Skocz do zawartości

doktormun

Uczestnik
  • Zawartość

    151
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez doktormun

  1. Sprostowanie: Analogicznie na pewnych kolumnach (czytaj odpowiednio dobranych, zakładając, że reszta otoczenia jest identyczna) 2103 MOŻE ZAGRAĆ lepiej od 2105. Tak miało być napisane ale pisałem ten post na szybko i na raty, kąpiel dziecka w międzyczasie i tak to jest. No właśnie to, że coś gra bardziej neutralnie może powodować, że znajdą się osoby dla których to będzie lepszym rozwiązaniem i do tego będą dążyły. Nie każdy będzie preferował delikatne ocieplenie przekazu. Ja wolę 907MR od 907XR, AU-07 od Limited, 2105 od 2103. Tylko co kogo obchodzi co kto woli lub się komu podoba. Jeżeli ktoś posiada kolumny grające ciepło, ciężko, gęsto to może się zdarzyć, że sprzęty na schemacie XR zagrają lepiej. Piszę tak ponieważ tego doświadczyłem osobiście. Słyszałem na tych samych kolumnach (reszta toru identyczna) 907XR i 907MR i obiektywnie muszę przyznać, że XR wypada lepiej w takim połączeniu. Analogicznie będzie gdy pod takie kolumny podłączymy wyżej wymienione końcówki. Dlatego mimo iż bardziej lubię schemat MR to nie mogę napisać, że zawsze będzie lepszy, bo to nie było by zgodne z prawdą. Producenci bardzo zaawansowanego hi-endowego sprzętu często właśnie dążą do neutralności, prawdziwości, analityczności przekazu w dzisiejszych czasach, ja nie koniecznie. Należy również nie zapominać o indywidualnych preferencjach słuchającego. Co się podoba jednemu, drugiemu już nie musi. No i najlepiej testować sprzęt u siebie. pozdrawiam,
  2. AU-07 i B-2105 to schemat MR. Limited to schemat XR. B-2103 - nie pamiętam dokładnie, prawdopodobnie XR lub DR. Tu mogę się mylić, także jak coś proszę o sprostowanie. Analogicznie na pewnych kolumnach (czytaj odpowiednio dobranych, zakładając, że reszta otoczenia jest identyczna) 2103 zagra lepiej od 2105. Osobiście wolę 2105, schemat MR ma u mnie pierwszeństwo, jednak piszę jak jest, starając się zachować obiektywizm. Każdy producent audio wprowadza zestawy dzielone jako naturalny rozwój inegr. Ile są lepsze/inne należy odpowiedzieć sobie samemu. Można się pokusić jedynie o stwierdzenie, że progres w dźwięku zestawów dzielonych względem integr na pewno nie jest tak duży jak wskazywałby by na to cena wyznaczana przez producentów takich urządzeń, to znaczy nie zwiększa się proporcjonalnie niestety. Są jednak osoby, które za przysłowiowe 5% są w stanie zapłacić fortunę, także wszystko jest względne. Czy warto znowu każdy musi szukać odpowiedzi samodzielnie. Według mnie warto. Najlepsze wnioski możemy wyciągnąć jeżeli możemy poznawać dane urządzenia przez przynajmniej parę dni/ tygodni, a nie parę minut czy godzin. Oczywiście często - gęsto jest to trudne do zrealizowania. pozdrawiam,
  3. Do powyższych wpisów i zdjęć Piotrek 608 i Samcro: I to jest słuszna koncepcja !!!!!!!!!!! A propo tematu rankingów poruszonych przez Piorut. Jeżeli postawimy obok siebie 907MR i 907XR to nie można powiedzieć, że MR z racji, że kolejna w ofercie producenta jest jednoznacznie lepsza. Jest inna. Dla mojego serca bliższy jest schemat MR, jednak: Ktoś posłucha MR i stwierdzi, że mu się podoba bardziej. Wystarczy zmienić kolumny (na takie o innej charakterystyce) i ta sama osoba stwierdzi, że jednak XR jest lepsza i co wtedy? To który lepszy zależy od wielu czynników + indywidualne preferencje słuchającego. Nowszy model nie zawsze znaczy lepszy i tak jest w przypadku nie tylko Sansui. Także z tymi rankingami to może bywać rożnie, trzeba słuchać samemu. To tak w totalnym skrócie. Ps Ostatnio powiększyła się rodzina i obawiałem się, że już w ogóle nie będę słuchał muzyki (naprawdę mało słuchałem ostatnimi czasy). Okazało się że muza gra praktycznie przez cały dzień i maleństwo od pierwszych swoich chwil w domu oswaja się z dźwiękami płynącymi z Sansui. Wygląda na naprawdę zadowoloną pozdrawiam,
  4. Najważniejsze aby realizacja muzyki na poziomie masteringu była odpowiednia. Jeżeli tak nie jest, nie będzie pełnego zadowolenia, a wiadomo, że niestety tak się często zdarza. W przypadku doskonałych realizacji, zarówno jeden jak i drugi format dostarczy wspaniałych doznań i jest gwarancja pełnego zadowolenia. Który lepszy każdy musi ocenić sobie sam, temat rzeka. Vinyl to najbardziej analogowe granie. Analog to analog i kropka. Poprawnie zrealizowane czarne płyty to jest to co tygryski lubią najbardziej. Oczywiście pliki idą mocno do przodu wraz z urządzeniami do odtwarzania tego formatu. pozdrawiam,
  5. Jeżeli ktoś porównuje sobie sprzęt na jakimś poziomie, który jest stosunkowo wysoki, to czasami różnice w wyższych modelach są stosunkowo niewielkie. Są osoby, które są w stanie zapłacić horendalne kwoty aby zrobić mały kroczek do przodu i nie stanowi to dla nich problemu. Są osoby, które tego nie zrobią, ponieważ uznają, że nie warto płacić tak wysokich kwot za stosunkowo niewielki progres. Wszystkie wysokie modele Sansui grają na podobnym poziomie. Oczywiście, że różnice są, ale mniej więcej tak to wygląda. 907 Limited to bardzo dobry wzmacniacz, przy odpowiednim typie kolumn można stwierdzić, że nawet jest to najlepsza integra Sansui (bardzo podoba mi się jej dźwięk - zalety schematu xr i wygląd). 907 XR MOD w takiej wersji jest tylko jedyna, także nie ma problemu, że 20 osób będzie ją posiadało jednocześnie. Dźwięk tego wzmacniacza powala na kolana. Proszę mi wierzyć, że dawno nie słyszałem czegoś takiego. Na tym poziomie można to nazwać szokiem i jednocześnie miazgą. Sam jestem zaskoczony. Generalnie wolałbym aby Limited zagrało lepiej, jednak było totalnie odwrotnie. Oczywiście można napisać, że różnica była niewielka, a nie miazga. Zestawy dzielone czy monobloki też nie robią miazgi z integr (choć znajda się tacy, którzy stwierdzą, że robią). Nieważne co kto napisze, Sansui gra jak Sansui i tyle w temacie. Nie sądziłem po prostu że jakiś wzmak Sansui, aż tak mnie zaskoczy, a XR Mod to zrobił (stąd tak spektakularne słowo). Jeżeli Wam to bardziej pasuje to proszę bardzo, różnica była niewielka. Dla mnie to było po prostu bardzo ciekawe doświadczenie i cieszę się, że mogłem tego doświadczyć. Natomiast porównanie wzmaka do Aston Martina nic mi nie mówi, ponieważ nigdy nie rozbiłem żadnego samochodu tej marki i niewiele o tym wiem. P.S. Paweł gdybyś zrobił z xr mod to o czym pomyślałeś była by to niepowetowana strata dla dźwięku i dobrze o tym wiesz. pozdrawiam,
  6. Kolejne małe wyjaśnienie. Wszystkie sprzęty porównywane były w tym samym pomieszczeniu, na tych samych kolumnach, kable te same. Źródło 917XR, czyli to samo dla wszystkich wzmacniaczy. Tylko takie porównanie ma sens i tak zostało zrobione. Wnioski są wyżej i nie da się zakląć rzeczywistości, że było inaczej. P.S. Każdy Sansui potrzebuje wygrzania i zgrania z resztą toru.
  7. Zapomniałem podkreślić na wstępie, że w ocenie wyżej wymienionych urządzeń będę brał pod uwagę tylko i wyłącznie dźwięk. Pozadźwiękowe aspekty nie miały wpływu na ocenę, takie jak np. wygląd, preferencje, cena czy jeszcze coś innego. Także niech będzie: 1. B/C - 2105 2. 907 XR MOD 3. AU-07 ex aequo 907 Limited Każdy ma prawo do własnych wyborów i ocen. Znam kogoś kto na 1000% wybierze zwykłą 907 od limitowanych i nikt nie powinien się dziwić (po prostu osoba ta słucha muzyki naprawdę bardzo głośno i takie rozwiązanie okaże się lepsze). XR MOD jest nieseryjna, ja to wiem, ale chciałem ocenić dźwięk obiektywnie, więc to zrobiłem. To tak jakby przed odsłuchem nakryć klocki prześcieradłem i nie widzieć, który gra. Oceniamy wtedy tylko i wyłącznie dźwięk. Gdyby modowana zagrała gorzej od limitowanych to bym to opisał, ale było dokładnie odwrotnie (ot taka ciekawostka). Poza tym oprócz Gospodarza, na odsłuchu była jeszcze jedna osoba. Wnioski i spostrzeżenia odnośnie dźwięku miała takie jak ja. pozdrawiam,
  8. A_ndy Dźwięk po xlr jest jakby głośniejszy, zwiększa się dynamika, to tak jakby do rca dodać mały zastrzyk sterydów (tak to słyszę). Ostatnio dzięki uprzejmości Kolegi miałem możliwość posłuchać i jednocześnie porównać 907Limited, AU-07, 907 XR MOD oraz B/C-2105. W związku z tym przedstawię taki mini prywatny ranking tych 4 modeli: 1 miejsce: B/C - 2105 Dzielony zestaw dla według mnie gra najlepiej. Dźwięk najbardziej dociążony w każdym paśmie. Najwięcej dźwięku w dźwięku. No ale to zestaw dzielony więc to nie dziwne i nie będę się rozwodził specjalnie. Po prostu lubię ten zestawik i tyle. 2 miejsce: 907 XR MOD Zanim podłączyliśmy tą XR słuchaliśmy 907 Limited. 907 Limited gra bardzo ładnie, dźwięk lekko ocieplony z racji mosów, taki jak lubię. Wszystkie Alphy grają jak alphy i to nie pierwszy raz gdy je słyszałem, także rewolucji nie było. 907 Limited grało naprawdę w porządku dopóki nie podłączyliśmy 907 XR MOD. Nagle powietrze z 907 Limited zeszło jak z balonika, czar prysł. Ta modowana XR gra o klasę, powtarzam o klasę lepiej w każdym aspekcie oceny dźwięku. Tu nie ma możliwości, ze się coś komuś wydaje lub musi się wsłuchiwać aby wydać osąd. Słychać to natychmiast. XR robi z Limited miazgę. Nie mam czasu dokładnie tego opisać, ale głuchy by to usłyszał różnice między tymi integrami. 3 miejsce: AU-07 AU-07 gra na poziomie 907 Limited. W sumie to całkiem podobnie, choć różnice występują. Jest to schemat MR i bipolar, także różni się od Limited MOS. Jedyna co się da zauważyć to 07 jest najciszej grającym wzmakiem z tych 4. Dla jednych to będzie zaleta, dla innych wada. Jeżeli ktoś słucha muzyki w kilkudziesięciometrowym salonie na lubiących prąd kolumnach to 07 może taką osobę może rozczarować. Ja słucham w małych pomieszczeniach, także dla mnie jest to sprzęt w porządku. 907 Limited jest jednak głośniejsze na tym samym poziomie volume od 07. Standardowe 907 pod względem głośności miażdżą limitowane modele, są po prostu zwyczajnie silniejsze, co dla wielu okaże się nie lada zaletą. 4 miejsce 907 Lmited Wyszło że 4 zajęło 907 limited. Jednak to moja subiektywna opinia, także jeżeli ktoś powie, że woli Limited od AU-07 to jest to jak najbardziej logiczne. Można postawić w zasadzie znak = między tymi wzmakami. AU-07 jest zdecydowanie najcichszą integrą z wysokich modeli jaki słyszałem, to taki trochę sypialkowy sprzęt, dla mnie to akurat zaleta. P.S. Szkoda, że Sansui nie istniało jeszcze chociaż parę lat. Może produkowało by wzmaki na poziomie 907 MOD, a tak to, trzeba się się cieszyć dźwiękiem tylko ze standardowych lub limitownych modeli, które nie dorastają MOD to pięt. Pozdrawiam Gospodarza tej pięknej kolekcji, zatem cheers jak mawiają Anglicy.
  9. A propo Marantz CD. Suchałem 16 i jeszcze dwóch pierwszych modeli tej marki naprawdę dawno temu (nie pamiętam symboli), ale coś napiszę. Jeżeli ktoś kupi te stare cd-ki Marantz i podepnie do XR lub DR to będzie miał wrażenie, że muzyka płynie z czarnej płyty. To naprawdę jest kosmos. Jeżeli ktoś szuka analogowego brzmienia w cd to to jest strzał w dzisiątkę. Tam naprawdę jest sporo duszy w dźwięku, czyli tego co lubię. Oczywiście do MR i AU-O7, B/C 2105 taki CD się nie sprawdzi. Słyszałem stosunkowo niedawno cd Ayon za niecałe 20k zł. To wiadomo, że jest kompletne przeciwieństwo takiego grania, tak samo jak Esoteric. Zupełnie inna cena, a co za tym idzie inny wgląd w nagranie, widomo, że większa analityczność dźwięku itp. Ja już nie mam nic z Marantza, ale moge powiedzieć, że jestem fanem tej marki. Kenwood 8020 lubi się ze schematem MR to fakt (ot taki cd za grosze, który gra całkiem nieźle). Ja nie wykluczam, że kiedyś coś jeszcze dokupię z Sansui. Najbardziej chciałbym B/C-2105 (osobiście to jest najładniejszy sprzęt zaraz po Accu, jaki widziałem moim zdaniem i zdania nie zmienię). No i najlepiej, żeby taki sprzęt tak zmodować, aby był taki progres dzwiękowy jak w przypadku modowanych modeli . Na chwilę obecną rodzina się powiększy na dniach i ogólnie praktycznie nie słucham muzyki, także "letko" nie jest. Au-07 i Limited też może być, ale MR MOD tak ustawił dźwiękowo poprzeczkę w integrach, że ciężko jest za czymś gonić niestety i stety jednocześnie . pozdrawiam,
  10. Witam, Dzięki uprzejmości Kolegi (jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam przy okazji) udało mi się porównać Aurora 2 i Diamond w wersji XLR. W totalnym skrócie: Aurora 2 lekko wygładza dźwięk, zaokrągla, jest kablem bardzo przyjemnym dla ucha. Dobrze eksponuje każde pasmo, bas jest naprawdę w porządku. Z racji tego, że miedziany delikatnie ociepla (to lubię), gra subtelnie, delikatnie analogowo, jednocześnie absolutnie nie muli dźwięku. Bardzo dobry kabel do jasnych kolumn, choć nie tylko. Diamond bardzo rozdzielczy, szczegółowy, większy wgląd w nagranie, lepsza przestrzeń . Srebro+złoto powodowało u mnie obawę, że kabel będzie sterylny, suchy, ostry, po prostu dźwięk nie do końca taki jak lubię. I tu niespodzianka, Diamond gra jakby był w sumie przynajmniej trochę miedziany. Czyli nie "drażni", dźwięk jest przyjemny, również bas dobrze kontrolowany. Zawsze znajdzie się aspekt, w którym jeden będzie lepszy od drugiego, zatem jak dokonać wyboru. Oba dobre, ale gdybym musiał wybrać jeden byłby to: Wpadłem na pomysł, że poproszę żonę o opinię. Usiadła na kanapie puściłem 3 nagrania na Aurora 2, następnie to samo na Diamond. Po pytaniu czy słyszy różnicę powiedziała, że na Diamondzie dźwięk jest bardziej czysty. To wystarczyło aby wydać werdykt, właściwie to żona go wydała. Ja również gdybym musiał dokonać wyboru XLR, wybrałbym Diamond, choć Aurora 2 też w pełni zadowoli słuchacza, choć troszkę w inny sposób. Który "lepszy" każdy powinien ocenić indywidualnie. Oba warte grzechu. Posiadam RCA Aurora 2 i Aurora, nie słyszałem RCA Diamond. Gdybym kupował dziś XLR wybrałbym jednak na 100% Diamond. Gdyby srebrno-złoty nie powstał i istniał tylko miedziany i bym go posiadał, byłbym w pełni usatysfakcjonowany. Oba kabelki się sprawdziły. Najlepiej byłoby połączyć najlepsze cechy z obu w jednym i stworzyć hybrydę. No ale hybryda jest, tylko czy to możliwe aby wyciągnąć co najlepsze z obu i połączyć w jednym drucie? To już trzecia polska manufaktura, z produktami której miałem do czynienia. Po raz kolejny pełne zadowolenie. W kategorii jakość/cena daję 10/10. Zawsze można lepiej, ale więcej trzeba łożyć niestety. P.S. Naprawdę bardzo przyjemnie uczucie kiedy nawet żona słyszy różnicę w kablach (jakoś tak od razu bardziej kochana się robi ), tym bardziej, że ostatnio ma powyżej uszu moich audio fanaberii, a ja mam dosyć tego, że Ona ma dość (bardzo drażliwa jest ostatnio). pozdrawiam,
  11. W języku polskim słowo standardowy znaczy o dziwo: standardowy i jako takie jest rozumiane. W razie jakby ktoś miał problem to małe wyjaśnienie. Dla uproszczenia skoncentruję się na trafach o takiej samej wartości 2000VA. Piszę o trafach angielskich, wiadomej firmy, 230V na 100V. I grupa: Japanese Voltage Converters Trafa najtańsze, zwykłe, nazwałem je standardowymi, ponieważ są standardowym produktem w ofercie. 2000VA kosztuje 121 funtów. Te trafa w standardowej ofercie dostępne na 3kVA. II grupa trafa do audio i tutaj występują 2 podgrupy: 1. Conditioning Balanced Power Supply Te trafa są dedykowane do audio i trafo 2000VA kosztuje 320 funtów. W ofercie na stronie kończą się właśnie na tej wartości. 2. Standard Balanced Power Supply Tu występuje tylko jedno trafo 2000VA, także wyboru nie ma. Kosztuje 605 funtów i wygląda tak. Z racji tego,że przerabiałem trafa z grup I i II.1 nie interesowałem się tym trafem z grupy II.2 Nie wykluczone, że to trafo jest najlepsze skoro jest najdroższe. Ja miałbym ogromny problem, żeby znaleźć miejsce na trafo o takich gabarytach, gdyby nawet. Także tylko na oglądaniu się skończyło. Te trafa z grupy najtańszej też dają rade i są naprawdę w porządku, zważywszy na stosunek jakość /cena względem droższych produktów. Gdyby ktoś jednak zainwestował, bądź posiadał tą skrzynkę z obrazka i najlepiej mógł porównać z innymi trafami to niech pisze jak wrażenia. Ja nie znam nikogo kto by miał to trafo, natomiast znam osoby które mają trafa z pozostałych grup. Te trafa z grupy I i II.1 wizualnie są do siebie podobne. Oczywiście zawsze można zgłosić się do producenta w sprawie oferty niestandardowej, na indywidualne zamówienie i pewnie producent za extra kasę zrobi co chcemy. Należy pamiętać również o pewnym fakcie. Podane ceny na stronie są cenami netto. Czyli doliczamy VAT + koszt wysyłki i wtedy dopiero mamy pełna kwotę (niektórzy mogą się mocno zdziwić jak zobaczą finalną sumę). Oczywiście jak już zdobędziemy wymarzone trafo, nikt nikomu nie broni wrzucić w nie extra 10k pln, aby cieszyć się jeszcze bardziej. Na tych droższych trafach względem tych tańszych dźwięk jest jednym słowem "lepszy" i to zbadałem osobiście. Prościej o tych trafach już się nie da. pozdrawiam,
  12. Producent tych ang. traf generalnie produkuje 2 wersje transformatorów, które nas interesują. Pierwsze to standardowe, są tańsze. Drugie są dedykowane do audio i jednocześnie droższe. Urządzenia I zaczynają się od 100VA, II od 500VA, jednak te pierwsze kończą się na 3000VA, te drugie na 2000VA. Raczej to nie jest przypadek, że producent traf oferuje urządzenia dedykowane do audio max. 2000VA, a nie jakieś 5 czy 10 tys. VA i tym samym ucina "ciągoty do przesady". pozdrawiam,
  13. Podczas wygrzewania kolumn, może wystąpić takie zjawisko, że kolumny grają jakby były popsute. Ja również przez to przechodziłem. Wygrzewając kolumny przyszedł taki moment, że dźwięk doprowadzał do furii i rozpaczy jednocześnie. Należy uzbroić się w cierpliwość, wszystko będzie dobrze. Generalnie jest to bardzo ciekawe zjawisko. Kolumny które potrafią zagrać całkiem nieźle, w pewnym momencie wygrzewania (i nie jest to raczej na początku tego procesu), grają tak okropnie i źle, że przychodzą do głowy naprawdę czarne myśli i chwile zwątpienia. Zanim motyl stanie się pięknym motylem, przechodzi przez stadium wstrętnej larwy, także głowa do góry i cierpliwości. pozdrawiam,
  14. Odnośnie traf u mnie wygląda to tak, że przerobiłem 4 o różnych parametrach. Finalne trafo ma 2000VA. Mogę stwierdzić zatem, że jeżeli kogoś interesuje długotrwała więź z Sansui i potrzebuje porządne trafo i stoi przed decyzją zakupu, lepiej jest kupić mocniejsze, jeżeli jest taka możliwość. Szczególnie gdyby ktoś planował dokonać podobnych zabiegów jak Mario. Czyli jeżeli zamierzamy tuningować trafo po całości dla siebie, to lepiej jest te pieniądze włożyć w trafo 2000VA niż 500VA. Początkowa różnica w cenie obu traf w przypadku takich inwestycji i tak się finalnie zatrze, a nigdy nie wiadomo czy nie podłączymy w przyszłości np. więcej niż jednego urządzenia. Jeżeli dokonamy upgreade'u słabszego trafa również będzie dobrze, jednak inwestując w tuning mocnego trafa, pieczemy w tym przypadku dwie pieczenie na jednym ogniu. Jeszcze taka mała ciekawostka. Podobnie jak kolumny Kolegi Wuwuzeli, moje kolumny przechodzą właśnie mały upgrade. Wymiana kondów i okablowania itp. Moje kolumny to obudowa zamknięta i nie uzyskamy takiego basu jak z bass reflexu (za to są inne zalety). Zabieg ten ma polepszyć między innymi dół, a przy okazji inne cechy ulegną zmianie na +. W związku z tym gram tymczasowo na dość potężnych kolumnach, których budowa oparta jest na linii transmisyjnej. Jest to kompletnie odmienna szkoła prezentacji dźwięku w porównaniu do moich kolumn. Moje kolumny grają ultra subtelnie, bas jest energiczny. Nie będę opisywał szczegółów, napiszę tylko o basie w testowanych głośnikach. Otóż 907MR MOD ma w sobie tyle basu, że szok. Całe pomieszczenie wypełnia się dźwiękiem, a na 9:30 to bas już tak nawala, że można robić imprezy. Właściwie na tych kolumnach tymczasowych, można stwierdzić, że basu jest co niemiara, aż za dużo. Wiem też, że wielu właścicieli wysokich modeli Sansui, nie posiada kolumn godnych swoich klocków, które mogły by w pełni zaprezentować potencjał drzemiący w ich dostawcach prądu. Także Panowie, to kolumny grają i w dobrym tonie jest dobierać kolumny z odpowiedniej półki, aby w pełni ukazać walory sprzętu. P.S. Jak moje kolumny wrócą nie wykluczone że coś skrobnę. Ponoć dźwięk ma się również wyczyścić się z brudu, a już teraz był ultra czysty. pozdrawiam,
  15. Miałem okazję bezpośrednio porównać młodszego brata CD 607 czyli 507 z cd 701. Wiadomo że nad 701 jest 711 i dopiero 717 i 917. Wiem, że pytanie dotyczyło 607, ale brzmienie 507 to ta sama szkoła. U mnie 701 pokonało 507. Ogólnie to jest tak,że ta stara seria cd-ków gra: jednym słowem bardziej "analogowo", a ta nowsza bardziej "cyfrowo". 507, 607 grają bardziej sterylnie i sucho, co nie znaczy że gorzej, po prostu inaczej. Na pewno istnieją systemy, bądź preferencje brzmieniowe słuchającego powodujące, że wybierze 607. 607 dodatkowo fajnie wygląda. Natomiast dźwiękowo na szczycie jest niewątpliwie 917XR i ta stara seria jest według mnie "przyjemniejsza" dla ucha (ma w sobie więcej "duszy"). W przypadku 717-stek kierował bym się między innymi kolorem-wyglądem (lubię jak sprzęty współgrają kolorystycznie, oczywiście jeżeli jest możliwość wyboru). P.S. Szkoda, że Sansui nie robiło transportów. Przy okazji jeżeli ktoś miał okazję testować fabryczny coaxial w wyższych modelach cd-ów Sansui, to proszę o opinie i wrażenia, jaki to poziom reprezentuje w przypadku łączenia z przetwornikami. Część analogowa jest mi powszechnie znana, natomiast cyfrowa nie. Jak waszym zdaniem sprawdzają się te urządzenia w postaci transportu. A nóż ktoś testował. Ile wart jest ten coaxial przykładowo w 917XR. pozdrawiam,
  16. 1. To o tym rozwinięciu modeli jako np. extra to był tylko taka myśl na szybko. Oczywiste, ze musiało by być 1007 XR, MR, NRA przy takim progresie 2. To, że istnieje jeszcze 907XR MOD MOS jest mi wiadome, co nie zmienia faktu, że razem z MR MOD to i tak tylko 3 egzemplarze 3. Ja również nie wierze w suba, choć przetestować bym chciał z ciekawości. Kina domowe również mnie śmieszą. MR ma w sobie basu aż nadto. Jeżeli mam coś winić, to kolumny. One tak po prostu grają (obudowa zamknięta), bas jest zwarty i energiczny, a ja chciał bym czegoś mocniejszego, pełniejszego, jednak wciąż subtelnego (łupanie jak w remizie mnie nie interesuje). Wielu się te kolumny podobają, ja jednak pragnę czegoś więcej. P.S. Byłem kiedyś u kogoś na odsłuchu. Człowiek zawodowo siedzi w audio i jest osłuchany choćby z racji dostępu do wszelakiego maści sprzętu. Puścił mi monitory nieseryjne, niefirmowe. Nie uwierzyłbym, gdybym nie usłyszał, że bas może zejść w mieszkaniu tak nisko i dosłownie chodzić po podłodze. Wcześniej ten sam człowiek puścił mi kolumny znanego światowego potentata za 40 koła. Przy tych pierwszych, te drugie również nie miały basu. Tak nisko schodzący bas w sumie mnie nie interesuje, niemniej jednak bardzo ciekawe doświadczenie. Nigdy więcej czegoś podobnego nie słyszałem i nie wiedziałem, że to jest możliwe. Naprawdę szok. pozdrawiam,
  17. Ja do tematu suba jestem nastawiony bardzo sceptycznie. Jednak ostatnio ktoś mi o takim rozwiązaniu opowiadał i rynek głośników niskotonowych jest również mocno rozwinięty. Ceny wysokiej jakości subów mogą przyprawić o zawrót głowy. Skoro taki rynek istnieje to znaczy, że coś w tym musi być i są osoby które z takich rozwiązań korzystają. Ja osobiście jestem raczej na nie, choć gdyby ktoś wpadł do mnie z jakimś takim przyzwoitym wynalazkiem to chętnie bym posłuchał jak to jest. Generalnie i tak nie bardzo bym miał miejsce, żeby takie cudo postawić. Niemniej jednak ostatnio ktoś mi opowiadał, ze oprócz kolumn stereo posiada w pomieszczeniu 2 subwoofery i jest zadowolony. Ciekawe jak to gra. Ja nie lubię jak coś łupie jak w remizie (a tak mi się kojarzą te urządzenia), jednak dopóki nie usłyszę to się nie wypowiem. Witku, na kolejne kolumny jeszcze przyjdzie czas, w tej chwili nawet nie wiedział bym jakie, gdyby nawet. Poza tym w dobrym tonie było by uderzyć z grubej rury, omijając półśrodki. pozdrawiam,
  18. Do kolegi Miro. 607 Mos Premium jest jak najbardziej godna posłuchania. Jeżeli ktoś sztywno trzyma się założonego budżetu to ma jeszcze do wyboru 911Dg oraz Au-X901 (oba na 230V). Ten ostatni miałem na tyle długo, ze znam go na wylot, to bardzo dobry wzmacniacz. Jednak dla mnie 607 Mos Premium byłoby lepsze. 607DR w kategorii zimny/ciepły, będzie szedł w kierunku słowa zimny (w porównaniu do innych Sansui, które są na pewno cieplejsze). Tera ogólnie: Z racji, że powyżej pojawiło się 907XR MOD postaram się wytłumaczyć pewne zjawisko. Wszystko co napisze mam potwierdzone. Człowiek jest tak skonstruowany, że jeżeli kupi sobie klocek jakiegoś producenta lub kolumny z jakiejś półki cenowej i będzie miał możliwość przejść na wyższy poziom to nie dziwne, że to zrobi. Czyli jeżeli ktoś ma 607 to myśli o 707. Właściciel 707 myśli o 907 i tak w kółko, aż do końca (dobrze, że te modele się jednak kończą, inaczej człowiek nie przestałby myśleć, a wiadomo, że od myślenia głowa boli) . Właściciel Accu z dwójką z przodu zawsze będzie myślał o 3,4,5... z przodu itd. Gdyby Sansui istniało dłużej i produkowało wzmacniacze, to 907XR MOD mogło by się nazywać np. 907XR Extra czy coś w tym stylu. Słyszałem ten wzmacniacz przed jego urlopem i wiem, że tak po prostu jest. Czyli każdy właściciel 907XR myślał by, aby przejść na właśnie kolejny, lepszy model. Analogicznie było by z innymi schematami DR, MR, NRA gdyby istniały takie extra wersje jeszcze lepsze, to większość by do nich dążyła. Żeby nie było: testowałem np. AU-X901, 907 MR i 907MR MOD. Moje kolumny bardzo dobrze pokazują wszelkie niuanse, różnice w modelach. AU-X901 gra naprawdę dobrze, ale gdy postawiłem 907MR to AU-X901 grał wiadomo, że gorzej ale przede wszystkim "brudnym'' dźwiękiem, analogicznie było w przypadku 907MR a wersji MOD. Na odpowiednich kolumnach zjawisko czystości dźwięku jest jak najbardziej słyszalne i dla mnie osobiście jest jednym z najważniejszych aspektów oceny dźwięku. Analogicznie jest z tą 907XR MOD, ten wzmacniacz nie ma praktycznie ograniczeń jak byśmy nie kręcili gałą. Jeżeli ktoś lubi schemat XR (który jest bardzo prawdziwy, żywy i naturalny i energiczny) to dźwiękowo 907XR MOD jest integrą topową, opartą na tym schemacie i to jest fakt. Ta 907XR MOD również pokonuje 907 Limited. Szkoda tylko, że jest jedyna. Uważam, że skoro prąd ze wzmków jest już wystarczająco dobry to i tak najważniejsze są kolumny. Wszystko jest oczywiście ważne, ale kolumny jest kupić najtrudniej i to one grają. Ja osobiście też mam z tym problem. Środek i góra na rewelacyjnym poziomie, natomiast chciałbym mieć "lepszy" dół. Trzeba będzie albo obrabować bank i kupić kolejne kolumny (tanio nie będzie), albo ewentualnie dokupić jakiś mały subtelny subwoofer. Przy okazji urodziło się pytanie. Jeżeli ktoś może polecić taki subwoofer to śmiało, (kompletnie nie znam tego tematu, musi być mały). Wiem tylko, że są aktywne i pasywne, ale co jak i za ile to już nie. To tylko tak myśl mi się zrodziła i nie znaczy to, że ją zrealizuję. Czy to w ogóle ma sens? Czy lepiej jest zmieniać jednak kolumny? Jestem daleki od zmiany moich kolumn na obecną chwilę. pozdrawiam,
  19. Ja używam listwy Tomanek - polski producent. Kupiłem ja kilka ładnych lat temu. 2 gniazda niefiltrowane (do wzmaków i końcówek) + 6 filtrowanych (CD, DAC, Pre etc.) Mam świadomość, że przy listwie którą opisał Pygar (ślinka mi pociekła gdy przeczytałem opis) ta moja to zabawka jakaś. Jednak zawsze można sprawdzić co obecnie producent ma w ofercie (choćby z ciekawości). Może coś ciekawego się zmieniło (zawsze można zrobić upgrade, upłynęło sporo czasu od zakupu, może są jakieś wersje extra). Moja listwa kosztowała prawie 10 x mniej od tej wymienionej z posta wyżej, także nie należy spodziewać się cudów. Jednak jest i funkcjonuje (kiedyś będzie lepsza). Jak będę remontował salon postaram się zrobić gniazdko audio. pozdrawiam,
  20. Ja również cieszę się, że wszystko zaczyna układać się w logiczną całość. Pomijając fakt, że bardzo interesuje mnie jak sprzęt gra na nowych kolumnach, proszę Właściciela aby w miarę możliwości opisywał jak adaptacja akustyczna wpływa na dźwięk krok po kroku. Znaczy co było robione, co będzie itp. itd. W zeszłym tygodniu byłem na odsłuchu w ultra profesjonalnie przygotowanym pomieszczeniu odsłuchowym od A do Z (taką adaptacją zajmują się profesjonalne firmy, które z tego żyją i wszystko jest dopięte na ostatni guzik). Chciałbym mieć tak przygotowane pomieszczenie. Pomijając fakt, że to wszystko kosztowało naprawdę sporo pieniędzy, to trzeba by mieć możliwość przeznaczenia jednego pomieszczenia na pokój odsłuchowy czyli w warunkach domowych, "zmarnowania" go, ponieważ w pomieszczeniu z mebli stała tylko kanapa, stolik audio + stojaki na kolumny. Ja również będę próbował wykonać jakieś ruchy w kierunku adaptacji akustycznej, oczywiście w miarę możliwości. Osobiście jestem skłonny wywalić wszystko z pokoju i zostawić tylko sofę, a resztę przygotować akustycznie, ale wtedy to już rozwód murowany. Byłbym zapomniał, z rozdzielni przewód pociągnę bezpośrednio i finalnie zrobię gniazdko audio z prawdziwego zdarzenia. Zatem czekamy na dalsze informacje w sprawie rozwoju wypadków, w końcu Sansui musi dostać to na co zasługuje. pozdrawiam,
  21. Ja tam w tym nic dziwnego nie widzę, po prostu tak jest zbudowana. Od samego dołu ciągnie jak odrzutowiec. 907MR gra bardziej delikatnie, subtelnie, spokojnie, nazwijmy to trochę lampowo, później się budzi ( nie każdemu to będzie odpowiadać). Ja osobiście biorąc pod uwagę swoje preferencje dotyczące przekazu muzycznego wybrałbym MR. Są osoby, które wybiorą XR. Miałem okresy, kiedy twierdziłem że XR jest lepsze od MR, później było odwrotnie. W chwili obecnej nie mogę tego stwierdzić jednoznacznie. Stawiam znak równości (=) między tymi schematami i zdania już nie zmienię. XR wydaje się być bardziej uniwersalna. Znam pewną osobę i wiem że gdyby weszła do pokoju gdzie stoi 707XR i 907MR z zasłoniętymi oczami i kręciła gałkami volume, osobnik ten wybrał by 707XR i jestem o tym przekonany. Wszystko zależy od preferencji słuchającego. Jeden woli kameralnie słuchać muzyki na subtelnych monitorkach, inny lubi jak mu przedmioty z półek spadają od nadmiaru fal dźwiękowych. Podobnie jest z AU-07, które jest cichsze od 907MR. Osobiście wolę AU-07 od 907MR. Jak to? ktoś zapyta, cichsze jest lepsze od głośniejszego? Takie jest moje zdanie. Jako właściciel 907MR MOD jestem i tak mały kroczek ponad AU-07 i w integrach Sansui osiągnąłem apogeum. Nie jestem w stanie kupić lepszej integry Sansui, ponieważ nie istnieje. Niedawno był u mnie w domu właściciel 907MR z drugiego końca Polski. Słuchał 707XR i powiedział, że jest w ciężkim szoku, że 707XR tak gra. Powiedział również, że nie ma absolutnie żadnej przepaści (o czym wyczytał gdzieś w necie) między tym modelem a 907MR. Są to słowa tej osoby, a nie moje. Piszę jak było. Poza tym zawsze można podjechać do mnie i przekonać się osobiście. pozdrawiam,
  22. Generalnie zaletą wzmacniaczy Sansui jest to, że w mniejszym lub większym stopniu są uniwersalne. Ja również słucham bardzo różnorodnych gatunków muzycznych i jestem zadowolony. Są osoby, które ograniczają się do jednego lub dwóch gatunków. Znam osoby, które słuchają tylko metalu. MR-ki bym im nie polecił, raczej inny model. Sansui łyka wszystko i w zasadzie każdy gatunek muzyczny brzmi dobrze. Generalnie ważne jest jakie otocznie stworzymy. No i jeszcze jedna ważna rzecz, wszystko zaczyna się od nagrania. Nieważne czy to cd, plik czy czarna płyta. Dobrze zrealizowane nagrania brzmią bajecznie. Jeżeli nagranie z ulubiona muzyką jest skopane to przykro się robi i nerwowo.
  23. Dzięki Mario. Małe sprostowanie. Te 5 lat świetlnych napisałem jako przenośnia, tak dla żartu. W rzeczywistości było to 5 miesięcy, ale wiadomo wrażenie jest jakby trwało 5 lat W każdym razie wzmacniacz dopieszczony jest do bólu. Warto było tyle czekać. pozdrawiam,
  24. Nie posiadałem nigdy 911DG (słyszałem krótko), natomiast ponad 2 lata posiadałem AU-X901. Wiem że w pytaniu nie chodziło o ten model, ale to porównywalna półka cenowa. Z racji tego, że mogłem bezpośrednio u siebie porównać z 907MR odpowiem tak: Nie ma sensu porównywać tych wzmacniaczy bezpośrednio, bo i po co. Gdybym miał 911DG i przeszedł na 907MR byłbym bardzo szczęśliwy. Proszę pokazać osobę która posiadała 907MR i przeszła na 911DG. Mnie osobiście myśl o takiej roszadzie zdołowała by tak okrutnie, że choćby nie wiem co, nie dopuściłbym do takiej sytuacji. Z racji, że oba klocki są z zupełnie innej półki cenowej, każdy z nich jest rewelacyjny w swojej kategorii. Proszę nie zapominać o dodatkowym tafie do 907MR, w przypadku 911DG damy radę bez. W tej chwili na mojej półce stoi również 707XR, która w kategorii WYKOP miażdży zarówno 907MR jak i 911DG. Korzystając z okazji podzielę się jeszcze jednym spostrzeżeniem. Po dokładnie 5 latach świetlnych odebrałem swój wzmacniaczyk z serwisu (czy jesteście sobie w stanie wyobrazić jaki to szmat czasu 5 lat świetlnych męk, udręk, niepewności i rozterek). W ten weekend niestety nie miałem tyle czasu na odsłuchy ile bym chciał, niemniej jednak katowałem ten skarb troszkę. Nie będę w tej chwili jeszcze pisał o wszystkim dokładnie, ponieważ nawet nie mam na to siły i czasu. Jednak ilość zmian na + jest tak duża, że napiszę tak. Pany, jeżeli chcecie bawić się w Sansui, to przeznaczcie dodatkowe środki pieniężne na w skrócie: serwis. Można przeżyć szok. Zapewniam że różnica przed operacją, a po zaskoczy nawet największych oponentów. Oczywiście ważne jest aby sprzęt trafił w odpowiednie ręce. Jeżeli ktoś mi kiedyś powie, że 25 letni wzmacniacz, jest w wspaniałym stanie, ponieważ nigdy przez nikogo po opuszczeniu fabryki nie był dotknięty, to go ....... W związku z tym dziękuję Panom, którzy "dotknęli" mojego sprzętu swoimi cudownymi rączkami. pozdrawiam,
  25. Ja również gratuluję nowych kolumn. Czy można prosić Szanownego Kolegę, aby w wolnej chwili (gdy już się nacieszy nowym nabytkiem), opisał w miarę możliwości jak na dźwięk Sansui wpływa kabel Kryna, a jak wyroby MB audio cable. Temat kabli ściśle wiąże się z systemem i jest jak najbardziej nie off top. Również wpisy innych osób, które doświadczyły takiego porównania mile widziane. pozdrawiam,
×
×
  • Utwórz nowe...