Skocz do zawartości

Kolumny do drum'n bass.


Neurofunk

Recommended Posts

Dnia 6.04.2024 o 22:08, tomasz1w napisał:

To zawęża uniwersalność kolumny. Dla mnie wszystkie pasma są ważne, ale średnica i wokal to podstawa, tam są emocje. Ale to tylko moje zdanie, bo nie słucham takiej rąbanki, przepraszam za wyrażenie. Nie łykam tego kręcenia potkami, gość stoi przy aparaturze, macha witkami a muza sama gra. Ja może za stary jestem, ale cudacznie to wygląda.

Znowu błąd forum.Bo to nie mój cytat

obraz.png.ae5f16c8168804732d8633ef5b2d2c08.png

Dnia 7.04.2024 o 07:18, S!N! napisał:

Wątpię, aby wiek miał tutaj znaczenie, raczej nie ogarniasz i nie zgodzę się z Tobą, iż wokal to podstawa, podstawa w muzyce klubowej to dół bez tego utwór nie ma jaj.

Czy muzyka klubowa to elekotrniczna?

Bo jesl tak to słucham jej sporo i nie zgadzam się. Nie mozna pomijać góry.

Ale to moje odczucia.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Piotr Sonido napisał:

Znowu błąd forum.Bo to nie mój cytat

obraz.png.ae5f16c8168804732d8633ef5b2d2c08.png

Czy muzyka klubowa to elekotrniczna?

Bo jesl tak to słucham jej sporo i nie zgadzam się. Nie mozna pomijać góry.

Ale to moje odczucia.

 

Tak, muzyka klubowa to elektroniczna. Ale nie kazda elektroniczna to klubowa. Oczywiscie wszystkie pasma sa wazne, ale kolega S!N! ma stuprocentowa racje, ze w muzyce klubowej dol jest najwazniejszy. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, jabar napisał:

Tak, muzyka klubowa to elektroniczna. Ale nie kazda elektroniczna to klubowa. Oczywiscie wszystkie pasma sa wazne, ale kolega S!N! ma stuprocentowa racje, ze w muzyce klubowej dol jest najwazniejszy. 

No ja go ogólnie lubie w każdej muzyce. Jak jest kiepski i nie zrozniwany to kolumny albo cos innego w torze sa slabe.

Wiele lat słuchałem Psytrancu gdzie rozdzielczość góry jest równie istotna.

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 7.04.2024 o 10:13, S!N! napisał:

@tomasz1w Lużno, nie zrozum mnie źle, ale po prostu nie na miejscu jest szarganie mixingu, który jest tak naprawdę wielką sztuką, tutaj serio potrzeba finezji, dobrego ucha, również abstrakcji oraz oryginalności podczas własnego seta, niektórym się wydaję, iż się puści dwa kawałki i to wszystko, a jest wręcz odwrotnie. Już nie wspomnę o opanowaniu sratchu i każdego jego rodzaju oraz użyciu go podczas dynamicznych i szybkich przejść. Pozdro !

Nie  przesadzałbym w drugą stronę 😉

Masz licznik bitów i nawet jak ledwo stoisz na nogach nad konsoletą, bo Twój set wypadł  o 4 rano i poniosła Cię impreza zapominając że w miejsce x masz grać, a nie przyjechałeś się porobić, to i tak osiągnięcia techniki przyjdą ci z odsieczą.

Granie z gramofonów jeszcze 15 -20 lat temu było częściej spotykanie niż dziś(ja widzę  zdecydowane rzadziej), wiec i zgrywanie było trudniejsze, jak co chwile trzeba było podkręcać lub obniżać tempo. Zresztą kto by tam targał ciężkie walizy, jak można wziąć pena i mieć w zasadzie  to samo.

Podobnie z "darciem płyt". Większość setów nie ma  jakiś finezyjnych "skreczy", bo do mało którego gatunku z elektroniki to pasuje. To nie zawody DMC, a 99% DJ, to nie Qbert za  najlepszych lat, bo i nie ma takiej potrzeby ;-).

Dla mnie większa sztuka to zrobić dobry wał, który będzie  się wyróżniał na tle innych w zalewie przeciętnej elektroniki.

18 godzin temu, jabar napisał:

Tu sie zgodze, z tym, ze Psytrance nie graja w klubach 🙂 A jezeli juz, to rzadko. 

To gatunek który dobrze się odnajduję w plenerze, w leśnych klimatach i na tych mniejszych festiwalach pojedynczy artyści, sceny śmiało  można znaleźć(las festiwal, summer contrast). Choć i w  klubach miałem okazję słyszeć nie raz i nie dwa, z tym że były to mniejsze imprezy.

Edytowano przez Pitt39
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, jabar napisał:

Tak, muzyka klubowa to elektroniczna. Ale nie kazda elektroniczna to klubowa. Oczywiscie wszystkie pasma sa wazne, ale kolega S!N! ma stuprocentowa racje, ze w muzyce klubowej dol jest najwazniejszy. 

Najpierw trzeba by chyba doprecyzować czym jest muzyka klubowa, bo to dość pojemny termin.

Tak samo nie zgodzę się ze dół jest najważniejszy, bo do klubu równie dobrze mogę iść posłuchać, pobujać się do ambientów ...i weź wykastruj gatunek z całej reszty. Wszystko ma znaczenie i ja bym tak tego nie rozbijał/rozpatrywał. Zwyczajnie mamy taką mnogość gatunków w muzyce elektronicznej, że to dość  spore uogólnienie.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Pitt39 napisał:

Najpierw trzeba by chyba doprecyzować czym jest muzyka klubowa, bo to dość pojemny termin.

Tak samo nie zgodzę się ze dół jest najważniejszy, bo do klubu równie dobrze mogę iść posłuchać, pobujać się do ambientów ...i weź wykastruj gatunek z całej reszty. Wszystko ma znaczenie i ja bym tak tego nie rozbijał/rozpatrywał. Zwyczajnie mamy taką mnogość gatunków w muzyce elektronicznej, że to dość  spore uogólnienie.

 

Odnosnie definicji, to zapewne jest to temat sporny, bo kazdy bedzie mial inne zdanie. Ile gatunkow, tyle opinii, ze tak powiem 🙂 Moge jedynie napisac jakie jest moje zdanie. Z doswiadczenia i obserwacji wiem, ze najczestszymi gatunkami granymi w klubach sa techno, house, trance i wszelkie  podgatunki tych trzech. Nie gra sie w klubie down tempo, chill czy wspomniany przez ciebie ambient, mimo, ze jest to muzyka elektroniczna. Sa oczywiscie wyjatki, ale sa to proporcje 95% do 5%. 

Dlatego nadal utrzymuje, ze przy techno, house, trance granymi w klubach najwazniejszy i dajacy najwiecej szczescia jest dol.

Kto twierdzi inaczej, zapewne nigdy nie bawil sie w pomieszczeniu 10x10x2,5m, w piwnicy, z wlaczonym tylko stroboskopem przy underground techno, czytaj dawny Tresor w Berlinie czy Smolna w Wawie. 

Ja zawsze jak ide na jakis plener w tych klimatach i z daleka juz slysze i czuje potezny bas, to od razu mam ciarki na ciele i juz zaczyna mnie nosic. Gora i srodek tego nie wywolaja. 

Edytowano przez jabar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, jabar napisał:

Odnosnie definicji, to zapewne jest to temat sporny, bo kazdy bedzie mial inne zdanie. Ile gatunkow, tyle opinii, ze tak powiem.

Jak to widzę na tej zasadzie, aby  specjalnie życia sonie nie komplikować.

Graja w klubach, jest to muzyka klubowa(mowa o elektronice), a sama częstotliwość ma już mniejsze znaczenie, bo pamiętam  złote czasy deep housów, deep progów i innych temu podobnych(Moschic, Zabiela, Digweed), gdzie grano tego sporo, a ucichło na rzecz innych gatunków.

Później były dnb  ze wszystkimi podgatunkami lub nawet równoczesnej, choć wiele zależy też  od miejsc, bo Łódz(urwa), zawsze była stolicą  dnb. 

Teraz od x lat nieprzerwana moda na techno. Za x czasu historia może zatoczy koło i coś z wyżej wymienionego wróci do łask lub też nowe dupo-trzaski. Wszystko to wyżej tyczy się naszego rodzimego podwórka, tak w gwoli ścisłości..

42 minuty temu, jabar napisał:

 techno, house, trance i wszelkie  podgatunki tych trzech. Nie gra sie w klubie down tempo, chill czy wspomniany przez ciebie ambient, mimo, ze jest to muzyka elektroniczna. Sa oczywiscie wyjatki, ale sa to proporcje 95% do 5%. 

Z tym trancem to tak nie do końca z moich obserwacji, bardziej to gatunek dyskotekowy był(chyba że mowa o  goa, psy trance). Tak to się  zgadzam. Raczej to dominuje i dorzuciłbym dramy do tej listu, bo są kluby które dalej  mają jakieś  cykliczne imprezy(rzadko chodzę, ale patrze co/kto gra... takie  zboczenie).

54 minuty temu, jabar napisał:

Kto twierdzi inaczej, zapewne nigdy nie bawil sie w pomieszczeniu 10x10x2,5m, w piwnicy, z wlaczonym tylko stroboskopem przy underground techno, czytaj dawny Tresor w Berlinie czy Smolna w Wawie. 

Ja zawsze jak ide na jakis plener w tych klimatach i z daleka juz slysze i czuje potezny bas, to od razu mam ciarki na ciele i juz zaczyna mnie nosic. Gora i srodek tego nie wywolaja. 

... bas jest wazny i tego nie kwestionuje, ale elektronika to nie tylko potrząsaniem spodniami przez membrany głosnikowe...  i nawet techno, bez tych kwiecistych smaczków z górnych rejestrów, bedzie tylko łomotaniem w tempie 130 uderzenień na minutę. Dla mnie wszystko jest tak samo istotne i tworzy spójna całość, ale niech będzie; kazdy ma jakis  tam swój pkt. widzenia, kopii kruszyć o to nię będę.

ps. A po Smolnej to do Luzzter, tam gdzie kończą niedobitki... 😅

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Pitt39 napisał:

Graja w klubach, jest to muzyka klubowa(mowa o elektronice), a sama częstotliwość ma już mniejsze znaczenie, bo pamiętam  złote czasy deep housów, deep progów i innych temu podobnych(Moschic, Zabiela, Digweed), gdzie grano tego sporo, a ucichło na rzecz innych gatunków.

Nie do konca, bo niektorzy klubem nazywaja dyskoteki, ktore graja Darude itp. 😀

Zmieniaja sie czasy, moda i zapotrzebowanie. Nic nie trwa wiecznie. Cale zycie to jedna wielka ewolucja. Tez chcialbym wrocic do pewnych czasow, ale pozostaly tylko wspomnienia, ktore mozemy sobie przypomniec sluchajac tamtych kawalkow 🙂

3 godziny temu, Pitt39 napisał:

Teraz od x lat nieprzerwana moda na techno. Za x czasu historia może zatoczy koło i coś z wyżej wymienionego wróci do łask lub też nowe dupo-trzaski. Wszystko to wyżej tyczy się naszego rodzimego podwórka, tak w gwoli ścisłości..

Ja z drugiej strony bardziej globalnie komentuje🙂

3 godziny temu, Pitt39 napisał:

.. bas jest wazny i tego nie kwestionuje, ale elektronika to nie tylko potrząsaniem spodniami przez membrany głosnikowe...  i nawet techno, bez tych kwiecistych smaczków z górnych rejestrów, bedzie tylko łomotaniem w tempie 130 uderzenień na minutę. Dla mnie wszystko jest tak samo istotne i tworzy spójna całość, ale niech będzie; kazdy ma jakis  tam swój pkt. widzenia, kopii kruszyć o to nię będę.

Ja tez nie kwestionuje, ze inne pasma nie sa wazne. Kazdy ma tez inne priorytety w muzyce i kazdego co innego chwyta za serce. Peace😉

3 godziny temu, Pitt39 napisał:

ps. A po Smolnej to do Luzzter, tam gdzie kończą niedobitki... 😅

A to juz nie wiem 😃 Nie jestem z tych okolic. Pare razy bylem w Smolnej

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie muzyka klubowa to inaczej muza elektroniczna, można podpiąć ją jako taneczną, ale nie do końca tak jest do tego wora można wrzucić 90% gatunków od happy hardcore po schranz nawet i reggae oraz rap i całą resztę. Od lat 70 muzyka ta przeszła potężna metamorfozę oraz wypluła multum rozgałęzień, wymieniacie  najbardziej popularne, odłamy typu ambient, chillout itp. również zaliczamy do muzyki klubowej tutaj nawet nie ma o czym dyskutować w tej kwestii.

Oczywistością jest to, iż wszystkie pasma w utworze są ważne i istotne, lecz w większości gatunków klubowych bas jest najważniejszy - jest fundamentem.

Edytowano przez S!N!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.04.2024 o 15:01, Pitt39 napisał:

Podobnie z "darciem płyt". Większość setów nie ma  jakiś finezyjnych "skreczy", bo do mało którego gatunku z elektroniki to pasuje. To nie zawody DMC, a 99% DJ, to nie Qbert za  najlepszych lat, bo i nie ma takiej potrzeby ;-).

Tu nie chodzi o to - sztuką jest stworzenie seta, który będzie jak styropian po niektórych od razu czuć rękę danego djaya, przejścia muszą być finezyjne i idealne, każdy bit musi do siebie pasować i się na siebie nałożyć, poza tym trzeba wejść z nowym tematem, kiedy kończy się poprzedni w drumach są bardzo dynamiczne i szybkie blendy co z tego, że można sobie włączyć automatyczny bpm jak trzeba jeszcze zrobić zrost z głowa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, S!N! napisał:

Tu nie chodzi o to - sztuką jest stworzenie seta, który będzie jak styropian po niektórych od razu czuć rękę danego djaya, przejścia muszą być finezyjne i idealne, każdy bit musi do siebie pasować i się na siebie nałożyć, poza tym trzeba wejść z nowym tematem, kiedy kończy się poprzedni w drumach są bardzo dynamiczne i szybkie blendy co z tego, że można sobie włączyć automatyczny bpm jak trzeba jeszcze zrobić zrost z głowa.

Oczywista, oczywista że bity do siebie muszą  pasować, bo to podstawa tego rzemiosła, tak  jak to że tempo musi być dobrze dograne żeby nie szły konie, jak i to kiedy ściąć wałke, wejść kolejnym  ect.

Dyskusja  nie  jest o technikaliach i o tym jak to powinno wyglądać, tylko czy jest to jakaś bardzo  skomplikowana sztuką... w dobie gramofonów  bardziej, teraz zdecydowanie jest to prostsze i w jakimś stopniu każdego by sie dało tego nauczyć. Choć  przyznaje że dramy trudniej się skleja niż techno, tak  na własnym przykładzie.

Co innego:

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 9.04.2024 o 20:47, jabar napisał:

Tu sie zgodze, z tym, ze Psytrance nie graja w klubach 🙂 A jezeli juz, to rzadko. 

Czy ja wiem. No to się zmienia. Teraz to festiwale. Ale kiedyś :)

A swoją droga to ide w weekend :)

5 godzin temu, S!N! napisał:

od happy hardcore po schranz

łezka się w oku zakeciła z młodych lat :)

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pitt39 napisał:

dramy trudniej się skleja niż techno

Tylko, że drumy również należą do szeroko pojętej muzyki techno, na pewno mixuje się je o wiele szybciej,tracki potrafią grać po minucie i nakłada się często więcej niż dwa w ciągu kilku sekund, plus filtry i efekty, gdzie na vinylu jest to średnio osiągalne. Techno / muzyka elektroniczna to tak naprawdę potężny worek gatunkowy tak samo jest z popem, który jest najtrudniejszy do zdefiniowania i bardzo dużo osób używa niepoprawnie tego określenia i nawet nie są świadomi, że ich ulubione płyt to pop. Ogólnie nie ma konkretnej daty powstania tego gatunku, przyjmuje się lata 50-60, ale zalążek sięga w dalsze okresy. W Polsce widełki to dwudziestolecie międzywojenne i do popu zaliczamy poezję śpiewana, piosenkę kabaretową czy jazz, obecnie  praktycznie każdy rodzaj muzyki może mieć definicję popu.

@Piotr SonidoTeż sobie właśnie przypomniałem happy hardcore, gdzie było od 160 do 190 uderzeń na minutę poza tym lata 80 -90 to piękne czasy i najwspanialsze dzieciństwo oraz cudowny rozkwit muzyki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 17.01.2024 o 19:09, S!N! napisał:

ogólnie nie wyobrażam sobie słuchania tego gatunku na jakimkolwiek marantzu na Twoim miejscu szukałbym jakiś używek najlepiej z podbitym i szybkim basiorem ze starszego zbioru o ciemnej charakterystyce

Moim zdaniem wazniejsze są kolumny. Z mojej strony polecam w takim wypadku przyjrzeć sie kolumnom, które w recenzjach opisywane sa jako te, które maja dobry "timing".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.04.2024 o 20:10, jabar napisał:

Tylko za bardzo nie odlec 😃

 

Ja bylem cos kolo 2002 w Berlinie po Paradzie, piekne czasy

No było. Działo sie :)

Dnia 11.04.2024 o 20:53, S!N! napisał:

Tylko, że drumy również należą do szeroko pojętej muzyki techno

Drumy to nie techno no chyba że siępyta Jazzmana.

Elekotrnika tak ale Drums to nie techno.

Dnia 11.04.2024 o 20:53, S!N! napisał:

@Piotr SonidoTeż sobie właśnie przypomniałem happy hardcore, gdzie było od 160 do 190 uderzeń na minutę poza tym lata 80 -90 to piękne czasy i najwspanialsze dzieciństwo oraz cudowny rozkwit muzyki.

YESSSS :)

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, S!N! napisał:

@Piotr SonidoTo jest fakt, praktycznie większość gatunków muzy klubowej powstało z technicznego brzmienia, które sięga później, niż lata 70- byłem djayem i uwierz, że drum również należy do takowych gatunków tu masz fajnie opisane w skrócie: 

http://www.break.fm/viewtopic.php?f=2&t=48353

 

To jak powiedziec że szympans to człowiek, bo dzielimy wspólnego małpiego przodka ;).

Z tego tekstu w ogóle nie wynika to co piszesz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...