oktagon Napisano 25 maja 2009 Udostępnij Napisano 25 maja 2009 Ostatnio rzuciło mi się w oczy, że niektóre posty zaczynały się mniej więcej tak:"nie jestem chyba audiofilem, ale..."No dobra. Ja też chyba nim nie jestem.Audiofil kojarzy mi się z osobą, która obsesyjnie poszukuje brzmienia absolutnego i w tej pogoni nie słyszy już wcale muzyki, tylko brzmienie.Oznacza to dla mnie, że audiofil jest osobą raczej nieszczęśliwą, nie odczuwającą przyjemności ze słuchania muzyki. Stale się udręcza, że gdyby tylko miał lepszy wzmacniacz, kolumny, źródło, kable głosnikowe, interkonekty, to dopiero wtedy osiągnąłby pełnię szczęścia.Może jestem trochę zjadliwy, ale ja sam staram się zwalczac obsesyjne myśli o dalszym ulepszaniu sprzętu.Staram się teraz raczej skupic na słuchaniu muzyki i poszukiwaniu ciekawych wykonawców.Kto również cierpi katusze niech mnie wspomoże duchowo Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
audionet Napisano 26 maja 2009 Udostępnij Napisano 26 maja 2009 Zawsze pragnąłem mieć lepszy sprzęt .Zaczynałem od słuchawki telefonicznej którą przerobiłem na radio odbierające lokalną stacje.Teraz też chętnie wymieniłbym swoje zabawki na lepsze ale to wcale nie znaczy że nie słucham muzyki na tym co mam i że nie sprawia mi to przyjemności.Myślę że jest taka odmiana audiofila którego nazwałbym sprzętofilem .on musi wymieniać sprzęt ,najczęściej szuka jego wad nie zalet.Taki człowiek ma mało płyt bo tak naprawdę wystarczy mu jedna .A więc jak masz dużo płyt to wszystko jest u ciebie ok. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mr_Hide Napisano 26 maja 2009 Udostępnij Napisano 26 maja 2009 Ha ha! Tez się nad tym czasem zastanawiam, jak czytam posty na forum.Kupiłem sprzęt na pewno mniej doskonały, niż bym chciał. Tak naprawdę to kupiłem dopiero uwertur(k)ę do sprzętu audio, choć - jak na uwerturę - jest niezła! Bo to Pianocrafcik E810. Na tyle starczyło $$$ i - wówczas - cierpliwości w poszukiwaniu (musiałem TO mieć JUŻ!).Ale z drugiej strony - kupiłem TO z TĘSKNOTY za MUZYKĄ. Z tych samych powodów potem szukałem optymalnych słuchawek, by MUZYKA, nie przeszkadzając moim domownikom, mogła PIEŚCIĆ moje uszy.Jeśli był na początku (no, nadal trochę jest, nie będę się oszukiwał ) niedosyt za lepszym sprzętem, to dlatego, iż muzykalne ucho czuje różnice między brzmieniem na żywo (to jest mój ideał! nie sztuczne brzmienia, podrasowane przez sprzęt, choćby najlepszy), a dźwiękami ze sprzętu.A czasem słuchałem MUZYKI na naprawdę dobrym sprzęcie, gdzie do tego IDEAŁU było tak blisko, że nie mogę tego wyrzucić z pamięci...Stąd ten pewien niedosyt.Zatem - myślę sobie tak: jeśli ktoś tęskni za MUZYKĄ, bo porusza jego wnętrze i wyobraźnię, i czyni go lepszym (choć na chwilę! ) - to jest MELOMAN.Jeśli jest inaczej - to jest "co najwyżej" AUDIOFIL. Ale, jeśli go stać na sprzęt niemal doskonały z powodu UMIŁOWANIA MUZYKI - to chyba jest MELOMAN-AUDIOFIL? Pozdrawiam wszystkich - melomanów i adudiofili! Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.