-
Zawartość
5 101 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Adi777
-
Lubię, lubię 😁
-
Aha, pominąłem Steve Reich & Musicians - "Music for 18 Musicians", bo to nie jazz No i zdecydowanie Stephan Micus - "Implosions" - uwielbiam takie natchnione, mistyczne granie. Ponad dwudziestominutowy utwór "As I Crossed a Bridge of Dreams" przenosi mnie w inny świat. Cudo.
-
Mam na myśli album z 1979 roku, ten z 1977 jest pod takim samym tytułem, ale nie z ECM 🙂 Bardzo dobrze wspominam też "Odyssey" i "After the Rain" Rypdala, Deer Wan Wheelera, "New Directions" DeJohnette, Ketil Bjørnstad, David Darling, Jon Christensen & Terje Rypdal - The Sea - pamiętam brzmienie tego albumu, bardzo przestrzenne, ambientowe - podobało mi się.
-
Moim skromnym zdaniem warto Dwie kompozycje Ornette Colemana, reszta to autorski materiał. To trochę hardkorowe granie, tym bardziej jak na ECM Obstawiam, ze sporo osób tego nie zna, a szkoda, bo bardzo ciekawie to brzmi. Wolfgang Dauner gra tu na klawinecie nadając całości oryginalności i świeżości. Ja też jakimś wielkim fanem nie jestem, bardziej doceniam niż lubię. Szczerze mówiąc, nie jestem fanem całego Return to Forever.
-
Poza tym, lubię i cenię: Eberhard Weber - "Yellow Fields" - może zastąpić dowolną pozycję od 5 do 10 Jan Garbarek - Bobo Stenson Quartet - "Witchi-Tai-To" Codona - "Codona" John Surman - "Upon Reflection" Keith Jarrett - "The Köln Concert" Bengt Berger - "Bitter Funeral Beer" Jan Garbarek / Bobo Stenson / Terje Rypdal / Arild Andersen / Jon Christensen - "Sart" Kenny Wheeler - "Gnu High" Dave Liebman - "Lookout Farm" Chick Corea - "Return to Forever" Tomasz Stańko - "Balladyna"
-
Moja dziesiątka. Pierwsza czwórka praktycznie stała. Kolejność przypadkowa. Eberhard Weber - "The Colours of Chloë" Dave Holland - "The Conference of Birds" Manfred Schoof Quintet - "Scales" Keith Jarrett - "The Survivors' Suite" Barre Phillips - "Mountainscapes" Old and New Dreams - "Old and New Dreams" Julian Priester Pepo Mtoto - "Love, Love" Circle - "Paris Concert" Nils Petter Molvær - "Khmer" Robin Kenyatta - "Girl From Martinique"
-
Zaskoczyłeś mnie brakiem "The Colours of Chloë". Mnie urzekła całkowicie 🙂
-
@sonique Myślałem o Love, Love, ale nie wiedzieć dlaczego ubzdurałem sobie, że nie jest z ECM 😅
-
Phillips to dla mnie przede wszystkim Mountainscapes. Abercrombie, wiadomo jaka płyta 😉 Lubię, aczkolwiek gdyby usunąć utwór tytułowy - Boże broń!!! 😁, to mówiąc szczerze album byłby dość daleko w moim rankingu. Oczywiście nic nie umniejszam Lungs, Love Song, Ralph's Piano Waltz, Red and Orange i Remembering, to wszystko bardzo ładne, równe granie na wysokim poziomie, no ale tytułowy to inny poziom. Ralph Towner - hmm, nie kojarzę jego albumów 😅 Tylko "Solstice", ale chyba nie słuchałem, nie pamiętam nawet 😁 Jan Garbarek - dawno temu słuchałem "Afric Pepperbird", podobało się, ale też "Sart" - takie zwiewne i okiełznane free - tak tą muzykę zapamiętałem. Zrobiła jeszcze lepsze wrażenie niż Afric Pepperbird. Muszę sobie odświeżyć, głównie Sart. Innych nie znam. Pat Metheny - nie znam gościa 😅 To znaczy znam oczywiście, ale muzyki już nie 😁
-
Ciąg dalszy o ECM-owym jazzie. Odświeżam sobie klasyki, ale też mniej popularne płytki. Old and New Dreams - "Old and New Dreams" (1979) - fantastyczny album. Zróżnicowany - jest egzotycznie, ekspresyjnie ale też subtelnie, intrygująco - partie Hadena w "Song for the Whales". Dave Liebman - "Lookout Farm" (1974) - prawdopodobnie najbardziej znany album Liebmana, nie znam innych. Dość standardowe fusion, świetnie zagrane. Abercrombie gra piękne partie, szczególnie w otwieraczu, w latynoskim stylu. John Surman - "Upon Reflection" (1979) - mój drugi odsłuch tej płytki Surmana. Nie powiem, niebanalne granie. Jazz, elektronika, folkowe klimaty. Świetnie się tego słucha, choć osobiście leszcze lepiej wspominam "Morning Glory" i "How Many Clouds Can You See?" Innych płyt Surmana dla ECM nie znam.
-
Za ciężko? 😁 Masz jakichś swoich faworytów? Na przykład na pierwszą jazzującą dziesiątkę ECM? @sonique Twoja lista również byłaby bardzo mile widziana 😉 U mnie na pewno Weber i "The Colours of Chloë". Mus, choć "Yellow Fields" też świetne, ale trochę bardziej wolę jednak Kolory Chloë. Terje Rypdal - album "Terje Rypdal" z 1971 albo "Whenever I Seem to Be Far Away" z 1974, oba piękne. Ciężki wybór. Keith Jarrett - wielu jeszcze nie słuchałem, ale wątpię, żeby coś pobiło "The Survivor's Suite". Z trębaczy Manfred Schoof i płyta "Scales" - genialne granie. "Gnu High" Wheelera to ten sam, wysoki poziom, ale Scales odpowiada mi bardziej pod względem klimatu. Jest jeszcze Rava i The Pilgrim and the Stars, ale nie zachwycił mnie na tyle, by równać się z tymi dwiema powyższymi. Rava - "Katcharpari" (1973) z pamięci troszkę wyżej cenię, ale to nie ECM. Tomasz Stańko. Osobiście wolę i cenię sobie najbardziej jego wcześniejsze płyty, ale Balladyna to również światowy poziom. Dave Holland i Konferencja Ptaków - arcyklejnot. Robin Kenyatta - "Girl From Martinique" (1971) - niezbyt znana rzecz, ale muzyka znakomita. Świetną robotę wykonuje tu Wolfgang Dauner, który gra na klawinecie. Reszta na później 😉
-
A to moja czołówka ECM-owego jazzu. Piękna sprawa, i dość oryginalna, bo z elektronicznymi dźwiękami.
-
Tego albumu Hendersona jeszcze nie słuchałem. U mnie na pierwszym miejscu niezmiennie "The Elements" z Alicją Coltrane. Zapewne znasz. Mistrzostwo spiritual jazzu.
-
Trzecia i zarazem ostatnia płyta angielskiego duetu Fuck Buttons. Electronic, Neo-Psychedelia, Drone, Progressive Electronic, Post-Industrial, Electro-Industrial.
-
-
Na chłopski rozum to właśnie takie nagrania wydają się być tymi z wysoką dynamiką. Ciekawe.
-
-
-
-
Oddaliśmy go, czekamy na zwrot pieniędzy. Kupi się coś innego.
-
Bardzo dobra, choć bez utworu tytułowego spoooro by straciła. Perła.
-
Oo, zaciekawiłeś mnie tym opisem nowej płyty King Gizzard. Trzeba sprawdzić 🙂