiej osobie doradzał to zasugerowałbym, żeby jakąś część kwoty przeznaczyć na zasilający bo takie jest moje doświadczenie i tyle. Jakbym miał określić, które elementy zestawu u mnie miały największy wpływ na brzmienie w kontekście wydanych pieniędzy do efektu to 1. kolumny 2. Przewód zasilający 2. Głośnikowe i IC 3. DAC 4. Wzmacniacz 5. Źródło. Pomyliłem się i przyznałem Wam tutaj.
Natomiast w kwestii kompletnie innej, chciałbym dorzucić parę swoich groszy. Jestem na tym forum około roku i obserwuje, pytam, piszę. Zauważyłem, że za każdym razem, gdy ktoś właśnie poyrszuy taki temat jak kable zasilające, albo inny temat, który dla części forumowiczów jest kontrowersyjny, albo się z nim nie zgadzają. To po chwili taka osoba zostaje zalana hejtem. Hejtem, który obecnie stanowi jeden z największych problemów w sieci jako takiej. Do tego stopnia, że jak w wątku o Wiim napisałem swoje doświadczenia to aż zaczęto gratulować mi odwagi... a mimo to sam post jak można zobaczyć zyskał mnóstwo polubień co oznacza, że są tu osoby z podobnym zdaniem. Ale boją się z powodu powyższych problemów wyrażać swojego zdania. Nie jest to nic innego jak zwyczajny brak tolerancji. Przecież osoby piszące o tych kablach zasilających nie proszą o opinię osób, które w nie nie wierzą, więc na cholerę te osoby się udzielają - żeby dogryźć takiemu człowiekowi? Zrobić na złość? Publicznie je szkalować? Forum z założeniem jest miejscem do dzielenia się swoimi obserwacjami i doświadczeniami. Ja dotąd nie zgadzałem się z opinią, że przewody zasilające mają wpływ na dźwięk, ale nie czułem potrzeby siedzenia i tracenia swojego i Waszego czasu, żeby pisać "udowodnij", "bzdury". Byłaby to tylko i wyłącznie naumyślna złośliwość, z której nic nie wynika. @DiBatonio powiedział, żebym nigdy więcej nie pisał na tym forum o kablach zasilających bo zawsze to się tak kończy. Ale sorry, będę pisał bo po to jest właśnie forum, bo usłyszałem wyraźną różnicę i takie jest moje zdanie. Nie zamierzam stawać się ofiarą ogólnej dyskryminacji osób z odmiennym zdaniem i nie ma mojej zgody na to, żeby osoby, które chciałby się pochwalić swoim odkryciem dźwiękowym bały się na FORUM AUDIO o tym powiedzieć.
Z osobami, które naumyślnie jadą po chłopakach, którzy te zasilające słyszą z chęcią bym się spotkał w rzeczywistości i porozmawiał. Ciekaw jestem czy na żywo też macie taki cięty język i pewność siebie.
Wybaczcie moje ogólne uniesienie, ale to jest jakiś absurdalny, ale też mega poważny problem tutaj. Oczywiście trudno od redakcji oczekiwać upominania, proszę o szacunek do innych itd bo by musieli na pełen etat tutaj siedzieć, a jak ktoś jest złośliwy z charakteru i jest hejterem no to trudno go zatrzymać. I tak będzie robił swoje.
Więc bardzo proszę... jak ktoś nie słyszy/albo z założenia nie uznaje danego rozwiązania no to super i chwała mu za to, że ma swoje zdanie. Ale jak ktoś słyszy to przestańcie mu mówić, że nie słyszy bo tak Wam się wydaje. To nie Wasza sprawa i musicie to raz i dogłębnie zrozumieć. Takiej osoby Wasze zdanie nie obchodzi bo dowody ma w domu na własnych uszach. Ja słyszę jasno i wyraźnie - cieszę się z tego jak dziecko. I co, jak ktoś mi napisze, że nie słyszę bo to moje placebo to myślicie, że nagle przestanę słyszeć... 🤣?! To moja sprawa i tylko moja. I pisząc taką opinię, piszę ja do chłopaków, którzy też słyszą. Żeby wspólnie się pocieszyć. Koniec. Chryste... przecież to jest proste.
Szanujmy odmienne zdanie. Niezależnie czy ktoś słyszy, czy nie słyszy. I to pisze do obu stron, bo Ci, którzy słyszą tez często tutaj wskakują na tych drugich.