RoRo Napisano 2 marca 2009 Udostępnij Napisano 2 marca 2009 Cytat Unikać decków Sony, a zwłaszcza tych z auto reversem. Są one zawodne i do tego strasznie głośno chodzi sam revers. WaldekJeżeli myślisz o najtańszych modelach z podstawowej serii - to być może w niektórych latach modelowych można się z Tobą zgodzić. Ale już wyższe modele SONY, a niewątpliwie seria ES gra dobrze i z trwałością nie ma problemów. No chyba że się je w dziwny sposób eksploatowało- w warunkach "garażowych" czy "błotnych". Cytat W starszych modelach występowały potencjometry w formie suwaka, takie też sobie darować. Łatwo się kurzą i brudzą co potem skutkuje szumami i trzaskami np: podczas nagrywania. To muszą być modele co najmniej 20letnie, bo w późniejszych zazwyczaj (czyli: prawie zawsze lub zawsze) były stosowane obrotowe potencjometry. Cytat Wiedza osiągnięta z praktyki "nagrywacza". Kiedyś pożyczało się płyty w celu przegrywania na taśmę (w celach zarobkowych), parę decków się zajechało. Tylko jeden się ostał. Aiwa. Nie nagrywałem kaset w takich ilościach, więc pod tym względem nie mam doświadczenia. U mnie decki przez ładnych kilkanaście lat zmieniałem przynajmniej raz w roku, a sprzedawałem zazwyczaj w równie dobrym stanie jak w momencie, gdy je kupowałem. Właściwie jedynym deckiem który mi się zepsuł był polski bodajże M531 (płaskie, leżąca kaseta, produkt chyba z pomorskiego Magmora), ale one tak miały Dlatego błyskawicznie przeszedłem na modele z pionową kasetą Kasprzaka, potem już było duuużo zachodnich różnych firm.W wypożyczalniach było sporo różnych decków - często Technics (ale najczęściej wyższe modele - z głowicami amorficznymi, bo inne się szybko niszczyły), AKAI, JVC czy Pioneer.Revers sam w sobie jest głośny - mało jest decków z tak dobrą mechaniką, by były ciche i niezawodne Pozdrawiam Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Belfer54 Napisano 3 marca 2009 Udostępnij Napisano 3 marca 2009 Każdy z nas jak widzę ma olbrzymie doświadczenie w zakresie obcowania z magnetofonami kasetowymi. Cóż nie będę się licytował, bo zaczęlibyście do mnie mówić matuzalem. , w sprawach tych siedzę tyle, że sam już wielu rzeczy z lat minionych nie pamiętam. W chwili obecnej używam właśnie wywołany do tablicy magnetofon Sony TC-K870ES. Rok produkcji około 1993. Działa bez zarzutu, jak szwajcarski zegarek i szczerze mówiąc nie zamieniłbym go na inny, no chyba że jakiś wypasiony Nakamichi Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Waldek Napisano 4 marca 2009 Udostępnij Napisano 4 marca 2009 Witam !Szanowny RoRo, Masz dużo racji i prawie w każdym aspekcie się z tobą zgodzę. Szczerze przyznam że nie sprawdziłem wcześniej poszczególnych modeli decków zamieszczonych przez kolegę inigo, a zamieściłem tylko wskazówki wynikające z mojej praktycznej wiedzy . Co do reversu w modelach Sony, wstyd przyznać ale JVC miało o niebo lepszą tego typu mechanikę. Jeżeli mnie pamięć nie myli, stosowali patent "samochodowy", czyli nie było obracanej głowicy. Wszystko działo się szybko, bardzo szybko i kompletnie bezgłośnie, przynajmniej taką obserwację poczyniłem testując magnetofon kolegi z jakieś 18 lat temu, modelu niestety nie pamiętam.Na Allegro jest obecnie jeden na który gdybym dwa lata temu nie posłał swoich wszystkich kaset na śmietnik, miałbym teraz chrapkę. To Teac V3000 http://www.allegro.pl/item571482452_teac_v...ndy_klocek.htmlPozdrawiamP.S Jest fajna strona z kaseciakami http://www.vintagecassette.com/, zainteresowanym polecam bo warto. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RoRo Napisano 5 marca 2009 Udostępnij Napisano 5 marca 2009 Waldekco do tej bezgłośnej pracy JVC to tak chyba nie do końca ... Mam model VR-77 (o ile pamiętam to był wtedy najwyższy model katalogowy bo nie było VR-99, sprzedawano dalej VR-9) i nie jest wcale taki cichy (zresztą - bądźmy szczerzy - co to znaczy "cichy"?).Zerknij na wpis nr 6 w tym wątku, przy okazji jest też tam link do strony "vintage" o której właśnie napisałeś Oczywiście jest lepiej niż w tańszych modelach - ale czy o jakimś decku można napisać, że jest naprawdę cichy???Mam i miałem sporo modeli, z reversem i bez, ale jednak każdy było mniej lub więcej słychać.Może w najwyższych modelach - czy DD-9, DD-99 czy VR-9 było ciut lepiej (poza tym, to są 3głowicówki)? U mnie w każdym razie głowica się obraca, podobnie jak w innych firmach.Pozdrawiam Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Waldek Napisano 5 marca 2009 Udostępnij Napisano 5 marca 2009 Witam!Cichy, to znaczy taki, który nie budził w nocy pół bloku, a przynajmniej mojej rodziny. Nie były to też decki trój głowicowe (przy "produkcji" relacja kosztów do zarobków), ani mój ani kolegi. Zresztą, może była to wina danego modelu Sony, nie warto kopii kruszyć.Serdecznie pozdrawiam. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RoRo Napisano 5 marca 2009 Udostępnij Napisano 5 marca 2009 WaldekMam nadzieję, że "kruszenie kopii" to było żartobliwe stwierdzenie Zauważ, że na Forum chodzi o to, by się czegoś nowego dowiedzieć - i również podzielić się posiadaną wiedzą. Nie ma tu czepiania się, obrażania innych i pyskówek (bo są usuwane, jeżeli się jednak pojawią na Forum) w przeciwieństwie do kilku innych No ale skoro już wiem, co to jest "cichy" to faktycznie - wysokie modele są w miarę ciche (nie słychać ich w drugim pokoju, nawet jeżeli nie słychać muzyki). Najcichszy chyba z moich obecnych decków to trzygłowicówka Grundiga model CF-7500, chyba z 8 kg żywej wagi i maksymalnie wykorzystana objętość obudowy. Krótko mówiąc kawał porządnej mechaniki, chodzi to pięknie i ładnych parę bajerów w środku!A chyba najlepiej wygłuszyć udawało mi się kasprzakowskiego M7020 A w jaki sposób? Gdy mi zależało bo słuchałem na słuchawkach w środku nocy - podtrzymywałem klawisz PLAY (nie było wspomagania czy softtouch) pod koniec kasety (lub wciskając STOP) i było cichutko, bez żadnych odgłosów. Po prostu prawie bezszelestne przejście z trybu odtwarzania (czy nagrywania) do spoczynku - a w rozpoczęcie odtwarzania czy nagrywania nie dawało się wyciszyć, ale nie było zbyt głośne. Słychać było tylko cichy szum silnika... Pozdrawiam na czas dłuższy - wracam na Forum w połowie marca PS. Ładny ten Teac z Twojego linku do aukcji na aledrogo... Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kaczor Napisano 9 marca 2009 Udostępnij Napisano 9 marca 2009 Uuuuuu, alem namieszałCóż przyjmę chyba wykładnię audioneta bo ......... jest mi ona najbardziej po drodze Zapewne, (zgodnie z tym co prawi belfer54 i RoRo) nie będzie to możliwie najlepsza jakość ale wspomniane sentymenty są tu przeważające.Przyjmuję argumenty Waldka, że rozsądniejszym posunięciem byłoby wybranie czegoś młodszego ale .........Miałem styczność z młodszymi produktami Yamahy i bynajmniej nie byłem nimi zachwycony. O ile wzmacniacz z późnych lat 90-tych był jeszcze do przeżycia, o tyle KD z XXI wieku to już totalna porażka (fakt faktem najniższy model, ale sceptycyzm powstał) - Jak widać taki zupełnie bezkrytyczny w stosunku do Yammy to ja nie jestem.Moja fascynacja tą marką (poza sentymentem wynikającym z tego, iż był to mój pierwszy "poważny" sprzęt) rozpoczęła się na dobre wraz z nabyciem strusieńkiego flagship-a z końca lat 80-tych (chodzi o CD-ka), potem przyszedł wzmacniacz (zbliżony rocznikowo) - renomowany AX-900 (też flagship). No i teraz moje przekonanie, że im starsze tym lepsze zostało ugruntowane wraz z pojawieniem się kolejnego flagowca A-1000 tym razem z początku lat 80-tych. Wg. słów szanownej małżonki - lepszy od AX-900 pod każdym względem (no po prostu strach się bać). Na tej to podstawie wysnówam wniosek, że lata osiemdziesiąte to szczytowy okres tej marki i dlatego też decka dla siebie jednak będę szukał wśród flagowców tamtego okresu (stąd też właśnie pomysł na wspominane wyżej K-1020, KX-1200) - pomimo iż zgadzam się z Waldkiem że zapewne bezpieczniej byłoby jednak coś młodszego. Z drugiej strony myślę, że z uwagii na ówczesną cenę są/były to modele raczej niespotykane w "nagrywalniach" więc prawdopodobieństwo trafienia zakatowanego trupa nie jest takie wielkie. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PlasticElvis Napisano 11 marca 2009 Udostępnij Napisano 11 marca 2009 no i sie stało...mój pierwszy kaseciak z wyższej półki przyjechał. Takie oto cudo http://www.vintagecassette.com/Akai/DX-57 . Może i nie jest to najwyższy model ale całkiem sporo potrafi wyłuskać ze starych taśm. Cena....130 z przesyłką-uważam że jak za darmo. brzmienie... ciężko odnieść do sprzętu na którym wcześniej, sporo lat wstecz były słuchane, na pewno na plus, po prostu przepaść jest zbyt wielka żeby szukać jakichkolwiek powiązań. Ogólnie klocek godny polecenia. Nie wiem jak można go odnieść do innych modeli zarówno Akai jak i innych firm. Zresztą i tak nie mam zamiaru go zmieniać. Jeśli jednak ktoś ma takie odniesienie to chętnie przeczytam, dla zaspokojenia choćby mojej ciekawości Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
artur77 Napisano 12 marca 2009 Udostępnij Napisano 12 marca 2009 RoRo - to podtrzymanie "play" bylo chyba najlepszym sposobem Do dzis pamietam, chyba w 1984, rodzice kupili nowy sprzet Unitra, kaseciak (oczywiscie wychylkowe wskazniki) i jakis amplituner (modelu nie pamietam). Bylo to podpiete pod kolumny z szerokopasmowym glosnikiem tej samej firmy, o wiele starsze, chyba z konca lat 70 - tych, pözniej zastäpionych Altonami. O ile pamietam - dzwiek wydawal mi sie wspanialy, oczywiscie w odniesieniu do magnetofonu przenosnego ogölnie znanego jako "Grundig". To podtrzymywanie play przy wciskaniu stop, gdy robilo sie to zbyt wolno, slizgalo tasme po glowicy, ale sposöb ogölnie byl dobry, poniewaz bezposrednie nacisniecie powodowalo dosc glosny trzask. He,he - i to czekanie na Marka Niedzwiedzkiego, ktöry puszczal cale plyty Nagrywanie z radia, caly czas uwazajäc, zeby nie przesterowac. Jednak szkoda, fajne czasy. Kolekcji kaset (w tym pierwsze wydania Metal Mind i Baron Records, demöwki, pierwsze, pirackie nota bene wydania "Takt" itp.) pozbylem sie w zeszlym roku, oddajäc znajomemu. Po prostu bylo mi szkoda, ze lezä spakowane w pudla, ostatni "deck" Yamahy sprzedalem 6 lat temu. Jednak od dluzszego czasu zastanawiam sie, czy nie wröcic do "zapomnianego medium", z czystego sentymentu.Godzina pözna, pogoda marna, woköl sami Niemcy, a rano do pracy. Tym optymistycznym akcentem koncze dzisiejszä wizyte na forum. Pozdrawiam serdecznie. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RoRo Napisano 22 marca 2009 Udostępnij Napisano 22 marca 2009 Wracając do tematu decków Poniższy deck JVC z serii SuperDigifine nie potrzebował dopalacza - ale cena przekroczyła 4 setki http://www.allegro.pl/item588425737_jvc_td_v1050_bcm.htmlNo i mimo że już "coś" (czyli parę cosi) ze stajni tej firmy u mnie gra od wielu lat, to jednak ciągnęło człekaNiby rzadko korzystam z kaset, ale wysoki i świetnie zrobiony model zawsze ma coś w sobie.W każdym razie jakoś do tej serii mi nie po drodze ... niestety To już chyba było moje piąte podejście do serii Super Digifine (tuner, 2 razy ampli, 2 razy deck), a ja cały czas stanąłem na najwyższych modelach "zwykłego" JVC. Ale co tam - cierpliwy jestem i mam na czym grać co najważniejsze! A jakiś czas temu pisaliśy o deckach Technicsa - poniżej jak na razie 230zł osiągnął niezły model RSB-965http://www.allegro.pl/item590050283_topowy...by_b_c_dbx.htmlPozdrawiam Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kaczor Napisano 24 marca 2009 Udostępnij Napisano 24 marca 2009 No i stało się .......wczoraj zagościł u mnie deck. Model k-950 oczywiście Yamahy. Ponoć niezły Nie jest to wprawdzie "legendarne" KX-1200, ale uznałem, że cena około 1kzł za sprzęt którego tak naprawdę nie potrzebuję to przesada.Wielkie czarne pudło, 10 kg żywej wagi, w stanie wizualnym niezłym. Front i boki bez zastrzeżeń, nic nie poobijane ani nie powycierane. Góra niestety porysowana ale szczęśliwie nie pogięta. Szybka od kieszeni decka jest szklana .Technicznie, hmm - do czyszczenia z pewnością jest potencjometr balansu (troszkę trzeszczy), suwaki pewnie też.Największy feler jaki w nim siedzi to to, że ścieżki nagrywa "nierówno" tzn kanał prawy (wg. wskaźnika) nagrywany jest ciszej. Przy czym różnica jest stała więc od biedy można to skorygować balansem podczas nagrywania. Z czego to może wynikać? Zaświniony potencjometr czy może coś innego. Kasety nagrane na innym decku (równo nagrane) odtwarza równo.Mechanika podczas odtwarzania chodzi cicho, za to podczas przewijania rumor jest niemiłosierny, do tego mechanika z pewnością jest twarda co słychać wyraźnie podczas naciśnięcia "stop"Dźwiękowo, przyjemny, zdecydowanie ocieplony dźwięk, ale to może być efekt źle ustawionej głowicy, źle dobranego prądu podkładu (ustawia się to ręcznie pokrętełkiem na panelu sterującym), słabej kasety TDK-D - albo równie dobrze nie pamiętam już jak brzmi muzyka z taśmy.Na koniec kilka pytań do posiadaczy decków (proszę się nie śmiać to pierwszy deck w życiu w którym mogę cokolwiek ustawić)1) Jaka jest zależność między ilością wysokich tonów a prądem podkładu? Gdzieś czytałem, że im mniejszy prąd tym więcej wysokich.2) Czarna głowica (ta mniejsza z boku) to służy do czego? Do kasowania?3) Ta srebrna głowica na pewno służy do odtwarzania, czy do nagrywania również?4) Co może powodować nierówne nagrywanie kanałów (vide opis powyżej)?5) Widział ktoś gdzieś instrukcję obsługi do tego Decka? 6) Ktoś umie wyregulować głowicę w decku?To ostatnie to raczej do warszawiakówPozdrawiam Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Waldek Napisano 24 marca 2009 Udostępnij Napisano 24 marca 2009 Witam!będzie szybko:1. Z Bias-em sprawa wyglądała tak: kręcąc w prawo, na "+" zmiejszała się ilość niskich i zwiększała ilość wysokich, a więc odwrotne działanie kręcąc w lewo.2. Tak3. Też, w wypadku gdy posiadasz tylko dwie.4. Ciężko stwierdzić, bez obdukcji, ale spojrzał bym na rolki napędzające też.6. Pod płytką maskującą kieszeń powinien być mały otworek, tak na wysokości głowicy, horyzontalnie. Włącz play bez kasety w środku, a zobaczysz na jaką wysokość wychodzi głowica, wtedy pod wspomnianą płytką wsadza się wkrętak, taki zegarmistrzowski przeważnie philips (krzyżak) i kręci. Oczywiście z kasetą w środku. Zmiany będą wyraźnie słyszalne. W niektórych deckach, owa płytka musiała być zdejmowana do regulacji, ponieważ inaczej otwór był niedostępny.A tak na marginesie, ile dałeś jeśli to nie tajemnica?Pozdrawiam Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kaczor Napisano 24 marca 2009 Udostępnij Napisano 24 marca 2009 Wielkie dzięki za podpowiedzi W tym moim trzeba ściągać klapkę aby dobrać się do regulacji skosu głowicy. 1) Jak rozumiem kręcę wyłącznie tą śrubą pod którą jest sprężyna?2) Reguluję wyłącznie głowicę odtwarzająco-nagrywającą? (są dwie głowice, czarna i srebrna - stożkowata u góry)3) Reguluję do momentu uzyskania satysfakcjonującego dźwięku?4) Czego mam szukać/co może być nie tak/jak powinno być w rolkach prowadzących? (to ten czarny gumowy wałek na prawo od głowicy?)Ile dałem? moim zdaniem cena była dość rozsądna, w okolicach 200 pln (ciut poniżej).Skoro się już wygadałem w kwestii ceny to podpowiedzcie przepłaciłem czy też nie? Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Waldek Napisano 24 marca 2009 Udostępnij Napisano 24 marca 2009 Witaj!Chyba wiem jaka to była aukcja na Aledrogo, i nie obraź się, moim zdaniem przepłaciłeś. Jak się nie mylę to był model z 1980 roku http://www.vintagecassette.com/Yamaha/K-950 , jak na magnetofon około "trzydziestki", to trochę dużo. Trzeba pamiętać, że szczyt osiągnięć technicznych decków przypada na koniec lat 80-tych. Wtedy magnetofony jeszcze "biły" się z CD-kami, co powodowało że były naszpikowane ówczesnymi cudami techniki. Ich synergia była niezbędna chociażby ze względu na brak odtwarzaczy CD w samochodach. Najprostszą metodą był zakup płyty, a potem skopiowanie jej na kasetę. Przebywałem w USA w 1985 i 1988 (wtedy też przywiozłem moją nieśmiertelną Aiwę), i była to normalna praktyka większości amerykanów których znałem, tym bardziej że oryginalna kaseta, wcale nie była wiele tańsza od płyty CD tego samego wykonawcy. Phil Colins i jego "No Jacket Required" CC(nagrana w HX Pro) 11 $, CD 15 $. Moje typy z Aledrogo:1. Aiwa AD-F800 http://www.allegro.pl/item583791796_aiwa_a...d_2capstan.html2. Identyczna jak wyżej, tyle że uszkodzona jako zapas http://www.allegro.pl/item590929456_aiwa_a...uszkodzona.html3. Dla wielbicieli marki Yamaha http://www.allegro.pl/item587898778_super_...aha_kx_530.html i http://www.allegro.pl/item592021114_deck_y...380_hx_pro.html4. I rodzynek Teac-a http://www.allegro.pl/item590869790_teac_v...ndy_klocek.htmlNa resztę pytań odpowiem jak wykąpię synaNa razie. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kaczor Napisano 24 marca 2009 Udostępnij Napisano 24 marca 2009 WaldekA o co się niby mam obrażać? Nie znam się na deckach i możliwe, że przepłaciłem.To czym się kierowałem to opinie z audiokarmy (bardzo pozytywne), wizualność pasująca do wzmaka A-1000 oraz to że niewiele w nim plastiku, cóż nie lubię takich plastikowych. Do tego stosunkowo niewiele bajerów to i nawet jak się sypnie powinno się dać naprawić a z takim "mądrym" full logic to już się nic nie zrobi. Możliwe jednak, że można było trafić lepiej, lecz z oceną wstrzymam się do zakończenia regulacji. Jeśli zagra tak jak lubię - to strzał w dziesiątkę, jak nie cóż wtopa i tak bywa. Nie kryję, że może kiedyś jednak ....... KX-1200 się przydarzy. Spełnia Waldek Twoje kryterium, koniec lat 80-tych, topowy model - tylko ta cena Na efekty regulacji przyjdzie poczekać najmniej do soboty - znów jestem wyjechany, tym razem Londyn wrócę w piątek w nocy.Tym nie mniej proszę o wszelkie sugestie odnośnie usprawnienia i przywrócenia do pełni sił tej k-950,mądrzejszy o te sugestie w sobotę ruszę do boju. Pozdrawiam Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Waldek Napisano 24 marca 2009 Udostępnij Napisano 24 marca 2009 Ciąg dalszy następuje:1. Raczej tak, pod warunkiem że nie jest inaczej.2. Nigdy nie regulowałem głowicy kasującej (czarna). To raczej jest zwykły magnes lub elektromagnes, który aktywny jest tylko przy kasowaniu/zapisie. Przy odtwarzaniu po prostu zostaje w pozycji spoczynkowej.3. Moim odnośnikiem było uzyskanie najbardziej "czytelnego"(czystego) dźwięku. Podczas regulacji Będziesz słyszał przejście z takiego zamglonego (tak jakbyś rozmawiał z kimś w drugim pokoju) do czystego wyraźnego. Wtedy uzyskujesz coś na co ja mawiałem "Peak". Dobrą oznaką jest jeżeli kręcąc dalej dźwięk znowu "znika" w drugim pokoju. Wtedy po prostu wracasz do najlepszego ustawienia. Najlepiej taką regulację wykonywać na słuchawkach. Nota bene, lepsze decki, a raczej na pewno Aiwa, miała już w pierwszej połowie lat 80-tych automatyczną regulację głowicy. Napisałem raczej, bo to było tak dawno że już pamięć mnie zawodzi.4. Tak, to ten wałek. Ale nad nim powinna być jeszcze metalowa rolka dociskowa (sporo cieńsza) http://photos02.allegroimg.pl/photos/orygi.../80/587588071_2. Obejrzeć je, na metalowej nie powinno być śladu zużycia na gumowej oczywiście tym bardziej. One łatwo się brudzą. najłatwiej używać do czyszczenia patyczka z wacikiem do czyszczenia ...uszu. Delikatnie zamoczyć w jakimś nie agresywnym rozpuszczalniku (szybko parującym. Ja używałem chyba acetonu.) i włączyć "play". Lecz żeby na otwartej kieszeni zadziałał "play", to w lewym lub prawym górnym rogu kieszeni Musisz wcisnąć znajdującą się tam blokadę, inaczej nie odpalisz kaseciaka. Łatwo ją wyczuć , ponieważ chowa się łatwo pod naciskiem palca. Metalową rolkę łatwiej czyścić na przewijaniu, ale Uważaj żeby nie przytykać wacika z dużą siłą podczas włączonego "play", może wciągnąć wacik pomiędzy rolki.Pozdrawiam Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RoRo Napisano 25 marca 2009 Udostępnij Napisano 25 marca 2009 Ja używałem spirytusu lub czystej wódki, ale zazwyczaj nie uruchamiałem napędu tylko czyszcząc przesuwałem gumowe rolki.Faktycznie, te waciki do czyszczenia uszu były najlepsze! Ja wcześniej wykorzystywałem watę na zapałce, też można było wytrzymać.Kręcąc głowicą - zapamiętaj, ile obrotów zrobiłeś. Mimo wszystko czasami nie udaje się samodzielnie uzyskać dobrego wyniku z głowicą i warto mieć możliwość powrotu...A potem jeszcze warto zdjąć obudowę i przeczyścić środek decka, oraz sprawdzić (i przeczyścić, by się nie ślizgały) paski gumowe napędów.PozdrawiamPS. Co do nierównomiernego nagrywania - po kupnie nowego (ale starego decka) okazało się, że faktycznie sprzedający prawdidłowo określił to jako "podejrzany element" i sprzedał za parę złotych. No i miałem słabiutki (czy nawet całkowiecie zrypany) jeden kanał w JVC przy nagrywaniu i tak sobie biedak leży w szafie (przy odtwarzaniu jest OK). Tak to jest z tą organizacją wolnego czasu i ciągłymi różnymi zajęciami. Dobrze, że wystarczyło wyjąć z innej szafy drugi, podobny deck tej samej firmy i odłożyć naprawe w czasie... aż coś zaświta człowiekowi w głowie Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kaczor Napisano 26 marca 2009 Udostępnij Napisano 26 marca 2009 Witam,a powiedzcie mi Panowie, bo nie za bardzo umiem powiązać jedno z drugim. Co mają ewentualnie zużyte/zaświnione rolki prowadzące do nierównomiernego nagrywania kanałów? Ja po prawdzie nie widzę związku.A właśnie, podczas podawania sygnału/nagrywania, wskaźniki pokazują, że deck dostaje "równy" sygnał na oba kanały. Lecz nagrywana w tym czasie kaseta nagrywa się nie równo. Równo nagrana kaseta odtwarzana jest równo.Czyli, nie jest to problem z odtwarzaniem, jak również na drodze od gniazda do wskaźnika wszystko jest OK.Podkręcanie balansem, daje widoczny efekt na wskaźniku wysterowania (czyli też działa) i w zasadzie walnięte jest chyba coś dalej, pomiędzy balansem a głowicą - tylko co to u licha może być? Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adamc Napisano 27 marca 2009 Udostępnij Napisano 27 marca 2009 Może być głowica krzywo ustawiona, może być brudna (choc przypuszczam, że wyczyściłeś dokładnie) , mogą być też brudne rolki powodując nierównomierne ułożenie taśmy na głowicy.Ze śrubkami można poeksperymentować ale może się okazać konieczna pomoc magika od elektroniki. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kaczor Napisano 28 marca 2009 Udostępnij Napisano 28 marca 2009 Zgodnie z zapowiedzią doniesienia z placu boju.Z samego rana siadłem do decka i po pierwsze zacząłem go czyścić (jak się okazało - nie zrobiłem tego porządnie za pierwszym razem).Głowica został wyczyszczona i była tylko troszkę zaświniona. Za to wałki (zwłaszcza ten gumowy) - dramat. Na doczyszczenie wałków zużyłem 8 patyczków (czyli jak kto woli 16 końcówek z watą). Czy nikt tego nie czyścił przez ostatnie 25 lat?Trochę na wyłączonym decku "pobawiłem się" potencjometrem balansu i też przestał trzeszczeć.Potem na fabrycznej kasecie z naklejką ZAIKSU (Elektryczne Gitary - jestem z miasta) podregulowałem głowicę (była dokręcona na maksa) i .......... zagrało. Pojawiły się wysokie tony, oraz dramatycznie wzrosła wyrazistość przekazu, nie twierdzę, że uzyskałem optymalne ustawienie zapewniające neutralność przekazu - ale takie jakie mnie najbardziej odpowiada na pewno.No i kwestia nagrywania - nie wiem co okazało się zbawienne - czyszczenie czy regulacja, ale bydlątko zaczęło nagrywać równo czyli sukces.Dźwiękowo ten deck jest "cieplejszy" i bardziej "okrągły" niż CD-ek, ale nie poczytuję tego jako jakiejś specjalnej wady. Wierność kopii jest niezła - choć co oczywiste skłamałbym gdybym powiedział, że różnic nie ma.Podsumowując, jestem zadowolony i zakup uważam za trafiony.Przy okazji dziękuję wszystkim, za porady jak doprowadzić do porządku ten klocek Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RoRo Napisano 28 marca 2009 Udostępnij Napisano 28 marca 2009 AndrzejCo robiłeś z balansem - psikałeś czy po prostu rozruszałeś?W każdym razie kolejny sukces remontowy na Twoim koncie Z dużym zużyciem waty przy czyszczeniu rolek trzeba się liczyć - bo zawsze najbardziej się świnią...A jak paski napędowe - deck równo ciągnie kasetę i nie masz kołysania dźwięku?Pozdrawiam Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kaczor Napisano 28 marca 2009 Udostępnij Napisano 28 marca 2009 RomekPotencjometr po prostu rozruszałem (dlatego robiłem to na wyłączonym prundzie coby nie wypalić styków).Co do pasków, i bebechów - wszystko wygląda na to, że jest w porządku. Pasek naciągnięty i nie sparciały czyżby był młodszy niż deck?)Kasetę ciągnie równo nie ślizga się, nie przyśpiesza nie zwalnia, żadnego bujania dźwięku.Może powinienem założyć serwis audio? Pozdrawiam Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RoRo Napisano 28 marca 2009 Udostępnij Napisano 28 marca 2009 AndrzejNie ma sprawy - chcesz trochę sprzętu? Muszę wymienić żarówki w JVC, dwa razy się przymierzałem bo nie wiadomo z której strony zacząć. Wzmak napakowany na maksa, na razie wywaliłem z niego ładnych parę gram kurzu i czekam na natchnienie... Przynajmniej po każdej próbie wychodził czystszy No ale tak to już jest, jak mozna z rękawa (czyli szafy) wyciągnąć kolejny sprzęt i po 5-10 minutach problem pokonany (tzn. odłożony na przyszłość).A u Ciebie to teraz z tym deckiem powinno być parę lat spokoju (no w każdym razie parę miesięcy, jak zaczniesz na potęgę korzystać z kaset).Pozdrawiam Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kaczor Napisano 11 kwietnia 2009 Udostępnij Napisano 11 kwietnia 2009 W temacie decków i napraw łącznie Od jakiegoś czasu, jestem posiadaczem dwóch kolejnych decków Jeden dostałem w prezencie jako bonus do końcówki mocy (Toshiba PC-335, rok produkcji między 1975-1985)Drugi dostałem od żony, no co to ....co to ...... oczywiście Yamma tym razem TC-520B (rok produkcji 1978 lub 1979).Z Yammą walka była krótka, trochę skrzypiała, była nieco zaświniona i rozregulowana głowica. Trochę czyszczenia, odrobina smarowania, regulacja głowicy i gra Jakość dźwięku (Norah Jones - Not too late) porównywalna do tego z wypalanego CD-ka - czyli moim zdaniem jak na kaseciaka bardzo dobra."Naprawa" a w zasadzie konserwacja zajęła 20 minut. To "niezniszczalna" maszyna o dobrym dźwięku polecam tego decka.BTW. wg. skali RoRo to już Vintage - ma analogowe wskaźniki wysterowania Z ciekawostek górna pokrywa to nie jest malowana na czarno blacha, ale blacha oklejona jakąś czarną szmatą - pierwszy raz coś takiego widzę.No i Toshiba - hmm. z tą walczę i walczę i końca nie widać Przed umyciem kolor szampański po umyciu srebrna (to pokazuje skalę zaświnienia tego decka). Czyli czyszczenie ..... (2 dni)Konieczna była wymiana jednego wskaźnika wychyłowego oraz założenie nowych pasków. Niby nic specjalnego ale cały dowcip polega/polegał na tym, że w tej Toshibie żadnych pasków już nie było .Poszukiwania dokumentacji nie dały rezultatu i musiałem wymyślić jak, gdzie i jakie paski pozakładać. No i prawie go zrobiłem, ale jak wiadomo prawie robi różnicę..... Nie przewija w jedną stronę (w tył) - nie znalazłem żadnego substytutu bandaża gumowego na rolkę - ale nie tu leży problem. Otóż deck przewija do przodu i gra ale .... niestety trochę za wolno? Co może być przyczyną? Jak to naprawić?Domyślam się, że mogę oczywiście nasmarować wszystkie kółka - ale chyba nie tędy droga .Pewnie coś, nie tak podobierałem paski - pytanie, efekt ciągnięcia będzie przy za luźnym, czy przy za krótkim pasku?Niestety nigdzie nie znalazłem, rezystora nastawnego od regulacji obrotów silnika Naprawa jak dotąd trwa około tygodnia - a sukcesu brak EDITHa, chyba złapałem gada za ja...a. Paski okazały się za krótkie = za duży naciąg = za duże opory i ciągniemy kasety zamiast jechać z normalną prędkością (wymieniłem na dłuższe 3 paski). Przy okazji, na wszelki wypadek go nasmarowałem .Z szybkiego testu wynka, że mu pomogło.Z obwieszczeniem sukcesu wstrzymam się, do wyników testu długotrwałego.Informację powyższą umieszczam z myślą, o domorosłych serwisantach jak ja. Problem w pewnym momencie zrobi się powszechny skoro, wzięcie mają stare decki.Pozdrawiam Świątecznie, Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kaczor Napisano 20 maja 2009 Udostępnij Napisano 20 maja 2009 Cytat W temacie decków i napraw łącznie Dziś ciąg dalszy eksploatacji i "napraw" decków.Uwaga pierwsza skierowana do wszystkich którzy delektują się dźwiękami klasycznych - czy też po prostu starych decków.Otóż jak wskazują doświadczenia, warto wymienić paski klinowe i to BEZ WZGLĘDU na ich stan. Dlaczego ..... może mała dykteryjkaOtóż jakiś czas temu wszedłem w posiadanie blisko 30 letniego decka Yamaha TC-850 lub TC-520B (zabijcie nie pamiętam co to za model, a nie mam jak teraz sprawdzić). Inspekcja wewnętrzna wykazała, że deck, jest czysty a paski klinowe w dobrym stanie. Minęło troszkę czasu (miesiąc - dwa) i jednak paski okazały się rozciągnięte w stopniu uniemożliwiającym dalszą eksploatację Pojawiło się okresowe zaciąganie i bujanie dźwięku.Co się stało? Otóż deck u poprzedniego właściciela odstał ze 2-3 lata nieużywany, a niestety stary sprzęt jak stary samochód - jeśli ma pracować musi być w ruchu a nie "leżakować".Paski niby dobre - jednak zesztywniałe od wieku i stania, ruszone po stójce prawie natychmiast uległy rozkalibrowaniu.Reasumując, biorąc pod uwagę znikomy koszt takiej operacji oraz niewielkie skomplikowanie warto wymienić paski już podczas wstępnej inspekcji bez względu na to jak wyglądają i co było napisane w aukcji/mówił poprzedni właściciel).Uwaga druga - skierowana raczej do użytkowników starych decków Yamahy.Znowóż na wstępie historyjka - być może "wierny" czytelnik pamięta moje perypetie z deckiem Yamahy K-950 (20 letni)? Dla tych którzy nie pamiętają - przedmiotowy deck miał problem z nierównym nagrywaniem ścieżek. Mycie wałków spirytem pomagało - ale na krótko (bardzo krótko). Jak się potem okazało, mogłem w tego decka lać spiryt litrami - mogłem równie dobrze go wypić, efekt byłby ten sam, ale po kolei...Przypadłość tego decka, był szczęśliwie czysto mechaniczna i spowodowana nierównym układaniem taśmy na głowicy. Taśma natomiast była nierówno prowadzona z powodu kolosalnego - ok 3mm luzu metalowego wałka prowadzącego. Rzeczony wałek jest jednocześnie osią koła zamachowego w decku. I klu całego interesu otóż w starych Yamahach za kołem zamachowym (patrząc od strony kieszeni), na wysokości jego osi znajduje się taka biała plastikowa śruba o średnicy około 4mm i służy ona do ....... regulacji luzu koła zamachowego - a tym samym ośki prowadzącej taśmę. Generalnie nie powinna się ona odkręcić - ale w czasie transportu, wskutek drgań, różne rzeczy mogą się stać. W mojej 950 właśnie wspomiana śruba była praktycznie odkręcona i stąd luz i wynikające z niego problemy z nagrywaniem.Zamiast lać spirytus na rolki - wystarczyło dokręcić tę śrubkę Uwagę kieruję, do posiadaczy starych Yamah albowiem jest to rozwiązanie które widziałem jedynie w starych deckach tej marki (jak jest w nowych - nie wiem). W Toshibie, układ jest blokowany na sztywno blachą dokręcaną do obudowy mechanizmu kieszeni - czyli w inych markach sprzętu rozwiązania są różne a opisana śrubka jest specyficznym "patentem" Yamahy.Pozdrawiam Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.