Skocz do zawartości

gatto

Uczestnik
  • Zawartość

    322
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez gatto

  1. Dostrzegam rozsądnąść kompletowania zestawu z głośników różnych marek i półek cenowych. Natomiast ja się obchodzę bez głośnika centralnego i nie zauważyłem żadnych problemów z dźwiękiem dialogów. Amplituner puszcza dialogi na kolumny przednie i w efekcie dźwięk jest lokalizowany pośrodku między nimi, czyli na ekranie. Nawet jak się przesunę o 1,5 m w bok, to nie zauważam wyraźnego przesuniecia dźwięku dialogów. Jeśli kupię ten głośnik centralny, co mi to da? Czy w jakim kolwiek stopniu polepszy to dźwięk? Przednie głośniki mam podłogówki HECO po 240W, centralny głośnik mogę kupić w kwocie do 1500 zł. Ale czy to ma sens?
  2. Nie chodzi o MP3 na CD, tylko o zwykłe plyty CD. Chodzi o to, że w procesie miksowania i masteringu dźwięk jest kompresowany, nawet wielokrotnie. Dynamika formatu CD-audio jest wielokrotnie za duża dla przenośnych odtwarzaczy "discmanów" i tanich boomboxów. Więc żeby umożliwić odtwarzanie CD na takim przenośnym i tanim sprzęcie dźwięk jest celowo kompresowany. Ponieważ słucham muzyki tylko na sprzęcie Hi-Fi, to nie potrzebuje tej kompresji, więc cyhciałbym odbudować dynamikę dźwięku, chociażby częściowo.
  3. Cytat

    [Mógłbyś podać dokładne źródło wiedzy na ten temat.


    Podziękowanie dla "anusiak" za obszerny komentarz. Dodam tylko, że nieczułość ucha na odwrócenie fazy wynika z tego, że ucho nie rejestruje fazy fali dźwiękowej, tak jak oko nie rejestruje fazy fal świetlnych. Są to fakty z fizjologii słuchu, które są powszechnie znane, więc źródeł jest tyle zamo, ile źródeł opisujących zakres słyszalnych częstości. "Anusiak" słusznie wspomina o interakcji dźwięków z kolumn, w fizyce to się nazywa interferencja. W tym przypadku niezbędna jest zgodność faz między kanałami. W słuchawkach tej inyterferencji nie ma.

    Są wyjątki, kiedy można dowolnie podłączyć głośniki nie dbając o fazę. Jeśli ktoś ma stare nagrania z lat 50-ch, 60-ch, to może znajdzie jakiś duet nagrany tak, że w jednej kolumnie gra jeden instrument, a w drugiej - drugi. Wtedy zmiana w podłączeniu głośników nie ma żadnego wpływu na dźwięk. Zgodności faz trzeba pilnować dopero wtedy, kiedy ten sam dźwięk jest odtwarzany przez dwa głośniki naraz.
  4. Zdecydowana większość muzyki na CD jest skompresowana dynamicznie (i to nie jeden raz). W niektórych gatunkach muzyki bardziej, w niektórych mniej. Czy ktoś ma doświadczenie ze zmniejszaniem kompresji za pomocą sprzętu lub obróbki na komputerze. Oczywiście odbudowanie czystego nieskompresowanego dźwięku nie jest możliwe w 100%. Może jednak częściowo uda się zmniejszyć stopień kompresji. Jakie narzędzia mogą w tym pomóc?
  5. Cytat

    Dr. Fletcher skorygował ten problem, poprzez dodanie dodatkowego głośnika centralnego, którego zadaniem było odtwarzanie wspólnego sygnału pochodzącego z lewego i prawego kanału.

    Termin stereo w obecnych czasach tłumaczy się z łaciny jako "stały" (w znaczeniu trójwymiarowy), nie zaś jako "dwa" jak wielu przypuszcza.

    poprzez głośnik centralny emitowane jest ponad 95% dialogów z typowego filmu. Głośnik centralny może być z pełną odpowiedzialnością uważany za najważniejszy głośnik w systemie kina domowego.



    Wynalazek Dr. Fletcher, mimo że infantylny, nie będziemy potępiać ze względu na 1933 rok. Znacznie pożytyczniejsze by było użycie centralnego głośnika jako trzeciego kanału w stereo, w jego pierwotnym łacińskim sensie. To dało by możliwość lepszej definicji przestrzennej dźwiękowych objektów zarejestrowanych w technice holografii akustycznej. Niestety w kinie domowym głośnik centralny nigdy takiej roli nie spełnia. W dwukanałowym stereo technika holograficzna też jest stosowana wyjątkowo rzadko. Jeśli ten centralny głośnik w kinie domowym jest taki "najważniejszy", to dlaczego jest najtańszy i najgorszy w całum komplecie. Może powinno być inaczej?
  6. Gratuluję całkiem ładnego zestawu do kina domowego, sam wygłąd kompletu sugeruje osobliwe walore dźwiękowe. W doborze kabli przyda się umiarkowanie i odporność na slogany marketingowe. Istnieje dość praktyczne zalecenie przesnaczenia na okablowanie 5 - 10 % wartości sprzętu. Jaśli całość kosztuje ok. 4000 zł., to na 5 kolumn przypada ok. 2200 zł, czyli na przody ok. 1200 - po 600 zł za sztukę. Koszt samych głośników to 10 - 20% wartości kolumny, czyli ok. 60 - 100 zł : ok. 50 zł. niskotonowy i ok. 40 wysokotonowy ( wtym tuba 20 - 30 zł). Więc jaki kabel do głośników za niecałe 100 zł. ? I co ma większy wpływ na dźwięk - głośniki czy kable. Ja bym podzielił - 95% głośniki, 5% kable. Przypuszczam, że Oehlbach w zupełności wystarcy. Oczywiście znacznie droższe kable mogą dać nieco lepsze sfazowanie góry i dołu, ale przy takich tubach na wysokotonowych głośnikach ich dźwięk jest na tyle cofnięty w fazie w stosunku do niskotonowego, że żaden kabel nic na to nie zaradzi. W takim zestawie dobrze by się spisał niedrogi subwoofer - jego obecność zostanie od razu zauważona w dźwięku, wymiana kabli raczej nie.
  7. Cytat

    Albo mocno przesadziles a;bo twoje "wyczucie" jest absolutnie genialne-super sluch czy co?



    Właściwie nie przesadziłem, razcej złagodziłem. Pogorszenie może być nawet bardziej drastyczne. Maskownice psują nie tylko barwę dźwięku, potrafą poważnie popsuć głębię odtwarzanej sceny muzycznej. Przypuszczam że niektóre kolumny mogą być bardziej lub mniej wrażliwe na maskownice. Nie tylko z powodu materiału z którego są zrobione. Zależy też od klasy samych kolumn. Niektórym nie zaszkodzą nawet maskownice z gąbki, a są i takie (LDM). Czy mam nie wierzyć własnym uszom, wyłączuć mózg i uwierzyć producentowi (LDM), że wszystko jest zoptymalizowane i nie ma żadnego uszczerbku dla dźwięku? Oczywiście Thiel i LDM to są różne galaktyki. Można optymalizować i wyrównywać harakterystykę częstotliwościową kolumny z założoną maskownicą, ale nie w takim stopniu, żeby jej wpływ całkowicie wyeliminować. Można używać super lekkich materiałów, ale nie da się w 100% wyeliminować rozproszenia dźwięku na maskownicy. Pewne rzeczy prezentują się najlepiej kiedy są nagie, między innymi głośniki.
  8. Oczywiście jeśli DVD ma HDMI, to można do telewizora przesłać obraz w postaci cyfrowej z rozdzielczością DVD, a przeskalowanie zrobi TV. Może wcześniej robili DVD z HDMI ale bez skalera, ale obecnie jak DVD ma HDMI, to ma i wbudowany skaler HD. Można by porównać który skaler jest lepszy - w DVD czy w TV. Co do podwójnej konwersji, to ona występuje właśnie kiedy nie ma HDMI i sygnał jest przesyłany do telewizora analogowo. Skaler natomiast nic nie poprawia i żadnych szczegułów nie dodaje, bo skąd? Po prostu zapewnia że nic nie tracimy oraz zazwyczaj usuwa widoczne na dużym ekranie objawy niskiej rozdzielczości i kompresji DVD.
  9. Wszystkie wewnętrzne karty dźwiękowe bardzo dobrze zbierają zakłócenia z całego komputera. Żeby ich uniknąć, należy dokonać konwersji z cyfry na sygnał analogowy poza komputerem. Są dwa sposoby. 1) Zewnętrzna karta dźwiękowa USB. 2) Wykorzystać amplituner z wejściem cyfrowym (wygodniej z elektrycznym koaksialnym) oraz kartę z cyfrowym wyjściem. Co jest lepsze - to zależy od budżetu.
  10. Polecam zastosować zewnętrzną kartę dźwiękową połączoną z laptopem przez USB. Cena od 250 zł. Droższe karty obsługują nawet format 24 bity i 96 - 182 Khz. Zalety takiej karty: brak szumów od elektroniki komputera, bardzo niski szum własny, bardzo małe zniekształcenia.
  11. Oczywiście sam sprzęt daje zazwyczaj jednoznaczne ustawienie fazy oraz gwarantuje zgodność fazową między kanałami. Chodzi o coś innego. Dżwięk się miksuje z kilku-kilkunastu ścieżek. Na ścieżkach zarejestrowane są dźwięki instrumentów i głosów. Faza, z jakią przychodzi sygnał od mikrofonu, zmienia się przy każdym następnym dźwięku, a nawet w trakcie brzmienia jednej nuty. I tak na każdej ścieżce. Razem to daję sumę dźwięków w różnych przypadkowych fazach. W nagraniach nie Hi-endowych i nieaudiofilskich powszechnie stosowane są poprawki za pomocą przesuwania w czasie w niedużym zakresie fragmentów poszczególnych partii w celu ich lepszej synchronizacji, co prowadzi do zmian fazowych. Nie będę się zagłębiał w opis tego , co robią z falą dźwięku różne narzędzia programowe, lub zewnętrzne sprzętowe. W rezultacie fazy są totalnie porąbane. Ucho nie rejestruje fazy dźwięku, więc jej wspólne przesunięcie lub odwrócenie równocześnie w obydwu kanałach nie jest zauważalne. Jeśli na jakimś głośniku będzie słychać różnicę przy odwróceniu fazy, to znaczy że ten głośnik działa niesymetrycznie i wprowadza duże zniekształcenia. Gdyby wzmacniacz tak się zachowywał, to nadawałby się wyłącznie do naprawy.
  12. Ponieważ głośniki nie są z górnej półki, to raczej tu nie chodzi o uzyskanie dźwięku audiofilskiego, lecz o to, żeby po prostu zagrało i nie spaliło wzmacniacza. Pierwsze co trzeba zrobić, to kupić miernik A,V,Ohm za 20 zł. Połączyć głośniki równolegle (uwaga na polaryzację). Podłączyć do wzmacniacza i sprawdzić do jakiej głośności wzmacniacz może bezpiecznie współpracować z takim obciążeniem. Na podstawie danych technicznych wzmacniacza można obliczyć maksymalny prąd i potem przy pomocy miernika wysterować wzmacniacz na taką właśnie wartość prądu. Jeśli głośność przy tym nie będzie za mała, to nic więcej nie trzeba robić. Drugie rozwiązanie, to szeregowe podłączenie zmiennego opornika do każdego z głośników. To podwyższy sumaryczną impedancję i zmniejszy obciązenie prądowe wzmacniacza, przy okazji pozwoli zrównoważyć brzmienie całego zestawu. Lączenie dwóch lub więcej różnych szerokopasmowych głośników w jednej kolumnie było wykorzystywano kilkadziesiąt lat temu do wyrównywania dźwięku.
  13. Cytat

    Czytam tak sobie Twoje wypowidzi gatto i tak mi się zdaje, że kino domowe według ciebie to telewizor (kolorowy?) 4/3 , odtwarzacz DVD , wzmacniacz stereo i do tego para głośników. Prosta nie skomplikowana forma, dająca dużo radości z zaoszczędzonych pieniędzy na niepotrzebne dodatkowe wyposażenie.


    Nie chodzi o zaoszczędzanie pieniędzy, lecz o racjonalne ich wydawanie. Jestem tak beznadziejnie zboczony,że uważam że lepiej wydać te same pieniądze na znacznie lepsze 2 głośniki przednie, niż na 5 gorszej jakości. Zgadzam się na głośniki tylne, ale pod warunkiem, że ich koszt w zestawie będzie proporcjonalny co do ich rzeczywistego wykorzystania.
    Co do wzmacniacza stereo, to niestety często na DVD nie ma opcji stereo, a jak się nie rozkoduje wielokanałowego Dolby, to jakość żwięku na dwuch przednich kanałach jest gorsza. Więc musi być dekoder w odtwrzaczu lub amplitunerze.
    Telewizor wolałbym mieć z ekranem kwadratowym (moniyory już takie są), ale jak na razie niestety jestem skazany na ekrany w kształcie parówki.
  14. A gdyby taka maskownica, tylko znacznie większa, oddzielała scenę od widowni podczas koncertu. Jaki by to miało wpływ na dźwięk? Jednoznacznie zły. W przypadku odtwarzania dźwięku przez dwie kolumny (zamiast zespołu muzyków) powstaje dużo problemów z którymi "walczy" cału sprzęt od mikrofonów po głośniki. W tak skomplikowanej sytuacji wpływ maskownić jest jeszcze gorszy. Po za tym, producenci kolumn nie używają maskownic podczas testów i optymalizacji kolumn. Według mojego wyczucia, maskownice pogarszają dźwięk do poźiomu kolumn o dwukrotnie niższej wartości. Mimo to, nie stwierdzono negatywnego wpływu maskownic na muzykę disco-polo;)
  15. Z tego, co udało się wyczytać w poważnej prasie na ten temat, jak na razie nie stwierdzono jednoznacznie wpływu polaryzacji na jakość dźwięku. Nie ma powszechnie uznanego wiarygodnego wytłumaczenia możliwości wpływu polaryzacji na dźwięk. Subjektywne odczucia różnicy w brzmieniu uznawane są raczej za efekt autosugestii. Przy okazji warto zauważyć, że w zdecydowanej większości produkcji fazy miksowanych dźwięków są przypadkowe i powszechnie ignorowane przez producentów, czyli mamy totalny fazowy galimatias. Więc po odwróceniu fazy na głośnikach będziemy mieli ten sam bajzel, tyle że w przeciwfazie.
  16. 16x9 oczywiście oglądam, bo nie mam wyboru. Przecież nie wydają tego samego filmu naraz w dwóch formatach 16x9 i 5x4. MP3 też nie jest najleprzym formatem i wszyscy z tym się zgadzają, ale słucham muzyki w tym formacie, bo też często nie mam wyboru. Poza tym, jestem daleki od jakich kolwiek akcji na znak protestu. Po prostu chciałem zwrócić uwagę na celową marketingową dezinformację w zakresie audio i video której ofiarami jesteśmy od dawna. Oto przykłady maeketingowych bredni (zachęcam innych do poszerzania tej listy):
    1. CD-audio gwarantuje dokładne przeniesienie sygnału w pasmie 20 - 20000 hz jako spełniające kryterium Niquista.
    2. MP3 zapewnia przy odpowiednim bitrate jakość dźwięku na poziome CD-audio.
    3. MP3 usuwa informacje o dźwiękach niesłyszalnych na podstawie algorytmu uwzględniającego właściwości słuchu, co zapewnia że dźwięk pozostaje na takim samym poziomie jalości jak CD-audio.
    4. Format 16x9 jest najlepszy dla oczu.
  17. Nie jestem przekonany, że głośniki przednie służą wyłącznie do efektów i muzyki niewiązanych bezpośrednio z z ekranem. To jest kwestia załoźeń producenta, czy dźwięk z głośników przednich jest związany z akcją na ekranie, czy z akcją z poza ekekrau, której nie widzimy, a tylko słyszymy. Uprzejmie proszę o linki do wypowiedzi producentów w zakresie wykorzystywania głośników przednich.
  18. Prościej powiedzieć jakie wady obrazu powstają podczas podwójnej konwersji sygnału video przy połączeniu analogowym. 1) Gorsza ostrość obrazu, czyli mniej szczegółów niż na płycie DVD, 2) gorsze kolory na skutek błędów podczas podwójnej konwersji. 3) błędy w dynamice obrazu, czyli inne proporcje w odcieniach. Wszystkie błędy powstające podczas podwójnej konwersji są wyświetlane na ekranie. Nie muszą to być duże wady, ale po co one, jeśli można skorzystać ze skalera i HDMI?
  19. MP3 po konwersji na CD-audio może zabrzmieć lepiej w pewnych okolicznościach. 1) Jeśli dekoder programowy na komputerze działa lepiej jakościowo niż dekoder w odtwarzaczu, 2) jeśli sygnał z dekodera MP3 idzie w odtwarzaczu do wyjścia gorszym jakościowo traktem niż sygnał z dekodera CD-audio. Zamiast przegrywać wszystkie MP3 na CD-audio, prościej kupić porządny odtwarzacz CD lub DVD, który nie traktuje MP3 po macoszemu, lecz odtwarza w pełni cwoich możliwości. Oczywiście MP3 będzie brzmiało gorzej niż CD-audia, ale nie będzie tak irytującego pogorszenia dynamiki i barwy dźwięku.
  20. Jeśli jest tak źle z odsłuchem mowy przez głośniki frontowe, to jeszcze gorzej powinno być z muzyką. W opisanej sytuacji widz jeszcze gorzej jest ulokowany w stosunku do głośników tylnych. W takim przypadku najlepiej by było zrezygnować z kolumn frontowych (a tym bardziej z tylnych) i kupić drozszy i lepszy głośnik centralny + subwoofer.
×
×
  • Utwórz nowe...