Skocz do zawartości


  • Ostatnie posty

    • Do 800 to prędzej starsze BXy, ale ogółem Monitor Audio to dobry kierunek. 
    • Grunt to odpowiednie narzędzie do (de)montażu 😉
    • Dynaudio to całkiem inny styl grania niż RX6. Ciemniejsze granie, dużo ciemniejsze. Polki schodzą też prezentują dużo więcej basu od Monitor Audio, ale reszta pasma nie jest tak zgaszona. 
    • Ok, decyzja podjęta 🙂  Parę szybkich słów na temat jednego i drugiego urządzenia może komuś się przyda w przyszłości.  Wygląd:  Wiadomo, kwestia gustu. Do mnie mocniej przemawiał Lyngdorf, wykonanie top. NADowi też trzeba oddać, że wykonanie solidne, do tego fajny smaczek z podświetlanym logo od góry urządzenia. Wyświetlacz to dla mnie w najlepszym wypadku cecha neutralna Sterowanie/Apka Lyngdorf pilota nie, w NADzie nie używałem. HDMI arc działa jak trzeba. Apka NADa dopieszczona i nowoczesna. W przypadku Lyngdorfa już trochę trąci myszką, sprawia trochę chałupnicze wrażenie. Oba urządzenia bez problemu się połączyły z wifi, żadnych uwag.  Odsłuch:  Przesiadka z Arcama A19, którego miałem 8 lat. Głównie zależało mi na tym, żeby wejść w XXI wiek pod kątem wygody użytkowania, połączeń etc. Lyngdorf od początku zrobił na mnie kapitalne wrażenie. Detaliczny, dobra dynamika, dużo szczegółów, scena. Generalnie wszystko było na swoim miejscu do tego dźwięk był określił jako gładki ale w pozytywnym znaczeniu. NAD z kolei bardziej ekspresyjny, mocny, wszystkiego było dużo i z początku było fajnie ale miałem takie wrażenie, że dosyć szybko zaczyna mnie lekko męczyć ten dźwięk. Nie mogę natomiast powiedzieć, że zagrał źle i bardzo długo się zastanawiałem czy warto dopłacić było nie było nie takie małe pieniądze do Lyngdorfa. No i tutaj z pomocą przyszła żona 🙂 Zrobiliśmy jeszcze ostatni odsłuch przed ostateczną decyzją (żona była mocno sceptyczna do wywalania takiej kasy na wzmacniacz, ja zresztą też) i totalnie potwierdziła moja spostrzeżenia dotyczące NADa tj. od razu powiedziała że ma coś co ją drażni ten dźwięk, Lyngdorf z kolei dużo bardziej ułożony i przyjemniejszy, podobny do Arcama, którego bardzo lubiła. Odsłuch raczej na nagraniach na których łatwiej się wyłożyć. Pearl Jam "Ten" przy numerze Garden żona totalnie zdissowała NADa. "...And justice for all" ciężko było na NADzie, Opeth, Paradise Lost, Alice in Chains Do tego trochę popu: Sam Smith, Adele, sporo Queen. Z delikatniejszych tematów to London Grammar, Pink Floyd, Norah Jones. Długo by wymieniać i bardzo szeroki wachlarz poszedł na tapet. Koniec końców decyzja była jedna: zostaje Lyngdorf. Czy ta różnica wynikała z korekcji akustyki ? Myślę, że w dużym stopniu, przyznam, że już mi się nie chciało jeszcze porównywać Lyngdorfa z bypassem vs NAD. Szokoda, że NAD nie daje diraca nawet ograniczonego w standardzie. Porównanie byłoby myślę, że jeszcze ciekawsze. Z mojej perspektywy nie będę jednak ryzykował, że a nóż będzie fajnie jak się dokupi licencję i ogarnie mikrofon.  Podsumowanie: Oba urządzenia przyjemne i mogą dać dużo satysfakcji. U nas został Lyngdorf natomiast nie oznacza to, że NAD jest słaby czy mu czegoś wybitnie brakuje. Jest jeszcze kwestia ceny, niechętnie ale mogłem sobie pozwolić na powiększenie budżetu i dostałem na urządzenie bardzo dobrą ofertę daleką od ceny katalogowej. W cenie detelicznej tj ok 9tys za Lyngdorfa z pewnością by został NAD. 
  • Ostatnio poruszane tematy

×
×
  • Utwórz nowe...