
miłośnik Sansui
Uczestnik-
Zawartość
129 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez miłośnik Sansui
-
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
marlon To ciekawe, nie rorbiłem nigdy takich odsłuchów ale ze schematu wygląda, że pomijamy pre i wchodzimy na końcówki mocy, jedyne, co mogło by degradować dźwięk to potencjometr siły głosu. Jak będę miał chwię podepnę się ze źródłem na wejście końcówki bez pre i posłucham. Jedyne co może jeszcze , to sam kontroler, jak pisałem , nie znam tego urządzenia. Sama końcówka bez pre nie powinna nic degradować a apotencjometr jest niezły, Alps. Samych Cantonów też nie słuchałem, nigdy mnie nie interesowały. Nie miałem też nikogo znajomego, który by je miał. Mam zawalony tydzieńm ale będzie mi to chodziło po głowie. -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Przecież o to pytał marlon. Czy może z tego systemu w sansu skorzystać. Czytanie ze zrozumieniem się kłania. Ogólnie marlon , możesz, ale nie miałem nigdy takowej więc się nie mądrzę. San-sui wie tylko pojąć nie potrafi więc jego wpisami się nie kieruj. -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
braap Proszę o tel. na priv. Jan -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
LeszekB. Gratuluję, 2103 MOS Vintage to świetny wybór. Jak widzę ML SL3. Mam więc odniesienie. Ostatnio wędruję wciąż w zdobyciu nowych kolumn. Cały czas marzy mi się Sonus Faber Stradivari. zobaczymy. Wciąż gram na Sansui. Udanego odsłuchu. -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Braap. Mam taki i jak mi wiadomo, innego modelu nie było. Masz ochotę posłuchać, zadzwoń. Niestety nie mam pilota. -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Tylko nie towotem, z czasem tężeje i kłopoty gotowe. Oliwka i to w małej ilości. -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
hubert hubert Selektor o ile pamiętam jest oobrotowy, więc nie będzie problemu. Między styki kawałek papieru i przetrzeć. Nie papier ścierny. później ciut oliwki do styków, ale ledwie, ledwie i już. Dasz radę. -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Tadżitsu Tak zastanawiałem się nad kolumnami, może jak będzie okazja, posłuchaj Infinity. Najlepiej R 90 lub Kappy 8.2. 9-tki są raczej na zwykłe pomieszczenia do 25m2 za bardzo wymagające. Można szukać 8-ki nie 8,2 ale są one starsze. Ale to tylko propozycja, bo właściwie wszystkie te kolumny mają jedną wadę, stare już głośniki. Enim i Emit są zaś raczej nie do kupienia nowe na wymianę. Ważne, że niestety bez odsłuchu nie ma co ładować się w cokolwiek. -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Właśnie dla tego, że w momencie startu w zabawę w audio, nie wiemy wielu podstawowych spraw o tym, jak powinno się dobierać swój system, że nie jesst to sprawa , którą da się załatwić w dzień, cały czas powtarzam, opisuję jak powinno się postepować, co brać pod uwagę. Sansui nie jest równy Sansui. To pierwsza zasada. Wielu zbieraczy szrotu na tym bazuje. OK, mamy markę, ładny, chwytliwy opis i na All... czy OL.. pojawia się nówka sztuka, rewelacyjna, unikat i aż trzeba się dziwić, że wogóle się taka okazja pojawiła. Dalej parę fotek, i wio, kupójcie ludzie bo okazja się nie trafi. Amplituner SANSUI S-X500 piękny okaz... czy SANSUI A-5 DYNAMICZNY WZMACNIACZ STEREO WSKAŹNIKI....lub takaa okazja : Sansui ECA-3 - Święty Graal Hi-Fi Kurde taka okazja , że już wyskakuję z butow, Chyba u Bociana kasę wezmę i polecę kupowac. Na szczęście coraz częściej kupujemy z namysłem. Czytamy o sprzęcie na forach, radzimy się osób mających doświadczenie . Pieniądze łatwo wydać, zarobić , to już różnie. Jak już wtopimy w takiego świetego grala, hm mało kto ma talent jak ten sprzedawca i zostajemy z takim jajem. Kolumny w tym czasie, kiedy podaż jest duża a popyt nie koniecznie, warto o odsłuch, wiele firm juz wypożyczana kilka dni za opłatą. Kolumny, kable,żródło to bardzo osobiste wybory, bo przecież to my będziemy tego słuchać i to nas ma ten sprzęt zadowolić. Wzmacniacz Sansui da sobie radę z każdymi kolumnami, jednak nie każde kolumny z nim bedą grały tak jak tego chcemy. Zakupy za większą kasę nie robi się z marszu, kiedy nie mamy doświadczenia, nie wiemy jeszcze dokładnie czego dokładnie chcemy od zestawu. Jeżeli jesteśmy kolekcjonerami, OK , można kupic by mieć i już. Dla posiadania kolekcji, wtedy nie każdy zakup musi być trafiony. Stać nas na to. Kiedy jednak wydatek jest na górnym zasięgu naszych możliwości finansowych, sorry, lepiej popytać, posłuchać, poczekać, owszem, pozorna okazja może umknąc, ale nie wtopimy kasy. Trzeba też pamiętać o tak wyśmiewanej sprawie jak zgranie się zestawu, podpięcie kabli , załączenie do sieci i ? Nie będzie od samego startu tak jak za tydzień, dwa. Śmieją się z tego ale z czasem sami się przekonacie , że jednak tak bywa. To co w pierwszej chwii dawało po uszach,świstało piszczało i takie tam... za dwa tygodnie otacza nas wymarzoną aurą i nie możemy się nachwalić. Trzeba dać czas, by układ się ,, ułożył,, . Nie wszystko co wyczytaliśmy w ,, Reduktorze szumu ,, jest tak jak napisano. Najprostrzy przykład , interkonekty. W bardzo krótkim czasie można wyłapać, że kable ,,nie grają,, ale jednak coś na rzeczy jest i kabel kablowi nie równy. Miłej zabawy. Ja czekam aż Poczta Polska wreszcie dostarczy mi paczkę, drugi miesiąc mija a paczki niet. W lipcu wszedł nowy przepis, teraz Poczta się do niego przyzwyczaja a ja czekam. Tak jeszcze poprzeglądałem opisy na All... i taki to błyskotliwy opis - SANSUI AU-D 101 KULTOWY MODEL , ZBS-SERWIS UNITRA fotka i dalej czytamy : Posiadam do sprzedaży wzmacniacz SANSUI AU-D 101 , produkowany w latach 1983/84.. Wzmacniacz ceniony za przyzwoite analogowe brzmienie , zastosowano w nim znakomite elementy elektroniczne , wydajne trafo i kondensatory , duże solidne tranzystory końcowe typu „SANKEN”.. szanowny bajko pisarzu , tranzystory to owszem, marki Sanken a nie typu Sanken. Pokaż mi w nim te markowe kondensatory i inne rewelacje. Kiedy niby był on kultowy i z jakiego powodu? Podeślę ten sam za połowę ceny za jaką ma być do kupienia i jeszcze bedę się cieszył,że sprzedałem. Takie to jest sprzedawanie na portalach ... -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Panowie. Integry z serii Alpha 907 ja pozycjonuję tak ( to moja osobista opinia ) : 907 DR - taka super grająca maszyna . Mocny bas, nie poluzowany, dobra średnica i dobra góra. Nie jest to max tego co można , ale brzmi świetnie. Od takiej 907 zaczynałem, więc może i odrobina sentymentu. 907 MR - dla wielu rewelacja w wybrzmieniu, dużo ciepła w grze, więcej dobrej średnicy i góry. Potrafi zaskoczyć niejednego. 907 XR - mój ulubiony model, nie ma regulacji tonów, ale nigdy się nią nie posiłkowałem. ( to samo ma , a właściwie nie ma 907 MOS Limited ) . Dla mnie super kontrolowany szybki bas, bez uwag. Średnica i góra też bardzo fajne. Siada się i słucha, tylko płyty zmieniać a teraz w dobie plików można poprostu zanurzyć się w muzyce i odpłynąć. 907 NRA - wszystko jak w XR , ma jednak regulację tonów. Chyba lepiej grające niskie, jak gra, ma się wrażenie większej potęgi. Najnowszy wizualnie wygląd wzmacniacza Sansui. 907 MOS Limited -taka MR w klasie MOS Inna maniera grania jak NRA wszystko ma cieplejszy nalot. Piękna dla mnie wizualnie, choć równie dobrze postrzegam NRA. W MOS-ach jest jeszcze wcześniejszy 907 i MOS, bardzo fajna integra, taka DR na MOS-ach. 907 AU 07 Anniversary, iękny, szlachetny w brzmieniu. Moc w porównaniu do innych 907-mek, trochę obniżona, Celowy zabieg by uzyskać wszystko co ,,tygrysy,, llubią najbardziej. Kiedy gra, czaruje dźwiękiem, nie ma się do czego przyczepić. Odlot. Aktualnie nie posiadam, ale staram się my mieć, kwestja czasu , ceny i stany. Wszystkie inne to 907, 907i , 907 L extra , 907 KX też są fajne i wiele osób znajdzie w nich to co lubi. Nie można ich skreślać, że starsze, inne w grze. Co podoba się jednemu, nie musi drugiemu. Nie można jedynie ślepo narzucać innym swojej ,,jedynie słusznej,, opinii . Trzeba niestety zdobyć, pożyczyć, na kilka tygodni, podpiąć w swój system i posłuchać. Nie ma siły, by po paru godzinach móc powiedzieć o każdym zestawie cokolwiek. Po tygodniu zestaw zaczyna dopiero pokazywać co potrafi. Nawet wcześniejsze mieszanie kali, interkonektów nie ma sensu, lepiej pozwolić się zestawowi wygrzać i dopiero po dwu tygodniach można zacząć wyciągać wnioski. Był taki kiedyś budzący duże kontrowersje ,,odsłuch,, - bodaj w Krakowie. Grupa zebrała się i z marszu zaczęli porównywać Sansui do innych sprzętów. Trochę wódeczki, różne kolumny, wzmacniacze, źródła i kable. Efekt, ponoć spalone kolumny, do tej chwili niezabliźnione animozje, zła ocena Sansui i opluwanie się na każdych możliwych forach. Temu, co pozwala przepinać kolumny każdemu kto tego chce, po oczywistym degustowaniu napojów wysoko procentowych, napiszę krótko, sam się prosił o kłopoty. Dwa, ponoć najlepiej grał zestaw domownika - wiadomo, wygrzany, dopasowane kable itp. Ot przepis na waśnie i nijak mający się do porównania. Typowy przepis na klapę . Nawet wioząc cały swój dobry i wygrzany zestaw do kogoś,musimy się liczyć z akustyką pomieszczenia a ta potrafi mocno zafałszować wszelkie porównania. Jedno omieszczenie, jedne kolumny, jedne kable i naprzemiennie grające elementy toru. Wtedy jet szansa na jakieś porównanie. Sorry za wywód. Miłego -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Witam. Dokończę , choć krótko, o komplecie B i C 2302. To ostatni flagowy zestw. Jest w nim wszystko co być powinno, dobre wejścia RCA i oczywiście wej/wyj XLR, Terminale głośnikowe to solidne WBT pryjmują każde zakończenia kabli głośnikowych. Jest wybór kolorów, bo jest wersja miodowo-złota i wersja czarna. W odniesieniu do kompletu C 2301 i B 23011L młodszy brat gra bardzo podobnie, jest ciut jaśniejszy w graniu, nie jest to uciązliwe, ale gra ciut jaśniej. Więcej jest czarnego tła, przestrzeń jest idealna, scena jest jednak budowana z lekkim wysunięciem do przodu. Mamy wrażenie większego ,,zanurzenia,, się w muzykę, tak bym to opisał. Bardzo widoczne jest to przy nagraniach koncertowych. Instrumenty są wiernie odtwarzane i brak jest jakiś przebarwień . Chór jesytbardzo dobrze rozłożony po scenie. Poszczególne sekcje orkiestry są wyraźne i nie zlewają się w jedną ciastowatą kluche. Zestaw w odniesieniu do 2301L jest jakby bardziej przejrzysty, jest jeszcze więcej mikro detali. To wszystko, przepraszam, że tak mało o 2302, ale takie wyłapałem różnice. Braap 2103 ma stopień mocy oparty na tranzystorach MOS Fet, to inne granie, ogólnie jest bardziej ciepła w odczuciugry jak 230X czy NRA. Dynamika, przestrzeń jak 2301L ale ciut inaczej ją się odbiera w grze, Znikome różnice ale taki inny przekaz. Mniej szczegółowy , ale i tak na wysokim poziomie. NRA jest surowsza w graniu. Zaletą 2103 jest zastosowanie potencjometrów regulacji siły głosu. Są one na płycie czołowej i są tak sprytnie połączone między sobą, że możliwe jest zarówno regulowanie jednym obu kanałów, jak i przytrzymanie jednego a regulacja przeciwnego kanału. Minusem jest zastosowanie terminali głośnikowych starego typu, jak w 907 XR czy wcześniejszych alpha. Bardzo bogaty zestaw wejść, umożliwia przyłączenie sporej ilości źródeł. Kolorystyka - miodowo-złoty i czarny. Brak dedykowanego Pre. Podpiąłem na krótko, kiedy kolega, któremu mój 2103 wypożyczyłem pomógł mi go wcisnąć w i tak mocno upakowaną przestrzeń ze sprzętem. Teraz znów cieszy jego uszy. 2103 gra w odniesieniu do NRA z większym wigorem, który trudno porównywać, to wrażenie po odsłuchaniu kilku płyt. Porównując krótko 2103 i NRA nie można tego wyłapać. Po prostu gra inaczej ale w odczuciu. Tak to bym określił. Udanego dnia. -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Tak więc doszliśmy do opisu kompletu Sansui C 2301 i B 2301L. Konstrukcja B 2301L to tak naprawdę B 2301. Konstrukcja , która na rynku znalazła się już w roku 1983. Zmiany pomiędzu wersją 2301 a 2301L to głównie zmiany w zakresie nowych wersji kondensatorów. Zarówno tych o małej pojemności jaki tych zasilających. Zmian w wyglądzie nie przeprowadzono. Wzmacniacz ma wejścia XLR i RCA. Terminale głośnikowe to niestety bardzo solidne, ale jednak przyjmujące tylko gołe przewody lub od góry bolce kabli glośnikowych jednostki . Szkoda, że nie są to solidne WBT jakie montowane są w B 2302. Tu pierwsza dygresja. B 2301 i B 2301L mają wejścia XLR , C 2301 ma wyjście XLE ale nie ma wejść XLR. Szkoda, bo w tym czasie były już rózne modele źródeł, które były wyposażone w wyjścia XLR. To taki mały zgrzyt, C 2301 i 2302 ma również oddzielną sekcję we/wy dla miłośników nośnika magnetycznego. Bas, jeżeli ktoś miał wcześniejsze integry, ba nawet B 2102 lub 2103, słuchając pierwszy raz tgo zestawu, musi wydać z siebie łoł... Nie ma siły. Bas jest bardzo szybki, zwięzły i swietnie kontrolowany. Nic się nie snuje i tyle. Jak ma przywalić to to robi, jeżeli uderza stopa perkusji a w tym momencie jest też wejście gitary basowej, to jest to wyraźnie słychać, nic nie zlewa się, nie klei. Uderzenie stopy, to uderzenie stopy, gitara basowa jest jednak słyszalna jako oddzielny dźwięk. Jest szybkość, są wybrzmienia wszystko brzmi czysto i selektywnie. Dalej w górę pasma nie jest inaczej. Czy jest to mały skład jazowy , czy orkiestra, wszystkie instrumeny sa pokazane , brzmią, wybrzmiewają i dźwięczą. Wokale męskie czy żeńskie są czyste i brzmią wyśmienicie. Scena dźwiękowa tworzona jest od linii głośników w głąb. Ale nie jest to takie ostre odcięcie. Mamy łagodnie piękne rożlożenie instrumentów, lokalizacja ich jest czytelna w prrzestrzeni na boki i w głąb. Jeżeli perkusista używa szczoteczek, ma się wrażenie , że słyszymy poszczególne pręciki. to nie szelest tylko, to słychać . Każda intonacja isnstrumentów ma swoją wagę, wybrzmienie. W muzyce Yello wszelkie takie urozmaicenia ,,efekty,, dźwiękowe są bardzo dokładnie umiejscowane w przestrzeni 3D. Można dokładnie, o tu w dole, górze, na lewo czy prawo je umiejscowić... Nie mam talentu do opisu muzyki, szkoda, bo oibył by ciekawszy. C 2301 nie wnosi samo w sobie nic. Pozwala przyłączyć źródło do końcówki i precyzyjnie dobrać wzmcnienie solidną gałką po środku płyty czolowej. Pre gramofonowe jest dobre, ale tu śmiało można napisać, pre gramofonowe w C 2302 brzmi lepiej, ma więcej powietrza, jest milsze w odsłuchu. Co do regulacji głośności, można od biedy stosować skokową regulację na tylnej płycie końcówki B 2301L i nie grać w parze z C 2301 a stosować regulację wzmocnienia w źródle lub stosować drabinkę pasywną. Sama końcówka ze źródłem gra inaczej, Inaczej bo C 2301 to taki po pierwsze bufor dopasowujący sygnał wejściowy do poziomu wejść końcówki, dwa, przełącznik wejść różnych źródeł i ich dopasowanie do końcówki. Jeżeli ustalimy poziomy sygnałów źródła i końcówki to pre nie wnosi muzycznie nic, nie zmienia faktury brzmienia, ale dodaje głębię, z pre słucha się zestawu lepiej, jest taka fajna aura. wyrazistość jest inna, lepsza.Czarne tło jest bardzo dobre, bez lipy. Taki zestaw pozwala na słuchanie właściwie każdego rodzaju muzyki Klasyka, chór, jazz, blues, małe, duże skłądy, pojedyńczy wokaliści czy instrumenty, rock. Całość wygląda solidnie, choć nie powala na kolana, to wielki klocek końcówki i mniejszy pre. Mój zestaw jest czarny i w wersji 2301 i 2301L nie było srebrnych, ja się z takimi nie spotkałem i nie natknąłem się na opis takiej wersji. ( może i wykonano dla jakiegoś tajemniczego japońskiego audiofila, ale tego nie wiem). Tu zestaw 2302 ma już wersję miodowo-złotą lub czarną więc jest choć namiastka wyboru. Końcówka B 2302 w wersji miodowo-złotej wygląda lepiej niż wersja czarna ( w/gmnie ) i jedynie C 2302 w czarnym wydaniu robi świetne wrażenie. Tyle na dziś. -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Witam. Przechodzę do porównania co i jak gra względem pozostałych. Porównywane Sansui 907 NRA, Sansui BiC 2302 oraz Sansui C 2301 i B 2301L. Źródłem sygnału Esoteric DV 60, gramofon Micro Seiki B 91 z ramieniem SME 3009 wer.II. Wkładka Denon 103 SC. Niestety nadal ramię 3012 wer.II tkwi na cle w Poczcie Polskiej, to za chwilę będzie już miesiąc. Na pierwszy ogień 907 NRA. Tą integrę mam najdłużej z porównywanych sprzętów. Jako integrę z serii 907 uważam ją za bardzo dobrze grający Sansui. Jednak w porównaniu z zestawami Pre, Końcówka mocy , przegrywa i to sporo. Pierwsze wejście gramofonowe. Odtwarzane płyty grają, nie można im nic zarzucić, ale nie ma takiej werwy w graniu, dynamiki. Wejścia Pre w C 2301i C 2302 są dużo lepsze. Płyty z gramofony wypdały blado, mniej dynamicznie, bas też był mniej zdecydowany. Tak już jest, jako integra to zawsze ograniczone możliwości upakowania wszystkich składników na najwyższym poziomie i w bardzo rozbudowanych aplikacjach. Słychać, że zastosowane w NRA na końcówce tranzystory grają inaczej jak 907 XR, MR czy DR. Najwięcej odczuwam to w basie, jest dla mnie szybszy, bardziej zwarty. NRA gra ,,prężniej,,i szybciej, bardziej z wigorem. Nie jest ostra ale też nie tak ciepła jak MR-ka. W odniesieniu do zestawów dzielonych NRA gra w pełni pokazujac swoje możliwości od niższych poziomów wzmocnienia na potencjometrze siły głosu. Właściwie zbiera się już dobrze od 9-tki na wzmocnieniu. Gniazda WBT na wyjściu głośnikowym klasują ją ponad B 2301L bo są zdecydowanie bardziej uniwersalne. Tu małe odniesienie do poprzedniego postu. Mając 907 NRA i słuchając realizacji Joe Bonamassy , odnosiłem wrażenie, że coś jest nie tak, bas był taki zlewający się ze stopą perkusji a góra solówek i talerze miały taki metaliczny osad. . To samo tyczy się talerzy .Zdecydowanie większy jak na realizacjach innych wykonawców. Podczas odsłuchów sięgnąlem po płytę Bonamassy tak dla posłuchania, kupiłem najnowszą Royal Tea Live from the Ryman. Słuchałem jej właśnie pierwszy raz na NRA i odczucia były negatywne. Teraz ta płyta zagrała z C,B 2301L. duże zaskoczenie, bas stał się wyraźny a stopa rozróżnialna .To samo na góre. Talerze czyste i czytelniejsze w zakresie sily z jaką były uderzane. Szczegół i detl w całym paśmie stał się czytelny i jasny. To pierwsze co mocno dało się oczuć, nareszcie nie drażniło mnie nic. Daje się to wyraźnie odczuć na obu zestawach kolumn. Logani i Cremony , jest tak samo. Jednak to tylko dla sprawdzenia, bo dalej testy były już robione na Sonus Faber Cremona. Tak więc NRA gra dobrze i zwykle jest fjnie, ale wyraźnie można lepiej i czasem nawet znacznie. Przykład, chór na płycie Foreigner jest taki bardziej zlewający się z orkiestrą i zespołem, ma mniej ,,szeroki,, wymiar jak w przypadku zestawów dzielonych. Nie będę już kopał NRA, przecież jeżeli odniesiemy ja do innych integr Sansui , wypada bardzo dobrze. Niestety popadło na orównanie z zestawami dzielonymi to już za dużo dla niej. -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Witam Kolegów. Przechodzę więc do opisu porównań Sansui C i B 2302, Sansui C i B 2301 oraz Sansui 907 NRA. W większości jako kolumny do testu posłużyły Sonus Faber Cremona. Ten zestaw oferował dużo więcej przy wyłapywaniu różnic. Właściwie różnice to były w porównaniu 907 NRA a kompletów końcówek z pre. O ile jeżeli podejdziemy do Sansui 907 NRA w odniesieniu do samej w siebie, nie mając doświadczenia z końcówkami, można śmiało powiedzieć , że to bardzo dobra integra. Ładny wygląd, gniazda głośnikowe WBT, dobre gniazda RCA . Czego więcej chcieć. Fajne, nieszablonowe boczki ze wstawkami z drzewa. Jak jeden z Kolegów wspominał, obudowa demontowana tak, że nie trzeba wszystkiego demontować, by zajrzeć do środka. Tylna płyta na której zamontowane są wszystkie gniazda ładnie pomiedziowana. Tu mała dygresja. Niejaki San-sui w jednym ze swoich opisów nadminiał, że tylko niektóre, najlepsze modele miały miedź lub miedziowanie a reszta pokryta była lakierem ,,miedzio ,, podobnym. Bzdura. Wszystkie integry, o ile miały miedziany wygląd tyłu, byłay galwanicznie pokrywaną miedzią blachą stalową. Miedź i to w postaci elementów występowała jedynie w końcówkach B 23XX. Inne miały blachę stalową lakierowanąną na czarno lub elektrolitycznie na szaro-stalowo. Piszę o serii Alpha itp.Tyle dygresji. Nóżki w zestawie C i B 2302 są miedziane, złocone ( ja nie wiem czemu ) w B mam miedziane. 2301 CI B mają zwykłe metalizowane plastikowe . Wrażenia wizualne. B 2302 i B 2301L ogólnie nie wiele się różnią zewnętrznie. Inny jest wzór liter, inny znak Sansui. Przyciski, ,,aż trzy,, w tych samych miejscach. Inny wygląd. W B 2302 mniejsze i trochę lepiej pasujące do bryły końcówki. Różnica w wyglądzie Pre C 2302 do 2301 jest już zdecydowanie większa. Pierwsze co się rzuca w oczy to potencjometr siły głosu , oraz dwa przełączniki, po lewo selektor Tape a po prawo Imput selektor. W C 2302 czarnym wykonane są zdecydowanie ładniej. Niby to nie ma wpływy na dźwięk ale prezentuje sie zacnie. Znajdująca się w podebraniu płyty czołowej gałka ma podtoczenie po zewnątrz na srebrno. Stare gałki jak w 2301L są jak w pierwszych modelach alpha 907 .W zestawieniu z czernią takie podebranie daje ładny efekt. Płyta czołowa C 2302 nie jest jak w C 2301 szklana, jest metalowa, łatwiej znosi wszelkie ekstremalne przygody w transporcie. Pozostałe regulatory ( na dole) są w 2301 zwykłymi metalowymi gałkami, w 2302 to też metalowe, mniejsze podfrezowane na kształt plaskich elementy. Zamiast lampek w 2301 w 2302 zastosowano diody. Boki w komplecie 2301 są wykonane na ostro z milimetrowym zaobleniem na rantach. W komplecie 2302 jest obrobione łagodnie z promieniem zaokrąglenia około 5 mm. Zdecydowanie polepsza to wygląd. B 2301 i 2302 ważą podobnie, Pre 2302 jest cięższe od 2301. Ciekawostka. W 2301L terminale głośnikowe są starego typu, właściwie bardzo niewygodne. Nie można bezpośrednio wetknąc końcówek, widły nie wchodzą. Trzeba odkręcić i wetknąć banany przewodów. W 2302 są eleganckie gniazda WBT, brawo. O ile polaryzacja w 2302 jest na gniazdach taka sama jak na kolumnach to w 2301L jest na prawym terminalu odwrócona w stosunku do drugiego. Trzeba pamiętać, bo zmieni się faza na kolumnach. Gniazda RCA są jednakowo dobre, choć ciut inaczej rozłożone. Poniewaz mam oba koplety w kolorze czarnym, mogę napisać, że przy słabym oświetleniu mało się różnią. Miałem też miodowo złoty zestaw 2302 i tu B2302 wyglądała lepiej. Grają tak samo. Hi, hi.... Jutro już o tym co jak gra. Będzie parę dygresji o B 2103 i kilka innych płyt doszło przy słuchaniu. Jak się okazało, te naj bardziej ,, wypasione,, zestawy Sansui zmieniły moje podejście do kilku wykonawców właściwie myślenie o ich realizacji. -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
State occurrence date (In local time if occurred overseas)Shipping track recordDetailsOfficePrefecture / Country ZIP code(Postal code number) 06/23/2021 18:50Posting/CollectionNAGOYANAKAAICHI 460-8799 06/24/2021 00:49Arrival at outward office of exchangeCHUBU INTAICHI 479-0199 06/24/2021 19:40Dispatch from outward office of exchangeCHUBU INTAICHI 479-0199 07/05/2021 09:04Arrival at inward office of exchangeWARSZAWA WERPOLAND 07/05/2021 14:27Item presented to import CustomsWARSZAWA WERPOLAND 07/06/2021 06:26Item presented to import CustomsLUBLIN WERPOLAND To jest śledzenie przesyłki. EMS Japan a później - Poczta Polska. Jak widać odprawa prostej przesyłki to bardzo złożony proces. Kontakt też problematyczny. Takie to przygody z audio, bo w paczce jest ramię do gramofonu. Misiek x To mnie martwi a nie jakiś nawiedzony gość. -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Na stałego kolegę nie musimy czekać (choć mało wylewny) jednak jak by nie było, wszystko wie. Pewnie i tym razem z reklamowych broszur. Miło , że wpadłeś. Jeszcze Sonus i Martin Logan. Jeżeli chodzi o szczegółowość, ilość detali, wybrzmienia poszczególnych instrumentów. Sonus, dzięki tej ,,leekkiej górce,, na wysokich pozwala natychmiast wychwycić wszelkie dzwoneczki, niuanse w uderzeniach w talerze. Jest to bardzo czytelne. Na szczęście nie daje po uszach i nie powoduje dyskomfortu przy odsłuchu. Chór słyszymy czytelnie, głosy kobiece i męskie są wyraźne, ma swoją wymowę i rozkłada się równomiernie w tyle sceny. W tyle, bo wyraźnie słychać, że takie było założenie aranżera. Same instrumenty orkiestry są odsepatowane, może źle to opisuję, nie nakładają się, łatwo usłyszeć kiedy wchodzą i jakie są. Można przy odsłuchu Foreigner poznać, kiedy gra elektroniczna wiolonczela Dave Eggara.Wejście perkusji to takie małe ,,pirotechniczne popisy,,. Cały koncert słucha się z wielką frajdą. A, kotły brzmią wyśmienicie, pełnym dźwiękiem, tu Logany robią z nich takie ciut pudełowe ,,coś,,. Wokale brzmią wyśmienicie w obu kolumnach, głos Tongli jest super. Jeżeli już o niej to ta płyta w całokształcie podoba mi się bardziej na Loganach. Przestrzeń jaką budują jest nie do pobicia, wypełnia cały pokój i trudno to porównać do innych kolumn. Jest się wewnątrz muzycznego spektaklu a , że wokal nie jest zrozumiały, łucha się wybrzmień, melodyki. Klasyczne chińskie instrument swietnie tworzą takią magię , aurę i tu Sonusy wypadają trochę słabiej. Trzeba być dokładnie w trójkącie odsłuchu, a i wtedy aura muzyki jest mniej imponująca. Jeżeli ktoś mnie spyta o określenie aury , nie potrafię tego opisać. Płyta Yello wypada zdecydowanie lepiej na Sonus Faber Cremona. To muzyka elektroniczna i pomysły i aranżacje Boris Blank słychać, czuć i tylko się dziwować jak to fajnie brzmi, brzdąka wali po uszach , pomrukuje czy stuka. Dokładnie, dźwięcznie bez zgrzytów czy kłucia sybiljantami po uszach. Takie różne przeszkadzajki jak ja to określam, pojawiają się w różnych miejscach sceny, w górze, dole , słyszymy je i lokalizujemy. Dobra zabawa dla ucha. Logany tu też sprawują się dobrze, jak zwykle bas jest słabszy i mniej dynamiczny, reszta na podobnym poziomie. Wreszcie Llibre Vermell de Montserrat Jordi Savall z La Capella Reial Catalunya. Tu mam wielki problem. Płyta na Sonusach brzmi świetnie, słychać wszystko dokładnie, wejście chóru , ustawianie się poszczególnych osób, wreszcie sam koncert są świetne, ale Logany tworzą to coś, niepowtarzalną scenę, która tu daje wrażenie obecności wewnątrz tego spektaklu, Sonusy robią to inaczej, nie jest to taka magia tu i teraz. Słuchałem jeszcze innych płyt,np. Norah Jones Live At Ronnie Scottt's, to mały jazowy skład i trudno mi typować Sonus czy Logan. Doszedłem do momentu gdy trzeba by się opowiedzieć za jakąś stroną, hm, no właśnie. Mam to szczęście, że nie muszę. Mam oba zestawy kolumn i nine muszę wybierać. Decyzja jest zależna od tego co chcę słuchać, od nastroju. Pozostawiam więc Kolegom decyzje, może nie decyzję a pozostawiam opis, który pozwoli wyciągnąć wnioski czy zastanowić się, że obór zestawu do słuchania muzyki to trudna sprawa, tak wiele zmiennych, różnych uwarunkowań,sam nie wiem. Napiszę oklepaną jak świat prawdę, gra cały zestaw, choć o jakości decyduje zawsze jego najsłabszy element. Pamiętać jednak trzeba, że zawsze wnioski wyciąga się po dokładnym przeanalizowaniu wszystkich możliwości. Po odsłuchu jednej płyty nie możemy napisać, że sprzęt jest zły bo coś nam syczy, buczy czy coś tam, przecież płyta też może być źle nagrana. Następna odsłona to porównanie samych Sansui. Wszystkie one są zbudowane w oparciu o te same tranzystory. Większość Sansui ma jako tranzystory mocy Sanken-y , tu też są Sanken-y, ale inne. Nie w obudowie TO 220 a MT 200. To też tranzystory typu Lapt, tyle , że o innych parametrach. Tranzystory te stosowało i stosuje wiele marek, ze względu na ich bardzo liniowe termicznie parametry. -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Hubert hubert Kilka lat temu grzebałem po forach na temat Sonusów. szedłem na jakieś włoskie forum i tam była ta informacja. Pewnie bym po latach nie pamiętał, bo wtedy nie miałem tych kolumn. Jednak postanowiłem wtedy sprawdzić na swoich Infinity, bodaj R90. To ciekwe, takie ustawienie srawdza się ze wszystkimi kolumnami. Eliminuje między innymi efekt fal stojących w pomieszczeniach. Nie tylko. Dobry efekt daje też postawienie kolumn na podstawkach ( np. klockach drewnianych czy metalowych) . Wysokość od 5 do 10 cm. warto dobrać eksperymentalnie. Poprawa w basie może zaskoczyć. Zwykle się sprawdz. Bas robi się bardziej zwarty, zdecydowanie przestanie pełzać po podłodze. Oczywiście nie każde pomieszczenie tego wymaga. Zwykle sprawdza się w pomieszczeniach bez adaptacji akustycznej. -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Pawle. Czas na wnioski z porównań. Na wstępie. Zestawy, Sansui 907 NRA, Sansui C 2301 i B 2301L oraz Sansui C2302 i B 2302. Kolumny : Martin Logan SL3 2 klp. jeden świeżo po wymianie folii. Sonus Faber Cremona. Kolumny to zestawy podłogowe. Kable głośnikowe to Audio Qest Gibtaltar i na krótko Limber PR 8 - te dla sprawdzenia wniosków po odsłuchu. Interkonekty XLR Oyaide Tumani Terzo XX V2 dwa komplety oraz RCA Kimber Tak i Kimber Kable V21 . Filtr sieciowy Weiduka , DC bloker Tomanek - jedynie do CD. U mnie na wsi warto. Płyty do odsłuchu : Foreigner with the 21st Symphony Orchestra & Chorus , the Best Peter Green Splinter Group, Yell40Years, L Libre Vermell De Montserrat, Tongli The song of Weichheng. Czemu takie płyty ? Foreigner - bo to koncert z orkiestrą, co zawsze stanowi wyzwanie dla realizatora dźwięku i tu spisał się świetnie , rownież dla tego, że takie połączenie okiestry i zespołu to wlaśnie świetne sprawdzenie jakości sprzętu. Green, bo go lubię a płyta dobrze zrealizowana. Yell40Years , muzyka elektroniczna a ostatnie utwory sa ze znakomitego koncertu na żywo z Berlina. Vermell - muzyka dawna, koncert z katedry , dobrze zrealizowany, wymagający dla sprzętu. Tongli - Chińska śpiewaczka, inne brzmienie, świetnie zrealizowana płyta DSD. Źródło esoteric K03, również Esoteric DV 60. Sonus Faber - Wygląd i wykonanie genialne, końcowki głośnikowe ciut kłopotliwe przy dokręcaniu, ,,niby korbka" nie najlepiej się tu spisuje. Klasyczne WBT w/g mnie są lepsze, bo prostsze w mocowaniu. Drobnostka, ale ... Co z jakim zestawem grało później. Sonus Cremona to kolumny z bas reflexem wyprowadzonym do tyłu, to narzuca ustawienie z pozostawieniem minimum metrea ,,powietrza,, z tyłu. Tak wyszło po probach. Kolumny grały na fabrycznym zestawie kolcy i podstawce granitowej. Pochylenie kolumn ku górze w/g zaleceń Sonus-a. Scena, wyraźna w klasycznym trójkącie odsłuchu. Wyjście poza trójkąt ciut pogarsza średnicę i górę. Czuć, że buduje przestrzeń w głąb i nieznacznie ku przodowi. Chór w Foreigner jak i w Vermell wyrażnie, ładnie rozłożoną na boki. Bas zdecydowany, szybki i bardzo dynamiczny. aż ma się frajdę słuchjąc szybkich i mocnych wejść. To takie zdecydowane wystrzały z armaty z kopem i szybkością. To robi wrazenie. Kontrola basu bardzo dobra. Jest zwarty, nie pełza na boki i po podłodze. Tu jest super. Średnica ładnie połączona z dołem, wyrazista i dźwięczna. Można dokładnie zrozumieć wokalistów ( poza Tongli - nie znam Chińskiego ) , właśnie wokal tej piosenkarki brzmi bardzo mile i czaruje . Na koniec wysokie, tu przy takiej konfiguracji sprzętu wyraźnie za ostro w niektórych momentach. Słychać dokładnie to samo przy każdym zestawie. Można to korygować przewodami głośnikowymi - co uczyniłem na koniec podpinając Kimber 8 PR. Cały czas jednak testowałem na Audio Qeście. Jeżeli nie przekroczy się 100W nie jest to problemem. Nawet kiedy jest ciut za dużo wysokich, nadal są one czytelne, dźwięczne i czyste, choć zestaw 2301 dodawał ciut piasku, minimalnie . Wszystko razem gra ładnie, bardzo dynamicznie i szczegółowo zarazem. Martin Logan SL3 ( oba zestawy podobnie, nowe folje poprawiały wyrazistość wysokich) Proszę pamiętać, że SL3 to pierwszy od dołu zestaw, który w miarę dobrze klei niskie i resztę pasma. To hybrydy, dół to zwykły głośnik basowy, średnica i góra to folia. Średnica podziału 250 Hz. Scena, zupełnie inna niż Sonusa. Tu można wyjść poza klasyczny trójkąt odsłuchu, rozłożona równo po całym pokoju od ściany do ściany. Mniej do przodu, bardziej w głąb. Chór słychać wyraźniei i dokładnie ale jest ciut wycofany w stosunku do Cremon. Czytelność, wyrazistość na podobnym poziomie. Przy tym samym poziomie sygnału wejściowego Logany są ciut cichsze. Bas wyraźnie mniej dynamiczny, nie ma artyleri ale czytelność basu jest taka sama jak w Sonusach. Jednak tu trzeba przyznać, że bas jest słabą stroną tych kolumn. Sonusy grają zdecywowanie mocniej. Średnica i góra w/g mnie jednak w Sonusach jest ciut rozdzielona, czego w Loganach nie ma. Czytelność instrumentów dobra, choć Sonus w szcycie pasma jest wyraźniejszy. dźwięczność np. dzwonków czy tależy dobra. Ogólne wrazenia przy porównaniu, dynamika Sonus robi wrażenie, bas szybszy i bardziej zwart. Kontrola basu podobna, czytlność podobne, Sonusy są ciut lepiej wyraziste, ale to zasługa podbicia na górze. To wrażenie poparłem podpięciem kolumn Infinity Renaisance 80, tu też góra nie była tak wysoka. W Loganach jednak wrażenie robi przestrzeń, takiej nie ma w Cremonach. Głębia ciut do przodu w Sonusach, Logany równo od linii głośników w tył. Przy oklaskach z salii Sonus robi wrażenie bycia wśród, Logany ,,odsuwają,, ciut słuchacza. Budowa źródeł pozornych podobna, dobra i wyrazista. nie ma co się uskarżać. Przy kompletowaniu zestawu w oparciu o Cremony warto wupróbować kilka kompletów kabli głośnikowych, ma to zdecydowanie ważną rolę dla osiągnięcia właściwego efektu spójności dźwiękowej. Manipulowanie interkonektami też wchodzi w grę, jednak osobiście wydawało mi się, że ma mniejszy wpływ, można by się pokusić przy ,,dopieszczeniu,, końcowym. Tyle na dziś. -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
braap Witam. Trochę za wcześnie na jakieś opisy na szybko. Druga sprawa, że nie mam jakoś ochoty, bo i tak każdy opis zniknie w pasztecie wklejek, dopisów, uników i temu podobnych edycji mistrza San-sui. Wątek robi się śmietnikiem copy - past posklejanych tak jak chce nasz kolega. Bez zastanowienia, aby zaistnieć. Mam sporo pracy przy reanimacji paru sprzętów a ręka kiepsko się sprawuje, nadal trudno mi operować lewym nadgarstkiem. Naiszę tak, B2301L a B2302 , bardzo małe różnice, choć jest ich kilka. Pamiętaj, że chcę zrobić porównanie tak jak się da miarodajnie. Sprzęt porównywany włączam na dwie godziny przed jakimi kolwiek działaniami, wszystkie połączenia kablami są wykonane tymi samymi kablami - mam po dwa komplety Oyaide Terzo V2 XLR. Podpinam tylko głośniki do testowanego w danej chwili kompletu. Źródło zawsze to samo Esoteric. Ten sam zestaw płyt do odsłuchu. Kolumny na przemian Sonus Fabet a Martin Logan . Sporo więc zmiennych . Trzeba więc to robić dokładnie . Notuję spostrzeżenia i podzielę się wrażeniami jak zakończę porównywanie. -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
A-ndy Spokojnie. Chcę tylko by ta zbędna i bezowocna wymiana zdań nie zaśmiecała wątku. Nie znikam, choć jak na poprzednim forum, nie mam zbytnio ochoty na udzielanie się. Ale spoko, psy szczekają, karawana jedzie dalej. -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Do Admina. Proszę o usunięcie moich wpisów. Jak leci. Za bałagan przepraszam. Jan -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
San-sui Wyraźnie napisałem : piszesz i nawet nie wiesz co piszesz. Jak niejaki J. Urban, plują, nie to deszcz pada. Ostatni generale.... -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
San-sui Człowieku, ty nawet nie wiesz o co ci chodzi jak piszesz. Para w określonej grupie to parametry dobtane w określonej tolerancji paarametrów. Para , kwadra czy tysiąc, nie ma znaczenia. Nie różnią się na tyle by robić z tego magicznych sztuczek pod określongo kupca. Zarzucasz, że wiem lepiej od wykonawcy , hm , są pewne standardy i tyle. Jedyne, co się nie mylisz, selekcjonowane tranzystory są ciut droższe. To zrozumiałe, jedna dodatkowa operacja . Jabłka to ja dzielę na te , które lubię i te, których nie lubię. Twoje wywody zaś są ciągle takie same. Fantazjujesz i tyle. Jak coś ci nie pasuje, odwracasz kota ogonem i zaczynasz jakieś kosmiczne wywody. Jak już pisałem, to mnie już zaczyna bawić . Klep dalej, klep. Już się popisałeś w tej akcji Made in ... -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
San-sui. Tokuj kolego tokuj, coraz lepiej się to czyta. Zaczyna mnie to super bawić. MOS z każdego wzmacniacza Sansui to Toschiba 2SK404 ( Q, Y ) i 2SJ115 ( Q,Y ) Już nie produkowane przez tą firme. Najzwyklejsze choć parowane fabrycznie. W nawiasach podana grupa w/g której były dobierane. Ta otoczka wyjątkowości hm... to już to co zaczyna mnie bawić , bajki z mchu i paproci . Ale kontynuuj waść , kontynuuj . Idzie coraz lepiej waszeci. Jedno w tym temacie nie podpieraj się Pawłem, robisz bład. Pawle. Kurcze to przechadzałem się po tym placu i nie wiedziałem, kurcze, ile to ja straciłem. -
SANSUI - moja ulubiona marka
topic odpisał miłośnik Sansui na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Hubert Hubert Cremony wersja pierwsza, podłogówki. Logany po wymianie folii w Niemczech, pod Lipskiem. Zdecydowanie poprawiło to przestrzeń w muzyce. Baron Kurcze, toś Pan pojechał. Aż pogoniłem do mojego 2302, uff, nie mam. Na poważnie zaś, masz złocone nóżki w tej końcówce, Ja mam miedziane. Jak widać to ,,Chińczycy,, się popisali,jest wartość dodana w postaci złocenia, hi hi. Co też nasz San-sui narobił, każdy teraz sprzęty wyciąga i zerka, już czuję bicia serc ... rzut oka, ojj lub hura. Sie narobiło ... Ja jeszcze siedem pudeł mam do wyciągnięcia i sprawdzenia. JAK JA TO PRZEŻYJĘ. San-sui Na innym forum o Sansui piszesz : Cechą tranzystora mocy MOS FET jest wysoki współczynnik wzmocnienia i dobra liniowość (w porównaniu z konwencjonalnym tranzystorem MOS FET), Proszę, dla dobra nauki, ustal co i jak z tymi MOS FET-ami wreszcie jest, co też różni MOS FETa od MOS FETa bo bardzo ciekaw jestem.