-
Zawartość
763 -
Dołączył
-
Ostatnio
Informacje osobiste
-
Lokalizacja
Solar System
Ostatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Warto jeszcze dodać, że te teksty często powstają w ciągu jednej nocy, zwykle przed występem Bukartyka w audycji Wojtka Manna. Brodskiego wiersze znam, bardzo też lubię jego książkę o Wenecji "Znak wodny". Ale o tych utworach nie miałem najmniejszego pojęcia. Wielkie dzięki za podzielenie się nimi. I zaraz posłucham też Ronny'ego Elliotta. I nagle ten zimowy jeszcze poniedziałek stał się znacznie bardziej przyjemny
-
Bardzo lubię płytę.
-
A tu bardziej piątkowe:
-
A teraz pora na blues'a - wydana w tym roku płyta Waltera Trouta z gościnnymi występami Beth Hart, Willa Wilde'a i preferującego ciężkie brzmienia Dee Snydera.
-
Przyjemne i dodane do playlisty. Grazie mille!
-
Dzięki. Ciekaw byłem, bo kawa etiopska słynie z owocowych nut i niekoniecznie dobrze wychodzi ekspresów ciśnieniowych, za to z przelewu - rewelacyjnie. Z kolei brazylijska, w której (w zależności od odmiany) mogą dominować aromaty czekolady, karmelu i orzechów jest genialna do parzenia na sposób włoski. A tu mamy mieszankę!
-
Jak ją zaparzasz?
-
To z kolei jedna z moich ulubionych playlist. Zawiera utwory prezentowane przez red. Wojciecha Manna w czasie, kiedy w Trójce prowadził piątkową audycję poranną. Oczywiście nie wszystkie, a jedynie te, które utkwiły mi z jakiegoś powodu w pamięci. Uzupełniałem ją wówczas na bieżąco.
- 8 odpowiedzi
-
- 2
-
- muzyka
- muzyka z sieci
- (i %d więcej)
-
Mam tę płytę chyba od trzydziestu lat, bardzo ją lubię.
-
Obawiam się, że jest - siła wyższa Ja morsowałem, zanim stało się to modne. Jakieś 40 lat temu, w podstawówce. Któregoś zimowego dnia w drodze do szkoły postanowiłem sprawdzić twardość lodu na rzece Netcie (w Augustowie). Miałem tornister na plecach i worek z butami na zmianę (taki dziwny rodzaj zwany juniorkami). Przy brzegu lód trzymał, więc postanowiłem zamachnąć się tymi juniorkami. Zamach musiałem wziąć solidny, bo zaraz za butami poleciałem i ja. Lód był mniej wytrzymały niż sądziłem. Wagi szczuplutkiego 9-latka nie utrzymał. Na szczęście było tam dość płytko, tak po szyję dla mnie. No i fakt, nie zachorowałem po tym, choć w mokrych ciuchach wracałem do domu. Fakt, że dość szybko. Za to następnego dnia taki opr dostałem w szkole, że do dziś go pamiętam
-