Skocz do zawartości

Muzyczne pastuchy


mejson

Recommended Posts

Czy by być uznanym za dobrego prezentera radiowego nie wystarczy puszczać modnej muzyki? icon_eek.gif
Wszak to ta muzyka rozbrzmiewa na plażach, w autobusach, sklepach, na bazarach, w zakładach pracy?
To takiej muzyki pożądają napalone małolaty i żądne zabawy towarzystwo dzwoniąc z pochwałami do stacji radiowych i uczestnicząc w różnych konkursach.

Tylko co zostanie w głowie po wysłuchaniu masy takich pożądanych przebojów?
Czy będziemy je pamiętać dłużej niż jeden sezon, może nawet rok?

I czy będziemy w ogóle pamiętać głos czy imię tego, który taką muzykę prezentuje? icon_question.gif

Otacza nas bezmiar muzyki, bez wskazówek, informacji nie jesteśmy w stanie dotrzeć do wszystkiego, co jest dla nas Dobrą Muzyką.
Śledzenie dyskografii ulubionych artystów to za mało, potrzebna jest nam pomoc kogoś dobrze poinformowanego, kto pokaże nam coś nowego, dobrego, cennego.

Czy coś takiego otrzymamy od WodziRyja piejącego pomiędzy dwu-trzyminutowymi ochłapami lekkostrawnej papki?
Traktowani jak dojne bydło prowadzone przez pastucha sprawdzonymi ścieżkami?

Świat muzyki to nie tylko przydomowe pastwisko pełne pożywnej wyhodowanej wg optymalnej procedury trawy i chlorowanej wody.

To także las, góry, morze, pustynia.

Może ja mam dość regularnego karmienia jednakową optymalną karmą?
Może potrzebuję smaku dzikiego korzenia, zapachu lasu, widoku wodospadu?

Mam w d.... pastucha.

Potrzebuję przewodnika... icon_cool.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mejson
Ukazałeś problem, który jest można powiedzieć odwiecznym problemem ludzkości. To jakiej muzyki słuchamy jest złożonym problemem, a w procesie kształtowania gustów muzycznych bierze udział wiele czynników. Należałoby również zadać pytanie dlaczego taka a nie inna muzyka, czyli tzw. papka prezentowana jest przez tzw. "pastuchów". Odpowiedź na to pytanie na pewno znasz. Moim zdaniem sytuacji takiej nie są winni tylko prezenterzy radiowi, ale również system kształcenia muzycznego rozpoczynający sie od przedszkola. To w małym dziecku kształtujemy wrażliwość na muzykę i na sposób jej odbierania. Człowiek bez muzyki to człowiek ubogi. Można powiedzieć, że muzyka narodziła sie wraz z początkiem "ludzkości" a może i wcześniej. Na pewno łatwiej nic nie robić w kwestii kształtowania gustów muzycznych, bo to mniej kosztuje a przy okazji paru cwaniaków w konsekwencji wzbogaci sie na podawaniu beznadziejnej papki muzycznej mniej "wyrobionym" słuchaczom żądnym melodii, rytmu i zabawy z tym związanej. Bo człowiek nie może żyć bez muzyki. I może to zabrzmi pompatycznie ale cały wszechświat to rytm i muzyka. Pytanie tylko jakiej muzyki chcemy.
Przepraszam, że może tak mało składnie, ale poruszyłeś bardzo ważny problem i nie da się na zadane pytania odpowiedzieć krótko. Myślę, że pozostali forumowicze dołączą do dyskusji ciekawe spostrzeżenia i cenne uwagi.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

To w małym dziecku kształtujemy wrażliwość na muzykę i na sposób jej odbierania. Człowiek bez muzyki to człowiek ubogi. Można powiedzieć, że muzyka narodziła sie wraz z początkiem "ludzkości" a może i wcześniej. Na pewno łatwiej nic nie robić w kwestii kształtowania gustów muzycznych, bo to mniej kosztuje a przy okazji paru cwaniaków w konsekwencji wzbogaci sie na podawaniu beznadziejnej papki muzycznej mniej "wyrobionym" słuchaczom żądnym melodii, rytmu i zabawy z tym związanej. Bo człowiek nie może żyć bez muzyki. I może to zabrzmi pompatycznie ale cały wszechświat to rytm i muzyka. Pytanie tylko jakiej muzyki chcemy.


Sądzę, że największy wpływ na gusta muzyczne dziecka mają rodzice.
To jakiej muzyki słuchają i w jaki sposób jej słuchają determinuje jak i co słuchać będzie dziecko. Jeśli rodzice nie słuchają "świadomie", słuchają byle jak, to największy wpływ na gusta dziecka będą mieli koledzy - ich ulubione zespoły i stacje radiowe. A bylejakość w muzyce jest powszechna - także wśród kolegów.

To nie jedyny przypadek, gdzie przykład idzie z domu.
To samo jest z kulturą czytania, chodzenia do kina, teatru czy ... łamania przepisów drogowych.

Zanim zaczniemy rozliczać innych, spójrzmy wpierw na siebie... icon_redface.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mejson
Oczywiście masz rację, że dom jest najważniejszym elementem edukacji, nie tylko muzycznej. Akurat mnie o tym nie trzeba przekonywać. Od lat walczę z poglądem co poniektórych twierdzących, że szkoła powinna wychowywać. Dla mnie jest to nieporozumienie. Miałem wszakże co innego na myśli. Moim zdaniem obok ewidentnej i podstawowej roli domu powinien istnieć system wychowania muzycznego poza domem. Nie wszystkie rodziny stać ze względów finansowych, kulturowych itp. na to aby przekazać dziecku niezbędna wiedzę z zakresu o którym piszemy. Oczywiście do tego dochodzą jeszcze inne elementy i uwarunkowania.

Ja wiem, że pisze o idealnym systemie, bo przecież nie chodzi tylko o kształcenie odpowiednich gustów muzycznych, ale generalne uwrażliwienie na piękno i sztukę szeroko pojętą, ale to już trąci trochę fantazją. icon_smile.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

obok ewidentnej i podstawowej roli domu powinien istnieć system wychowania muzycznego poza domem. Nie wszystkie rodziny stać ze względów finansowych, kulturowych itp. na to aby przekazać dziecku niezbędna wiedzę z zakresu o którym piszemy. Oczywiście do tego dochodzą jeszcze inne elementy i uwarunkowania.(...) nie chodzi tylko o kształcenie odpowiednich gustów muzycznych, ale generalne uwrażliwienie na piękno i sztukę szeroko pojętą, ale to już trąci trochę fantazją. icon_smile.gif

Żadna fantazja - po prostu rzetelnie wykonywana praca.
Wszystkich - rodziców, nauczycieli, pracowników domów kultury, urzędników.
To chyba Jan Nowak-Jeziorański powiedział kiedyś, że jako naród jesteśmy wspaniali a jako społeczeństwo - do d... (dosłownie).
W szkole podstawowej miałem wychowawczynię - pasjonatkę muzyki, prowadziła kółko muzyczne, naukę nut, gry na akordeonie i gitarze. W szkole średniej (technicznej) nauczyciel ... geografii urządzał nam darmowe spotkania płytowe.
Inny społecznik urządzał takie spotkania w domu kultury.
Zamiast/oprócz imprez alkoholowych, urządzaliśmy sobie na stancjach radiowe spotkania muzyczne.
Nie mieliśmy pieniędzy na drogie zachodnie płyty, słuchaliśmy taśm i kaset.
Wykuliśmy sobie oazę muzyki pośród powszechnie panującego disco à la Boney M, Eruption, Kombi.

Miałem dużo szczęścia, ale poznałem też wspaniałych ludzi, którym zależało nie tylko na pieniądzach, ale także na wychowaniu innych, ludzi pełnych pasji, dających z siebie wszystko co możliwe, by rozwinąć w nas to co najlepsze.

Komu teraz opłaca się praca społeczna, organizowanie lokalnych imprez innych niż dyskoteki czy festyny?

A my sami?

Czy nie odgradzamy się od rodziny szczelnie wytłumionymi drzwiami, nie tworzymy sobie zamkniętych azylów wspaniałej muzyki ale przeznaczonej tylko dla nas?
Czy rozmawiamy z dziećmi o muzyce, chodzimy na koncerty - nie tylko do filharmonii, ale do klubów?

Czy jesteśmy ... przewodnikami?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może to właśnie czasy w jakich wówczas przyszło nam żyć były inspirujące dla wielu ludzi, którzy stawali się przewodnikami. Ja również miałem to szczęście, że trafiłem na podobnych jak Ty nauczycieli-wychowawców. Może właśnie tamte czasy, kiedy trudno było o dobra materialne i teoretycznie wszyscy mieli po równo mobilizowały wielu społeczników do działania na przekór wszystkiemu. Ta pasja, o której piszesz była też swojego rodzaju protestem przeciwko temu co się wówczas działo. Pracę zawodowa rozpocząłem w końcu lat 70. Tuż przed i w czasie stanu wojennego pracowałem z młodzieżą. Miałem to szczęście, że charakter pracy pozwalał mi na wprowadzanie dodatkowych treści i zajęć również z muzyką.
Czasy te wspominam z dużym sentymentem.
Wiemy obaj, że obecnie komercja mocno zdominowała również świat sztuki a mecenasów w tym kraju jakoś nie widać a jeśli są to nieliczni. Spróbuj znaleźć firmę, która np. bezpłatnie wynajmie salę na imprezę, którą chciałbyś bezpłatnie zorganizować dla młodzieży.
Mimo wszystko są jeszcze w tym kraju miejsca gdzie tzw. społecznicy organizują imprezy dla lokalnej społeczności.
Pytasz dlaczego tych społeczników jest tak mało i coraz mniej. A może jest to wina sytuacji w jakiej się znajdujemy. Byłem od lat młodzieńczych społecznikiem, czy stać mnie teraz na to. Otóż nie. Na forum publicznym nie chciałbym jednak pisać o tym.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

obecnie komercja mocno zdominowała również świat sztuki a mecenasów w tym kraju jakoś nie widać a jeśli są to nieliczni. Spróbuj znaleźć firmę, która np. bezpłatnie wynajmie salę na imprezę, którą chciałbyś bezpłatnie zorganizować dla młodzieży.
Mimo wszystko są jeszcze w tym kraju miejsca gdzie tzw. społecznicy organizują imprezy dla lokalnej społeczności.


W tym cała nadzieja - jednak da się coś zorganizować.

Choćby to była tylko dyskusja o dobrej muzyce na forum internetowym... icon_wink.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego wydaje mi się, że temat, który zainicjowałeś wart jest kontynuacji, a może poruszy to jakąś strunę w wielu z nas. Może głosy biorących udział w takiej dyskusji dotrą np. do animatorów kultury, do redaktorów prowadzących audycje radiowe, do odpowiedzialnych za ramówki programów telewizyjnych i radiowych? Aby nie tylko radio publiczne i nieliczne prywatne stacje radiowe stały się miejscem, gdzie młody człowiek zetknie się z muzyką najwyższych "lotów" i z prawdziwym przewodnikiem po świecie muzyki. Trzeba w to wierzyć.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Może głosy biorących udział w takiej dyskusji dotrą np. do animatorów kultury, do redaktorów prowadzących audycje radiowe, do odpowiedzialnych za ramówki programów telewizyjnych i radiowych? Aby nie tylko radio publiczne i nieliczne prywatne stacje radiowe stały się miejscem, gdzie młody człowiek zetknie się z muzyką najwyższych "lotów" i z prawdziwym przewodnikiem po świecie muzyki. Trzeba w to wierzyć.


Trudno mi uwierzyć w to, że redaktorzy komercyjnych stacji przejmują się dyskusją na jakimś forum, marudzeniem nawiedzonych audionawiedzonych. icon_sad.gif

Na szczęście są w radio, przeważnie tylko publicznym, prezenterzy, których można bez wahania nazwać prawdziwymi przewodnikami - każdy z nas potrafi kilku takich wymienić. icon_smile.gif

Impulsem do założenia tego wątku był ... wieczór sylwestrowy, gdzie obok wszechobecnego "hitu" pojawiły się prawdziwe perły.
Takiego wykopu, takiej radości grania i takiej wspaniałej jakości muzyki nie spodziewałem się po tak mało poważnym Grzegorzu Wasowskim, który od 20:00 rozpoczął w Trójce prawdziwy karnawał.
Sprawił mi mnóstwo frajdy i skłonił do krótkiego, ale skutecznego trzepania głośników. icon_biggrin.gif
Później Stelmach puścił już trochę współczesnego dźwięku, ale prawdziwy karnawał to właśnie rock'n'roll!

A wydawać by się mogło, że nic nowego i ciekawego nie da się już z tej muzyki wycisnąć...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mejson
Nie wiem, czy zauważyłeś, że stworzyłeś wątek z cyklu "scena dwóch aktorów" icon_smile.gif
A co do Grzegorza Wasowskiego to wraz z Wojciechem Mannem tworzą wspaniały duet w niedzielnym programie "Trójki" - "Tanie granie"
Fakt dużym szczęściem jest dla nas to że istnieje radio publiczne, oby tylko nikt nie namieszał...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podłączę się do tej bardzo ciekawej dyskusji. Rola radia w mojej muzycznej edukacji jest niepodważalna. Przecież w latach 80-tych dla mnie to było muzyczne okno na świat. Lista Trójki, wieczory stereo w dwójce, czy Muzyka młodych (o 7 w niedziele), to były programy których nie można było pominąć, a nagrane taśmy katowało się latami. Wykonawcy którzy wtedy byli prezentowani należą do dzisiaj do moich ulubionych, a ich muzyka przetrwała próbę czasu nie tylko dla mnie, co wnioskuję po lekturze forów i rozmowach ze znajomymi. Niestety z chwilą pojawienia się beznadziejnych stacji typu RMF czy Zetka zakończył się mój pęd do radia. One na pewno nie wychowują muzycznie. Owszem posłucham czasami trójki, ale tak naprawdę dla mnie w ostatnich 5 latach nie pojawił się żaden wykonawca warty poświęcenia uwagi. Wolę zgłębiać klimaty lat 60-90. I tak jest tam tyle jeszcze nieodkrytych wspaniałych płyt, że gdyby od dzisiaj nikt już nic nie nagrał i tak mam czego słuchać do końca życia.

Pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bigman
Ja myślę, że "Trójka" nadal trzyma wysoki poziom. Na szczęście nadal pracują tam Ci, którzy w latach kiedy jeszcze w tym kraju nie mieliśmy praw autorskich przedstawiali nam całe dyskografie najlepszych wykonawców rockowych i nie tylko. Czy będzie tak dalej zależy w dużej mierze od tych, którzy decydują o ramówkach w radio publicznym.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

belfer54 - Masz całkowitą rację, to są ci sami ludzie tylko czasy już nieco inne. Kiedyś nie było pewnie takich nacisków z różnych stron, a i grono słuchaczy się pewnie stale niestety zmniejsza. Ciekawe czy Kaczkowski, Wasowski czy Mann trafiają ze swoimi propozycjami do 15-20 latków (mam na myśli tych o większych wymaganiach niż mieszanka Dody z Disco Polo), czy raczej oni szukają muzyki poprzez fora, wymianę informacji ze znajomymi i ogólnie internet

Pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bigman
Myślę/mam nadzieję, że trafiają. Oni też zdają sobie sprawę, że muszą swoje audycje dostosowywać do innych/nowych grup słuchaczy. To daje się odczuć słuchając np. już przytaczanej przeze mnie audycji "Tanie granie".
Poza tym fora a raczej ich uczestnicy m.in. forum Audio też w jakimś sensie propagują dobre stacje radiowe.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Niestety z chwilą pojawienia się beznadziejnych stacji typu RMF czy Zetka zakończył się mój pęd do radia. One na pewno nie wychowują muzycznie.

Bigman
Dla mnie RMF i Zet są niezłe jako budzik i do samochodu... lub w przenośnym odtwarzaczu MP3 z radiem dla zabicia czasu
I przez to w domu coraz mniej słucham radia - może w ramach postanowień noworocznych przeproszę się z tunerem? icon_cool.gif
A Sylwester jest zawsze niezłą okazją, by posłuchać jak bardzo zróżnicowany jest świat muzyki!

Ale problem mamy nie tylko z doborem tego, co puszczają stacje radiowe - ale i z tym, jaka jest jakość (o czym zresztą w innych wątkach). Wszechobecne komputery, byle jak zgrane na twardy dysk płytki i już (RadioZet i już icon_sad.gif ) gotowe, mamy przygotowany repertuar na cały dzień, i na kolejny, i znowu...

Pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Mejson
Nie wiem, czy zauważyłeś, że stworzyłeś wątek z cyklu "scena dwóch aktorów" icon_smile.gif


Reszta musiała odespać Sylwestra icon_cool.gif

Na szczęście - już odespała i dołączyła. icon_biggrin.gif

Cytat

A co do Grzegorza Wasowskiego to wraz z Wojciechem Mannem tworzą wspaniały duet w niedzielnym programie "Trójki" - "Tanie granie"



Wiem, znam - jedna z przyjemniejszych części niedzieli - mimo, że wtedy obieram ziemniaki...

Cytat

Fakt dużym szczęściem jest dla nas to że istnieje radio publiczne, oby tylko nikt nie namieszał...


Trochę pochopnie z abonamentem namieszała PO - i tak mizerna ściągalność abonamentu znacznie się pogorszyła. icon_sad.gif

Ja płacę regularnie, mimo że TV za moje pieniądze urządzała całkiem nie-moje ugrupowanie polityczne icon_evil.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Myślę, że radio będzie istnieć zawsze nawet jeśli zmieni się system finansowania (abonament nie jest chyba najlepszym rozwiązaniem). Chociaż akurat na PR3 nie żałowałbym pieniędzy, natomiast z finansowania publicznej telewizji chętnie bym zrezygnował.

W pierwszej chwili Ci przyklasnąłem ale potem się zreflektowałem.
Bez publicznej TV czekałaby nas sieczka reklamowa TVN-u a szczególnie Polsatu. Brrrr.
Na Teatr Telewizji, Ucztę Kinomana czy programy edukacyjne nie doczekalibyśmy się w stacjach komercyjnych.
Czekałaby na nas rozrywka prima sort - Big Brother, Taniec z Gwi(a)zdami, Nieustraszeni (kurde - skąd ja znam te tytuły?).

Pozostałyby tylko DVD. icon_sad.gif

Dobrze, że istnieje TVN (szczególnie TVN24), ale telewizja publiczna to konieczność.

Gdyby tylko była jak BBC...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Ciekawe czy Kaczkowski, Wasowski czy Mann trafiają ze swoimi propozycjami do 15-20 latków (mam na myśli tych o większych wymaganiach niż mieszanka Dody z Disco Polo), czy raczej oni szukają muzyki poprzez fora, wymianę informacji ze znajomymi i ogólnie internet


Jestem pewny, że trafiają, daje się to odczuć w korespondencji cytowanej na antenie.

Trójka to nie tylko Piotr Kaczkowski, Piotr Metz czy Wojciech Mann - to także następne pokolenia - Piotr Baron, Piotr Stelmach, Aleksandra Kaczkowska :!: , Agnieszka Szydłowska i naprawdę WIELU innych.

Ale podsunąłeś dobry pomysł icon_idea.gif - może młodsi czytelnicy tego forum napiszą, jak oni trafiają na nową muzykę i jaki udział w tych poszukiwaniach ma radio?

Cytat

Niestety z chwilą pojawienia się beznadziejnych stacji typu RMF czy Zetka zakończył się mój pęd do radia. One na pewno nie wychowują muzycznie. Owszem posłucham czasami trójki, ale tak naprawdę dla mnie w ostatnich 5 latach nie pojawił się żaden wykonawca warty poświęcenia uwagi. Wolę zgłębiać klimaty lat 60-90. I tak jest tam tyle jeszcze nieodkrytych wspaniałych płyt, że gdyby od dzisiaj nikt już nic nie nagrał i tak mam czego słuchać do końca życia.


Pozwolę się z Tobą nie zgodzić icon_wink.gif

Właśnie w ostatnich 5 latach odkryłem mnóstwo nowej (dla mnie) fascynującej muzyki i to większość właśnie dzięki słuchaniu radia. icon_eek.gif
Polskie zespoły Coma, Riverside, Kombajn Do Zbierania Kur Po Wioskach, PtakY, Marek Napiórkowski.
A zagraniczne - Tool, Dream Theater, Godsmack i wiele innych.

A co do klimatów 60-90 to całkowicie się z Tobą zgadzam - do dzisiaj odkrywam coraz to nowe dla mnie płyty (także dzięki słuchaniu radia) i żadnych szans, że wszystkie je kiedyś zdążę odkryć...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, raczej chodziło mi o nowych wykonawców którzy zaistnieli w ostatnich 5 latach. Tool czy Dream Theater są znani i nagrywają dłużej. Ale podobnie jak Ty w dalszym ciągu odkrywam nowych ciekawych wykonawców, np minimalista Philip Glass, o którym na pewno nigdy nie usłyszałbym , gdyby nie jeden odcinek kreskówki South Park icon_smile.gif. Poza tym jak pewnie wielu z nas mam ograniczony dostęp do sprzętu w pewnych godzinach, dziwnie zbieżnych z fajnymi audycjami icon_smile.gif

Pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...