-
Zawartość
5 109 -
Dołączył
-
Ostatnio
O Adi777
- Aktualnie Przegląda stronę główną
Informacje osobiste
-
Lokalizacja
Netherland
Ostatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Nasze samochody. Kącik miłośników motoryzacji.
topic odpisał Adi777 na audiowit w Rozmowy (nie)kontrolowane
Wszystko fajnie, ale Panie, gdzie dźwięk? Lexus? -
Śledzie w śmietanie z ziemniakami dość często gościły w domu rodzinnym, podobnie jak gzika - oryginalna nazwa to "gzik", ale u nas mówiło się gzika. Jajecznicę z pomidorami jadłem kilka razy, spoko, ale wolę klasyczniej. Cebula, masło, boczek - osobno na patelni, żeby był lekko chrupiący. Zamiast boczku może być kiełbasa, najlepiej domowo robiona. Dzisiaj jadłem bezmięsną, za to z żółtym serem, keto friendly
-
Nasze samochody. Kącik miłośników motoryzacji.
topic odpisał Adi777 na audiowit w Rozmowy (nie)kontrolowane
Może Leon Cupra? 😉 -
Konkurencja mocarna 🙂
-
Kolejny, bardzo interesujący album japońskiego artysty, tym razem Sabu Toyozumi.
-
Tak, znam tę listę Mahavishnuu to kopalnia wiedzy. Ma też swojego bloga. Na forum Muzyczne Dinozaury popełnił obszerny wpis na temat japońskiego jazzu.
-
Kiyoshi Sugimoto Quintet – Babylonia wind (1971) - drugi album gitarzysty, klimaty Bitches Brew. Terumasa Hino/Mal Waldron – Reminicent suite (1972) - jeden z moich japońskich faworytów. Współpraca na tym albumie z Malem Waldronem jest znakomita. Fantastyczny jest szczególnie utwór tytułowy, a końcówka z trąbką po prostu cudowna. Toshiyuki Miyama & His New Herd : Masahiko Sato – Yamataifu (1972) - awangardowy big-band z kosmicznym brzmieniem i nutką grozy
-
Ja też kiedyś miałem 😉 W wolnej chwili podrzucę kilka tytułów moim zdaniem wartych uwagi.
-
Lubię, lubię 😁
-
Aha, pominąłem Steve Reich & Musicians - "Music for 18 Musicians", bo to nie jazz No i zdecydowanie Stephan Micus - "Implosions" - uwielbiam takie natchnione, mistyczne granie. Ponad dwudziestominutowy utwór "As I Crossed a Bridge of Dreams" przenosi mnie w inny świat. Cudo.
-
Mam na myśli album z 1979 roku, ten z 1977 jest pod takim samym tytułem, ale nie z ECM 🙂 Bardzo dobrze wspominam też "Odyssey" i "After the Rain" Rypdala, Deer Wan Wheelera, "New Directions" DeJohnette, Ketil Bjørnstad, David Darling, Jon Christensen & Terje Rypdal - The Sea - pamiętam brzmienie tego albumu, bardzo przestrzenne, ambientowe - podobało mi się.
-
Moim skromnym zdaniem warto Dwie kompozycje Ornette Colemana, reszta to autorski materiał. To trochę hardkorowe granie, tym bardziej jak na ECM Obstawiam, ze sporo osób tego nie zna, a szkoda, bo bardzo ciekawie to brzmi. Wolfgang Dauner gra tu na klawinecie nadając całości oryginalności i świeżości. Ja też jakimś wielkim fanem nie jestem, bardziej doceniam niż lubię. Szczerze mówiąc, nie jestem fanem całego Return to Forever.
-
Poza tym, lubię i cenię: Eberhard Weber - "Yellow Fields" - może zastąpić dowolną pozycję od 5 do 10 Jan Garbarek - Bobo Stenson Quartet - "Witchi-Tai-To" Codona - "Codona" John Surman - "Upon Reflection" Keith Jarrett - "The Köln Concert" Bengt Berger - "Bitter Funeral Beer" Jan Garbarek / Bobo Stenson / Terje Rypdal / Arild Andersen / Jon Christensen - "Sart" Kenny Wheeler - "Gnu High" Dave Liebman - "Lookout Farm" Chick Corea - "Return to Forever" Tomasz Stańko - "Balladyna"
-
Moja dziesiątka. Pierwsza czwórka praktycznie stała. Kolejność przypadkowa. Eberhard Weber - "The Colours of Chloë" Dave Holland - "The Conference of Birds" Manfred Schoof Quintet - "Scales" Keith Jarrett - "The Survivors' Suite" Barre Phillips - "Mountainscapes" Old and New Dreams - "Old and New Dreams" Julian Priester Pepo Mtoto - "Love, Love" Circle - "Paris Concert" Nils Petter Molvær - "Khmer" Robin Kenyatta - "Girl From Martinique"
-
Zaskoczyłeś mnie brakiem "The Colours of Chloë". Mnie urzekła całkowicie 🙂