Skocz do zawartości

StaryWilk

Uczestnik
  • Zawartość

    151
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez StaryWilk

  1. 13 godzin temu, Kraft napisał:

    90Nie ma już chyba na rynku klasycznych amplitunerów (bez sieci), więc nie ma ryzyka nieporozumień. Moim zdaniem "amplituner stereo" jest OK.

    Jest jeszcze wiele takich urządzeń na rynku - kilka razy więcej jest amplitunerów stereo klasycznych bez sieci niż sieciowych.

    Od najtańszych jak PIONEER SX-20-K, czy Yamaha R-S201, poprzez średnią niższą półkę NAD C725 BEE, ale i na wypasionych maszynkach kończąc jak np. McIntosh MAC 7200:

     

    mcintosh-mac7200-rear-1024x469.jpg

    Ja bym to widział tak - jako ewolucja urządzeń:

    1. Wzmacniacz zintegrowany -> Wzmacniacz zintegrowany z DAC -> wzmacniacz sieciowy

    2. Amplituner stereo (czyli integra +tuner) ->Amplituner stereo sieciowy

    3. Odtwarzacz CD -> Odtwarzacz CD sieciowy

    4. Odtwarzacz sieciowy (plików), bez CD - jako osobna kategoria, coś czego wcześniej nie było.

    5. All-in-One (czyli amplituner + CD) -> All-in-One z siecią

    Zauważyłem, że w świecie ekskluzywnego audio integrowanie i "usieciawianie" produktów idzie jak krew z nosa. Inicjatywa raczej oddolna - brylują tańsze Yamahy, Onkyo, czy Pioneer, coraz częściej średnia półka głównie z Anglii. Długo trzeba było czekać np na Naima all in one (2009 - debiut NaimUniti), a teraz w ofercie jest lawina modeli kosztujących od <10 tyś do >30 tyś zł. Zresztą Brytyjczycy długi czas w wysokiej półce all-in-one nie mieli chyba konkurencji (linn classik musik, trochę niższej arcam solo, długo długo nic i ) Ciekawe czy w przyszłości amerykańskie (np. Mac, Krell, czy RA) czy japońskie (np. Accuphase) potęgi też sięgną po sieć i będą proponować bardziej zintegrowane produkty. No z hi-endowego japońskiego all-in-one jest np. Esoteric Rz-1, ale chyba niewiele więcej. Wszak np. Mac od niedawna sprzedaje minisystemy, w historii wypuszcza dopiero chyba 3 zintegrowany amplituner (czemu nie mógł być od razu sieciowy?).

     

     

  2. Podnoszę poprzednio zadane pytania. 

    Jakie pojedyncze elementy składają się na amplituner sieciowy? Wzmacniacz, przedwzmacniacz, DAC, tuner, odtwarzacz sieciowy? Czy przykładowo ten Atoll SDA200 ma taką samą funkcjonalność (możliwość odtworzenia tych samych formatów i korzystania z tych samych źródeł)  jak Onkyo TX-8150, z tym że jest uboższy o tuner AM/FM? Dobrze kombinuję? 

    Czy streamer i odtwarzacz sieciowy to to samo?

    NAD-C338-3-wnetrze.jpg

    tutaj pieją z zachwytu nad nowych Nadem c338:

    http://www.avtest.pl/wzmacniacze/item/715-nad-c338

    Wzmacniacze z wbudowanym streamingiem stają się coraz częstszym widokiem na scenie audio, jednak do tej pory były to urządzenia z wysokiej półki, w cenach powyżej 10 tys. zł. Z kolei w klasie budżetowej rozwiązaniem zapewniającym taką funkcjonalność są amplitunery sieciowe, ale nawet i one nie zapewniają tylu możliwości co NAD C338. Biorąc pod uwagę, że nie osiągają też zbliżonego poziomu wyrafinowania, a sam wzmacniacz nowego NAD-a gra na tyle dobrze, że spokojnie może konkurować z klasycznymi wzmacniaczami za 3000 zł, konkluzja może być tylko jedna: C338 reprezentuje świetną relację jakości i funkcjonalności do ceny. Czy to współczesna inkarnacja legendarnej integry 3020 – najlepiej sprzedającego się wzmacniacza wszech czasów? 

    O jakich funkcjonalnościach i możliwościach jest mowa, które ma C338, a nie ma ich amplituner sieciowy np. Onkyo TX-8150?

    Rozumiem, że taki C338 to odpowiednik np. Atolla SDA200 jeśli chodzi o funkcjonalność?

     

  3. 4 godziny temu, valantor napisał:

    Jest teraz wyprzedawany Arcam Solo. Nie widziałem go ani nie słyszałem ale swego czasu kosztował coś koło 10tys, teraz jest za 899gbp  co daje trochę ponad 4 tysiące złotych.

    Pytanie, czy kiedyś był warty te 10 000? Arcam lubi się cenić "katalogowo".

    Temat był o amplitunerach sieciowych, ale przewijają się też urządzenia all in one.

     

    Kraft pokazane przez Ciebie na zdjęciach wszystkie urządzenia pracują w klasie AB?

     

    Jakie pojedyncze elementy składają się na amplituner sieciowy? Wzmacniacz, przedwzmacniacz, DAC, tuner, odtwarzacz sieciowy? Czy przykładowo ten Atoll SDA200 ma taką samą funkcjonalność (możliwość odtworzenia tych samych formatów i korzystania z tych samych źródeł)  jak Onkyo TX-8150, z tym że jest uboższy o tuner AM/FM?

    Czy są jacyś topowi producenci, którzy wchodzą w amplitunery sieciowe? 

     

  4. S4Home - kontynoując wątek z tematu: jaki polecicie wzmacniacz do Magnepanow 1,6QR.

    Czy mógłbyś wymienić kilka marek produkujących droższe audio (co najmniej >5000) za  jeden komponent, które Twoim zdaniem

    1) nie szaleją z przecenami i wyprzedażami, albo niezwykle rzadko (a załóżmy standard nie wiecej niż 25% off). Tzn. marża producenta może być duża, ale nie ma czegoś takiego, że dzisiaj w salonie kupiłem sprzęt za 10 000 zł, a za miesiąc kumpel to samo za 4000 zł.

    2) mają najlepszy stosunek cena jakość, że człowiek się zastanawia - jak oni to robią - taki dobry produkt w tak atrakcyjnej cenie.

    Pomińmy produktu z niskiej i średniej niskiej półki, gdzie konkurencja jest niezwykle silna. 

  5. S4Home, nie załapałem pytania. O jaki sprzęt pytasz. Ja nie znam przykładów marek znanych i ogólnie dostępnych w audio, które stosują politykę cenową jak napisałem. to było pytanie: Czy są takie marki....???

    Na przykładzie innej branży: zegarki naręczne. Przykładowo Rolex nie robi przecen większych niż ileś %, z roku na rok podnosi nieco ceny istniejących modeli, używki kosztują bardzo dużo, a ich ceny są bardzo stabilne. Inna marka Maurice Lacroix wypuszcza model który katalogowo kosztuje np. 15 000 zł, ale jest to tylko cena wirtualna, bo w stałej ofercie sklepów internetowych jest od ręki dostępny z -30% do -50% off. Po prostu inna polityka cenowa. Wielu klientów jest łasych na to jak widzą np. 15 000 skreślone na 7500 i myślą, że kupują super prestiżowy produkt warty naście tyścięcy...

  6. Autora przepraszam za off topa.

    Audiowit: Ciekaw jestem co zrobią teraz sprzedajacy supernaity. Widzialem używane w cenach 12-10 kzł. Za tą kwotę można mieć nowkę...

    Mogą wystawiać nawet i za 20 kpln, ważne za ile to faktycznie ma zbyt. Jest kilka aktualnych ofert poniżej 7000 zł. Sporo widzę aukcji na ten sam sprzęt, że jeden woła 5000 zł, drugi 10 000 itd., różnice nierzadko przekraczają 100%.

    Moim zdaniem to pokazuje jak mocno wywindowane są ceny sprzętu audio (szczególnie wyższe półki >10 000 zł)

    S4Home, widzę np. na przykładzie Arcama, że - 70% to nie problem dla sprzedawcy. Są takie marki, które z zasady np. nie zejdą poniżej 25% żeby nie psuć rynku, nawet przy zmianie modelu? Takie, których klienci są w miarę pewni, że jak kupią to nie wtopią za chwile jak będzie wyprzedaż. Ale mam na myśli nowe droższe sprzęty, nie z przedziału kilku tyś gdzie konkurencja jest silna, a zyski mniejsze.

     

  7. S4Home: Stary dystrybutor ma nakaz jak najszybszego pozbycia się sprzętu? Jak puszcza naima -40% to już jest w plecy czy jeszcze jest zysk?

    Audiowit: w prasie branżowej czytałem, że XS wizualnie rzeczywiście bliżej do 5-ki (też niska obudowa), ale sporo (większosc?) rozwiązań technicznych czerpie z supernaita. Stąd moje zapytanie.

     

     

     

  8. S4Home, rzeczywiście widać, że Naim przecenił kilka modeli o ok 40%. Szykuje się wymiana floty?

    Nowy supernait2 za niecałe 12k zł:

    http://allegro.pl/naim-supernait-2-wzmacniacz-transport-gratis-i6953215461.html

    nait xs-2 za 6500:

    http://allegro.pl/naim-nait-xs-2-wzmacniacz-transport-gratis-i6951022970.html

    Czy xs-2 jest dużo słabszy od supernait2 ? Piszą w testach, że xs-2 jest bliższy supernaitowi 2 niż nait 5si - xs-2-owi.

    Bo lepiej wziąć xs-2 nowy za te 6500 zł, czy używany w świetnym stanie supernait 2 w podobnej cenie?:

    https://www.gumtree.com/p/amplifiers/naim-supernait-2-integrated-amplifier/1265477567

     

  9. Odnośnie OPPO mam mieszane uczucia. Sam pisałem na tym forum na podstawie testu w hifi i innych pozytywnych testów w czasopismach/ portalach branzowych:

    Odtwarzacz Oppo BDP-103D: http://www.hi-fi.com.pl/odtwarzacze-dvd-blu-ray-testy-lista/2400-oppo-bdp-103d.html

    W teście jest napisane:

    W 2009 roku wybuchł nawet mały skandal, kiedy się okazało, że inny amerykański producent, Lexicon, przepakowuje odtwarzacze Blu-ray Oppo BDP-83 we własne obudowy, nie zmieniając nic poza nazwą w menu i przy okazji siedmiokrotnie podnosząc cenę. To, że nabywcy referencyjnych maszyn Lexicona bez oporu płacili 3500 dolarów za sztukę, świadczy o poziomie pierwowzoru.
    Dzięki zdarzeniu z Lexiconem stało się jasne, że za niewielkie pieniądze kalifornijska manufaktura oferuje sensacyjnie dobre urządzenia. W rezultacie kilku renomowanych producentów, za wiedzą i zgodą Amerykanów, zaczęło korzystać z podzespołów Oppo.

    (...)

    Po kilku tygodniach używania Oppo stwierdzam, że pod względem obrazu BDP-103D jest prawdopodobnie najlepszym aktualnie produkowanym odtwarzaczem Blu-ray na świecie, bez względu na cenę. Wobec powyższego kupno wypasionych maszyn kosztujących krocie tylko dla ich walorów wizualnych zwyczajnie mija się z celem.

    Z drugiej strony opinia na ceneo też daje do myślenia:

    A ja porownywalem obraz z tej przereklamowanej kiszki jaka jest Oppo 103EU z dosłownie budżetowym Panasonic'iem BDT 460, i powiem szczerze,ze zadnej roznicy w obrazie NIE MA.Celowo nie wspominam o modelu BDT 700,ktory rozwalil konkuremcje typu Denon 3313,Maranz 7007,Oppo itp. a tylko o modelu 460.Kiedys wywalałem kase na Denony,Pioneer'y co było bez sensu.Wystarczy Panas za 500 pln+przewod HDMI za 50 pln, i jest ok wszak zera i jedynki sa takie same.Oppo kupione w USA za 499$ przy kursie 2 pln za dolara,to 998 zl i wtedy jest ok,ale qurwa 3500 czy 4400 za wersje Darabee gdzie sam procesor Darabee można kupic i podlaczyc do każdego blu raya,to już qurwa przesada w tym chorym kraju.Porownajcie sobie sami Oppo vs Panas. Pozdro dla kumatych

     

    Nówka 203 chodzi po 3750, 103 od 3150. Ponizej używka na olx za 2000 zł, pewnie się jeszcze coś urwie:

    https://www.olx.pl/oferta/odtwarzacz-bluray-oppo-103-eu-multiregion-CID99-IDodMSo.html#3ce91ed4cf

    W stanach nówka 203-ka kosztuje ok 700 dol, po aktualnym kursie to ok 2500 zł. Nie wiem ile dojdzie opłat. 

  10. Tak jeszcze z ciekawości. Twój zestaw to Nait XS + CD5 XS czy Nait XS-2? Który rocznik kolocków? Od pierwszego właściela i z polskiej dystrybucji? Z czym grały do tej pory u tego Pana?

    Co do kolumn czyta się, że ludzie chwalą sobie połączenie naima z Eposami i Vandersteenami. Na rynku wtórym za dużego wyboru nie ma w Polsce.

    Eposy mają opinie produktów z rewelacyjnym stosunkiem cena jakość jako nowe (często w recenzjach piszą, że grają jak konkurencyjne 2-3 razy droższe).

    Chętnie posłuchałbym na twoim miejscu połączenia z Epos elan 35 (jednak jako drobry i dość trudno dostępny produkt cenowo za wiele nie spadły - nowe kosztowały 6000 zł/ para, używki poniżej 3000 też bywały):

    http://allegro.pl/epos-elan-35-i6937497882.html

    link do recenzji:

    http://www.hi-fi.com.pl/kolumny-testy-lista/1470-epos-elan-35.html

     

  11. Yamaha N670 to fajna opcja przy warunkach - koniecznie nowy, budżet napięty, musi mieć wszystkie aktualne bajery i funkcje sieciowe. Można ją taniej wyrwać o przynajmniej 500 zł i to z DAB+:

    http://allegro.pl/wieza-yamaha-pianocraft-mcr-n670d-musiccast-dab-i6924141449.html

    http://allegro.pl/yamaha-pianocraft-musiccast-mcr-n670d-i6929843236.html

    swego czasu była powystawowa z pełną gwarancją producenta od dnia zakupu za 2100 zł.

  12. Wg mnie najbardziej prawdopodobne to ostatnie. 

    Trzeba mieć na uwadze, że audio/video powyżej kilku tyś zł (cieżko powiedzieć ile dokładnie, może da się to jakoś usalić) to już produkt luksusowy, którego cena też rządzi się swoimi prawami. Bardziej luksusowy (czyt. lepszy) będzie ten za 30 000 zł niż za 20 000 zł. Kiedyś był taki eksperyment z nowo wproawadzoną marką wina. W wielkim skrócie - na początku słabo się sprzedawało bo było za tanie, po podniesieniu ceny - słupki ruszyły. Myśle, że tu jest podobnie - gdyby np. Accuphase kosztował 10 000 zł, a porównywalny Mcintosh 20 000 zł, to Accuphase byłby uznany przez większość za gorszy, albo inaczej mówiąc produkt porównywalny ale jednak niższej klasy itp. itd.

    Ja staram się szukać jak najlepszej relacji cena/ jakość - w luksusowym audio widzę, że ten współczynik jest bardzo niski. Dla mnie przykładem wysokiego współczynnika cena / jakość jest np. 

    Onkyo TX-NR656 (tutaj dostajemy to za co płacimy, producent zarabia też swoje) za ok 2000 zł, a już np. arcam AVR380, który w jednym sklepie kosztuje 8400 zł, w drugim niespełna 4000 zł - to już nie wiem ile jest warty, w odniesieniu do tego Onkyo chociażby. Wiadomo, że jak ktoś kupi onkyo za 2000 zł, to nie da się kupić takiego za 1000 zł nowego, co najwyżej trochę taniej poekspozycyjny, na wyprzedaży itp. Kwotowo i procentowo nie będzie to 50% i więcej. 

    Dodatkowo jeśli swego czasu prawie topowy model AVR600 (kosztujący ok 20 000 zł (4000 funtów), a sprzedawany pewnie za 10 000 w necie):
    http://audio.com.pl/testy/kino-domowe/amplitunery-av/2107-avr600 

    dziś można nabyć za 500-800 funtów (w bdb stanie). Pierwsze z brzegu oferty:

    https://www.gumtree.com/p/home-cinema/arcam-avr600-cinema-surround-amplifier/1259434950

    http://www.hificinema.co.uk/special-offers/arcam-special-offers/

    to ten kto kupił taki (moze i z 80% innych audiofilskich sprzętów) w cenie bliskiej katalogowej to został nabity w butelkę, lub podbił swoje ego tym, że ma droższy sprzęt od sąsiada.

    I nie tyczy to tylko rynku Polskiego, gdzie sprzedaż jest marginalana w stosunku do USA, Niemiec, czy UK, a rynek bardziej rozchwiany i zależny od walut, z małą ilością dystrybutorów.

  13. IMO w motoryzacji nowego Mercedesa klasy S z V8 można nazwać high endem, ale 15-20 letniego, zagazowanego, z przebiegiem 0,5 mln km i niesprawnymi wieloma elementami wyposażenia już nie. 

    Może jesteście w stanie wyjaśnić na kolejnym przykładzie, czy to nie jest nabijanie w butelkę, czy może tutaj nastąpił duży postęp jakościowy, skok technologiczny? Bo chyba inflacja, aż taka duża nie była.

    Podstwowy wzmacniacz ACCUPHASE E-213 testowany w Audio 03/2006 kosztował 9900 zł

    CD-k ACCUPHASE DP-500 (nie podstawowy) testowany w Audio 11/2007 kosztował 13 000 zł. Wzmacniacz serii E-450 - 16900 zł

    Zaledwie 2 lata później w cenie 450 sprzedawany był 250: ACCUPHASE E-250 testowany w Audio 09/2009 - 16500 zł.

    A odtwarzacz CD - DP 400 (niższa seria niż DP500)  testowany w Audio 09/2009 - 16 000 zł (3000 zł drożej niż 500-ka). 

    Dziś najtańszy wzmacniacz E-270 to katalogowo 24 000 zł, E-470 38 000 zł, podstawowy CD DP-410 - 24 000 zł, zaś DP 560 - 47 000 zł. 

    Jak widać podstawowa integra od tego producenta kosztuje dzisiaj 240% ceny podstawowej integry sprzed 10 lat. Jeśli prównamy DP-500 z 2007 i DP 560 z dziś różnica jest 360%.

     

     

     

     

  14. Jeszcze co do tematu High-end a cena. Może ktoś wyjaśnić, gdzie jest granica nabijania ludzi w butelkę? Ile razy droższy jest produkt w katalogu w odniesieniu do jego realnej wartości?

    Weźmy 2 przykłady:

    1. Odtwarzacz Oppo BDP-103D: http://www.hi-fi.com.pl/odtwarzacze-dvd-blu-ray-testy-lista/2400-oppo-bdp-103d.html

    W teście jest napisane:

    W 2009 roku wybuchł nawet mały skandal, kiedy się okazało, że inny amerykański producent, Lexicon, przepakowuje odtwarzacze Blu-ray Oppo BDP-83 we własne obudowy, nie zmieniając nic poza nazwą w menu i przy okazji siedmiokrotnie podnosząc cenę. To, że nabywcy referencyjnych maszyn Lexicona bez oporu płacili 3500 dolarów za sztukę, świadczy o poziomie pierwowzoru.
    Dzięki zdarzeniu z Lexiconem stało się jasne, że za niewielkie pieniądze kalifornijska manufaktura oferuje sensacyjnie dobre urządzenia. W rezultacie kilku renomowanych producentów, za wiedzą i zgodą Amerykanów, zaczęło korzystać z podzespołów Oppo.

    (...)

    Po kilku tygodniach używania Oppo stwierdzam, że pod względem obrazu BDP-103D jest prawdopodobnie najlepszym aktualnie produkowanym odtwarzaczem Blu-ray na świecie, bez względu na cenę. Wobec powyższego kupno wypasionych maszyn kosztujących krocie tylko dla ich walorów wizualnych zwyczajnie mija się z celem.

    2. Weźmy NADa - czyli wstęp do poważniejszego (nie marketowego) audio i co najwyżej średniej wyższej półki (żaden high end). Taki oto amplituner 7.1 T-757 producent sobie wycenia katalogowo na ponad 8000 zł i chyba nikt tego nie chce, bo:

    tu za 8250 zł:

    http://www.uchwytyekranyprojektory.pl/amplituner-kina-domowego-nad-t757-polska-dystrybucja-mozliwosc-negocjacji-p-2959.html

    tu już za 5900 zł:

    https://audioplaza.pl/products/18119-nad-t757-amplituner-salon-poznan?Ceneo

    może jednak 4900 zł:

    http://www.sklep.megahz.com.pl/nad-t757-mdc-autoryzowany-dealer-negocjuj-cene.html

    nie, nie 3800 zł to chyba właściwa cena:

    http://www.rtvmax.pl/Sklep/T757,2,0,238,4129.htm

    Mi nasuwa się pytanie to ile to jest właściwie warte? Dla mnie to sztuczne budowanie prestiżu i pozycji poprzez odpowiednią politykę cenową - znam to z innych branż. 

    A jeszcze lepiej - jeśli używane T755 + T557 da się wyrwać za mniej niż 1000 zł, np. tu:

    https://www.dba.dk/stereoanlaeg-nad-t755-t/id-1033312575/

    to już całkiem nie widzę logiki kupowania np. nowego blu-reya t557 za 3000 zł (ceneo), a jeśli ktoś dysponuje ok 1000-1500 zł na elektronikę czegokolwiek budżetowego, jakiś plastikowych zestawów kina domowego, czy mini wieżyczek.

    Mam wrażenie, że wielu producentów topowych z tradycjami potrafi dołożyć cenę 2-10 razy większa niż wynikałoby to z konstrukcji/ jakości urządzenia. Dlatego wydaje mi się, że nowe marki typu Emotiva, Oppo i inne również chińskie są szczególnie godne zainteresowania jak ktoś chce kupić koniecznie nówkę. 

    Z drugiej strony czy niegdysiejszy high end (a przynajmniej producenci) typu Linn, czy Naim, których zestaw wzmacniacz + przedwzmacniacz (lub jakaś integra) + CD  można kupić już od ok 2500-3000 zł (kilka-kilkanaście % wartości nowego) w bdb stanie (i nie mówię o najniższym, możliwie świeżym modelu, tylko takim z co najmniej środka portfolio i wyżej, ale starszym)  to czy to dalej będzie high end? 

    Czy sprzęt ok. 15 letni (po 2000 roku) kupiony wtedy za np. równowartość kwoty, która by dziś była równa około 5000 euro (a dziś sprawny i szanowany warty np. 700 euro), byłby no właśnie na jakim poziomie sprzętu dziś oferowanego? Czy rozwój audio, ale takich klocków za co najmniej 2000 euro/ sztuka w ostaniach  15 latach to duży skok do przodu, poziom porównywalny, czy może spadek? 

    Jakie jest Wasze zdanie na powyższe kwestie?

     

  15. Wysyp Mcintoshów na olx-ie w cenach podejrzanie niskich (mega okazja albo przekręt):

    https://www.olx.pl/oferta/wzmacniacz-mcintosh-mc501-CID99-IDnPSUK.html#ec8d462cc2

    nowe kosztowały ok 4100 dol za sztukę, lub ok 20 000 zł w Polskiej dystrybucji.

    na ebayu.com w obecnej chwili tylko jedna sztuka za 3300 dol.

    Kolejny przypadek znacznie ponizej realnej wartości (tak z 50%):

    https://www.olx.pl/oferta/odtwarzacz-dvd-mcintosh-mvp851-CID99-IDnOPnI.html#ec8d462cc2

    normalnie za taki odtwarzacz trzeba dać ok 700 dol, nowy kosztował 14 lat temu 3500 dol (w Polsce ok 15 000 zł)

    choć ten użytkownik jeszcze bardziej podejrzany się wydaje - ma kilka przedmiotów, których cena wydaje się sporo poniżej wartości rynkowej.

     

    Jestem świeży w tej branży. Często można dorwać audio topowych marek w cenie ok 50% z X, jeśli X to normalna cena rynkowa?

  16. trochę prawdy jest też w tym określeniu moim zdaniem. Zaczerpnięte z innego forum:

    HI-END to określenie gwarantujące najwyższą jakość wykonania i najwyższą jakość dzwięku sprzętu audio. Mówiąc krótko, sprzęt hi-end musi mieć jakość i brzmienie godne królewskich salonów. Tyle to znaczy na Świecie. W Polsce zasadniczo nic nie znaczy. Bo na Świecie tytuł "hi-end" nadaje kompetentna prasa i wielkie autorytety, a w Polsce tytuł taki nadają sobie sami producenci lub dystrybutorzy. Nieźle podsumował to kiedyś na łamach forum jeden z uczestników: w Polsce mamy zjawisko "SAMOZWAŃCZEGO HI-ENDu". 

    Nie odzwierciedlają natomiast takiego "światowego" pojęcia high end np. targi w Monachium, na których są wystawiane sprzęty bardzo tanie i horendalnie drogie.

    http://www.highendsociety.de/index.php/en/high-end.html

    nawet by się znalazł sub 11Hz, dla kolegi z wątku w dziale stereo :6_smile::

    MC4xODY5MjUwMCAxNDk1NDg0NjYy.jpg

  17. Czyli jeśli weźmiemy takiego Luxmana, który to jakiś czas temu sprzedawał budżetowy sprzęt z przedziału 1000 - 2000 zł, który grał przyzwoicie i obecnie jest osiągalny na aukcjach po pare set złotych. a obecnie ich oferta poszła w kierunku cen charakterystycznych dla Accuphase to kiedyś nie był producentem zaliczanym do high end a obecnie jest? 

    Albo najtansza yamaha - na pewno jako marka całościowo to nie high end (najtanszy nowy wzmacniacz za ok 700 zł), ale jest na drugim końcu skali A-S3000 za 20000 zł - to już model chyba high end?

  18. Witajcie,

    nie wiem, czy dobry dział, ale tutaj jest największy ruch. Temat na razie teoretyczny. Interesuje mnie wasz punkt widzenia na sprzęt audio z punktu widzenia cena/ jakość.

    Co znaczy high end? 

    0. To jak gra

    1. Wysoka cena komponentu (jak wysoka?) i brak tanich produktów w ofercie

    2. Zaawansowana technicznie budowa (zastosowane rozwiązania konstrukcyjne, komponenty z wysokiej półki)

    3. Piękne (artystyczne) wykonanie - drogie materiały wykończeniowe, wysoka prezycja wykonania

    4. Oryginalność i udziwnienia, unikatowość

    5. Kraj pochodzenia 

    6. Wszystkie jednocześnie?

    Weźmy taką firmę Emotiva 

    http://www.hi-fi.com.pl/testy/końcówki-mocy/3609-emotiva-xpa-two-gen-3

    kilka cytatów:

    Dan Laufman kierował zespołem specjalistów pracujących dla wielu producentów urządzeń kina domowego. Obserwował rosnące ceny sprzętu i nie bardzo widział uzasadnienie takiej tendencji. Założył więc własną markę, która ma oferować świetne produkty AV w przystępnych cenach. Czyżby Emotiva zrodziła się... ze współczucia?

    A może z potrzeby zagospodarowania rynkowej niszy w segmencie kina domowego? W sumie podobne założenia realizują inni producenci, chociażby bliższy nam geograficznie Cambridge Audio. Czy Emotiva ma nad nimi jakąś przewagę? Wydaje się, że tak i umiejętnie eksponuje swoje atuty. Zaliczyłbym do nich: stawianie na rozwój i doskonalenie opracowanych projektów, rzetelne podejście do prezentacji parametrów, wysoką jakość techniczną i brzmieniową w założonej cenie, uniwersalne wzornictwo oraz rozbudowywaną sieć dystrybucji i serwisu. Trzeba też zaznaczyć, że wszystkie produkty są projektowane w Tennessee. W USA są również montowane urządzenia najwyższych serii, w tym recenzowana dzisiaj końcówka mocy.  

    Wrażenia odsłuchowe
    Recenzowany wzmacniacz kosztuje niewiele ponad średnią krajową w Polsce. Oznacza to cenę o rząd wielkości niższą niż to, co w naszej redakcji zaliczamy umownie do high-endu.
    Jeśli pierwsze wrażenie się liczy, to w przypadku Emotivy XPA Two jest to wrażenie piorunujące. Ładunek dynamiki, z jakim dźwięki wystrzeliwane są z kolumn, zaskakuje i wywołuje uśmiech na twarzy. W tej dziedzinie wzmacniacz nie ma chyba żadnych kompleksów względem mocniejszych i bardziej renomowanych konkurentów. Swoboda, z jaką zagrały podłogowe ATC, zasługuje na sześć punktów. Dźwięk był szybki i opanowany. Kontrola każdego basowego impulsu jest w Emotivie bezbłędna, a pasaże kontrabasu czy gitary basowej czytelne, bogate w detale i potężne. Potężne naturalnie, bez wrażenia doładowanej subwooferem prezentacji kina domowego.
    Wysokich tonów także nie brakuje. Jest ich dużo, ale – na szczęście – są dobre; raczej zdecydowane i minimalnie twarde, choć w natężeniu proporcjonalnym do całokształtu prezentacji. Mocnemu dołowi pasma dodają blasku i pełni. Na tym tle średnica nie pozostaje w tyle. Jest klarowna, przejrzysta i wolna od podbarwień. Nie mam też zastrzeżeń do równowagi tonalnej. Pod względem jakości doceniam szczególnie bas. (...)
    Szybkość amerykańskiej końcówki przypomina mi integrę Gamuta DI150, a nie będzie też pomyłką porównanie do… Soulution 710. A piszę o wzmacniaczu kosztującym zaledwie ułamek jego ceny! Jakieś licho musi siedzieć w tym zasilaczu. Podobnie świetnie Emotiva spisuje się w aspekcie mikrodynamiki. Natychmiastowość muzycznych zdarzeń powoduje, że detale nie umykają, a brzmienie nie ulega uproszczeniu.

    Czy końcówa mocy za 5000 zł lub jak kto woli 1000 dolarów spełniająca kilka z powyższych punktów może być zaliczona do high-end?

    Z drugiej strony czy marka której produkty mają wywindowane ceny katalogowe (chyba sztucznie, dla prestiżu), które normalnie w sklepach internetowych kosztują  50-60% ceny katalogowej może być uznawana i poważana za high endową? 

     

×
×
  • Utwórz nowe...