Skocz do zawartości

Wolf Son

Uczestnik
  • Zawartość

    132
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Wolf Son

  1. Wojtku, jak sam napisałeś, Ty jesteś kolekcjonerem i aufiofilem. A ja tylko aufiofilem - mam łatwiej [emoji3] Że niby "pieniądze nie grają"? A tu cały czas o kasie [emoji20] A to ja się nie identyfikuję z żadnym z nich. Jestem racjonalistą i jeżeli gra tak jak lubię, to po prostu słucham, zamiast dzielić włos na czworo. Ok, dawaj swoją konfigurację. Policzymy [emoji3] Ostrzegam tylko, że ceny będę brał w miarę możliwości z rynku angielskiego gdzie jest dość duża konkurencja. EU ma zakazać. Serio. Popularny obecnie frazeologizm zaczerpnięty został z powieści Henryka Sienkiewicza. Słowa wypowiedział Andrzej Kmicic, główny bohater „Potopu”, w trakcie pojedynku z pułkownikiem Michałem Wołodyjowskim. Kmicic, warchoł i zabijaka, porwał i uwięził pannę Aleksandrę Billewiczównę i wtedy został wyzwany na ubitą ziemię przez szlachetnego Wołodyjowskiego. Młodzieniec przekonany o swych szermierczych umiejętnościach i sile, początkowo lekceważył małego Wołodyjowskiego i nacierał na niego z całym impetem. Z każdą chwilą irytował się też coraz bardziej, bo niepozorny rycerz z łatwością odpierał jego atak. Szacunku dla przeciwnika nabrał wtedy, kiedy ten zwinnym ruchem wytrącił mu szablę z ręki. Gdy Wołodyjowski manewr powtórzył, Kmicic zauważył, że przyszło mu walczyć z prawdziwym mistrzem. Mimo przewagi pana Michała walka przeciągała się. Wtedy zmęczony przeciwnik podejrzewając, że Wołodyjowski bawi się z nim, poprosił: „- Kończ… waść!… wstydu… oszczędź!… — Dobrze! — rzekł Wołodyjowski. Dał się słyszeć świst krótki, straszny, potem stłumiony krzyk… jednocześnie Kmicic rozłożył ręce, szabla wypadła mu z nich na ziemię… i runął twarzą do nóg pułkownika…” Andrzej Kmicic wypowiedział słynną sentencję, wyrażając podziw dla Wołodyjowskiego. Współcześnie jednak, wiele osób, nie przeczytawszy zapewne „Potopu”, używa frazeologizmu w przeciwnym ;znaczeniu, wówczas gdy chce podkreślić nieudolność w działaniach lub brak logiki w wywodach przeciwnika.
  2. O, buczący składak [emoji23]
  3. Ależ nie ma obowiązku czytania wszystkiego [emoji3]
  4. Raczej miał na myśli asynchroniczne USB i redukcję jittera. "To achieve this Arcam have teamed up with dCS (Data Conversion Systems), licensing their Asynchronous USB Technology. This unique system is usually reserved for ultra high-end HiFi and professional audio applications. Arcam and dCS have had a long and fruitful relationship that goes back to the highly innovative Alpha 9 & CD23 versions of dCS’s Ring DAC The dCS technology allows a precision clock to drastically reduce the level of jitter from USB music sources and delivers a massive improvement in sound quality over the standard USB ‘adaptive’ system. The design of precision clock circuits and general digital and analogue audio engineering are some of Arcam’s key strengths. The results from the highly affordable rDac are stunning regardless of the digital audio source." To było napisane w roku 2010 [emoji3]
  5. "Pliki gorsze niż płyty? Pewne środowiska audiofilów głoszą pogląd, jakoby pliki – same z siebie – grały gorzej niż płyta CD. Na gruncie technicznym jest to stwierdzenie pozbawione podstaw, bowiem płyta CD jako optyczny nośnik danych nie ma i nie może mieć żadnych „cudownych właściwości” (w analogii – czy raczej jej braku – do gramofonu analogowego), zaś układy czytające płyty mogą być co najwyżej źródłem niechcianych zakłóceń i wibracji, nie mówiąc już o błędach odczytu (korekcja błędów). Negowanie tego stanu rzeczy i przypisywanie „bezduszności” wyłącznie plikom może i jest efektownym zabiegiem lingwistyczno-psychologicznym, lecz z techniką nie ma nic wspólnego. Takie stawianie sprawy uważam wręcz za szkodliwe – chyba że zostanie poparte twardymi dowodami w postaci kontrolowanego odsłuchu płyt i plików za pośrednictwem urządzeń wyposażonych w dokładnie ten sam tor cyfrowy i analogowy audio. W praktyce tego typu porównania da się przeprowadzić za pomocą urządzeń integrujących napędy CD/SACD z dobrze zrealizowanymi wejściami USB audio, tudzież modułami sieciowymi, co daje możliwość uniezależnienia wyników porównań od zastosowanego komputera, jego konfiguracji oraz jakości źródła sygnału audio." Filip Kulpa
  6. Ja nie mówię o jakości, tylko o diametralnie różnym brzmieniu wydania angielskiego i amerykańskiego. No kurcze, głuchy nie jestem [emoji3] Do czasu wyjścia boksu Discovery, miałem obydwa wydania.
  7. Pink Floyd "The Wall" i dwa wydania, jedno angielskie a drugie amerykańskie - obydwa EMI. Amerykańskie jest bardziej "napowietrzone", a angielskie bardziej "głuche" - czyli ostateczny mastering musiał być inny w zależności o rynku, od wymagań lokalnego klienta. Zresztą mamy coś takiego jak brzmienie angielskie i kalifornijskie.
  8. No proszę, w pierwszej części nawet Iron Maiden [emoji3]
  9. Audiofilskich, rzecz jasna [emoji3] Nie wiem ile dałem bo cenę negocjowałem za całość. Yamaha nie ma w tej chwili innego plikograja z wyższej półki. Transformator w zasilaczu jest. A potrzebuję czegoś do "wygrzania" kolumn.
  10. Kupiłem Yamahę NP-S303, to się przekonam. W środku wiatr hula ale podobno fajnie brzmi.
  11. DAC - Digital to Analog Converter - czyli po naszemu, przetwornik cyfrowo/analogowy. Tu właśnie powstaje brzmienie. Obawiam się, że pozostaniemy przy swoich zdaniach [emoji3]
  12. Rura od centralnego odkurzacza [emoji23] A pyton wygląda tak.
  13. O brzmieniu decyduje DAC. A transport to tylko komputerek - wystarczy go nie spieprzyć ale to nie musi być jakiś Aurender czy coś. A Twój Pioneer w środku robi wrażenie.
  14. Tzn. co jeszcze potrzeba? Bo streamer to takie radio + transport + dac.
  15. Tak, płyta CD prawidłowo zripowana nie ma błędów. Co sugerowałoby, że korekcja błędów w transportach CD jest "nadgorliwa" [emoji3] Błąd systemowy powielany przez lata?
  16. A widzisz, jesteś kolekcjonerem - to drogie hobby. Ale mnie do słuchania muzyki wystarczy sprzęt [emoji3] Przeglądnąłem sobie Twoją stronę i nawet parę płyt mi się przewinęło - moje albo znajomych. I to też jest dobre, bo sobie zgrałem świetne remastery - też wszystko legalnie.
  17. Ale płyty możesz sprzedać, a pliki zostają u Ciebie - legalne [emoji3]
  18. I dokładnie tak samo w plikach. Musisz sam zrobić pliki ze swoich CD.
  19. Przyjdą, to wrzucę fotkę całej sterty pudeł - kolumny, wzmacniacz, streamer, kable. Sam jestem ciekaw jakie to na mnie wywrze wrażenie [emoji3]
  20. No to nie wiem, może magiczny bit-perfect, jitter czy inne coś. Bo różnicy nie powinno być. A, jeszcze może być kwestia samych plików źle zripowanych z CD.
  21. Wojtku, jedne tylko pozostały niewymienione [emoji3] (dla ułatwienia, audiowit "zgadł", bo obejrzał filmik)
  22. Ale zaraz, DAC musi być zawsze ten sam - czyli podłączasz kablem cyfrowym komputer do wejścia cyfrowego w CD. Inaczej nie porównasz komputera jako transportu z brzmieniem CD, które dobrze znasz.
  23. Olbrzymy. No i nie jestem pewien czy podział na 1100 Hz jest dobry dla 15" głośnika. GRF na 12" też są cięte na 1100 Hz. Ale już topowe Kingdom Royal,12" na 700 Hz. I mi wyszło, że zwrotnica na 1100 Hz to najwyraźniej do 10" była pomyślana. Aczkolwiek 10" w Definition - pomijając DC10A - podział był na 1400 i 1500 Hz, o ile dobrze pamiętam. W każdym bądź razie, pięknie grają co by nie podłączyć. Wiem, że kupiłem głośniki na 50 lat [emoji3]
×
×
  • Utwórz nowe...