-
Zawartość
2 765 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez MarcKrawczyk
-
A na zdrowie, na zdrowie… A Tymczasem tego dnia 45 lat temu ukazał się siódmy album studyjny „Flesh + Blood” autorstwa Roxy Music z klasycznym singlem „Same Old Scene”, który został uwieczniony również jako motyw ścieżki dźwiękowej do filmu Times Square 1980…
-
Nie spodziewałem się, że największym szefem tej kampanii stanie się Mentzen… pościk Marcina Zegadło… Nawrocki u Mentzena czyli youtubizacja życia politycznego w jej wymownej odsłonie. Kampania wyborcza na najwyższy urząd polityczny w Polsce utrzymywana w estetyce tiktokowej rolki, shorta, czy jeśli ktoś woli merytoryczności i powagi na poziomie kanału Zero. Jarmark, odpuścik, targowisko, gdzie poczucie wstydu i zażenowania ustępuje miejsca samozadowoleniu oraz wdzięcznej lekkości mema. Karol w roli klienta Sławomira tytułuje gospodarza raz po raz jego stopniem naukowym, gospodarz z cokolwiek doklejonym uśmiechem i w równym stopniu martwym wzrokiem odwodzięcza się tym samym. Czy Karol czerpie choć odrobinę przyjemności z tego politycznego fellatio, które funduje w gratisie Sławkowi? Czy to metafora "kariery przez łóżko" czy figura klasycznej, dominującej męskości, w której Karol zdawał się czuć jak dotąd wyśmienicie wytrzyma ów akt bycia zdominowanym? Bo jakoś nie mogłem powstrzymać się od tego, żeby nie widzieć w tym "stosunku" sporej porcji przemocy. Sławomir jako samiec alfa, który przejmuje kontrolę zdając się mówić: "Rób swoje Karolu, przyszedł czas przełknąć to i owo, a być może, kto wie, coś ugrasz, Kochany doktorze, być może pohandlujemy tutaj odrobinę Polską, bo przecież obaj wiemy, że nie o nią nam w gruncie rzeczy chodzi, wiemy obaj, że stawką w tej grze są inne niż ojczyzna wartości skoro obaj mamy ego pulsujące jak prowincjonalny dom uciech." A Karol robi swoje ponieważ tak już ma, że mu z moralnością nie do końca po drodze. No nie robił w tej branży po prostu, więc nie było czasu opanować takich pojęć jak honor czy przyzwoitość, godność i powaga. Zresztą mamy takich ludzi w polityce i tacy do niej ludzie aplikują, którzy są w gruncie rzeczy odbiciem naszej moralnej i duchowej kondycji. Takie na nas patrzą z wyborczych bannerów gęby jakie sami mamy jako pożal się Boże "wspólnota", ponieważ to jest gęba współczesnej Polski - ten Mentzen i ten Nawrocki w tym obskurnym, pobieżnym i prowizorycznym youtubowy studio, w którym nawet Stanisław Tymiński czułby się niepoważnie, a przecież kiedyś wydawał się nam co najmniej egzotyczną fanaberią rodzącej się w Polsce w bólach, demokracji. Tamten poród był mocno zagrożony. Natomiast z tego co wydarza się teraz należałoby pobrać wycinek i oddać do badań histopatologicznych, bo mnie to osobiście wygląda na terminalny nowotwór i mam wrażenie, że nie zostało nam zbyt wiele czasu. Obawiam się, że nie ma takiej chemii, która rozwiązałaby ten problem. Oczywiście poza chemią pomiędzy Karolem i Sławkiem. Oni swój problem rozwiązują handlując tym krajem jakby chodziło o sprzedaż używanego samochodu, który na dodatek został wcześnie komuś ukradziony - bo z takiej mniej więcej estetyki zrobiona jest metafora upadku etosu tego państwa. Mam wrażenie, że w sensie moralnym - upadku o charakterze ostatecznym. Ale ma to także swoje dobre strony bo kiedy już ten upadek nastąpi pozostaniemy w komforcie powszechnej bezwstydności - czterdzieści milionów szczęśliwych subskrybentów i subskrybentek, a zamiast tego ich: "Bóg, Honor, Ojczyzna" będą mogli zaproponować tej wspólnocie nowe zawołanie na sznandary: "Polub i udostępnij". Tak to widzę.
-
Przecie to z fabryki eversolo jest, wszystko od zidoo…
-
Jamy Jaskinie czy po prostu pokoje Audiofila
topic odpisał MarcKrawczyk na MarcKrawczyk w Audiofile dyskutują
Auralic Aries , Denafrips 15 , Coda pre and amp, Forma Sound C2 speakers. GIK Acoustics broad band bass traps… -
Ok. To zaraz potwierdzam, ale wyślę dopiero jutro wieczorem…
-
Imiesłów bierny to forma imiesłowowa, która określa osobę lub rzecz, która jest podmiotem czynności, a nie jej wykonawcą. Tworzy się go od czasowników przechodnich, używając końcówek -ny, -na, -ne, -ty, -ta, -te, -ony, -ona, -one. Szczegóły: Co to jest?: Imiesłów bierny wskazuje, że osoba lub rzecz została poddana jakiejś czynności. Jak tworzyć?: Do tematu czasu przeszłego czasownika przechodniego dodaje się końcówkę -ny, -ony, lub -ty. Na przykład: "pisany" (od "pisać"), "zrobiony" (od "zrobić"), "niesiony" (od "nieść").
-
Filipie @fp74 to ty kupiłeś przez olxa?
-
-
Czy to już pora na naukę śluńskiego, tam zdaje się jakieś zdrowsze umysły majom… oto post Szczepana Twardocha… Największym problemem Rafała Trzaskowskiego przed drugą turą nie są jego wrogowie; nie jest to też wyborcza arytmetyka. Owszem, rachunki po drugiej turze nie wyglądają dobrze. Elektorat prawicowy jest jednak bardziej złożony i zróżnicowany wewnętrznie, niż się wydaje liberalnemu komentariatowi, który wyborcę Mentzena, Brauna albo Nawrockiego spotkał raz, gdy tenże zmieniał mu opony w suvie albo naprawiał kran i było to spotkanie tak traumatyczne — ktoś myśli inaczej niż my, a my przecież mamy rację! — że napisał ów straumatyzowany komentator o tym kilka wpisów, a jeśli był zaangażowaną w sprawy społeczne aktorką to nagrał rolkę na instagramie, gdzie na granicy płaczu opowiedział o tym horrorze. Przepływy na przykład od Brauna do Nawrockiego zaś wcale nie są takie oczywiste, nawet Jaszczur nie może swoim kamratom niczego nakazać — a swoją drogą, Olszański z bagnetem w dłoni i Ludwiczkiem u boku popierający Nawrockiego to wielki prezent dla niezbyt moim zdaniem ogarniętego sztabu Trzaskowskiego, mam nadzieję, że będą to eksploatować. Podobnym prezentem dla Nawrockiego są fanatyczni zwolennicy KO, od szarego komentariatu z X, o którym nigdy nie wiadomo, czy to autentyczni ludzie, czy boty z farm Giertycha, bo ekspresję mają podobną, po acht und achtzig Professoren z Michałem Bilewiczem układającym zgrabne porównanie, że głosować na Nawrockiego to jak spalić stodołę w Jedwabnym. To jest największy problem Trzaskowskiego, większy niż plotący partyjne przekazy zagończycy z PiS czy arytmetyka właśnie. Roman Giertych opowiadający, że problemem jest niedostateczne rozliczenie PiS, bo wydaje mu się, że jego własne vendetty, które tak podniecają rzesze jego internetowych minionków są autentyczną społeczną emocją. Hint: nie są. Tomasz Lis opowiadający o wielkiej zdradzie Zandberga. Subtelni artyści, pisarki i reporterzy wstrząśnięci faktem, że wśród ich sąsiadów żyją ludzie głosujący inaczej niż oni, intelektualiści deklarujący, że po prostu NIE ROZUMIEJĄ JAK TO MOŻLIWE — w tej sytuacji może należałoby w ogóle zawiesić komentowanie spraw społecznych i politycznych, skoro tak całkowicie nie rozumie się społeczeństwa, którego sprawy chce się omawiać? Albo zużyte opowieści o tym, jak to mamy do czynienia z NAJWAŻNIEJSZYMI WYBORAMI PO 1989 ROKU — czyli jak każde poprzednie, bardzo szybko rośnie ta ważność z każdym rokiem. Nie, Karol Nawrocki w pałacu prezydenckim nie będzie końcem demokracji, będzie efektem demokracji, która naprawdę na się w Polsce nieźle, zapewne lepiej, niż byście chcieli. I oczywiście nad tym wszystkim najważniejsza towarzyszka polskiego inteligenta, której nigdy nie nauczyliście się chociaż powierzchownie ukrywać, wasza siostra Pogarda i jej wydęte usteczka, a fe, o której tyle już napisałem, że już nie będę się powtarzał, ale, na wszystko co święte, czy nawet na dwa tygodnie nie moglibyście po prostu się zamknąć? Tak, wiemy, brzydzicie się mieszkańcami Podkarpacia, tak, nie będziecie robić zakupów w sklepie, na którym był plakat Nawrockiego, ale już starczy. Czy naprawdę nie rozumiecie podstawowych zasad rządzących międzyludzką dynamikę, które nieźle już rozumieją pięcioletnie dzieci: okazując swoją odrazę mobilizujecie swoich przeciwników, pogardzany odpowiada na pogardę tak, jak potrafi — głosując przeciwko wam? Ile można to powtarzać? Zwycięstwo Nawrockiego nie będzie żadnym końcem świata (tak, wiem, napiszecie, że pora emigrować, że duszno, że faszyzm i tak dalej), ale wolałbym, aby to Rafał Trzaskowski wygrał w drugiej turze. Z dwóch powodów: po pierwsze nie mam złudzeń, że Karol Nawrocki mógłby poprzeć ważną dla nie agendę śląską w jakimkolwiek wymiarze. Po drugie, Nawrocki w pałacu oznacza dalszy paraliż i niesterowność państwa. Trzaskowski w tymże likwiduje tę wygodną dla Donalda Tuska wymówkę — no chcieliśmy dobrze, ale się nie dało. Z Trzaskowskim w pałacu Tusk tej wymówki nie ma, ma za to dwa lata na działanie — i jeśli w te dwa lata nie zrobi niczego, to możemy go w kolejnych wyborach odwołać. Więc może swoje traumy związane z tym, że połowa polskich obywateli głosuje nie tak jak wy zachowajcie teraz dla siebie, co?
-
Jakiego wykonawcy macie najwięcej płyt?
topic odpisał MarcKrawczyk na Rafał S w Wykonawcy i kompozytorzy
No to już nic nie wiem, czy to mam liczyć jako 4 albumy DS? i drugie pytanie, czy już szukać doktora? -
Jakiego wykonawcy macie najwięcej płyt?
topic odpisał MarcKrawczyk na Rafał S w Wykonawcy i kompozytorzy
No nie panowie @fp74 @Highlander_now tak to nie działa, na początku @Rafał S ustalił, że chodzi o tytuły a nie o wersje płytowe… -
-
Jakiego wykonawcy macie najwięcej płyt?
topic odpisał MarcKrawczyk na Rafał S w Wykonawcy i kompozytorzy
Tak było a po ponad roku tylko nieco lepiej… 12 x Yello 11 x Depeche Mode 9 x The Cure 8 x U2 8 x Roxy Music i Bryan Ferry 8 x Sade 8 x Maanam 6 x LedZeppelin 6 x Ultravox 6 x Sisters Of Mercy -
Jamy Jaskinie czy po prostu pokoje Audiofila
topic odpisał MarcKrawczyk na MarcKrawczyk w Audiofile dyskutują
-
W dzisiejszym kąciku historycznym wspomniamy „So” – piąty studyjny album Petera Gabriela z 1986 roku. Wiele utworów z tej płyty stało się hitami radiowymi. Jest to drugi album Gabriela, przy którym pracował kanadyjski producent Daniel Lanois.
-
-
Dzisiejszy kącik historyczny: Tego dnia w 1983 został wydany „Reach the Beach”, drugi album studyjny angielskiego zespołu nowofalowego the Fixx. Był to najbardziej udany album studyjny grupy, osiągając nr 8 na liście albumów Billboard sprzedając się w dwóch milionach egzemplarzy w samych Stanach Zjednoczonych. Okładka albumu została stworzona przez George'a Underwooda, który zilustrował przyszłe wszystkie wydawnictwa Fixx. U nas na liście Trójki przemknął „The Sign of Fire”…