-
Zawartość
8 840 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Fafniak
-
Nadwrażliwy... Możesz sprecyzować? Bo mój syn miał (i nadal trochę ma) nadwrażliwy system nerwowy. Dotyk dźwięk itp. ale nie wiąże się to z jakąś wybitna zdolnością do słyszenia
-
@Redakcja AUDIO post wyżej zacytowałem sam siebie, gdyż widze że mój post znikł w dyskusji o medykach Czy dostanę odpowiedz ?
-
że zacytuję siebie i znikam A gdyby jednak było mało ... Przypadek człowieka któremu dałaś 7 dni na przemyślenia - to jest wypadek ekstremalny ale obrazuje doskonale problem tych tematów
-
? ciekawe Ja staram się mieć pierwsze wydania. Nie potrafię zaakceptować najnowszych "remasterów' Ostatnio w samochodzie włączyło mi się "we will rock you" ze spotyfaja. No nie mogłem uwierzyć - przedziwnie brzmi niestety jest coraz drożej Tu bym polemizował
-
Trochę sobie dopowiedziałeś 1 - loudnesswar 2 - "pamietam" wersję z kaset 3 - doświadczenie z okropnymi przebasowionymi lub podbitymi wokalami we wspólczesnych "zesputych wersjach" Tak więc gdyby ktoś miał - to chciałbym zweryfikować to co pamiętam
-
Ale wiesz że to obchodzi tylko ciebie ? 🤪
-
Czy ma ktoś z was pierwsze wydania Fugazi - marillionu ?
-
To głębokie spojrzenie w oczy i silny uścisk dłoni mojej pani stomatolog... świadczy o tym z eto nei jest dobra propozycja
-
Ciężko by było wyliczać konkretne przypadki Trochę dużo się uzbierało. Ale z ostatnich doświadczeń mogę ci opisać na pw. Publicznie mogę napisać olewanie dolegliwości pomimo badania "pozytywnego" ( że jest problem) Dopiero 3 lekarz ortopeda był łaskawy mnie zbadać. Jeden zamiast re habilitacji polecił wcieranie maści. A resztę musiałbym już szczegółowo opisać, wybacz ale publicznie tego nie zrobię
-
Tomek, jeszcze raz napiszę. Jako klient z 50 letnim stażem mógłbym wymienić max 6 lekarzy którzy byli lekarzami
-
Ale myślisz ze to bierze się "z nikąd"? Ludzie mają całą masę negatywnych doświadczeń i łatwiej jest generalizować
-
Już kiedyś chyba o tym pisałem. W swoim 50 letnim życiu spotkałem może 4, powiedzmy max 6 lekarzy, którzy działali jak lekarze. Za to jedną lekarkę, która o mało mnie nie wysłała na tamten świat. Piszę o lekarzach u których byłem jako pacjent/klient. Z zawodowego doświadczenia(jako operator) robiłem 2 cykle medyczne. Zarówno choroby bardzo rzadkie, operacje jak i ogólne problemy "szpitalne". I z tej strony widziałem też ludzi zaangażowanych. Tylko jak na to spojrzę z perspektywy czasu - to ile ich jest ? Obawiam się że garstka Byłem też u medyków /urzędników - najgorszy typ 🤬, ale utkwiła mi z tych spotkań/programów jedna wypowiedź. Niezależnie od tego ile wrzucimy do tego worka kasy, to niewiele zmieni bo cały system trzeba by zbudować od początku. I to powiedział lekarz, niestety nie chciał powtórzyć tego do kamery. Te cykle robiłem gdzieś w okolicach 2007-2013 I młodzi zaangażowani lekarze którzy opowiadają o blokowaniu dojścia do stanowiska przez starą elitę...ehhh Tomek - Janusz ma niestety rację (choć napisał to cholernie niesympatyczny sposób), jesteś związany z tym środowiskiem poprzez żonę i zawód jaki uprawia. Siła rzeczy będziesz miał inne spojrzenie i tego nie zmienisz. I naprawdę wierzę ze twoja żona jest prawdziwym lekarzem i dobro pacjenta jest dla niej ważne. Że pacjent nie jest haczykiem do zaznaczenia na karcie pracy. Tyle że obrazu całościowego ludzi w kitlach nie zmieniają "rodzynki" bo ludzie zwykle postrzegają całość poprzez uogólnienie. I tak były zamknięte przychodnie Jakiś czas temu krążyła po internecie opowieść (nie wiem na ile prawdziwa) o ratowniczce która poza służbą trafiła do szpitala bo bardzo źle się poczuła. Jak znajdę to podlinkuję. Ale jej opowieść jakos zgadza się z przekazami od znajomego ratownika... To jest bardzo bardzo słabe. Możesz robić wrzutki że to wina aktualnie rządzących, ale problem polega na tym że ten system trwa od wieeeelu lat a częsć która nas najbardziej dotyczy to kwestia ludzka. Tych z którymi spotykamy sie w przychodniach.
-
Skarżyć to ja moge na coś że ktoś coś mi zrobił albo ktoś komuś innemu W tym wypadku zwracam kolejny raz uwagę, że trzymanie takich tematów na forum powoduje zatargi. Rozumiem że ja jako ten który dostrzega absurdalność sytuacji trzymania takich tematów na forum, powinien zamknąć gębę na kłódkę i w ramach spokoju na forum nie odzywać się? Nie zaglądać ? No niestety te posty pojawiają sie w najnowszych (po prawej stronie) i czasem ciężko przejść obok niektórych wypowiedzi obojętnie. Tym razem wpadł mi w oko post Butlera, który napisał o jakimś młodym chłopaku który ma typowe syndromy antyszczepionkowca -czyli obawy przed bezpłodnością i czipami. Napisałem że nie znam takich ludzi którzy by na serio mówili o czipach. Prócz doniesień internetowo/medialnych o jakiś takich wypowiedziach "kogoś tam", nigdy nie spotkałem takiej osoby. Za to każdemu człowiekowi który nie wierzy w te szczepionki przypisuje się określenia "antyszczepionkowiec" (co w bardzo wielu przypadkach jest nieprawdą bo ludzie szczepili dzieci na wszystko co można) , oraz to że wierzy w czipy. Natychmiast włączył się Tomek z syndromem "wina Tuska" ups... carrramba!!! "wina pisu" i tak poszło. Pisałem o tym wielokrotnie już. Dotarliśmy do sytuacji gdzie podstawowym widzeniem jest "jak nie jesteś z nami to jesteś przeciwko nam". Ja to nazywam obozami/frakcjami szufladowymi. Najgorzej mają ci którzy chodzą między szufladami I oczywiście można założyć że szuflada będzie się wzajemnie nakręcać i napawać nowymi wpisami wyznawców jedynej słusznej doktryny (dla danej szuflady) ale w takim razie dla spokoju tematy te powinny być ukryte od wyświetlania a wejście w nie, obwarowane zapisem - "tu pogląd jest jeden, nie zgadzasz się? Nie pisz tutaj nie chcemy awantur na forum" Nie wiem jak wy ale całość tego problemu to jakiś absurd. I jeżeli nie widzicie że takie tematy tworzą problemy, no to sorrrry
-
Głupki z kosmosu były fajniejsze Albo Neverhood
-
No właśnie przez głupi opór te badania opóźniły się o 5 miesięcy. I nadal jest jakiś problem
-
Droga administracjo Ja wiem że macie w d... wasz własny regulamin. "tematy kontrowersyjne" to nie gwiazdki, nie covid... ok... Czy nie rozumiecie że wypowiedzi w tych tematach tak czy inaczej podzielą ludzi na forum? Że zadry zostaną? Co zrobicie - wasza sprawa Wasz cyrk - wasze małpy Ale przemyślcie to, bo do spraw kabli podchodzicie jak do śmierdzącego jajka - LEPIEJ NIE RUSZAĆ !!! Bo sie pokłócicie !!! Ale tematy polityczno/covidowe żyją sobie jak pączki w maśle Dla mnie to jest po prostu hipokryzja Pozdrawiam i opamiętania życzę
-
Przy czym WHO ostrzegło że kolejne dawki wcale nie musza być skuteczne. A (chyba - nie moge tego teraz znaleźć) któryś z przedstawicieli tych firm które szczepionki produkują stwierdził że nie można tak ładować kolejnych dawek bo mogą stać się wręcz przeciwskuteczne
-
Podobno dlatego że Tomek którzy bezgranicznie wierzy lekarzom nie wierzy w ślepe testy których używa się w czasie badań klinicznych
-
to jest sprawa chyba nie do końca jasna czy zostały przeprowadzone
-
O czym wspominał od początku Bodnar. Wspominał też o tym że przypadki szpitalne (w tym naszym durnym systemie) to jest już często zbyt późno
-
Właśnie o to proszono. Ile razy mam to napisać? Chyba oglądałeś? Czy prosili by wprowadzono to jako oficjalny lek? Nie proszono o pomoc w rozpoczęciu badań klinicznych. Prosili o pomoc w badaniach klinicznych A tak biorąc pod uwagę że nie wiadomo jakie ma skutki uboczne, może wrócimy do kolejnych doniesień o szczepionkach gdy okazywało się że jakieś nowe zalecenia JUŻ PO rozpoczęciu podawania, pojawiały się "fakapy" Tu można rozpocząć podawanie (szczepionek)na masową skalę, tu lek który już dawno był DOPUSCZONY (czyli chyba nie miał dużych skutków ubocznych?)
-
Masz całkowitą rację tylko że nie proszono by wpisać ten lek jako oficjalny tylko (nie oglądałeś?) starali się dostać pomoc by rozpocząć badania kliniczne ! Tyle że profesorstwo było nie zainteresowane Człowiek odpowiedzialny wykorzysta wszystkie możliwości by zbadać porządnie czy coś działa czy nie.