Skocz do zawartości

Audio Autonomy

Branża
  • Zawartość

    1 426
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Audio Autonomy

  1. Chodzi o prąd, który jest na wyjściu wzmacniacza (czyli na gniazdach głośnikowych). Tutaj Tomenek nie ma nic do rzeczy, bo on chroni tylko zasilanie wzmacniacza. Generalnie w Twoim przypadku (moim zdaniem) nie ma potrzeby z tego korzystać. 

    • Lubię to 1
  2. A teraz coś z zupełnie innej beczki 🙃

    Garść informacji o zjawisku jakim jest napęd idlerowy w gramofonie. Wiemy, że są gramofony paskowe, wiemy, że są gramofony z napędem bezpośrednim, ale chyba nie wszyscy kojarzą, że kolejną formą napędzania talerza jest właśnie idler. Nie jest to nowy pomysł, bo właśnie tak były napędzane pierwsze elektryczne gramofony (lata trzydzieste ubiegłego wieku). Jest to więc technologia przestarzała, nienowoczesna, bazująca na głośnych i prądożernych silnikach i ogólnie mająca pełno wad... A jednak coś sprawia, że sporo ludzi, na całym świecie, chce słuchać muzyki właśnie z takich drapaków 🤔

    Żeby nie było - nie zamierzam tutaj udowadniać wyższości idlera nad pozostałymi typami napędu (choć jest ona niepodważalna 😛). Chciałbym tylko pokazać jak to wszystko działa. Do rzeczy więc - mamy silnik, który musi być jakoś odseparowany od talerza (ze względu na swoje drgania). W tym celu mamy umieszone gumowe kółko idlerowe, które klinuje się pomiędzy osią silnika, a boczną krawędzią talerza. W ten sposób przekazywana jest energia z silnika na talerz. Materiał z jakiego jest wykonane kółko idlerowe sprawia że część drgań jest tłumiona i dzięki temu nie jest przekazywana na układ talerz/płyta - wkładka gramofonowa. 

    Idler-Drive-2022-08-.jpg

    Rysunek pochodzi ze strony Korf Audio, którą gorąco polecam. Gość odwala kawał świetnej roboty! 

    To jest najbardziej tradycyjna forma napędu idlerowego. Jako, że napęd ten mam prawie 100 lat, to powstało wiele jego wariantów. Najbardziej klasycznie wygląda to tak jak na powyższym szkicu. I taka forma występowała między innymi w wielu Dualach (poniżej mój Dual 1019, w którym zmiana prędkości odbywa się przez zmianę wysokości położenia kółka idlerowego i przekazywanie obrotu na różnych średnicach osi silnika):

    IMG_20221201_140940-scaled.jpg

    Zmianę prędkości można jednak uzyskać też w inny sposób. W walizkowym Dualu 295 zastosowano obrotowy talerzyk, na którym umieszczono rolki o czterwch różnych średnicach (dla obrotów 16, 33, 45, 78). Mamy tu więc dodatkowy element pośredniczący w przekazywaniu obrotu.

    IMG_20221201_140908-scaled.jpg

    Bardzo fajnie zostało to rozwinięte w Thorensach TD124 i TD135. Jest to kombinacja napędu paskowego z idlerowym. Silnik przekazuje napęd na rolkę za pomocą paska i dopiero ta rolka napędza kółko idlerowe. 

    TD-124-drive-by-Schopper.jpeg

    Podobna kombinacja występuje w niemieckim Braunie PS500. Przy czym tutaj kółko idlerowe znajduje się przy silniku. Dalej mamy rolkę, która za pomocą paska napędza podtalerzyk.

    IMG_20221201_140744-scaled.jpg

    W tych wszystkich gramofonach kółka idlerowe umieszczone są poziomo. A żeby było wesoło Lenco postanowiło umieścić je w pionie (uproszczając chodziło o to żeby nie wpływało ono na łożyskowanie osi talerza i nie "ciągnęło" go w bok).

    IMG_20221201_140830-scaled.jpg

    I na koniec ciekawostka - gramofonów z napędem idlerowym już się raczej nie produkuje. Jak zwykle jednak istnieje wyjątek od reguły. W tym przypadku jest nim, a w zasadzie są, gramofony Reed prosto z Litwy!  W obu modelach (Muse 3C i Muse 1C) zastosowano podwójne napędy idlerowe. Piękne to jest! 😍

    ReedMuse3CInside.jpg

    Zdjęcie ze strony producenta: https://www.reed.lt/turntable/

  3. Czołem,

    Ten gramofon nie ma wbudowanego pre gramofonowego, więc będziesz go potrzebować. Jeżeli mamy ograniczony budżet i musimy w zasadzie skompletować cały sprzęt, to najlepiej się chyba sprawdzi taki zestaw: gramofon (już jest) + preamp gramofon ART DJ Pre (około 260 zł) + kolumny aktywne (można kupić już za 600 zł Edifier) + interkonekty RCA-RCA ( kilkadziesiąt złotych). 

    Zestaw mało audiofilski, ale będzie działać i grać :)Plusem takiego kompletu jest jego kompaktowość i cena. Minusem jest to, że jak w przyszłości obdarowana osoba będzie chciała coś w nim "upgrade'ować", to będzie musiała pewnie kupić kolumny i wzmacniacz jednocześnie. Coś za coś 😛

     

  4. Hehe, bez przesady @Chilli 😄

    @tomek4446 jasne, że wywaliłem! Zostawiłem tylko kartonik z datą produkcji. Taki miły detal.  Zresztą całe ramię/ramiona będzie wywalone poza chassis gramofonu. Tu mam milion pomysłów, ale zobaczymy co z tego wyjdzie.  Zainspirowany poczynaniami "Romka", rozpędzam się i jadę z koksem... Zobaczymy czy pędzę na zderzenie ze ścianą, czy z audio nirvaną 😅

    EAR834PT_15_small.jpg

    Generalnie polecam Wam zerknięcie na tę stronę (jeżeli jej nie znacie jeszcze). Prawdziwe, analogowe szaleństwo 👍

    Romy The Cat

  5. Wróćmy jeszcze na chwilę do samego silnika. Poniżej kilka zdjęć z jego serwisu. Łożyska miały stary smar, który w jednym z łożysk zamienił się w kamień (bez kitu - smar zamienił się w takie lepkie bryłki, które były na tyle twarde, że ciężko je było rozgnieść palcami). Mimo wszystko silnik kręcił i trzymał obroty. Za to pracował dosyć głośno.

    Może na dniach wrzucę filmik z porównaniem pracy silnika "before & after" ;)

    IMG_20221128_183307-scaled.jpg

    IMG_20221128_183224-scaled.jpg

    IMG_20221128_183125-scaled.jpg

  6. Tak, wiem o co chodzi. Pomysł jest jak najbardziej dobry. Tylko wizualnie jakoś mi się to gryzie. No, ale to najmniej istotne :)

    Zgranie czasowe przetworników jest moim zdaniem mega istotne. Między innymi dlatego tak lubię szerokopasmowe głośniki. A z lampą, to już zdecydowanie jest dobry kierunek :)

    Fostex-fp-203-6.png

  7. Generalnie dobry preamp lampowy będzie niestety kosztował zdecydowanie więcej od tranzystora. Wspomniany Yaqin ms23 to taka hybryda - lampa z tranzystorem na wyjściu. Raczej dosyć budżetowy i skromny preamp i takim sobie zasilaczu (a to bardzo ważny element każdej lampy). W kwocie do 1500 zł szedłbym raczej w stronę czegoś innego niż lampy. 

    • Lubię to 2
  8. Powoli szykujemy dla siebie nowy gramofon - Lenco L75. Mam nadzieję, że niedługo uda się go uruchomić, choć zostało jeszcze trochę rzeczy do dopracowania. Początkowo gramofon wyglądał tak jak każdy jeden L75. Posiadał on też odpowiednio długo zbieraną warstwę kurzu - jej grubość wyznaczała moment startu projektu "reanimacja Lenco" ;)

    IMG_20220817_103207-scaled.jpg

    Mój egzemplarz pochodzi z 1971 roku (na poniższym zdjęciu widać naklejkę z datą produkcji), więc z okresu kiedy Lenco L75 były produkowane już nie tylko w Szwajcarii, ale i we włoskiej fabryce w mieście Osimo. 

    IMG_20220817_120146-scaled.jpg

    Póki co mam zrobioną plintę, odnowione chassis i "stuningowane" łożysko talerza. Czas zabrać się za serwis silnika i można będzie to wszystko złożyć i uruchomić.

    Przydałyby się też jakieś fajne nóżki, ale zupełnie nie mam na nie pomysłu 🤔 Może ktoś ma na to jakiś patent? Przydałaby się tu możliwość regulacji wysokości w celu wypoziomowania drapaka :)

    Chassis przed i po odświeżeniu (z zaślepionymi otworami po ramieniu i włączniku):

    IMG_20220817_141428-scaled.jpg

    IMG_20221014_173945-scaled.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...