Witam.
Nie przedłużając, jak w tytule 🙂
Noszę się z zamiarem stworzenia kina domowego w sypialni. Z racji tego ze jestem minimalistą, i nie chce na front pełnowymiarowych podłogówek (mam je piętro niżej w salonie),set oparty będzie na wyłącznie na kolumnach podstawkowych (fronty + surround będą dokładnie takie same jeśli chodzi o model) + centralny, wszystko oczywiście z jednej linii i serii. O modelach i budżecie celowo nie wspominam, na to jest jeszcze czas.
Powierzchnia do nagłośnienia to sypialnia o wymiarach 4,25m x 3,6m.
W załączniku plan ewentualnego rozstawienia zestawu. Odległość surroundów od miejsca odsłuchowego oznaczonego na czerwono to ok 1.5 - 1.6 m na stronę, (niestety nie zaznaczyłem już tego na rysunku) biorąc pod uwagę że są one wyżej niż ucho (odległość 2,80 m to odległość od membran kolumn w linii prostej, jak wiadomo podniesienie kolumny zwiększa jej odległość od miejsca odsłuchowego). Poza tym wszystkie odległości zmierzone i podane z dokładnością do 5cm. Czy jest sens żeby przy takim ustawieniu w to iść? Zaznaczam że nie ma możliwości przemeblowania, jest to jedyne ustawienie, na żółto zaznaczono drzwi balkonowe, wiec nie mam możliwości zwiększyć rozstawu frontów. Rysunek zachowany jest w skali i wszelkie proporcje mebli są zachowane. Czy przy podanych odległościach jest sens zabawy w kino, ma to szansę jakoś zagrać?
Wiem że rozstaw surroundów jest do bani, odległość od ucha to ok 1.5m na stronę, czy przy takim ustawieniu wszystkiego jak na rysunku będzie odpowiedni efekt? SR i SL planuję umieścić możliwie jak najlepiej, oczywiście kolumny zostaną skręcone prawie równolegle do ściany aby dźwięk szedł w kierunku uszu. Jasna sprawa że powinny być one za miejscem odsłuchowym, ale z oczywistej przyczyny nie mogą być, będą dokładnie po bokach głowy. Czy bardzo do popsuje efekt przestrzenny? A może lepiej z miejsce klasycznych monitorów powiesić dipole na ścianie?
Gorąca prośba o ocenę ustawienia.