-
Zawartość
123 -
Dołączył
-
Ostatnio
Informacje osobiste
-
Lokalizacja
Szprotawa
-
Wdg. mnie, przy powyższym rozwiązaniu zakłócenia z zasilacza "prostownika" i tak będą przenikać do wzmacniacza, jeśli chodzi o wzmacniacze klasy D stabilność napięć i prądu przy ich pracy ma duże znaczenie, oraz naturalnie sam fakt zakłóceń pochodzących z zasilacza impulsowego, nie zmienia to faktu, że nowoczesne i dobre zasilacze ATX mają na tyle odpowiednie parametry, że tego typu końcówka mocy powinna z nimi pracować subiektywnie dobrze, to po prostu nie jest żaden rewelacyjny wzmacniacz, a zasilacze ATX mają odpowiednie rozwiązania przeciwzakłóceniowe po stronie pierwotnej i wtórnej PS: Nie zapomnij o tym, że zasilacze ATX nie lubią pracować bez obciążenia, pozostałe linie muszą mieć "sztuczne obciążenie" : ) Pozdrawiam
-
Najprościej mówiąc wzmacniacz zintegrowany to konstrukcja, w której wnętrzu znajdziemy wzmacniacz mocy, oraz przedwzmacniacz. Przedwzmacniaczem może być np. potencjometr głośności, zwykle wzmacniacze wyposażone w taką regulację nazywamy już wzmacniaczami zintegrowanymi. Jeśli mamy do czynienia z konstrukcją gdzie wyróżniamy tylko gniazda wejściowe oraz wyjściowe (nie ma żadnych manipulatorów barwy/głośności) to takie urządzenie nazywamy "Końcówką mocy" lub po prostu "wzmacniaczem mocy" : )
-
Onkyo Integra A8250 - kolumny uruchamiające zabezpieczenia
topic odpisał Malipczuk na Dulruultah w Stereo
A8250 wyposażony jest w konwencjonalne obwody zabezpieczeń kolumn głośnikowych oparte o przekaźnik. Przekaźnikiem steruje układ scalony TA7317p który zajmuje się detekcją napięcia stałego na wyjściu stopnia prądowego (zwarcie kolektor-emiter bipolarnych tranzystorów mocy) w praktyce zwarcie napięcia zasilania do wyjścia układu co doprowadziło by do uszkodzenia kolumn, układ ten również zapobiega uszkodzeniu wzmacniacza w przypadku zwarcia wyjścia oraz zbyt wysokiego wysterowania. Patrząc na schemat wzmacniacza można wykluczyć usterkę zasilacza (spadki napięć podczas większego wysterowania które dawały by podobne objawy) nie ma również regulacji poziomu sygnału sterującego układem, tak więc najprawdopodobniej sam układ TA7317 uległ uszkodzeniu i wyłącza przekaźnik przy bardzo małym poziomie sygnału wejściowego. Takie uszkodzenie nie może być następstwem złej eksploatacji sprzętu, to po prostu przypadek. Układ 7317 da się jeszcze kupić w zakresie cenowym około 10-20zł. Pozdrawiam! -
A jako ciekawostka - to do takiego zestawu można było jeszcze kupić timer, czyli zegar (oczywiście jednolity stylistycznie z resztą komponentów, bardzo podobny do tunera). Mało tego był jeszcze gramofon a nawet tuner satelitarny
-
Diora Midi, chyba najlepszy w tamtym czasie zestaw klasy standard pod względem rozwiązań, funkcjonalności i brzmienia. Sam WS354 posiada rozwiązania zaczerpnięte z japońskich wzmacniaczy najlepszego okresu i o niebo różni się od "łopatologicznych" wzmacniaczy z podobnych półek PRL'u. Ogólnie brzmienie tego wzmacniacza jest zaskakująco dobre nawet jak na ówczesne standardy. Niestety polski sprzęt kosztuje tyle na ile wygląda, a, że midi pomimo nowoczesnych rozwiązań i dobrych parametrów wygląda jak zabawkowa wieżyczka niskiej klasy to tyle też kosztuje. W praktyce zestaw wart około 500zł. Nie wiem jak wypadają ceny tych kolumn głośnikowych. Ale zestaw wieżowy 055S (tuner z syntezą częstotliwości oraz magnetofon kasetowy z dwoma kieszeniami) sam (bez kolumn) kosztuje około 300-350zł (sprawny w dobrym stanie).
-
Tonsil Zeus nie mają nawet normalnej zwrotnicy, jest tam najprostsza zwrotnica 6dB/okt dla głośnika wysoko tonowego, a oba niskotonowe nie posiadają nawet cięcia dolnoprzepustowego... generalnie rzecz biorąc tragedia. Ogólnie te zestawy mają jak dla mnie brzmienie wręcz fatalne i nie nadają się do niczego, ani do "łupania" (bo do tego wolał bym kupić np. jakieś Cerwin Vegi) ani do słuchania. Jak dla mnie wzmacniacz do zeusów powinien być możliwe mocny (bo to wcale nie łatwe kolumny do wysterowania) i mieć lekko zaciemnioną brzmienie, bo inaczej zeusy będą potwornie męczyć. Nie chcę być nie miły ale na tych kolumnach różnica w dźwięku między Musical Fidelity A1 a Diorą Ws442 będzie niezauważalna... z czystego zaufania do marki ja wybrał bym z proponowanych pioneera albo sony.
-
Wow! nie spodziewałem się, że aż na taką skalę to opiszesz, przeczytałem całą pracę z zaciekawieniem. Czy wymieniając kondensatory zasilacza zmieniłeś także ich pojemność ? nie mam pojęcia jaka jest fabrycznie (widzę, że modyfikowałeś zasilacz "dodatkowy") mimo wszystko w zasilaniu stopnia końcowego niemal zawsze warto wymieniać elektrolity na "większe", wiąże się z tym niższa rezystancja wyjściowa stopni końcowych, zwykle producenci stosują się dosyć sztywno do metody 1000uF/10W dodatkowo wyższa pojemność to zwykle większy koszt budowy. Akurat w tej kwestii nigdy nie zauważyłem, aby cambridge oszczędzało na elementach no ale mimo wszystko... może warto. Swoją drogą jak tylko napisałeś o grzejących się stabilizatorach... urok cambridge, połowa modeli ma ten problem, słynny A5 miał scalone LM317 zlokalizowane zaraz obok filtracji zasilania, bez radiatorów nagrzewały się tam do absurdalnie wysokich temperatur, ten sam problem dotyczy nawet topazów, w których rezystory w obwodzie zasilania opampów nagrzewają się tak, że po pewnym czasie użytkowania sprzętu zmieniają już kolor na jasno brązowy (z niebieskiego) - zastosowanie rezystorów 0.5W na długich nóżkach to był by naprawdę aż tak duży koszt ? - ewentualnie to błąd konstruktora, z tym, że popełniono go już ponad 15 lat temu w bliźniaczym A1v3... a przy topazie nikt nie zwrócił na to uwagi. Cieszę się, że udało ci się uzyskać dużo lepsze efekty w stosunku do wersji pierwotnej, mam nadzieję, że azur będzie ci długo służył! Pozdrawiam!
-
Dziwne masz podejście. Możesz mieć lepiej grający zestaw ale wybierasz gorzej grający icon_rolleyes.gif No nic. Szkoda mi tu czasu marnować. Wolę pomóc tym, którzy skorzystają z moich rad. Powodzenia. Cóż... warto na to spojrzeć z tej strony, że nie każdy poszukuje zestawu dobrze brzmiącego, dla znacznej części audio podstawowym wymogiem przy wyborze stereo jest "żeby grało" ewentualnie patrząc na współczesne popularne gatunki muzyczne, to jeszcze często drugim kryterium jest "żeby bas walił". Kolega z tego co widzę chcę korzystać z Altusów, no cóż, jeden lubi grzyby drugi lubi ryby... trzeba to zrozumieć - z tego co widzę kolega nie planuje zmiany kolumn, więc skoro tak to nie ma sensu pchać się w dobre wzmacniacze czy odtwarzacze bo nie wykorzysta się ich potencjału przy tych kolumnach, a wyda się tylko niepotrzebnie pieniądze - dlatego taka średnia yamaha a500 będzie dobrym wyborem, to solidny jakościowo wzmacniacz z dobrego okresu japońskiej yamahy, pomimo tego, że niższy model nie jest wykonany na odwal się, no i ma szerokie grono użytkowników, wśród miłośników sprzętu budżetowego jest to niekiedy top pozycja. A w przyszłości oczywiście zestaw yamaha + altus można sprzedać i kupić coś lepszego. Ewentualnie szukać lepszych kolumn do yamahy. PS: Jeśli zdecydujesz się na yamahę zapytaj, czy selektor wejść nie przerywa, nie trzeszczy/rozłącza się - to częsty problem w tych yamahah i ogólnie domena "alpsowskich" selektorów na przyciskach tamtego okresu. Oczywiście wystarczy zwykle czyszczenie odpowiednim preparatem, ale lepiej żeby taki problem nie występował.
-
W praktyce lepiej było by dobrać i wzmacniacz i kolumny do gustu Do tej yamahy również dobierzesz kolumny, a jakiś "upośledzony" model to to nie jest Przesada tzn. że jeśli altusy miały by zostać, to kupno wzmacniacza nieco wyższych standardów jest raczej zbędne. Dobrze by było, żebyś zdecydował, czy brzmienie altusów ci odpowiada czy nie, a tym samym doszedł do wniosku czy chcesz je mieć czy nie. Jeśli to jakieś pokoleniowe kolumny to mogą grać, w dodatku w przyszłości można je nieco zmodyfikować, brzydkie nie są, a przeciętny kowalski narzekał nie będzie. W takim wypadku yamaha była by dobrym wyborem, a jak nie to najlepiej sprzedać altusy (w chwili obecnej mają dosyć atrakcyjne ceny) i kupić coś solidnego (kolumny + wzmacniacz). Tak, miałem na myśli ten wzmacniacz. Na chwilę obecną do altusów i przyszłego kombinowania to nie jest zła konstrukcja.
-
http://olx.pl/oferta/zestaw-onkyo-wzmacnia...html#ef99ec0b8f http://olx.pl/oferta/wzmacniacz-harman-kar...99-IDclIX3.html Przesada jak na te kolumny. http://olx.pl/oferta/denon-pma-720a-CID99-...html#8d1d9582cf Denon pod tymi kolumnami wykręci uszy jak ścierkę. http://olx.pl/oferta/wzmacniacz-sony-ta-fe...html#ef99ec0b8f Dziadostwo, lepiej unikać. Jeśli chodzi o wzmacniacz do Altusów, to polecam klasykę - yamahę a500, potrafi to cokolwiek zagrać z tymi kolumnami, co prawda nadal o słuchaniu muzyki nie ma mowy, no ale da się już tego słuchać i nie boli głowa, takie przynajmniej moje zdanie Ja bym polecał jakiś ciemny wzmacniacz, w dodatku coś taniego i w praktyce też niezbyt dobrze grającego typu harman kardon hk6100, bo do tych kolumn po prostu nie ma sensu nic lepszego podłączać, no ale to chyba lekka nadinterpretacja, dlatego mimo wszystko yamaha a500 to lepszy, choć nieco droższy wybór. Co do samych Altusów, jakby musiały zostać, to warto je zmodyfikować, niezbyt wysokim nakładem kosztów da się zrobić z nich coś grającego, ale i tak wdg. mnie się nie opłaca. Najlepiej tak jak radzą koledzy wyżej sprzedać i kupić normalne kolumny.
-
Pytanie do posiadaczy TX8150, jak sprawdza się ten model. Znalazłam niewiele recenzji w sieci ale natknąłem się na informację o problemie z oprogramowaniem i wyłączaniem się ampli. Czy u Was też występuje ten problem? Amplituner jest zwykle urządzeniem znacznie bardziej rozbudowanym od wzmacniaczy, są wzmacniacze wyposażone w różne nowoczesne funkcję, ale zwykle to łopatologicznie proste urządzenia, bazujące na analogowych obwodach, mechanicznych selektorach (tańsze wzmacniacze, a także starsze) itd. amplituner jest urządzeniem znacznie bardziej skomplikowanym, więcej kanałów mocy, bardziej rozbudowany przedwzmacniacz (miksery, procesory dsp itd.) w dodatku wyświetlacze, obsługiwane przez mikrokontolery itd. - jeśli szukasz sprzętu niezawodnego i zwracasz już uwagę na awarie pojawiające się w sprzęcie tym bardziej wybierz wzmacniacz stereo. f1angel dobrze radzi, kup klasyczny wzmacniacz, ten będzie nie tylko lepszym wyborem brzmieniowo, ale także cenowo i pod względem niezawodności. A jako źródło możesz wykorzystać komputer stacjonarny, czy w najgorszym wypadku nawet smartfona. PS: Przez to wszystko wyżej chciałem powiedzieć, że nie tylko onkyo ma takie problemy, jako serwisant mogę powiedzieć, że amplitunery (szczególnie te współczesne) to urządzenia które bardzo często ulegają awariom, niestety sprzęt taki trafia do serwisu bardzo często, są oczywiście wyjątki ale raczej sporadyczne. Wdg. mnie na zakup tego typu sprzętu stać kogoś, kogo stać na wymianę po okresie gwarancyjnym na nowy
-
jak kolumna schodzi w basie robi się już 4 ohm i rośnie zapotrzebowanie na prąd we wzmacniaczu. Dlatego lepiej z kolumnami, trudnymi kolumnami lepiej radzi sobie pozornie słabszy wzmacniacz, niż amplituner kinowy, który niby mocny, ale nie ma rezerwy prądowej ( słaby zasilacz względem kilku kanałów) i nie mają prądu dla basu jak impedancja spada do 4 ohm. Dodatkowo zwykle amplitunery posiadają stopnie w klasach D, lub co gorsza B, które w tym standardzie budowy są zwykle złej jakości, takie układy mają stosunkowo słabe parametry co mocno przekłada się na brzmienie, ogólne zastosowanie scalonych regulatorów barwy, przełączników, selektorów, syntezatorów itd. jako wady wymieniać nawet nie trzeba, takie rozwiązania wprowadzają wysokie zniekształcenia intermodulacyjne. Dlatego każdy prosty wzmacniacz, z prostym układem regulacji barwy baxandalla (lub wgl. bez niego) i scalonym (dobrej jakości) lub solidnym dyskretnym układem stopnia mocy M.CZ zagra dużoooo lepiej od amplitunera i jest zwykle dużo tańszym, lepszym wyborem do słuchania muzyki
-
Ustaw regulacje barwy wzmacniacza w pozycji zerowej, następnie wysteruj mocno kolumny aby uzyskać lekki wychył membran, jeśli nic nie charczy i nie trzeszczy tzn. że raczej wszystko jest w porządku. Zbyt silnej regulacji staraj się nie używać, dlatego, że to może się okazać zgubne dla wzmacniacza a tym bardziej zestawów głośnikowych. Najlepiej z korekcji wgl. zrezygnować, w domenie dźwięku cyfrowego jest ona raczej zbędna.
-
hmmm jako "gówniarz...." miałem kolegę, którego brat miał altusy 140. dla mnie to było wtedy niebo. jednakże poczytałem i okazało się ze są "nadsterowne" w wysokościach i lepsze będą mildtony Oczywiście, altusy to były specyficzne kolumny, wręcz powiedziałbym, że komunistyczna tragedia - najgorszy okres produkcyjny tonsilu, największe dziadostwo i najgorsze brzmienie. Wtedy Mildtony (przed 90 rokiem) były "lepsze" od altusów, bo były lepiej strojone (BR) do tego miały kopułkowy przetwornik wysoko tonowy który jak sam wspomniałeś brzmiał lepiej od "gwizdkowego" przetwornika altusów. Jednak na chwilę obecną, kiedy na rynku wtórnym mamy mnóstwo kolumny, japońskich, angielskich, niemieckich - to dużo lepsze zestawy od mildtonów w często nawet bardziej atrakcyjnych cenach. Tak jak zaznaczył Jacek, mildtony są dobre na domówkę, o ile mamy znajomych którzy nie znają się na audio, bo inaczej szybko wyjdą : ) Wzmacniacze które sam zaproponowałeś są w większości bardzo dobre, ale... jeśli masz używać tych kolumn to nie widzę sensu kupowania takiego "sprzętu". Wolał bym budżet rozłożyć na tańszy wzmacniacz i tańsze kolumny, częstoi za tak naprawdę nieduże pieniądze można znaleźć coś, na czym bardzo fajnie posłucha się muzyki - szczególnie, że ty nie jesteś fanem "mocnego uderzenia" a to znacznie ułatwia sprawę Za kwotę 1000zł skompletujesz bezproblemowo dobrze brzmiący, używany zestaw stereo. PS: Jakieś 2 lata temu sprzedałem komplet New Mildton 200, po chyba 2 miesiącach używania i kupiłem missiony które teraz posiadam... budżetowe, niskie kolumienki i.... poczułem się jakbym pana boga za nogi złapał