Skocz do zawartości

xavier

Uczestnik
  • Zawartość

    27
  • Dołączył

  • Ostatnio

Informacje osobiste

  • Lokalizacja
    Warszawa

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Ja sobie posłuchałem na moim przeciętnym stereo tych plików - sampli i pewien werdykt mam. Czy ktoś zamierza tu podawać wyniki swoich "odsłuchów" czy raczej nie aby nie sugerować wyniku tym którzy jeszcze nie słuchali a zamierzają posłuchać?
  2. Grammer police to the rescue! Faktycznie napisałem bez skupienia i sporo błędów i literówek. Poprawiłem, mam nadzieję, że teraz można przeczytać całość bez torsji
  3. Czytam sobie forum po cichutku ale rzadko cos pisze, tutaj bardzo ciekawy temat bo zagadnienie słyszenia/niesłyszenia różnic miedzy formatami stratnymi i bezstratnymi to ciągle żywa dyskusja i sam nie umiałem powiedzieć, że różnice słyszę dotychczas, bo tak nie było. Do niedawna. W końcu udało mi się skompletować w moim mniemaniu zadawalające stereo w salonie i zacząłem sobie słuchać z różnych źródeł muzyki. najpierw Spotify, później Tidal HIFI, flac, prócz tego CD oraz ostatnio tez winyl. Spotify, jak wiemy, w najlepszej jakości streamingu jest formatem stratnym z przesyłem 320kb/s. No i w końcu na obecnym torze audio jestem spokojnie w stanie wskazać różnice miedzy Spotify (czyli mp3) a CD czy flacem. to po prostu słychać. Na poprzednich urządzeniach, gorszej jakości po prostu te roznice byly nie do wysluchania, potrzebne bylo wejscie na wyzszy poziom ze sprzętem generującym dźwięk. I teraz subtelnie, ale słychać różnicę. NATOMIAST Co do formy wypowiedzi niektórych osób i nastawienia - proponuje nabrać dystansu i spojrzeć na sprawę z innej perspektywy. Otóż posłużę się pewnym odniesieniem - do filmu o gastronomi. Swojego czasu parę lat temu obejrzałem taki film dokumentalny "Jiro Dreams of Sushi" https://en.wikipedia.org/wiki/Jiro_Dreams_of_Sushi - serdecznie polecam, szczególnie fanom sushi. W skrócie dla tych, którzy jednak się nie skuszą i nie obejrzą opowiada historie Jiro, kucharza i założyciela knajpki sushi w Tokio, która na pierwszy rzut oka niczym szczególnym się nie wyróżnia, nie ma nawet swojej toalety (!) natomiast od początku istnienia przewodnika kulinarnego Michelin, rok w rok, otrzymuje 3 gwiazdki (max). Aż tak bardzo krytycy Michelin doceniają kunszt i smak potraw pana Jiro. Pan Jiro bardzo mądrze opowiada o powodach takiego stanu rzeczy. Otóż Pan Jiro jest obdarzony przez naturę genetycznie pewnym niuansem, o którym 99% społeczeństwa może tylko pomarzyć, a mianowicie - bardzo mocno wyczulony zmysł smaku. Można by rzec - smak absolutny Jiro jest w stanie wyczuć po smaku, który tuńczyk był złowiony dzisiaj w nocy, a który już wczoraj. Czy kucharz mieszający ryż do sushi rękoma przedtem umył ręce czy nie umył, czy ryż był suszony w beczkach z drewna dębowego czy może jakiegoś innego. Czy podczas wędzenia ryby było używane drewno taki czy inne. I tak dalej i tak dalej. Jest to po prostu niesamowite i nie do uwierzenia. Jednak jak okazuje się - zmysł smaku tego Pana jest aż tak wyczulony. Jiro przekuł swoja zdolność w sukces kulinarny dopracowując do perfekcji swoje dania i selekcjonując tak składniki oraz dostawców, że jego sushi nie ma sobie równych. 99% społeczeństwa powie: sushi to sushi. Surowa ryba z ryżem i wodorostami wszędzie smakuje podobnie. I dla nich będzie to prawda. Natomiast mały promil spoleczenstwa ma wyczulony zmysł smaku "trochę bardziej" i oni tą różnicę w potrawach od Pana Jiro wyczują. I Bedą jechać specjalnie do Tokio tylko po to, żeby odwiedzić restauracje Pana Jiro (wcześniej rezerwując miejsce rok lub 2 lata do przodu i płacąc tysiąc-dwa tysiące euro od osoby za posiłek). Czy to nie przypomina Wam światka audiofilów? mnie nawet bardzo. I nie ma co się spierać i obśmiewać innych, że ktoś nie słyszy, a powinien bądź słyszał, a przecież tam nic nie ma. Każdy z nas jest inny, jeden ma czule uszy, drugi mniej. Jeden usłyszy różnicę miedzy mp3 a CD, inny miedzy CD a SACD. A jeszcze inny nie dostrzeże różnicy miedzy mp3 128kb/s a CD i bezie słuchał muzyki tylko z radia FM. Kolejny może i słuch ma dość dobry aby te różnice usłyszeć, a nigdy dobrego sprzętu na oczy nie widział i na uszy nie słyszał, wiec nie miał szans usłyszeć. Jeszcze inny słyszy różnicę miedzy kablami audio i prądowymi. Ot taka natura, każdy z nas jest inny Swoja droga bardzo polecam ten film! Się rozpisałem pokój!
  4. Nie ma to jak sobie kupić nowy sprzęt za tysiące i od razu go odesłać od serwisu ... współczuje.
  5. Piękna ściana sprzętu niestety w profilu nie znalazłem żadnego opisu, co tam stoi - mógłbyś przybliżyć ?
  6. Wymiana drzwi lub zamórować sypialnię to już są zbyt wysokie koszty mnie chodzi o ograniczenie dźwięku o parę-decybeli w dół, jakby było parenaście decybeli w dół to by była bajka. Tylko jak to osiągnąć - myślę o czymś w rodzaju własnie kurtyny teatralnej, czyli wielowarstwowego materiału. wygrzebałem coś takiego https://www.moondreamwebstore.pl/zaslony-akustyczne/zaslona-akustyczna-oddzielajaca-pomieszczenia/oddzielajace-pomieszczenia-bialy-moondream-576.html piszą niby że do 9dB w dół to może dać. Myślę o dwóch takich na lewo i prawo, zeby osiągnąć odpowiednie zmarszczenie materiału (prawie 100% naddatku materiału po długości by było). Niby ma 4 warstwy, w środku "metalizowana podszewka termiczna oraz gruba bawełna), które absorbują fale dźwiękowe i powstrzymują ich rozprzestrzeniania." no ale robi się nie tania zabawa - 670x2 + karnisz jakieś 100zł pewnie. Pytanie czy to coś da ...
  7. Szukam rozwiązania problemu - chciałbym móc posłuchać muzyki w salonie kiedy dzieci/żona pójdzie spać, jak na razie nei bardzo się to daje wykonać z powodu "niosącego się" dźwięku jak to nazywa żona. Salon z częścią sypialnianą łączy korytarz i myślę że może pomóc tutaj odpowiednio dźwiękochłonna kotara zawieszona od sufitu do podłogi. Coś ala kurtyna w teatrze, etc. Kilka warstw materiałów dźwiękochłonnych. Szerokość korytarza około 140cm, wysokość 270cm. Co myślicie - czy to ma sens? Gdzie szukać takich rozwiązań, tego typu kotar/kurtyn?
  8. A to raczej podziękuje za nie. hm w zwiazku z tym przegladam przegladam ale wiele nie widze ... zostaje w zasadzie tylko Indiana Line ... Tesi lub Diva.
  9. a co szanowni koledzy powiedzą w tym zestawieniu o Klipsch R-24F ? rozmiarem by pasował. Czytałem że klipshe "grają skrajem pasma" ... ok. Co w związku z tym? Wyeksponowane bazy i góra, kosztem środka - dobrze rozumiem? nie da sie tego "skorygować"? I moja druga wątpliwość czytając specyfikację - moc nominalna 75W na 8Ohm, podczas kiedy końcówka mocy będzie miała 60W na kanał - czy to oznacza że będzie za słaby aby napędzić te kolumny?
  10. Dzięki, będę się odzywał w tej sprawie pewnie. W między czsie się rozglądam. Rotel w tym tygodniu będzie przelutowywany i w następnym ma do mnie przyjechać. W międzyczasie chcę zamówić Yamahę WXC-50 - ktoś z kolegów ma może dobra ofertę dla "forumowicza"? Ceny z ceneo znam
  11. Do puli którą rozważam dodaje Dali Zensor 5 - pod względem wymiaru są OK (840 x 162 x 253), cena OK, jak grają zupełnie jeszcze nie wiem.
  12. Tesi 542 hm wyglądają super, rozmiar rewelka. Ciekawe jak to zabrzmi ... Patrząc w produkty Indiana widze też wyższy model DIVA 552 - rozmiarem również akceptowalny, trochę droższy. Czy warto się im przyjrzeć - w porównaniu do Tesi 542 są jakoś znacząco lepsze dźwiękowo? Jest tez TESI Monitor Audio Silver 6 również pewnie by się jakoś zmieścił .. ale to już jest na granicy... optymalniej byłoby jednak mniejsze Tesi. S4Home - możliwe wstawienie kolumn do salonu na testy na tydzień-dwa bez zobowiązań?
  13. S4home - wskazane przez Cienie kolumny będą w moim mniemaniu zdecydowanie za masywne ... za duże gabarytowo. Coś mniejszego? dodatkowe pytanie: jak widać ewidentnie kolumny będą w rogach/w półkach etc. blisko ścian. czy to prawda że w takim wypadku bass reflex powinien być z przodu? Spotkałem się ze skrajnymi opiniami na ten temat.
×
×
  • Utwórz nowe...