
vesper
Uczestnik-
Zawartość
37 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez vesper
-
Panowie, kwestia nastepująca... Posiadam Kef Q750 i Yamaha R-N602. Myślę nad zmianą Yamahy na coś lepszego - po głowie chodzą mi przede wszystkim Lyngdorf TDAI-1120 oraz Arcam SA30. Oczekuję raczej ciepłego brzmienia i przede wszystkim przyjemności w odsłuchu przy niższych poziomach głośności (Yamaha przy niskim volume gra blado/płasko). Co wg Was sprawdzi się lepiej?
-
Zapomniałeś o jednej podstawowej rzeczy - to jest forum dyskusyjne, więc jeśli dajesz zawyżoną cenę to powinieneś się liczyć z tym, że ktoś zwróci na to uwagę. A jeśli szukasz frajera, który kupi używane kolumny w cenie nowych to lepiej po prostu szukaj go gdzieś indziej.
-
To tak na szybko: https://www.olx.pl/d/oferta/kolumny-heco-aurora-700-para-kolor-czarny-CID99-IDWHsOX.html https://www.olx.pl/d/oferta/glosniki-heco-aurora-700-czarny-CID99-IDVXHyZ.html https://www.olx.pl/d/oferta/heco-aurora-700-kolumny-glosniki-CID99-IDX7JKD.html https://www.olx.pl/d/oferta/kolumny-heco-aurora-700-black-para-CID99-IDWKygc.html Jak proponujesz cenę odklejoną od rzeczywistości to nie dziw się, że ktoś ci zwróci uwagę.
-
I w związku w tym chciałeś sprzedać używane dwuletnie kolumny 100zł taniej niż nowe ze sklepu??? Pomyśl o cenie 2k zamiast 3k, to wtedy może sprzedasz, bo tak to trochę niedorzecznie wygląda.
-
A u mnie chyba tak samo jak u autora wątku: cyk....przerwa....cyk cyk cyk.... cyk
-
Ja widzę to odmiennie i myślę, że mam prawo. Można by długo rozprawiać kto, co, w jaki sposób i dlaczego. Wiem, że to nie ma sensu bo ani ja nie przekonam Ciebie, ani Ty mnie. Dlatego napisałem tylko w skrótowo co uważam i tyle, Nikogo konkretnego. To moje ogólne wrażenia nt. tego co pisali wspomniani forumowicze, w jaki sposób, jak to wg mnie działało na większość przeciwnych głoszonych przez nich tezom ludzi... Absolutnie nie myślę tu o żadnych konkretnych osobach, nie wnikałem aż do takiego stopnia czytając forum.
-
lol...dawno tak się nie uśmiałem na forum
-
ale...co? Jak masz dystans to się najwyżej pośmiejesz z tematu i przyznasz rację. A jak nie, to co chwila znajdziesz powód by strzelić focha. Jak kolega lysyrafal powyżej, który uznał chyba, że prowokowanie do myślenia umniejsza jakoś tym, którzy mają być sprowokowani...
-
Bez takich tekstów proszę!
-
Wyraź się jaśniej, bo nie wiem o co Ci chodzi. Poczułeś się urażony, czy jak?
-
Raczej sprowokować ludzi do myślenia i ewentualnego wyjścia ze swoich utartych schematów. Ja uważam, że bardzo ich tu brakuje - dzięki nim przynajmniej była jakaś dyskusja, często interesująca, merytoryczna, można było się czegoś ciekawego dowiedzieć. A teraz cisza i jakieś leniwe pirdu pirdu od czasu do czasu...
-
Czyli nie odpowiadamy ale wskazujemy jak się dowiedzieć samemu poprzez naukę - wychowawcze podejście Ale w zasadzie masz rację, jeśli powyższe dotyczy drugiego zestawu pytań od autora, które trochę pominąłem na starcie. Zatem popieram
-
Wydaje mi się, że gdyby autor pytania znał odpowiedzi na Twoje pytania, to nie zadawałby już swojego
-
Chyba jesteś dosyć młody, prawda?
-
Nie, z takiego Gdynia-Zielona Góra
-
Przemilczałeś swoją niekonsekwencję więc myślę, że dalsza dyskusja nie ma sensu bo do niczego nie doprowadzi.
-
Więc nie wyśmiewaj moich wrażeń nt. kawy.
-
Szkoda, że zmiana parametrów obrazu po zmianie kabla hdmi już Cię nie śmieszy...
-
Ja od kilku tygodni parzę kawę w ekspresie, w którym podmieniłem kabel zasilający na jeden z tych, które kiedyś miałem i sobie chwaliłem w systemie audio. Początkowo trudno mi było uwierzyć, ale moje wrażenia potwierdzili też pozostaili domownicy - kawa ewidentnie zyskała na wyrazistości i przede wszystkim na głębi smaku... Zupełnie inna bajka teraz. Kto nie wierzy niech spróbuje.
-
Nie doczytałem tego co napisałeś i z opóźnieniem zauważyłem, że miałeś na myśli "nie OLEDy" Czy w takim układzie Samsung jest dużo lepszy od Sony/Panasonic mocno wątpię, ale chyba najlepiej byłoby w takim razie określić budżet i w jego ramach rozmawiać o tym co i dlaczego jest lepsze/gorsze. Przykładowo seria XH(J)5 od Sony jest chyba bezpośrednią konkurencją dla powyższej Samsunga i przez wielu uznawana za lepszą. Więc na pewno nie jest to takie jednoznaczne jak przedstawiasz. A DV pomaga i dodaje sporo.
-
Chyba nie do końca - topowe OLEDy Panasonica zbierały nie tak dawno najwyższe noty w testach/recenzjach i uchodziły za wzorcowe.
-
W porządku, możliwe, że tkwię w realiach sprzed 2-3 lat i wcześniej. QN to chyba nowa seria, z bieżącego lub najdalej z ubiegłego roku? Przyjmuję, że poszli po rozum do głowy i zmienili podejście pod tym kątem. Tak czy owak zamiast Samsunga zdecydowanie bardziej wolałbym Sony lub Panasonic. Brak obsługi DV jest po prostu bardzo słaby.
-
Samsung się wypiął na DV i twierdzi, że wystarczy mu HDR10+, co dla mnie jest niezrozumiałe na tle konkurencji i rynku - przykładowo Netflix bazuje na DV.
-
Ważna rzecz, o której chyba nikt nie napisał - telewizory Samsunga z bliżej nieznanych mi powodów nie obsługują Dolby Vision, a ten system naprawdę robi robotę i na chwilę obecną jest chyba najbardziej przyszłościowy. Brak wsparcia dla DV wg mnie dyskwalifikuje Samsunga już na starcie. Wyjątkiem są modele TV z najwyższej półki, których parametry są na tyle wysokie, że brak DV nie jest już tak odczuwalny jak w modelach bardziej przystępnych cenowo. Druga rzecz, że Samsung i LG to producenci, którzy fabrycznie chyba najmocniej "podkręcają" obraz - na wystawie sklepu robi to wrażenie, ale do oglądania w domu się nie nadaje. Niezbędna jest fachowa kalibracja. Pod tym kątem telewizory Panasonica wypadają dużo lepiej - w dużym uproszczeniu parametry obrazu już fabrycznie są dużo bliższe naturalności.
-
Wg mnie audio-hobby jest chyba jednym z najmniej elitarnych. Właściwie jedyne czego wymaga, to fundusze. Nie trzeba mieć żadnych umiejętności, żadnego talentu, nawet wiedza nie jest wymagana. Wystarczy kupić to i owo, potem wymieniać, dokupić, sprzedać, kolekcjonować... i to wystarczy by móc uchodzić za audiofila. Poza tym fakt, że w tym hobby subiektywna ocena i podatność na sugestie odgrywają kluczowe role, dodatkowo wpływają na to, że każdy może poczuć się audiofilem, jeśli tylko zechce.