To chyba zależy z tym efekciarstwem. Na pewno nie przeze mnie. Nie do muzyki. Zresztą, do filmów też nie. Multichannel to też muzyka.
To jest raczej jakiś aspekt psychologiczny. Czyli stereo - wysoka jakość dźwieku, audiofilskość, multichannel - wspomniane efekciarstwo, hałas, wybuchy - automatycznie przez to kojarzone z gorszym dźwiękiem niż stereo, mniej wysublimowanym, nastawionym na efekty i hałas.
Być może to tylko moje widzimisię 😉