Skocz do zawartości

Dla tych co słyszą i nie słyszą …


Recommended Posts

Nie, nie będzie o kablach…

Jako że większość audiofili i melomanów to osoby już wiekowe często pojawia się w dyskusjach problem ze słuchem, szumów usznych, niesłyszenia tonów wysokich i pojedynkowanie się na audiogramy…

Okazuje się, że w wielu przypadkach możemy sami sobie pomóc, niekoniecznie odwiedzając klinikę w Kajetanach, spora część naszych problemów wynika z napięcia mięśni czaszkowych i szyjnych oraz usztywnienia i zaburzeń ruchu, którą sami sobie fundujemy…

a tu bardzo ciekawy filmik i proste ćwiczenia, aby słyszeć lepiej…

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Ćwiczenia od Marka a moja odwaga i konsekwencja w ich stosowaniu odżywiły, naprawiły i znacznie wzmocniły barki. Potrzebuję ich w pływaniu/zagarnięcie wody w kraulu. 
 

Dziękuję @MarcKrawczyk za tego posta a w nim film tego konkretnego gościa. Zachęcam wszystkich, by choć rzucić okiem na jego kanał. Regularnie „nastawiam” sobie szyję, dolny odcinek lędźwi, pracuję nad mobilnością barków i bioder/otwarcie korzystając z ćwiczeń od niego. Konkretnie, przystępnie tłumaczy. Ja mu zaufałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Rega napisał:

mając 65

Życiowa inteligencja, doświadczenie, wewnętrzny spokój. Wymieniać dalej Roman😊 to fakty.

A 65 to liczba. 
 

Dla niewierzących w cuda chciałbym podzielić się, no daję, wystarczy wypróbować. Bez słowa dzięki.

Zimne prysznice plus 2-3 minuty za „płotem” w jeziorku stawie, zwłaszcza teraz. Plus jak najmniej „cukrów”/jakichkolwiek węgli. Ćwiczenia z filmu od kolegi Marc a życie stanie się nie do poznania na lepsze. Potrzeba tylko odwagi. 

29a2afcf-2cb2-4575-84cc-74849b97ff3e.jpeg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój wnuk (12 lat) morsuje za siebie i za mnie😉 oraz biega długie dystanse. Nawet 20 km. A ja wolę jednak kibicować i zjeść loda, a czasem kilka śliwek w czekoladzie. I co zrobisz staremu zgredowi? Na morsowanie nie namówisz

PS A wewnętrzny spokój został mi skutecznie wydarty. Myślę, że na zawsze. Teraz jestem kłębkiem nerwów. Stres jest najskuteczniejszym reduktorem wagi. 15 kg w 3 miesiące. Życie. 

Edytowano przez Rega
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Rega napisał:

A wewnętrzny spokój został mi skutecznie wydarty. Myślę, że na zawsze. Teraz jestem kłębkiem nerwów. Stres jest najskuteczniejszym reduktorem wagi. 15 kg w 3 miesiące. Życie. 

No k... nieźle, nie powiem. A wydawałoby się, że moje 30 kg w 2,5 roku - wtedy jeszcze z piątką z przodu na karku, to był poważny spadek wagi.

Perturbacji w trakcie rozwodu ponad trzydzieści lat temu, to nawet nie liczę, bo człowiek młody był. 

Roman, nie wiem czy to choroba typu rak czy cokolwiek innego, ale odezwij się na PW, proszę. Ja nie jestem żadnym tam fachowcem od tych rzeczy, ale trochę życia przeżyłem i nie ma takiej opcji aby podać się bez walki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...