Skocz do zawartości

PoJohnDny

Uczestnik
  • Zawartość

    35
  • Dołączył

Informacje osobiste

  • Lokalizacja
    Podkarpacie

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Może źle to ująłem, nie uważam że Pylony są złe, one po prostu nie są dla mnie Sugerowałem się kwotą 9 tyś bo chyba teraz w tej granicy oscylują Diamondy 28 Mk1, w cenie 5900 to już zupełnie inna rozmowa A moje określenia na Diamondy to też oczywiście czysto subiektywne odczucia, osobiste preferencje i ocena na podstawie dosyć ubogiego doświadczenia i osłuchania w sprzęcie. Z dokładaniem takiej kwoty w pełni Cię rozumiem, bo u mnie też na prawdę szczęka musiała by być na podłodze, żebym tyle zainwestował w jeden element tego hobby - przynajmniej na tym etapie mojej audio podróży. Z wycieczką do Poznania to mam 601 problemów, pierwsze 600 to kilometry do przebycia, a numer 601 to obawa, że za bardzo mi się spodoba i poprzednie zdanie nie będzie aktualne, a na prawdę nie chce wydawać takich pieniędzy na sprzęt, dlatego też staram się tu zaglądać jak najrzadziej żeby przypadkiem się na coś nie napalić. Póki co rozważam jeszcze podróżne słuchawki i coś małego na biurko. I na koniec znów Ci zazdroszczę, tym razem zabaw z akustyką, mam świadomość jak moje kolumny grały w salonie audio, a jak grają u mnie i jak wiele na tym tracą, ale niestety ja sobie na takie manewry nie mogę i nie chce pozwolić
  2. Cześć! Dzięki za wywołanie do tablicy, po ponad pół roku dalej jestem bardzo zadowolony z tych kolumn Dźwięk jest dokładnie taki jak opisujesz, ale co mnie dziwi to, że nie usłyszałeś dużej różnicy względem Pylonów, dla mnie osobiście one prezentowały trochę mydlany i dość miękki dźwięk, a Intrady w moim przypadku nazwane Lily, czyli podobny koszt pokazują ciekawszy charakter z lepszym szczegółem, większym konturem w dole i przede wszystkim bardzo sympatycznym dla ucha środkiem - jednak jak wszystko w audio to subiektywne odczucie, a kolumny słuchane w różnych pomieszczeniach, na bardzo odmiennych od siebie wzmacniaczach więc też nie do końca to porównanie może być trafne Zazdroszczę kolego @Tomai, że miałeś okazję posłuchać wyższego modelu Intrad, bardzo mnie ciekawi jak się mają do tych najtańszych. Ubolewam też, że w ofercie nie mają coś cenowego między modelem Lily (12 tys.), a Erik (29 tys.) chociaż na stronie chyba jakieś nowe paczki się pojawiły. No i sam design mógłby być nieco mniej toporny i nowoczesny - i tu znów subiektywnie Pozdrawiam!
  3. W tym budżecie może jeszcze się uda dorwać Primare SC15. Przyjemny w obsłudze, ładnie wygląda, co do brzmienia to już do oceny na własne ucho.
  4. Znów potrzebuję Waszej porady! Cześć! Po zmaganiach z poszukiwaniem systemu stereo po kilku miesiącach naszła chęć na dalszą zabawę, a najtańszą opcją i miejscem, w którym brakuje mi muzyki jest każda lokalizacja poza domowym zaciszem (chociaż to chyba nie jest dobre słowo ) - tak więc padło na słuchawki. 1. Czego szukam? Słuchawek nausznych, które sprawdzą się w nocy przy słuchaniu muzyki w gabinecie, w długich samolotowych podróżach, pracy itp. W skrócie - wszędzie gdzie nie mam kolumn i wzmacniacza. Tak więc przydatną funkcją będzie ANC, muszą być też w miarę lekkie i wygodne. Dobrze by było żeby dało się połączyć i po BT i po kablu. Tutaj kolejne pytanie, warto wziąć pod uwagę jakiś wzmacniacz słuchawkowy? Jeśli tak to proszę o porady, najlepiej żeby był przenośny, ale rozważam też opcję zadowolenia się BT poza domem, a cieszenie się lepszą jakością w domu przy komputerze, tak więc przenośność w przypadku wzmacniacza nie jest określona jako must be. 2. Jaka muzyka i styl grania słuchawek? Muzyka każda. Styl grania ciężko mi określić, może być wszystko byle nie z przesadną ilością basu i nie mułowate. 3. Budżet. Chciałbym się zamknąć w 2 tys. za słuchawki lub słuchawki+wzmacniacz, bo będzie to moja pierwsza poważniejsza przygoda z czymś bezpośrednio przyklejonym do ucha. Oczywiście granica nie jest sztywna, aczkolwiek wolałbym propozycję tańsze niż droższe 4. Co zwróciło moją uwagę? Nie robiłem poważniejszego researchu, na ten moment z odpowiadającą mi funkcjonalnością i w budżecie wymyśliłem sobie B&W Px7s2 + czerwony Dragonfly albo coś od FiiO. Słuchawkowe marki są mi obce, dlatego swoją własną propozycję mam tylko jedną. 5. Uwagi. Jeszcze do końca się nie zdecydowałem, ale raczej nie będę znów jeździł przez pół kraju żeby posłuchać co i jak gra. Zakup raczej będzie w ciemno - tak jak wspominałem będzie to pierwsza taka zabawa z dźwiękiem prosto przy uchu więc na ten moment chce w ogóle sprawdzić czy taki sposób słuchania muzyki będzie mi odpowiadał. Pozdrawiam i z góry dzięki! Szymon
  5. Widzę, że na wielu zdjęciach przewija się kominek Gyrofocus - projekt dość leciwy, ale wciąż jest to piękna rzecz, miałem tę przyjemność posiadać go w poprzednim miejscu zamieszkania.
  6. Słuchałem A14 MKII i RA1572 MKII i osobiście nie odczułem kolosalnych różnic w dźwięku, ale jakbym miał się na któryś z nich decydować to jednak bym dołożył do większego brata za przyjemniejszy, nie świecący w oczy ekran, monumentalny wygląd i przyjemniejsze terminale. Jeśli jednak portfel wydobywa z siebie zbyt głośne piski to nie powstydziłbym się A14 w systemie. Ogólnie mam pozytywne wrażenia w przypadku obydwu, ale może to kwestia sentymentu do marki
  7. Można to sprowadzić do tego, że to mój pierwszy poważny i świadomie dobrany zestaw. Wcześniejszy był kupiony po jednym odsłuchu, w jednym salonie i tak na prawdę nic innego nie było porównywane, takie tam młodzieńcze decyzję za pierwsze większe pieniążki, które miało się w rękach
  8. Używam również jako DAC, póki co nie mam ochoty sprawdzać, czy zewnętrzny dałby mi jakiś dodatkowy efekt, dlatego nie pomogę w kwestii tego czy jest dobry, czy nie. Na pewno za sprawą Primare dźwięk zyskał na szczegółowości, scenie i kontroli basu, a czy to jest zasługa transportu czy przetwornika to nie mam pojęcia Poza tym wpięty w niego jest telewizor, ale niestety ten sygnał jakością nie grzeszy, ale zawsze przyjemniej coś obejrzeć na kolumnach niż przy suchym dźwięku telewizora. W przyszłości może jeszcze wepnę konsolę. A tak to nie mam pojęcia po co w tym ustrojstwie aż tyle wejść, da się to w ogóle jakoś wykorzystać? CA też wygląda na fajnie wykonany sprzęt, no i ma wyświetlacz Ale teraz organizując sobie cichutkie nocne odsłuchy to cieszę się, że zostałem z Primare, który w ciemności nie wali światłem po oczach A tutaj sekcja fotograficzna. Zdjęcie nocne mocno zakłamane, aż tak to niestety te lampki nie świecą Ciekawostką jest pilot, który wykonany jest z aluminium i... z drewna! Szkoda, że jego funkcjonalność ogranicza się do tego, że leży i zbiera kurz. Proszę nie zwracać uwagi na ,,audiofilskie" specjalnie zaprojektowane pod te kolumny materiałowe podstawki, czekam na granity żeby wkręcić kolce i tym samym podnieść kolumny bardziej na wysokość uszu.
  9. Trochę racji w tym masz, troszkę pogrzebałem, policzyłem i wyszło mi, że cena w czasie gdy ten Rotel wyszedł, przeliczając na dzień dzisiejszy miałby cenę w okolicach 6.5-7tyś. Tak więc cena wciąż niższa, ale tak jak mówisz, przeskok wartości już nie robi takiego wrażenia Mój błąd. To prawda, robi świetne wrażenie już przy wyjmowaniu z pudełka. W czarnej wersji, którą mam szczególnie podoba mi się aluminiowy pasek usadowiony głębiej tuż za frontowym panelem, sama jakość wykonania też jest solidna, może jakbym wcześniej zobaczył ten sprzęt na żywo to na półce obok streamera stałby wzmacniacz tego producenta. Jedynie trochę szkoda, że nie jest to pełny wymiar szerokości To fakt, zapadają w pamięć, wizualnie przeszedłbym obok nich obojętnie, ale dźwięk nadrabia - oczywiście biorę pod uwagę tylko to co słuchałem, a temu do high-endu było podejrzewam, że daleko Co do rabatów to napiszę do Ciebie w wolnej chwili, sprawa jest nieco bardziej zawiła. Hobby bez zmian po czasie zaczyna być nudne Chociaż ja na ten moment zaspokoiłem swój głód poszukiwań, a nawet trochę się nim zmęczyłem. W najbliższym czasie jeśli zajdą zmiany to tylko akustyczne i to drobne. Dzięki za miłe słowa! Podrzucę fotki tylko muszę trochę uprzątnąć bałagan i niech się trochę ściemni, @tomasz1w Rotela też postawie przed obiektywem
  10. Ponownie dobry wieczór. Wracam z małym podsumowanie, może kiedyś komuś się to przyda. Wątek założyłem w kwietniu, dziś mamy połowę sierpnia - przez ten czas pozwiedzałem kilka salonów w czasie krótszych lub dłuższych podróży. Początkowo nie zakładałem, że zwiedzę przy okazji trochę naszego kraju, ale jednak krok w tytułową otchłań okazał się spacerem w siedmiomilowych butach. W tym momencie pragnę wszystkim uczestnikom tego wątku podziękować za wskazówki i zaangażowanie. Mogę powiedzieć, że wszyscy mają rację z jednym zaleceniem - ,,idź i posłuchaj''. Przebrnąłem na odsłuchach przez takie marki jak Pylon, Sonus Faber, Triangle, KEF, B&W, Focal, Marantz, Musical Fidelity, Audiolab, Rotel, NAD i wiele wiele innych i po tej długiej drodze mam kilka osobistych i może dość kontrowersyjnych przemyśleń na temat tego hobby i pogoni za sprzętem, ale to zostawię sobie na koniec żeby potencjalni czytający nie zniechęcili się na starcie A więc od początku. Mając w pokoju postawione ciemno garjące kolumny, wstępnie mój opis poszukiwanego dźwięku przedstawiał poszukiwanie chłodu i detaliczności, co dość drastycznie zmieniało się wraz z kolejnymi odsłuchami - te sprzęty na pewno były efektowne, ale z każdym następnym tego typu sprzętem mój entuzjazm opadał, a samo słuchanie sprawiało mniejszą przyjemność - to może być cenna lekcja dla osób zaczynających przygodę, nie kupujcie pochopnie sprzętu po pierwszych odsłuchach, dajcie sobie czas i nie wykluczajcie w swoich rozważaniach sprzętu, który ktoś w internecie opisuje jako ciepły, ciemny itp - sami to oceńcie. Kontynuując, z biegiem czasu z głowy również wyrzuciłem swoje nastawienie na konkretną markę (tak - to też ma ogromny wpływ na decyzje zakupowe więc dobrze radzę, nie nastawiajcie się na konkretny sprzęt bez odsłuchu). Do odsłuchów zacząłem podchodzić bezdusznie z nadzieją, że coś mnie pozytywnie zaskoczy i będę przy tym potrafił wysiedzieć godzinę bez kręcenia głową i oglądania ścian i sufitu, moim głównym wyznacznikiem stało się zaangażowanie w odtwarzaną muzykę, coś co potrafi i otulić i zaatakować dolnym rejestrem, ale i uwydatnić detal jeśli tylko autor miał taki zamysł. Wtedy w salce zawitały kolumny Intrada Lili, pierwsze dźwięki i od ranu podniosłem głowę zaciekawiony, który z potworków tak gra. Ogólnie uważam te kolumny za na prawdę genialne, obroniły się dźwiękiem i sam jestem zaskoczony, że nie przeszkadza mi ich toporny wygląd. Po drugim odsłuchu w salonie wiedziałem, że chce zobaczyć jak ta polska myśl audio będzie plumkać w lokalizacji docelowej. I tutaj w pierwsze dni było rozczarowanie, bas dudni w niektórych gatunkach muzycznych, scena węższa i płytsza, cięższy rock jakiś mdły. Jednak świadom tego, że to może być bolączka każdego sprzętu postawionego w tym pomieszczeniu postanowiłem, że dam im jeszcze szanse parę dni i coś pokombinuje - kombinacje polegały na ,,tańczeniu'' z kolumnami po pokoju, to 2cm w lewo, to 7 w prawo, to do przodu i do tyłu, wrzuciłem plastry 10cm pianki za kolumny i w rogi i dostąpiłem akustycznego objawienia (tutaj wskazówka dla osób chcących postawić jakieś grajki u siebie - akustyka i ustawienie kolumn może być kluczowe, sam się nie zdecyduje na pełną aranżację akustyczną tylko i wyłącznie ze względów estetycznych, ale jeśli akurat komuś z was to nie przeszkadza to gorąco polecam). Tak więc finalnie w moich czterech ścianach zostały te kolumny i wzmacniacz, o którym później. Przyszedł czas na streamer i tu historia jest krótsza. Chciałem coś nowoczesnego z wyświetlaczem itp. a wiadomo, że wyszedł teraz przez wielu traktowany jako pogromca wszystkiego co istnieje - Eversolo, to myślałem, że to będzie naturalny wybór. Jednak pojawiła się okazja na kupno nowego Primare SC15 w cenie Eversolo. Sprzedawca zgodził się żebym wziął sobie również i ten sprzęt do domu. I tutaj miłe zaskoczenie, jak ogromną różnicę zrobił ten odtwarzacz względem mojego ultra, mizernego odbiornika bluetooth. Tak więc Primare zagościł w moim systemie i raczej już zostanie - nie ukrywam, że czuje się zmęczony szukaniem każego z elementów, dlatego zadowolony z tego co jest, nie będę dalej szukać odtwarzacza idealnego, więc nie pomogę i nie mam opinii na temat tego czy tutaj cena sprzętu ma drastycznie wymierne korzyści dla dźwięku, chyba że przechodzisz z bluetootha za 20zł na cokolwiek innego, to wtedy mogę powiedzieć, że warto. Dźwięk znacznie zyskał na energii, niskie tony są mniej mułowate i lepiej prowadzone, doszło trochę szczegółów i mam wrażenie, że dźwięk stał się nieco bardziej neutralny względem poprzedniej ciepłoty - jednak dla mnie dalej przyjemny i angażujący. Tak więc DAC i odtwarzacz w jednym klocku również załatwione. I teraz przychodzi moment moich przemyśleń dotyczących wzmacniaczy. Podczas wyboru kolumn w jednym z salonów sprzedający przy zmianie poszczególnych zestawów głośnikowych prosił mnie, abym odwrócił wzrok żebym nie wiedział co aktualnie gra. W tym przypadku byłem w stanie wyeliminować każdą kolumnę dokładnie zaczynając od najtańszej zostając z najdroższą (były to w większości konstrukcje wcześniej mi nieznane więc nie orientowałem się w cenach, dopiero po odsłuchu zacząłem się dopytywać chcąc się dowiedzieć czy moje ucho było w stanie dobrze wychwycić jakie granie ile kosztuje), o tyle w przypadku wzmacniaczy nie było to takie łatwe. Oczywiście słyszałem różnicę w brzmieniu, może nawet nie w brzmieniu, a w tym czy kolumna podpięta pod dany wzmacniacz "ma siłę" grać czy nie, nie jestem techniczny w tym temacie więc nie wiem co za to odpowiada. Myślę, że byłbym zadowolony z wyboru któregokolwiek z przyzwoitszych wzmacniaczy, finalnie skończyłem z Unisonem model Triode 25 - nie sądziłem, że przekonam się do lampek, ale jednak ma jakiś swój urok przy odsłuchu przy słabym świetle, po prostu robi przyjemny dla mnie klimat i w moim odczuciu miał właśnie tą siłę grania. W domu mam również starego Rotela, którego można na portalach aukcyjnych kupić w granicach 1200 zł więc żal mi było nie porównać go do wzmacniacza, który na stronach niektórych ze sklepów jest wystawiony za niemal 18 000 zł! I jakie wysnułem z tego wnioski? Bardzo proste, jakbym nie mógł sobie pozwolić na Unisona to wcale bym nie był zawiedziony tym, że kolumny byłyby zesparowane z Rotelem. A więc dlaczego zdecydowałem się zmienić? Chyba w dużej mierze kwestia psychiki i trochę ciekawość technologii lampowej. Tak jak wspomniałem słyszę różnicę między wzmacniaczami i ich odmienne granie, ale nie uważam żeby te różnice miały aż tyle kosztować. Pragnę podkreślić, że mówię tylko w przypadku sprzętu, który miałem okazję słuchać, nie znam konstrukcji za wielokrotności sumy, którą ja zdecydowałem się przeznaczyć na sprzęt więc ciężko mi się wypowiedzieć ogólnikowo. Jedyne co biorę za pewnik dzięki tej przygodzie to, że gdybym wcześniej zdecydował się na sprzęt to chociaż w minimalny sposób poprawiłbym kwestie przygotowania pomieszczenia pod względem akustyki na etapie wykańczania wnętrz. Kabelki pomijam, bo nawet jeśli jakieś różnice są to nie chce przy każdym włączeniu się ich na siłę doszukiwać. Uprzedzając - tak, testowałem i jeśli zmienię swoje stare fioletowe głośnikowe Melodiki i czerwone interconnecty Chordy to tylko, dlatego, że denerwuje mnie ich kolor. Póki co ekonomia wygrywa z estetyką. Podsumowując ten akapit - przy wyborze sprzętu z ograniczonym budżetem zachowajcie chłodną głowę i po pierwszych odsłuchach zastanówcie się do czego lepiej dołożyć kosztem czegoś innego. Przy nieograniczonym budżecie sam bym zaszalał jeśli tylko sprzęt zrobiłby na mnie wrażenie soniczne i/lub wizualne Jako, że nieco teorii marketingowych liznąłem i paru wykładów wysłuchałem i uważam to za istotną kwestię przy kupnie czegokolwiek to wypowiem się odnośnie salonów audio, w których miałem przyjemność być, bez wymieniania nazw. Nie zdarzyło mi się trafić na złą obsługę, może poza przypadkiem, w którym obsługujący mnie Pan w pierwszej kolejności próbował sprzedać mi jego prywatny używany sprzęt zapewniając, że nic lepszego w tej półce cenowej nie znajdę - w takim przypadku uwierzcie, że znajdziecie. Bardziej w oczy rzuciła mi się polityka niektórych firm, w kilku przypadkach zauważyłem tendencję do prezentowania sprzętu, który akurat jest w promocji lub w outlecie, nie było to natarczywe przekonywanie, ale czasem dało się to odczuć - nie mówię, że to źle, mogła to również być chęć sprzedania czegoś lepszego, co akurat jest w dobrej cenie. Inna sprawa to gdyby jeden z większych przedstawicieli branży był skłony do jakichkolwiek rabatów to moje poszukiwania trwałyby znacznie krócej, z drugiej strony jestem winny podziękowania, że tego nie kupiłem. Ale tutaj też w pełni rozumiem - byznes is byznes, a może to mi źle z oczu patrzy? Nie wiem, luźne przemyślenia, wolny rynek więc jedni dają inni nie . Tak więc na tym oto sposobem stałem się dumnym posiadaczem zestawu w skład którego wchodzą: kolumny Intrada Lili, wzmacniacz Unison Research Triode 25 oraz służący za transport+DAC Primare SC15. Budżet został dość mocno przekroczony, ale we wcześniej założonym nie udało mi się znaleźć tego czegoś, albo po prostu wtedy jeszcze byłem głodny poszukiwań. Dla ciekawskich - kwota jaką zapłaciłem za każdy elementu to było ok. 60% ceny od tego co najtaniej znalazłem w internecie (oczywiście od cen nowych sprzętów, nie z OLX). Wszystkie opinie w tekście są tylko indywidualnymi, subiektywnymi odczuciami podczas mojej audio-wycieczki! Jeśli uważasz inaczej możesz się tym podzielić, ale zachowaj otwartą głowę na odmienne zdanie innych! Jeśli tylko takie się pojawią to z chęcią odpowiem na wszelkie pytania! Pozdrawiam! Szymon
  11. Sorry koledzy, że nie odpowiadam w sprawie ceny, ale i tak raczej u mnie zostaną natomiast mam pytanie z rodzaju może banalnych i głupich - zestaw intrada+unison ogólnie przypadł mi do gustu ale... jest tu momentami zbyt mięsiście dołem szczególnie przy mocniejszym popie, rap-popie, a jest to muzyka, ktora u mnie czesto leci jako tło, jednak dolne pasmo czasem sprawia, ze musze podejsc do telefonu i przelaczyc utwor. A pytanie brzmi nastepujaco, czy DAC'iem bede w stanie uszczuplić ten zakres? Z racji, że cały mój poprzedni sprzęt odmówił współpracy jestem zmuszony chwilowo słuchać przez bardzo słabej jakości odbiornik bluetooth. W najbliższym czasie chce się właśnie zaopatrzyć w dac+stream, zastanawiam się czy rozdzielić te urządzenia czy jednak kupić jedną skrzyneczkę. Po głowie chodzi mi parę propozycji: 1. Wszechobecne teraz Eversolo 2. Cambridge CXN V2 3. Primare SC15 4. Jakiś Topping+Wiim Pro Czy któreś z tych rozwiązań pozwoli troszkę ochłodzić i wyostrzyć system?
  12. @Rafał STak jak wspomniałem jest to pierwszy wzmacniacz, który zachęcił mnie żeby zabrac go do domu (może odrobinę przyczyniła się też do tego przyzwoita cena za powystawówkę). W salonie w bezpośrednim porównaniu był T+A, ale nie pamiętam jaki to był model (chyba nawet droższy od Unisona) oraz Densen, bodajże B110 tak więc wzmaki z różnych półek cenowych. Unison jako jedyny grał tak jakby chciał grać, a nie że go zmuszają. Szczegółów z odsłuchu w salonie nie będę opowiadał bo jest nieco inaczej niż w domu. U mnie gra z polskimi kolumnami Intrada Lili (są genialne) i na pewno co mogę powiedzieć to w domowych warunkach ten komplet pokazuję na prawdę potężną podstawę basową nawet przy bardzo cichym graniu, dla mnie mogłoby być tego nieco mniej, bywa dudniąco, ale to już wina mojej raczej słabej akustyki - ogólnie na plus, nisko schodzący, dość sprężysty i z dobrym wygaszeniem. Wokal to jest chyba główny atut tego wzmacniacza, niesamowicie klimatyczny i ciężki do opisania bo jest po prostu magiczny. Wysokie tony są rozdzielcze, ale nie są kłujące czy męczące. Fajna stereofonia, bardzo dobrze na szerokość i dobrze na głębokość. Dźwięk bez wysiłku odrywa się od kolumny. Co dla mnie istotne to, że ten dźwięk jest pełny i szczegółowy nawet przy bardzo cichym słuchaniu. Pierwszy raz spędziłem bite 10 godzin słuchając muzyki i co najlepsze nie byłem ani trochę zmęczony. Co do przełączania trybów... chyba nie jestem aż tak osluchany i za krótko obcuje z tym wzmacniaczem, bo dopiero czwarty dzień, żeby móc wskazać jakieś znaczące różnice. Z pierwszych wrażeń to wydaje mi się, że przy trybie triodowym jest minimalnie więcej szczegółów i z uwagi na niższą moc czasem trzeba podkręcić gałkę przez co może odrobinę się gubi przy na prawdę głośnym słuchaniu, no i Intrady też nie są najłatwiejszymi kolumnami do wysterowania. Jeśli chodzi o przełącznik feedbacku to na ten moment dla mnie jest po prostu ciszej/głośniej. Czy zaplacilbym za niego sklepową cenę czyli te 12-13 tys.? Raczej nie, jeszcze nie moje progi, ale w cenie, w której mogę go kupić to na ten moment powiem, że raczej ze mną zostanie. Trzeba podkreślić, że moja przygoda z ,,poważnym'' audio trwa zaledwie kilka miesięcy więc opis może być bardzo subiektywny. Dodam jeszcze, że odbieram bardzo pozytywnie ten piecyk, pomimo że na ten moment źródło jest przetragiczne, jestem pewny, że żaden z forumowiczów nigdy nie stosował tańszego rozwiązania niż ja w tej chwili Jak się trochę osłucham i podmienię źródło to na pewno napiszę więcej w swoim wątku. Autora przepraszam za offtop! Ale jednak na swoim przykładzie namawiałbym do spróbowania lampy nawet z czystej ciekawości!
  13. Absolutnie nie chodziło mi o wywołanie burzy czy bicie się pałami, po prostu mam na wypożyczeniu Unisona Triode 25 i z czystej ciekawości zapytałem czy może w Twoim odczuciu jest coś co wyklucza lampę, a czego na ten moment nie słyszę Ogólnie szukając sprzętu słuchałem tylko tranzystorów... no i pojawił się ten jeden lampowiec, który tak zaczarował średnicę, że jest to pierwszy wzmacniacz który chciałem wziąć i spróbować w domu.
  14. Hej, A tak z czystej ciekawości, dlaczego nie warto spróbować lampy?
×
×
  • Utwórz nowe...