Skocz do zawartości

Franz

Uczestnik
  • Zawartość

    81
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Franz

  1. Miałem taki sam dylemat jak Ty. Korzystając jeszcze z koniunktury na kino domowe w formacie FHD sprzedałem swój zestaw i kupiłem prawdziwe stereo tj. wzmacniacz i odtwarzacz CD, plus odtwarzacz sieciowy. Z elektroniki kina domowego (nie licząc głośników) odzyskałem około 23% ceny początkowej sprzed 9 lat. Ale jak przeliczyłem, że kosztowało mnie to 22 złote miesięcznie to ból minął. Stąd moja rada kup w miarę porządny wzmacniacz stereo do tego odtwarzacz sieciowy i oczywiście odtwarzacz CD jeżeli planujesz słuchać płyt. Co do firmy to musisz sam zadecydować co podejdzie Ci brzmieniowo i wizualnie.
  2. Nie. Radio internetowe i odtwarzacz sieciowy to coś, z czego nie zrezygnuję. WXAD-10 schowałem do komody . Jak pisałem wcześniej, strona wizualna sprzętu jest dla mnie równie ważna jak dźwiękowa. Dlatego też, odszedłem od ustawienia tradycyjnej wieży i wzmacniacz oraz CD stoją na oddzielnych półkach. Moja koncepcja wizualna składa się z dwóch słów: clear i pure - odwrotność eklektyzmu sprzętowego.
  3. Zakup CD trwał krócej niż sądziłem. Kontakt z kolegami z TOP HiFi, którzy błyskawicznie odczytali sygnał zakupu i już Yamaha CD-S700 jest u mnie. Zestaw prezentuje się na prawdę zacnie. W temacie brzmienia wypowiem się później, ale pomimo faktu, że CD dopiero wyjęty z pudełka, gra tak jak oczekiwałem. CDN...
  4. Może masz rację, ale prawdziwy audiofil raczej nie celuje w zestaw za 5000 zł, dlatego uważam, że w tej klasie sprzętu można sobie gałeczkami pokręcić . I tu należy brać pod uwagę własny słuch i sprawdzić, czy kręcenie tymisz gałeczkami nie degraduje dźwięku - z mojego skromnego doświadczenia wiem, że w tanich wzmacniaczach można popsuć dźwięk, w tych trochę lepszych już nie. Dlatego polecam sprawdzić a decyzja i tak jest w gestii kupującego.
  5. Ale jakieś podstawy masz - ma być lepiej od twojego amplitunera , a to już jest jakiś początek. I to Twoje ucho zadecyduje co mu najlepiej pasuje. Ja dałem Ci tylko kolejną alternatywę pod rozwagę. I jeszcze jedna drobna uwaga - nie wstydź się pokręcić czasami gałkami Bass i Treble , może usłyszysz to coś. Miłego wybierania swojego Stereo. Ja dziś zamówiłem ostatni element do swojego zestawu czyli CD-S700. Pozdrawiam.
  6. Ja zaproponuję Ci coś, co sam ostatnio wybrałem. Jeżeli nie masz mocnego ciśnienia na klasyczne radio i wystarczyłoby Ci radio internetowe to weź pod uwagę zestaw Yamahy: wzmacniacz A-S701 plus odtwarzacz sieciowy WXAD-10 plus odtwarzacz CD-S700. Kupiłem ten wzmacniacz i sieciówkę i jestem zadowolony. Obecnie planuję dokupić CD-S700. Całość (bez kolumn) w cenach detalicznych to około 5100zł. Poczytaj mój wątek, może Cię zainteresuje:
  7. Powiem Ci, że kusiło mnie przy okazji zakupu wzmacniacza, żeby zamówić od razu CD-S300 i mieć już komplet oraz "święty spokój". Dobrze, że się powstrzymałem. A tymczasem... w tle..., słucham sobie... Ryśka Rynkowskiego z Tidal Hi-Fi...
  8. Na pewno warto go przetestować. Może Tobie też to, co usłyszysz będzie odpowiadało. Kilka słów po kolejnym dniu użytkowania Yamahy A-S701. Nie wspomniałem o jeszcze jednej, kluczowej jak dla mnie cesze wzmacniacza. To jego wygląd. Przyjemności ze słuchania muzyki dorównuje jedynie przyjemność z patrzenia na niego. To niewiarygodne, jak kawałek prostej, aluminiowej blachy potrafi być piękny (mam na myśli wzmacniacz w kolorze srebrnym). Uzupełniony pokrętłami w klimacie przełomu lat 70. i 80. XX. stulecia jest absolutnie tym, co raduje moje oczy. I te, zachowujące klimat, diody LED w kolorze bursztynowym - majstersztyk. Dla tego nie skusiłem się nawet na przesłuchanie chwalonego wszędzie NAD-a. Musiałbym patrzeć w dywan podczas słuchania muzyki - z całym szacunkiem dla jego, nieznanego mi brzmienia. Dodatkowym smaczkiem A-S701 jest zgrabny pilot zdalnego sterownia z metalowym panelem głównym. I jeszcze jedna ciekawostka, która wcześniej nie była mi znana. Reakcja na wciśnięcie przycisku "mute" na pilocie - po jego naciśnięciu dźwięk wycisza się stopniowo, a nie urywa się nagle. A to dlatego, że pokrętło wzmocnienia obraca się w lewo, a po dezaktywacji funkcji "mute" potencjometr wraca na swoją pozycję ustawiając dźwięk do głośności, na jakiej słuchaliśmy. Fajny patent. Na razie całe te moje "testy" odbywają się ze źródłem w postaci WXAD-10. Na jego temat napiszę "małe co nieco" gdy będę miał już odtwarzacz CD. No właśnie, odtwarzacz CD. Początkowo miałem kupić Yamahę CD-S300. Ale kiedy usłyszałem różnicę między A-S501 a A-S701 stwierdziłem, że nie będę już szukał tanich rozwiązań i kupię CD-S700. Miałem chwilowo kilka ważniejszych wydatków (wczasy z żoną) i z zakupem muszę poczekać kilka tygodni. Szkoda tylko, że ten CD nie ma wyświetlacza w kolorze bursztynowym, ale przecież zawsze można go wyłączyć .
  9. Dzięki. A w kwestii przesterowania to znam temat ?. Prawie 30 lat temu tak załatwiłem kopułki w swoich kolumnach właśnie Zodiakiem. Po wymianie na Tonsilowskie tuby już nie było tego problemu. Te tuby nawet przeżyły kolumny i mam je jeszcze w szafie ?. Jako ciekawostkę powiem, że podłączyłem na chwilę Zodiaka... Ładny sopran, miękki bas ale po środku mnóstwo "elektrośmieci". Dziękuję wszystkim, którzy odwiedli mnie od zakupu 40-letnich sprzętów ?️.
  10. Yamaha grała sobie całą noc i cały dzisiejszy dzień podpięta do słuchawek. Po powrocie do domu włączyłem kolumny i słyszę, że dźwięk się wypełnił. Jest więcej wysokich i niskich tonów, na tyle więcej, że regulatory barw cofnąlem z maksymalnego położenia na godzinę 4. Czy A-S701 gra skrajami pasma? Moim zdaniem nie. Gra równo kiedy chcesz. Ale kiedy chcesz podkreślić skraje pasm podkręcając wysokie i niskie to zagra jak chcesz. Z tym, że wysokie są bardzo szczegółowe i czytelne aż do najwyższego słyszalnego pasma, podobnie jak niskie - tu słychać zejście do tych 42 Hz (moje kolumny) a nie ograniczają się do wysokiego basu jak w 501-ce. Po tym co słyszę z MA BX2 wyobrażam sobie z jaką potęgą mogą zagrać kolumny podłogowe. Moim zdaniem to bardzo uniwersalny i kulturalny wzmacniacz. Nawet nie używam loudness, gdyż nawet przy niskich poziomach głośności bas i sopran jest ok, gdzie w A-S501 sopran kłuł w uszy a wysoki bas psuł dodatkowo cały efekt. Regulacja barwy dźwięku jest zrobiona na bardzo wysokim poziomie - jej użycie nie degraduje dźwięku jak w tanich wzmacniaczach. Wzmacniacz pięknie przekazuje moc do kolumn - podkręcasz potencjometr a dźwięk rośnie idealnie i bardzo liniowo w całym paśmie, bez hałasu, zniekształceń. Te cztery tranzystory na kanał to nie jest przerost formy nad treścią, to na prawdę działa. Na razie tyle, w miarę rozwoju sytuacji będę pisał dalej.
  11. A Ty dalej swoje. Napisałem wyraźnie, że nie chcę klakierów branży w tym temacie. Chcesz komuś się podlizać -załóż swój wątek i pisz co chcesz - mnie akurat nie interesuje Twoje zdanie odnośnie zakupów przez Internet bo mam swoje. Pozdrawiam i nie spamuj tu więcej. Chcę dokończyć opis wyboru audio, aby ktoś czytający kiedyś ten temat, otrzymał na końcu jakąś konkretną konkluzję, a nie stek wydumek nie związanych z tematem i nie prowadzących do konkretnej odpowiedzi na postawione pytanie jak to bywa bardzo często na forach.
  12. Ok Piotr, dzięki za wyjaśnienie. Temat 20 zł uważam za zamknięty.
  13. Napiszcie to na swojej stronie jasno i wyraźnie. To Ty nie rozumiesz słowa pisanego, wejdź na ich stronę i poczytaj. A klakierów "branży" nie potrzeba w tym temacie. Napisałem wyżej, że proszę nie rozwijać w tym wątku dyskusji czy S4HOME miało prawo pobrać opłatę czy nie. Jak chcesz o tym podyskutować to w swoim temacie. Dzięki.
  14. Ok. Yamaha A-S701 gra sobie cicho od kilku godzin. Powiem tak: moim zdaniem to co najmniej dwie klasy lepsze granie od A-S501. Ustawienia: loudness 0, bas i sopran max i jest dobrze, miękki, nisko schodzący bas; wysokie delikatne. Gdzie przy tych samych ustawieniach w A-S501 kłuło w uszy wysokimi i raziło wysokim basem. Moc jest pięknie oddawana kolumnom - natężenie dźwięku wzrasta liniowo bardzo płynnie i bez najmniejszych zniekształceń. W tanich wzmacniaczach rósł poziom hałasu a dźwięk był byle jaki. Od początku A-S701 był moim faworytem ale próbowałem załatwić temat tanim kosztem. Ale się nie da. Czy można zastąpić amplituner kina domowego, kupiony 9 lat temu za ponad 2000 zł wzmacniaczem za 1000 czy 1700 zł? Nie, nie można. Tyle na gorąco. Jak wzmacniacz pogra kilka dni dłużej opiszę kolejne wrażenia. Ale wiem jedno. To jest to ! Czy jest lepszy od Zodiaka ? OCZYWIŚCIE ?.
  15. Mam prośbę, nie róbmy z tematu dyskusji na trzy strony, czy mieli prawo pobrać opłatę czy nie. Na ich stronie jest wyraźnie napisane: zwracamy całą kaucję i tyle w tym temacie. Jak ktoś ma chęć o tym podyskutować niech założy sobie swój temat. Dziękuję.
  16. Ok, A-S701 zamówiony. Miałem zamawiać w S4Home, bo udostępnili mi A-S501 do testu ale wystąpił "mały zgrzyt". Na stronie piszą, że po zwrocie sprzętu oddają całą kaucję, a tym czasem otrzymałem o 20 zł mniej. Ale nie ważne, może się nie znam, grunt, że po tym co usłyszałem w wykonaniu 501 postanowiłem zamówić 701 licząc na bardziej dojrzały dźwięk. Jak tylko sprzęt dojedzie i go podłącze opiszę swoje wrażenia.
  17. Zmęczyło mnie to całe audio, jadę na urlop. A potem zobaczymy. Dzięki wszystkim za sugestie, pozdrawiam.
  18. Atoll faktycznie już nieaktualny. Advance Acoustic xi-75 j - słuchałem modelu 50 i jakoś mnie nie urzekł, i to pokrętło jakieś takie tandetne. Ta cała zmiana sprzętu zaczyna mnie już męczyć.
  19. Uwierz mi - nie jestem zwolennikiem PRL-u, żyłem w tamtych czasach i wiem jak było. Nie zamieniłbym swojego Mercedesa na Fiata 125p. Ale ta "bieda" w postaci radia Zodiak przynosi mi frajdę ze słuchania muzyki. Chociaż ta "bieda" nie zawsze definiowała sprzęt audio. Tak wygląda wzmacniacz mojego Zodiaka, zwróć uwagę na radiatory tranzystorów mocy: A tak wyglądają tranzystory mocy z "profi" przedłużkami w wersji rozwojowej Zodiaka czyli Tosca AWS 303. Tu już widać "biedę" lat 80. A mimo tego Tosca i tak grała zarąbiście. Jednak jestem otwarty na sugestie - jakie wzmacniacze masz na myśli? Dzięki za sugestie. Na razie jednak nie ma go w żadnych ofertach - ani nowych ani używanych.
  20. Miło, że nie jestem sam w swoich przekonaniach odnośnie reprodukcji dźwięku. Zastanawiałem się już kilka razy w tym wątku nad Radmorem. Oglądam ogłoszenia już od jakiegoś czasu. Ale dziś, kiedy znowu wróciłem do tych ogłoszeń, trochę "ostygłem" w kwestii Radmora. Gdzieś czytałem, że wygląda jak radiostacja morska i chyba to trafne porównanie , chociaż go nie wykluczam. Znalazłem na znanym portalu aukcyjnym oferty ludzi zajmujących się kompleksową renowacją wzmacniaczy z lat 70/80-tych. I na przykład taka WS 303 UNITRA FONICA po renowacji to wydatek 600 złotych z roczną rękojmią i 14-dniowym okresem odstąpienia od umowy kupna. To najtańszy model, są oczywiście wyższe modele za 999 lub 1400 zł. Chyba jutro podzwonię i popytam. A tymczasem słucham Roxette w konfiguracji: TIDAL via WXAD-10 via kombinowany interconnect DIN - RCA polutowany "audiofilską" cyną z dużą zawartością ołowiu via DSS402 Zodiak via kable głośnikowe 2 x 2,5mm2 po 2,50 za metr polutowane tą samą cyną do wtyków DIN2 via Monitor Audio Bronze BX2 i jest PIĘKNIE. Tylko wygląd Zodiaka mi się opatrzył. A to wygląda zacnie:
  21. No to mnie dobiłeś . Jakbyś opisał mi swoje spostrzeżenia Onkyo A-9150 vs Yamaha, którą miałeś? Jaki to był model? Generalnie, jak na to teraz patrzę, to wynika z tego, że Yamaha jest najbliżej tego, czego szukam. Na prawdę A-S501 nie jest zła, tylko nie czaruje dźwiękiem jak stare sprzęty. Ale może, cytując klasyka: "przyjdzie przywyknąć"?
  22. Yamaha spakowana. Podłączyłem znowu swojego referencyjnego Zodiaka. W bezpośrednim porównaniuYamaha A-S 501 grała czyściej, bardziej klinicznie, w Zodiaku słychać więcej dźwięków, nie wiem jak to opisać. Może dlatego, że przy odwróconym loudness Yamahy wyciszone było całe środkowe pasmo a podkreślone tylko skraje, gdzie Zodiak gra pełnym pasmem uwypuklając przy tym skraje? Generalnie Zodiak czaruje. Z tego co piszecie, jaki sprzęt słuchaliście i jakie są Wasze odczucia, to zaczynam się obawiać, że w nowym sprzęcie nie usłyszę tego co bym chciał. Jak otrzymam zwrot kaucji za Yamahę to chyba jednak kupię gdzieś Onkyo A-9150. Jeżeli faktycznie ma bogatą, detaliczną górę a bas skoryguję polepszaczem to może taki dźwięk mi się spodoba. Jeżeli nie, to kusi mnie Radmor 5102 po serwisie za około 1000 zł.
  23. Głosie rozsądku - posłucham Cię. Dziś, korzystając z urlopu włączyłem do porannej kawy muzykę. I znowu to, co wydobywało się z kolumn mnie rozczarowało. "Gałkologia" nic nie pomogła. Telefon do sklepu z prośbą o zamówienie kuriera aby ten zabrał wzmacniacz. Generalnie Yamaha A-S 501 nie jest złym wzmacniaczem ale w moim zestawieniu sprzętowym i z moimi preferencjami brzmieniowymi - nie czaruje. Czyli temat wyboru stereo dalej aktualny. Przypomnę moje preferencje: wzmacniacz plus CD standardowej wielkości TEJ SAMEJ firmy, podkreślający skraje pasma. Może być używany ale w idealnym stanie i najlepiej gdybym miał możliwość odsłuchu przed zakupem. Mam trochę "gratów" audio wystawionych na sprzedaż - po ich sprzedaży budżet mogę trochę nagiąć 3000 - 3500 na wzmacniacz, potem dokupię CD. Zastanawiam się nad Vincent SV-500 ale jak dla mnie cena trochę kosmos. A jak w moje preferencje wpisałby się CAMBRIDGE AUDIO CXA60 ?
  24. Panowie, dziękuję za proponowanego Cyrusa ale moja koncepcja "urbanistyczno-architektoniczna" przewiduje dwa standardowej wielkości "klocki". Ciąg dalszy zmagań. Po ostatniej korekcie potencjometrami coś mi nie pasowało. Dziś włączyłem sprzęt i wrażenie ogólne było na nie, wszystko grało jakoś tak jałowo, bez polotu. Włączałem po kolei wszystkie utwory z lat młodzieńczych, mając w głowie zakodowany dźwięk z tamtych czasów i zero przyjemności. Madonna, Elton John, Michael Jackson, Bad Boys Blue brzmiały nijako. Zmiana repertuaru - Pink Floyd, Dire Straits, Jacek Skubikowski - także lipa. Potencjometr wysokich tonów w prawym skrajnym położeniu powodował tylko jakieś dziwne uczucie szumu w uszach a sopranów jak nie było tak nie ma. Po skręceniu szum w uszach ustępował ale góra była jeszcze bardziej tępa i bez wyrazu. Podobnie z basem. Przy ogólnym podkręceniu głośności następował wzrost hałasu zamiast przyjemnie brzmiącej muzyki. Konkluzja - odsyłam wzmacniacz i jestem w punkcie wyjścia, a właściwie to gorzej bo mój faworyt - Yamaha odpadła. Ostania desperacka próba. Loudness na maksa na minus, soprany na maksa na plus, bas na godzinę drugą. I uśmiech zagościł na mojej twarzy. To jest ten dźwięk. Wysokie tony ładnie "cykają" bez bólu w uszach, basik miękko schodzi do najniższych rejestrów. Muzyka w tle miło mruczy sobie tak jak lubię. Podkręcam głośność - niskotonowiec wyrywa się do przodu - potencjometr basu na dwunastą i jest dobrze. Wysokich nie ruszam - jest ich dużo, ale nie na tyle aby powodować krwawienie z uszu. Chyba znalazłem swoje brzmienie starej szkoły w nowych urządzeniach. Prześpię się jeszcze z tematem ale chyba jednak Yamaha ze swoim odwróconym loudness'em zwycięży w castingu. A jak mnie najdzie na bardziej audiofilskie granie to będzie czym kręcić. Teraz pytanie do Was: czy przy moich nieaudiofilskich ustawieniach, preferujących bardzo wyraźnie skraje pasm, jest sens dokładać do A-S701?
×
×
  • Utwórz nowe...