Grzesiek202 Napisano 9 sierpnia 2023 Udostępnij Napisano 9 sierpnia 2023 27 minut temu, Rafał S napisał: Grzesiek, uprzedziłeś mnie. Dlaczego mnie to nie dziwi? Ślicznie 🙂. Są płyty zachwycające kunsztem muzyków, albo kuszące awangardą, na pewno są też takie niesamowicie zrealizowane. I są też albumy jak ten - po prostu z piękną muzyką. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rafał S Napisano 12 września 2023 Autor Udostępnij Napisano 12 września 2023 (edytowany) Będzie krótko, bo już po północy. Kiedy spędzałem urlop nad jeziorem, odwiedzili nas znajomi, którzy parę dni wcześniej byli na koncercie Włodzimierza Nahornego. Prof. Nahorny skończy niedługo 82 lata, ale pozostaje aktywny jako kompozytor, muzyk i pedagog (do jego uczniów należał Sławek Jaskułke). Nasi znajomi wpadli do nas z tą oto płytą, którą zaraz im porwałem na tydzień. Nahorny Quartet - Freedom Book / Echoes of Heyday (SJR Records, 2023 r.) Włodzimierz Nahorny - fortepian Piotr Schmidt - trąbka Mariusz Bogdanowicz - kontrabas Piotr Biskupski - bębny Czasem komentujemy, że coś jest nowatorskie, albo, że nie jest, bo nie musi być itd. Twórczość Nahornego, z racji jego wieku i ponad 60-letniego dorobku płytowego, wymyka się takim podziałom. Indywidualny styl kompozytorski zakorzeniony w tradycji Trzaskowskiego, Kurylewicza i Komedy, romantyzm, rozlewna melodyka - tego typu jazzu słucha się z przyjemnością (a czasem i wzruszeniem) nawet na miniwieży. Dodam, że zespół zgrany, sekcja rytmiczna świetnie rozumie zamierzenia lidera, a młody Piotr Schmidt nawiązuje momentami do wczesnego Milesa Davisa i innych mistrzów lirycznej trąbki z tamtej epoki. Żadnych popisów na siłę, płyta bez zmarnowanej nuty. Ciepło polecam. Wspaniale, że Włodziemierz Nahorny wciąż nagrywa i oby tak dalej - dużo zdrowia. Edytowano 12 września 2023 przez Rafał S 1 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grzesiek202 Napisano 13 września 2023 Udostępnij Napisano 13 września 2023 Ładna płyta. Ja słyszę na niej taki polski, liryczny jazz w dobrym tego słowa znaczeniu. Choć, o ile mam w zwyczaju zawsze chwalić dobre realizacje, tak tu tego nie zrobię. Czegoś mi brakuje. Pan Nahorny jest mistrzem kreowania klimatu. Wraz z poetą Janem Wołkiem, stworzyli na przykład takie małe arcydzieło jesiennych wieczorów. 1 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rafał S Napisano 13 września 2023 Autor Udostępnij Napisano 13 września 2023 1 godzinę temu, Grzesiek202 napisał: Ładna płyta. Ja słyszę na niej taki polski, liryczny jazz w dobrym tego słowa znaczeniu. Tak, dokładnie o to mi chodzi. 1 godzinę temu, Grzesiek202 napisał: Choć, o ile mam w zwyczaju zawsze chwalić dobre realizacje, tak tu tego nie zrobię. Czegoś mi brakuje. Na pewno masz rację. Słuchałem tylko na miniwieży na wakacjach. Las, jezioro i miłe towarzystwo zrekompensowały nam z nawiązką gorszą jakość dźwięku. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rafał S Napisano 24 listopada 2023 Autor Udostępnij Napisano 24 listopada 2023 Odświeżę wątek. Ilekroć boli mnie głowa, słucham fortepianu solo - to jedyna muzyka, która do mnie wtedy trafia i działa kojąco. Tym razem poniższa płyta. Artur Dutkiewicz - "Mazurki", 2012 r. Wszystkie utwory są kompozycjami autora. Oczywiście słychać ludowość i echa Chopina, ale spokojnie - Dutkiewicz nie ogranicza się do klimatu szumiących wierzb. Można tu też odnaleźć nowsze inspiracje, a całość jest przyjemnie zróżnicowana, szczególnie jak na tak programową muzykę zagraną na jednym instrumencie i w jednym miejscu (w Kościele Pokamedulskim na warszawskich Bielanach). To jedna z trzech płyt Dutkiewicza, które kupiłem, więc jeszcze powróci on w tym wątku. 1 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.