-
Zawartość
325 -
Dołączył
-
Ostatnio
O Perkoz_1
- Urodziny 05.05.1959
-
AUDIO nr 04/2009 - jedna maleńka osobista dygresja: - końcowe strony miesięcznika i test monstrów kolumnowych za 70 - 100 tys. zł. Nie wnikam, że może i to szczyt High Endu ale osobiście z wyglądu to tego bym do swojego garażu nie wstawił. Koszmarki. Chyba kogoś też popaprało z taką ceną. Zastrzegam, że to moja osobista ocena i nie każdy z nią musi sie zgadzać.
-
PSV !!! Kupno od naszego Forumowicza to bardzo dobry pomysł. Przynajmniej nie kupujesz całkowicie anonimowo. A tak w razie gdyby coś było nie tak z tym odtwarzaczem to napiszesz na Forum a my ogłosimy wyrok na kolegę kazalskiego A będzie ten wyrok bardzo dokuczliwy.I będzie wieeeeelki wstyd Już chyba kazalski coś krewi bo sobie przypomniał o małej dolegliwości tego Hama Kondona. Oczywiście jajeczka sobie robię
-
Nie słyszałem tego odtwarzacza osobiście. Na Audiostereo są na jego temat podzielone opinie z przewagą tych pozytywnych. Laser też ma tani. Jak masz go na oku to bierz i nie kombinuj bo im więcej będziesz kombinował to wcześniej popadniesz w audiofilodepresję
-
Waldek A cóż to za swojska wycieczka w moją stronę . Dołeczka się dzisiaj ma i trzeba kogoś prztyknąć. Co do wagi kolumn to jakoś nie przypominam sobie abym to odszczekał. Zresztą po co mam szczekać jak nawet w ostatnim numerze AUDIO jest co nieco na temat tej marki kolumnowej i niestety werdykt jest co najmniej kontrowersyjny, pomimo monstrualnych rozmiarów i wagi tego "arcydzieła sztuki stolarsko - głośnikowej". Duże ,ciężkie i głupie.A o śmierć mojego CD-ka wcale się nie zamartwiam. Padnie laser - kupię za kilka złotych nowy. Padnie coś innego - wywalę za okno i kupię za parę groszy następny z "made in Japan" na tabliczce znamionowej. Jakieś pole manewru poza chińszczyzną jeszcze jest. I wcale to co piszę to nie hipokryzja. To zdrowe podejście do tematu. Jak mam gu... to piszę, że mam gu.... i nie onanizuję się publicznie bo kupiłem akurat to czy tamto. A chińszczyzny nie trawię. Zresztą na audiostereo jest nawet osobny temat załozony w kwestii tych podróbek. PS. Ogólnie to wiem że mam gu.... nie sprzęt audio, ale......... mi to w zupełności wystarcza Zresztą jak może np. Koda być nie gu... jak waży 3 razy mniej niż testowany w AUDIO 3/2009 rzeczony powyżej Magnat?
-
Fono Master Wolę "made in Hongkong" niż " made in PRC". Bo Hongkong przeszedł pod chińską jurysdykcję dopiero kilka lat temu a przez dziesięciolecia rządził tam biały kapitalizm ze swoją technologią która jest na wyższym poziomie przynajmniej pod kątem wykonawstwa. Przykład? Dlaczego idziesz i kupujesz buty Adidas z metką "made in China", nakładasz je, pograsz w kosza przez godzinę i po zdjęciu tych na wskroś legalnych i oryginalnych przecież Adidasów syry ci capią jak ......... a skarpety przybierają kolor butów. Czy przy prawdziwych oryginałach np "made in Germany" było to kiedyś do pomyślenia. Ersatz i tandeta ubrana w ideę znanych marek. I tyle to się ma do jakiegokolwiek nadzoru jakościowego i technicznego. Kasa, kasa, kasa. I to się liczy nawet dla właścicieli Marantza.
-
1. Harman Kardon - popatrz na komentarze tego handlarzyny szrotowiskiem z Germanii i sobie odpuść bo masz wielkie ryzyko wtopy kasy. 2. Sony - chyba nie handlarzyna. Z tych trzech linków w tym bym zaryzykował ale nie do końca bo za dużo kasy koleś chce. 3. Kenwood - u tego pana "kazzan22" to ja już wtopiłem kasę w zeszłym roku na wiosnę za Sony CDP 690. Padalec i jego podkręcany laser zdechł po tygodniu.A zapłaciłem też podobną kwotę. No ale za frajerstwo trzeba płacić. Po drugie chcieć TAKIE pieniądze za najniższy model Kenwooda co gra podobnie jak Clatronic z hipermarketu to trzeba mieć tupet typowego zbieracza elektronicznego złomu za Odrą. Acha! Jeszcze jedno - złomiarz to on jest ale na retuszowaniu zdjęć zna się bardzo dobrze. Na zdjęciu sprzęt Miss World a po otwarciu paczki kolana się uginają. Tak więc szukaj Kolego i bądź cierpliwy. A jak coś ci wpadnie w oczko to puszczaj linka to się ustosunkuję do tego czegoś. Podpowiem tylko tyle, że w strefie twoich zainteresowań powinny być cd-ki z tanim i dostępnym laserem. Bo jak wdepniesz w jakiegoś Pioneera to współczuję jak ci się po tygodniu laser sypnie.Koszt kilkaset złotych. Szukaj niektórych Soniaczy (CDP 950;990,991), Onkyo (7111; 7222) do których laserki są od 20 do 50 zł.
-
Ależ ja też to wiem. W PRC. Czyli made in China. I wpienia mnie to bo w każdej marce zalatywuje cienizną i brakiem wykończenia. Tak jak w NAD-zie gdzie wzmacniacz C315BEE ma ledkę zasilania zieloną a dedykowany do niego CD C515BEE niebieską. Bo Chinol na taśmie był daltonistą. Niby drobnostka ale za starego NAD-a była nie do pomyślenia. Swoją drogą to w całym moim zestawie audio i video jedynie mój prawie 20-stoletni CD Sony CDP 990 jest made in Japan. Widać to zresztą gołym okiem. Po jakości wykończenia i wadze też. Reszta, czyli:NAD,Philips TV i DVD oraz głośniki Koda to chińszczyzna.Na pewno to nie pogra tyle co CD Sony z 1990 roku.
-
Fono Master Masz rację ale ja bym twoją myśl rozwinął jeszcze dosadniej. Otóż osobiście uważam, że w momencie kiedy ktoś wpadł na samobójczy pomysł wyekspediowania Marantza spod opiekuńczych i dobrych skrzydeł Philipsa (a tym samym Holendrów)i przeniesienie marki do korporacji Denona to tym samym definitywnie skończył się dobry Marantz. I nic tu nie pomoże nawet K.Ishiwata. Po prostu Japońce skomercjalizowali tą legendę audio.A swoje rączki do klapy tej legendy przykładają także dzielni robotnicy spod czerwonego sztandaru, czyli Chinole. Umarł Król........... ano umarł. I dlatego capi na milę tandetą.
-
Ano wychodzi, że jest skopany. Gwarancja w rękę i oddaj. Poczekasz z 3 tygodnie i będzie ok.
-
Sprawdź czy masz dobrze kable głośnikowe podpięte ( biegunowość - czerwony do czerwonego, czarny do czarnego). Po drugie jeśli masz kable pozarabiane bananami lub widełkami to spróbuj je przelutować. A jeżeli te czynności nic nie pomogą to oddaj tego Marantza made in China do naprawy gwarancyjnej. I glowa do gory - takie jajeczka przy chińszczyźnie zdarzają się teraz bardzo często. Takie to chińskie czasy.
-
Żeby jakieś miłe i nowocześnie wychowywane bachorstwo z ADHD nie wsadziło w Twoje głośniki swojej rączynki lub innej zabaweczki . To oczywiście przykład ekstremalny ale wysoce prawdopodobny.
-
Troszkę mnie tu nie było...... WITOJCIE ! A co do aktualnego numerku AUDIO, czyli 03/2009 to powiem szczerze w końcu trafiłem na to co mnie życiowo, a moją kieszeń ilościowo interesuje. Chodzi o pierwszą część testu kolumn podłogowych w cenie od 1500 do 2200 zł. Wyniki testu określam jako wysoce ciekawe. Szczególnie napatrzyć się nie mogę na JAMO C407. Są śliczne a do tego wyniki odsłuchowe na wysokim poziomie. Oj kuszą mnie te Jamochłony . Musze je gdzieś w Lublinku posłuchać. Tak samo zresztą jak tych niepozornych KODA K-5300F. Jeżeli potwierdzi się wszystko to co AUDIO nt. tych Koda i Jamo napisało to będę biedniejszy o jakieś 1500 - 2100 zł. Pozostała trójka z testu mnie nie interesuje bo uważam, że "poległa" w stosunku do Jamo i Koda. Szczególnie te kuriozalne i maszkarne monstrum Magnata wzorowane chyba dźwiękowo na Altonach lub Altusach . Jak już gdzieś posłucham tych dwóch zestawów i któreś kupię to chętnie podzielę się swoją opinią.
-
Marek. Nie będzie dla jakości dźwięku. Będzie ewentualnie dla zasobności kieszeni jak ci w Pioneerze laser padnie. O to mi chodzi.
-
Cosik Kolegostwo grudniowego numeru nie czyta. Jest zarąbisty. Nareszcie coś dla ludzi.Normalnych ludzi znad Wisły. Kolumienki podstawkowe mniodzik . Wzmaczki rewelka. Szczególnie ta chinszczyzna zlampizowana jest pikna. Oj dużo dobrego czytania !!! Tylko zajawek nie dali ino jakoweś streszczenia cy cóś Polecam !!! PS. A w tą recenzję kolumienek Mission i tak nie wierzę ! Bardzo mi one przypominają moje niegdysiejsze koszmarki czyli 772. Z zewnątrz cacy-cacy a dźwiękowo angielski bardach i pudding. Ta firma ma u mnie dożywotnio przechlapane za Mission 772 .