
Jacek Placek
Uczestnik-
Zawartość
41 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Jacek Placek
-
Witamy w klubie
-
Od razu zaznaczę, że jestem newbie, sam się też rozglądam za czymś i myślę teraz o kombinacji źródło cyfrowe z regulacją mocy + końcówka. Tak jak tutaj już ktoś pisał część analogowa mogłaby posłużyć na lata, poza tym (piszę co przeczytałem gdzieś tam, być może gdzieś tu - wzmacniacz i cała reszta mają inne wymagania co do zasilania więc ich oddzielenie wydaje się sensowne), a w przyszłości po prostu byś wymienił część cyfrową na coś na lepszego/nowocześniejszego. Nie wiem niestety jak z subem przy takim połączeniu To co piszę wyżej to po pierwsze propozycja do rozważenia, a po drugie pytanie ode mnie czy to ma sens (w klubie atolla jest bardziej konkretne pytanie ode mnie jeśli ktoś ma chęć się ustosunkować)
-
ATOLL - czyli francuska robota
topic odpisał Jacek Placek na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
1. Topping DX3 Pro+ lub Fiio BTA30 Pro jako DAC/preamp 2. Atoll MA100 jako końcówka Rozważałem też (między innymi) 2 razy droższego Atolla IN50, ale sobie pomyślałem, że skoro w/w DACi mają regulację głośności to sama końcówka powinna mi wystarczyć. No i jest tańsza. Co sądzicie o takiej kombinacji? Gdybyście mieli do wyboru MA100 + kolumny do 6k albo AM100/IN50 (albo coś nieatollowego, np. Audiolab 6000A, Musical Fidelity Ms2i) + kolumny do 4k lub to czy wybralibyście MA100 czy raczej tę drugą opcję? W ogóle w dobie dużego wyboru DACów z regulacją głośności trochę dziwi mnie mały wybór końcówek mocy, ale to już trochę offtop -
Kilka wzmacniaczy, które rozważam jest dostępnych w różnych salonach, więc nie musiałbym jeździć ze swoim. Poza tym nie bardzo widzę, czym się różni opcja "kupić wzmacniacz i jeździć z nim po salonach szukając kolumn" od "kupić kolumny i jeździć z nimi po salonach szukając wzmacniacza"? Jest tu jakiś oczywiste rozwiązanie zagadki, którego nie dostrzegam? Mógłbym co najwyżej swojego DACa zabierać (którego jeszcze nie mam, ale jak będę miał to będzie raczej mały) A pytanie "skąd wiadomo że kupujesz właściwy wzmacniacz" przy Twojej koncepcji by brzmiało "skąd wiadomo że kupujesz właściwe kolumny". Tutaj również nie bardzo widzę różnicy, bo przecież ani kolumny ani wzmacniacz nie grają same tylko dopiero w połączeniu jednego z drugim. Oba rozwiązania są jak dla mnie symetryczne (poza liczbą potencjalnych kolumn/wzmacniaczy do wyboru), no chyba, że tak jak napisałem jest tu coś czego nie dostrzegam
-
Taki mam plan i chyba o tym pisałem w pierwszym poście, że wysokość kolumn nie ma znaczenia, bo podstawkowe i tak będą stały na standach. Nawet teraz to co mam stoi na szafkach po obu stronach biurka (coś tak jak ta drukarka na zdjęciu). O absorberach pomyślę jak już będę coś miał kupionego, dzięki.
-
To fakt, tak czy siak coś już wiem więcej, dalsze teoretyzowanie z mojej strony już za bardzo nie ma sensu (Wy kontynuujcie, z chęcią będę śledził wątek dalej ), pozostaje po prostu umówić się na odsłuch. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi
-
A nie uważasz, że właśnie lepiej odwrotnie? Mając te 8-10k na obie rzeczy i przeznaczając "większą połowę" na kolumny będę miał do dużo większy wybór kolumn niż wzmacniaczy, więc chyba łatwiej będzie do wybranego wzmacniacza wybrać jedną z 30 rodzajów kolumn niż do wybranych kolumn wybrać jeden z 4 wzmacniaczy? Coś tak jak łatwiej znaleźć farbę do ścian pasującą do mebli które masz niż gotowe meble pasujące do koloru ściany. Czy źle tutaj rozumuję? No i dalej jeśli zostanę przy Twojej wersji wyboru kolumn jako pierwszych to pozostaje kwestia jak wybrać wzmacniacz do odsłuchu tych kolumn? Czy wybrać losowo jakichś wzmacniacz z puli potencjalnych kandydatów czy raczej jakiś hi-end uważany za najbardziej neutralny czy coś w tym stylu czy to nie ma większego znaczenia? Mam kilka opcji trochę bliżej siebie, ale dziękuję
-
Zgadza się, że większość czasu muzyka będzie leciała podczas pracy przy biurku, ale priorytetem jeśli chodzi o jakość dźwięku będzie takie "normalne" słuchanie muzyki nie przy pracy, jak pracuję to raczej się nie skupiam na jakichś super detalach Z jednej strony brzmi sensownie, z drugiej zwiększając pulę potencjalnych kandydatów do odsłuchu znacznie utrudniam sobie wybór No ale nikt nie mówi, że będzie łatwo
-
Dajcie mi już spokój z tymi hertzami, już się wyjaśniłem A te Dali to już bardziej mi się wizualnie podobają niż KEFy (no i schodzą do 59Hz )
-
Zdaję sobie z tego sprawę, dlatego napisałem że być może je rozważę (ale szanse na wybranie ich są małe przez ich wygląd, no chyba, że naprawdę mi się spodoba ich brzmienie)
-
Widziałem o nich sporo pozytywnych opinii, trochę mnie odstraszyły specyfikacje, które podają pasmo przenoszenia zaczynające się od 79Hz, ale być może wezmę je pod rozwagę do odsłuchania, bo specyfikacje specyfikacjami a tak na prawdę sam jeszcze do końca nie wiem czego potrzebuję i może te 79Hz akurat mi wystarczy (chociaż szczerze mówiąc, wolę bardziej klasyczny wygląd kolumn)
-
Jeszcze nie jestem na etapie pytania o konkretny sprzęt, raczej na razie obmyślam bardziej ogólną strategię - tu wydaje mi się, że teraz jest ważniejsza dla mnie ta kwestia jak podejść do wyboru sprzętu żeby nie musieć odsłuchiwać kilkudziesięciu czy nawet kilkunastu kombinacje, czyli to co pisałem w 2 paragrafie - ale ok. Teraz mam starego Technicsa, a tak z 15 lat temu spędziłem długie godziny na jednych lub dwóch targach Audio Show, więc z grubsza kojarzę co można uzyskać. Jeśli chodzi o gatunki to przekleję siebie z innego posta: To czego bym oczekiwał (i czego nie mam w Technicsie) to chyba przede wszystkim próba odtworzenia bycia na koncercie w przypadku małych skladów w muzyce klasycznej, czyli naturalność dźwięku, precyzja w lokalizacji instrumentów/wokali. Wszystko oczywiście na tyle na ile to możliwe w tej kategorii cenowej. Trudniej mi określić czego oczekuję w przypadku większych składów orkiestrowych czy chórów, niektóre nagrania, które mam były zrealizowane w kościołach, więc próba odtworzenia takiej aktustyki też by była mile widziana (nie mam pojęcia na ile jest to możliwe ani jakimi słowami to okreslić, może przestrzeń?, no i nie chodzi mi o to, żebym się poczuł w takiej akustyce posiadając nagranie studyjnie, wiadomo). A chyba najtrudniej mi powiedzieć czego bym chciał od rocka czy innej muzyki, gdzie (przynajmniej na koncertach, nie wiem jak to jest realizowane w studiu) wszystkie instrumenty i tak lecą swoimi ścieżkami, wzmacniaczami, przesterami itp i ciężej mówić o naturalnym brzmieniu czy umiejscowieniu instrumentów, np. coś w tym stylu https://www.youtube.com/watch?v=UXwLBS3yUkA. Biorąc pod uwagę, że mam sąsiadów to oczywiście nie ustawię głośności jak na prawdziwym koncercie, ale fajnie by było poczuć chociaż namiastkę tego. Tu mam chyba namniejsze wymaganie, głównie celuję w muzykę akustyczną (klasyczną i nie) Z Audio Show pamiętam jeszcze 2 rzeczy. Pierwsza to jeden (może więcej, ale jeden zapamiętałem) zestaw miał taki ostry, metaliczny dźwięk, który mnie od razu odrzucił. Drugie, tym razem pozytywne wspomnienie to z innego pokoju gdzie, jak nigdzie indziej, głośniki dosłownie zniknęły, tak jakby całe pomieszczenie po prostu było wypełnione dźwiękiem. Było to ciekawe doświadczenie, grało coś jazzowego i mi się przy takiej muzyce takie rozwiązanie nawet podobało, chociaż tutaj też bym chciał móc umiejscowić perkusję, wokal i saksofon, a nie pamiętam już jak to z tym było... A, i jeszcze słuchałem jakiejś lampy ze swoją muzyką, grało miękko, choć chyba nie tak precyzjnie jakbym chciał, ale słuchało się bardzo przyjemnie. O lampie też przyszłościowo myslę, ale jeszcze nie teraz.
-
Trochę się podepnę pod pytanie powyżej (ale tylko trochę, celuję w podobne produkty przynajmniej jeśli chodzi o wzmaki). Chciałbym zapytać o strategię wyboru sprzętu/przygotowywania się do odsłuchów - w poście wyżej wymieniono 5 wzmacniaczy i tyle czy nawet więcej kolumn. Jak wiadomo różne ampy grają różnie z różnymi kolumnami, więc teoretycznie wypadało by odsłuchać minimum 25 kombinacji co jest oczywiście bez sensu. Koncepcję mam zatem taką, żeby najpierw wybrać 1 element a potem pod niego dobrać drugi. Czyli najpierw np. głośnik a potem wzmacniacz. Albo odwrotnie. Czy to ma sens? A jeśli ma to po pierwsze najpierw głośnik czy wzmacniacz, a po drugie załóżmy że najpierw głośnik to na jakim wzmacniaczu? Czy wybrać losowo z listy kandydatów, czy może lepiej odsłuchać na jakimś hi-end'owym (a może na dwóch - jakiś dobry tranzystor i lampa jeśli ktoś przyszłościowo myśli też o lampie?). Oczywiście analogiczne pytanie dla wersji "najpierw wzmacniacz" A może po prostu zaryzykować i ograniczyć kandydatów do 2 (2 rodzaje głośników, 2 wzmaki), wtedy zostają nam 4 kombinacje, wybrać najlepszą kombinację z tych 4 a potem siedzieć w kącie i płakać że może jedna ten 3 wzmacniacz byłby lepszy? I bonusowe pytanie - porównując sprzęty puszczacie po jednym fragmencie muzycznym (czyli Bach na Denonie i Creeku, potem Sepultura na Denonie i Creeku) czy po kilka kawałków na raz (czyli Bach i Sepultura na Denonie, potem Bach i Sepultura na Creeku)? Podejrzewam, że to pierwsze, ale wolę spytać bardziej doświadczonych
-
Może się nieprecyzyjnie wyraziłem, chodziło mi o wzmacniacz osobno i głośniki osobno w sumie za 8k a nie o aktywne głośniki za 8k ale dziękuję za sugestię Poza tym na razie nie pytałem o to co kupić (pewnie kiedyś zapytam, na razie wertuję internet ) tylko raczej o to czy szukając czegoś rozważać w ogóle podłogowe czy niekoniecznie. O ile sam rozmiar pomieszczenia mógłby sugerować podłogowe, to zakładam, że w większości przypadków jest mowa o sytuacjach kiedy cały pokój mogę użyć do słuchania, usiąść 5 metrów od kolumn itp, ale po odpowiedziach wnioskuję, że nawet jakbym miał i 100m2 ale słuchał z odległości 2-3-m i nie na cały regulator to i tak podstawki będą ok, dobrze kombinuję?
-
Nie mam jeszcze elektroniki, dopiero się rozglądam za kolumnami i wzmacniaczem, planuję budżet do ok 8k za oba, może 10k jeśli coś mnie naprawdę zachwyci (do tego osobno jakiś niedrogi DAC, nie chcę DACa we wzmaku)
-
Dzień dobry wszystkim, rozglądam się za nowym sprzętem i mam milion pytań, ale zacznę od tego w temacie. Pokój mam ok 20-25m2, muzyki przeważnie słucham blisko głośników (w tym momencie większość czasu muzyka gra jako tło do pracy na kompie, kolumny mam po obu stronach biurka, więc tworzę z nimi trójkąt dosyć rozwartokątny i taki setup pewnie na razie zostanie, czasami mogę się odsunąć na 2-3 metry), przy pracy słucham raczej stosunkowo cicho, czasem podkręcę mocniej jeśli po prostu chcę sie skupić na muzyce, ale bez przesady, raczej delektuję się muzyką niż napędzam rave party na cały regulator. Jeśli chodzi o gatunki to głównie klasyka (i kameralna lutnia z jednym wokalem i chór z orkiestrą), ale też jazz, rock, tzw. muzyka świata. Nie zależy mi na super nisko schodzącym basie (chociaż organy czasami lubią dół), raczej na dużej scenie, precyzji, naturalności itp. Rozmiary kolumn (wysokość) nie mają znaczenia, jeśli bym brał monitory to i tak by stały na podstawkach, więc to nie jest kryterium. Zastanawiam się czy do takiego słuchania wystarczą podstawki czy może kolumny podłogowe mają jakieś wyraźne zalety w porównaniu do podstawkowych? Rozważam coś w cenie powiedzmy 2000-4000zł za parę. Z góry dzięki za podpowiedzi