jacek75 Napisano 23 grudnia 2013 Udostępnij Napisano 23 grudnia 2013 Witajcie, mam pytanie w imieniu kolegi. Czy macie jakieś sprawdzone sposoby naprawy rozdartego materiału na maskownicy kolumny ?O ile na drewnianą ramkę można materiał naciągnąć pinezkami i czekać spokojnie aż klej wyschnie, o tyle w plastikowej jest gorzej - a o taką chodzi .Jaki klej , jakiś cyjanopan szybko schnący, wiążący ( sporo wyjdzie ), taśma krawiecka na gorąco wprasowywana żelazkiem ( może rozpuścić plastik ramki), a może cerowanie artystyczne jak w damskich pończoszkach ? Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RoRo Napisano 3 stycznia 2014 Udostępnij Napisano 3 stycznia 2014 Jak przyklejałem nowy materiał do plastikowej ramki maskownicy użyłem zwykłego szybkowiążącego kleju do plastiku/metalu/materiałów tekstylnych.Pierw podkleiłem 2 równoległe ramki (np. pionowe) i całość zostawiłem na 24 godziny przygniecione paroma książkami i obciążnikiem (razem jakieś 15kg), potem naciągnięcie (wyrównanie, by nie było zmarszczek) materiału na kolejne 2 krawędzie i znowu na podłogę i przyciśnięcie balastem na następne 24 godziny.A na koniec - podcięcie resztek materiału (od środka, od strony kolumny) i jeszcze trochę podciągnąłem materiał tam, gdzie był mniej naciągnięty.Wyszło nieźle, bez zmarszczek - od frontu bez zastrzeżeń, natomiast od środka widać, że było robione (ale tym się nie przejmowałem).Trzeba tylko pamiętać, by maskownic nie kłaść bezpośrednio na podłodze czy cennych przedmiotach, bo klej potrafi wypłynąć i potem są problemy.Taśmy krawieckiej i żelazka nie próbowałem...Natomiast nie próbowałem cerowania - będę musiał pogadać z żoną, bo mam jakieś stare maskownice i akurat będzie pole do doświadczeń Pod warunkiem, że ją do tego przekonam...Pozdrawiam Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zieluwid Napisano 3 stycznia 2014 Udostępnij Napisano 3 stycznia 2014 Chyba ten pierwszy sposób będzie najlepszy. Zrobiłbym podobnie. Cerowanie pozostawi ślady, to pewne. Na tak cienkim i delikatnym materiale nie ma szans.Pamiętam jak moja Babcia cerowała mi skarpetki, kiedy byłem dzieckiem. Była w tym naprawdę fachowcem. Niestety, po ściągnięciu buta na zajęciach fizycznych, oczom kolegów jednak nie umknęło . Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jacek75 Napisano 3 stycznia 2014 Autor Udostępnij Napisano 3 stycznia 2014 Dzięki Panowie, więc trzeba kleić na raty, przez dwa wieczory Co do cerowania artystycznego (nie mylić z harcerskim skarpetkowym cerowaniem nitką ) efekt jest niesamowity, niełatwo wskazać pierwotne rozdarcie np. pończochy ( drogiej ), czy sukna, ale proces nie tani, panie boja się "sprzętu elektronicznego" i to rzemiosło na wymarciu . Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zieluwid Napisano 3 stycznia 2014 Udostępnij Napisano 3 stycznia 2014 Cytat panie boja się "sprzętu elektronicznego" i to rzemiosło na wymarciu . Nie tylko takie, to przykre, ale coż ...Ale dobra strona jest taka, że będzie nowy materiał, mocniejszy i świeżej wyglądający. Poza tym takie operacje własnym sumptem, zawsze cieszą inaczej .Powodzenia. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RoRo Napisano 3 stycznia 2014 Udostępnij Napisano 3 stycznia 2014 Cytat Co do cerowania artystycznego (nie mylić z harcerskim skarpetkowym cerowaniem nitką ) efekt jest niesamowity, niełatwo wskazać pierwotne rozdarcie np. pończochy ( drogiej ), czy sukna, ale proces nie tani, panie boja się "sprzętu elektronicznego" i to rzemiosło na wymarciu . Hmmm - pewnie kobieta się zorientuje, jak dostanie maskownicę zamiast szklanki z pończochą A już szczególnie wtedy, gdy zamiast kolumny centralnej czy podstawkowej mamy do zrobienia podłogową Ale mimo wszystko jestem bardzo ciekawy, czy komuś z nas uda się zachęcić do tego naszą lepszą połowę lub koleżankę i jaki byłby efekt.Ja bym musiał trafić na wyjątkowo dobry humor swojej "małżowinki", albo koszt takiej operacji (bądźmy szczerzy - przekupstwo) byłby porównywalny z niezłą kolumna podstawkową Pozdrawiam Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zieluwid Napisano 3 stycznia 2014 Udostępnij Napisano 3 stycznia 2014 Ja pewnie namówiłbym moją żonę na taką pomoc, ale obawiam się że efekt byłby daleki od oczekiwanego.A tak swoją drogą, to jestem bardzo ciekaw takiego oczekiwanego efektu. To naprawdę niesamowite, że można naprawić coś tak delikatnego. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jacek75 Napisano 3 stycznia 2014 Autor Udostępnij Napisano 3 stycznia 2014 Pamietam z 20 lat temu jakąś sytuacje w liceum, jakaś domowa impreza i oczywiście ( nie krajowe ) drogie zachodnie jedwabne pończoszki koleżanki w których "puściło oczko ". Szkoda było koleżance, bo pewnie równowartość na dziś z 200-300 zł, ale naprawione były równie pajęczymi i niewidzialnymi jedwabnymi niteczkami . Ekipa ( męska ) usilnie szukała potem miejsca naprawy na nodze, ale były jak nowe. Dziś pewnie 99% pań machnie ręką bo ciuchy tanie i szkoda czasu na szukanie punktów, ale pani/pan ma nadal punkt artstycznego cerowania na Rzgowskiej w Łodzi. Tak oto, dobra muzyka, pończoszki i kobiety łączą się w jeden temat Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.