Skocz do zawartości

Wito76

Uczestnik
  • Zawartość

    2 710
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Wito76

  1. No może nie tak pełno. Bardzo dawno już nic nie grzebałem, poustawiane wszystko i śmiga. Ale rzeczywiście jest czasem trochę błąkania się, zagadek, obaw. Sam pamiętam jak pierwszy raz wgrywałem system na kartę SD. Odpalony program do wgrywania i ze 4 poradniki. I rozumiem ludzi, którzy nie czują się pewnie w takich tematach i zwyczajnie odpuszczają.
  2. Żeby kolega T Z6 dobrze zrozumiał, nie podłączasz bezpośrednio maliny (czyli dół, główny "komputer"). Masz dwa gniazda USB C umieszczone na Signature i tylko tam zasilasz: RPi Power i Clean Power. I jak już pisałem koledze na sąsiednim forum, warto dla strony brudnej też dać dobry zasilacz.
  3. Nie bardzo rozumiem, jak niby została wyparta. Mam i malinę i Wiim Mini. I Wiim nie ma najmniejszego startu do maliny z dobrą nakładką i zasilaniem. To zupełnie inna półka grania jak dla mnie. Na pewno nie została wyparta pod względem sonicznym tylko zwyczajnie ludzie są leniwi/wygodni i kupują takie Wiimy jako swój pierwszy streamer. Chwalą, bo wszystko im fajnie śmiga, dedykowana apka i obsługa z telefonu. Taki Ultra ma namiastkę jakiegoś wyświetlacza i wygląda to już jakoś, bez porównania lepiej niz partyzancka malina. A że gra jak gra, nie mając porównania wydaje sie ze sprzęt idealny i jeszcze za grosze. Fajnie, że pojawiła się refleksja .
  4. Temat sprzed 7 lat, autor pewnie już dawno 3 razy zmienił sprzęt. Reszta wypowiedzi to oczywiście prowokacja, by było trochę rozrywki.
  5. Wito76

    Magnat mr780

    Kto Ci tak powiedział? Tzn chyba wiem kto, ale skąd takie stwierdzenie że to niby współczesne? Jakieś wiarygodne informacje, dowody itd? Tak z ciekawości pytam.
  6. ... nie mieli fajnego audio, a jedynie jakieś harfy czy lutnie a dzisiaj są blachary
  7. Moim zdaniem - nie idźmy tą drogą. Przecież to odbiera całą przyjemność tego hobby. Nie mówcie, że moje dzieci (synowie) albo wnuki będą sobie wybierać żonę albo dziewczynę wg algorytmu z aplikacji. A chyba w tym kierunku zaczyna to iść.
  8. Wcale nie trzeba obcym prezentować swojego sprzętu. Wystarczy swoim domownikom. Różnie bywa.
  9. Mam kolegę policjanta audiofila. Mówi to samo, można sobie ściągać na własny użytek. Co jakiś czas rippuje mi jakąś płytę, jeśli mnie interesuje i udostępnia mi w chmurze i takie działanie jest ok.
  10. W kompleksy wpychacie ludzi i tyle Ja mam poniżej setki płyt CD, więc taki ubogi krewny z Rysiowa jestem przy was. Ale za to mam około 20tys plików, większość MP3 niestety. Wszystko pochodzi z tzw ery pirata, z początku lat 2000, z czasów studiów i akademika. W sieci akademickiej dobrym zwyczajem było udostępniać foldery z muzyką i w ten sposób każdy kto chciał ssał sobie od kolegów co tam chciał. Problemem wtedy było miejsce na dysku HD i mało kto miał wtedy jeszcze nagrywarkę w komputerze a płyty w rozmiarze DVD raczkowały. Nie ma się czym szczycić, dzisiaj człowiek wie, że to niemoralne. Wtedy jakoś nie czuło się tego zgrzytu moralnego. Zresztą, kto nie miał na dysku Shreka czy Szeregowca Ryana, niech pierwszy kamień rzuci :). Dziś cała ta kolekcja leży i kurzy się na dysku backupowym, choć czasem sięgam do archiwum, bo są tam perełki niedostępne dziś w żadnym streamingu.
  11. "Bałagan. ... Formalnie nie mam nic przeciwko, wzbogaca rzeczywistość, pobudza wyobraźnię. ..." To z "Tanga" Mrożka, czyli naszego mistrza absurdu. A cytat formalnie świetnie się przydaje zarówno w małżeństwie jak i w pracy.
  12. Opisałem to humorystycznie, ale uwierz rzadko jest mi do śmiechu. Tygodniami, jeśli nie miesiącami człowiek znosił to wszystko, zanim subtelnie zwróciłem mu uwagę. Dopiero za którymś razem wyjaśniłem mu w wyraźny sposób co o tym myślę. Forumowe doświadczenie nabyte w różnych dyskusjach czasem się przydaje :). Czasem zastanawiam się, co bardziej mnie irytuje, szlifierka i przecinarka czy repertuar. Nie chcę tu robić z siebie jakiegoś muzycznego arystokraty i wymagać, by za płotem leciał David Gilmour, ale facet całe swoje życie spędza "na poprawinach". Codziennie lecą "Hej sokoły" czy "A kto się w lutym urodził ma wstać, ma wstać". Żeby chociaż jakieś radio leciało. Latem w sobotę zaproszą sobie znajomych, zrobią grilla i leci ta jego muzyka do 1 w nocy i ja nie mam z tym problemu, spoko, niech się sąsiedzi goszczą i bawią. Ale prowadzenie działalności w zabudowie jednorodzinnej nakłada wiele obowiązków, jak choćby dopuszczalny na granicy działki hałas, na które koleś ma wywalone. Gdybym chciał być kawał dziada, to bez problemu bym mu zrobił pod górkę, bo ma jeszcze inne grzeszki na koncie, no ale trzeba być człowiekiem. Podsumowując i wracając do głównego wątku, posiadacze Manty to irytujący ludzie
  13. No i przypomniałeś mi o sąsiedzie i moim dramacie. Podwórko obok mieszka taki modelowy disco polo fachowiec, co cały dzień spawa bramy balustrady w swoim warsztacie i ma taki właśnie sprzęt, który cały dzień mu przygrywa. I jak czasem odpali się, zrobi o 2 browary za dużo, to puszcza głośno tę umowną Mantę, tak by przekrzyczała mu szlifierkę kątową. Majteczki w kropeczki łohohoho w towarzystwie szlifierki to niezapomniane wrażenia odsłuchowe. Oczywiście grzecznie zwróciłem mu uwagę. Ale różnie z nim bywa. Dopiero mimochodem rzucona uwaga, że w takiej sytuacji 4 krotnie przekracza dopuszczalny na granicy działki hałas i jak nie uspokoi się to zamknę go w tym warsztacie, bym go nie słyszał. "Zamknę" w sensie zmuszę do utrzymania dopuszczalnego hałasu w inny niż prośby sposób. Otwarta bram tegoż warsztatu to zbawienie dla niego w lato i podczas spawania. Pracuj, zarabiaj ale szanujmy się nawzajem. Nie zapraszam go do posłuchania swojego sprzętu, bo to nie ma sensu. Facet 34 lata a już pół głuchy. Jak to się mówi, wszyscy Polacy to jedna rodzina, oprócz sąsiada, tego sk...
  14. I jak wrażenia? Pewnie wcześniej tranzystorow słuchałeś.
  15. Audio to mały pikuś. W innych branżach jest wcale nie lepiej. Taki przykład może. Mam w rodzinie taki klan farmaceutów, właściciele kilkunastu aptek i to co tam się dzieje to dopiero jazda. Te wszystkie cudowne leki, suplementy, odżywki. "Recenzenci" są wszędzie. Chcesz sobie znaleźć opinie o szamponie na łupież, łysienie czy siwienie, np "ten w srebrnej tubie" i na Ceneo czy innych takich miejscach jest od cholery mega pozytywnych opinii, czasem jakieś pojedyncze że nie działa i że ściema. No bo komu, mi czy tobie chciałoby się pisać w internecie pozytywne lub negatywne opinie o jakimś szamponie czy maści na pękające naczynka? Wiadomo kto ma na to czas.
  16. Jak otworzyłem link to na pokładzie widzę od cholery kondensatorów BlackGate. Tak intuicyjnie to musi "grać", w każdym razie podoba mi się ten przepych. Myk jest taki, że już nie ma tych Black Gate na rynku, jedynie z rynku wtórnego a cenią się skubane że szok. Następcą jest Kaisei od AudioNote, mam i mnie roczarował, ale to taka dygresja jedynie.
  17. Widząc pewne recenzje przychodzi człowiekowi taka właśnie myśl. Podasz przykłady?
  18. Też zagadałem kiedyś i od ręki odpisał i chwilę pogawędziliśmy, wymieniliśmy się swoimi doświadczeniami. Tak jak mówisz, fajny chłopak. Oczywiście zastanawiam się czy on te wszystkie kable sieciowe, zasilacze do routera czy hdmi słyszy. Bo opisywane różnice zawsze są jakieś takie spektakularne. Ja raz słyszę, raz w ogóle a Badabum zawsze. Oczywiście że z ciekawości dałem kiedyś zasilacz liniowy do switcha, zasilacz liniowy do routera, kabel sieciowy podwójnie ekranowany Cat7 ze złoconymi wtykami - nie stwierdziłem różnicy. Kabelek został a zasilacze z racji wielkości zostały odpięte i są zwykłe fabryczne ładowarki impulsowe. Ale już np głośnikowe czy interkonekty to już inna, dobrze słyszalna u mnie sprawa.
  19. Ja natomiast jakiś czas temu zwróciłem uwagę na recenzje Arkadiusza Ogrodnika z HiFiClass. Tak tendencyjne i "niezależne" że aż nerwy biorą. 5 gwiazdek dla każdego produktu w recenzji, szkoda że nie 8.
  20. Gdyby ankieter przeszedł po domach wszystkich forumowiczów i spytał czy czytamy recenzje, wszyscy chyba uczciwie odpowiedzą, że owszem. Ale gdyby spytał, czy uznajemy je za rzetelne, wiarygodne i niezależne to każdy powie, że podchodzi z dystansem, z nieufnością i że nie jest na tyle bezmyślny, by uwierzyć w każde słowo, może inni łykają jak pelikan ale ja nie, mam swój rozum. Tak by to wyglądało. To tak jakby spytać, czy ulegamy reklamom i sztuczkom sprzedażowym. Każdy odpowie, że inni tak, ale nie ja. To teraz przyznać się, kto nie kupił w wakacje dwóch sześciopaków piwa, bo ten drugi był za free.
  21. Recenzje @Kraft czyli Kraftesty też bierzemy pod uwagę ?
  22. Najważniejsze to potrafić wady przekuć w zalety. Jeszcze na chwilę wrócę do kondensatorów w zwrotnicy Diamondów, by trochę się powymądrzać. Ten CrossCap to naprawdę mało wyrafinowany kondensator, niezbyt rozdzielczy i klarowny. Droższy czerwony Superior Z-Cap już jest sporo ciekawszy, choć i tak wylądował w mojej szufladzie, bo wciąż czegoś mi brakowało, chciałoby się jeszcze więcej czystości. Niektórzy pewnie znają, ale wrzucę LINK do ciekawej strony, rankingu kondensatorów, gdzie ten CrossCap został oceniony na zaledwie 7 z 15pkt. Ale wracając do początku mojej wypowiedzi, to wspomniane "niezbyt rozdzielczy i klarowny" fajnie można przekuć w granie "uniwersalne, zrównoważone, bezpieczne, spokojne, przyjemne, nigdy nie męczące a wysokie tony nie są jaskrawe i agresywne". Można? Można. I jeszcze zrobimy z tego powód do dumy. Szacun dla tzw niezależnych recenzentów.
  23. Rok temu jak wchodziły Diamondy MK2 czytałem jedną z ich pierwszych recenzji. No i żeby wymądrzyć się recenzent napisał, że wewnątrz mamy porządną zwrotnicę opartą nie na byle czym a na kondensatorach Jantzen Cross Cap. Robi wrażenie? Na laiku być może, ale ja uśmiałem się z politowaniem. Trochę bawię sie DIY, przerobiłem trochę kondensatorów w torze audio i akurat Cross Cap to taka najniższa półka, taniocha powszechnie omijana przez szanującego się audiofila. To najniższa, najtańsza seria ze stajni Jantzen i recenzent chyba nieświadomie to napisał przy okazji strzelając w kolano. Miało wyjść prestiżowo a wyszło trochę żenująco. Żeby była jasność, konkurencja wcale nie jest lepsza, na forach DIY sporo takich kwiatków można znaleźć.
  24. No właśnie tu jest pewne takie kuriozum. Pierwszy cytat to idiotyczne ogłoszenia na Olx. Rozmawiamy oczywiście o Pylonie. Brałem swego czasu na poważnie zakup Diamondów. Wspomniane kuriozum polega na tym, że ogłoszenia używanych kolumn na olx czy grupie FB fanów Pylona są wyższe niż sztuki nówki w salonie. Niczym zakup samochodu za głębokiej komuny. Z czego to wynika ? Dochodzimy do drugiego cytatu - z marży producenta i dystrybutora. Przykładowo kolumny cennikowo to 7k, łeb w łeb w każdy salonie w Polsce, a ktoś chce sprzedać używki za 6k. Widocznie kupił klikając "dodaj do koszyka" za 7k i ze stratą próbuje je sprzedać. Dwukrotnie prawie kupiłem Diamondy i w salonie po cmokaniu dostałem 27-30% rabatu czyli powiedzmy z 7k wszedłem okolice 5k. Domyślamy się, że te 5k to nie jest sprzedaż na 1 oczku marży tylko salon też ma swoją dolę (jak i producent). Oczywiście w pierwszym podejściu sprzedawca chce być fajny i "dam panu rabat... no powiedzmy 6,5k zrobimy". Po chwili rozmowy i uświadomieniu, że mam kontroferty od konkurencji pan bierze do ręki ponownie kalkulator i wychodzi co wychodzi. Ewentualnie ten sprzedawca z Olx to wcale nie frajer, tylko szuka frajera - kupił za 5k i niczym Niemiec co "płakał jak sprzedawał" pozbywa się z bólem serca i "stratą" za 6k.
×
×
  • Utwórz nowe...