-
Zawartość
531 -
Dołączył
-
Ostatnio
O Highlander_now
- Urodziny 29.02.1960
Informacje osobiste
-
Lokalizacja
Poland
Ostatnio na profilu byli
1 839 wyświetleń profilu
-
Niestety nie rozumiesz gdzie popełniasz błąd. Tego zrozumienia serdecznie Ci życzę.
-
Tak jest właśnie narracja polskojęzycznej, rosyjskiej propagandy.
-
Unią rządzą skorumpowani idioci. Rosja ma lepsze rozwiązania, przyłączmy się do niej! Ludzie kompletnie nie rozumieją w jakim świecie żyją. Nie dostrzegają geopolityki, ani dążeń Rosji wyrażonych wyraźnie już w 2007 roku na konferencji bezpieczeństwa przez obecnego cara.
-
Miserere mei, Deus Gregorio Allegriego. Swego czasu utwór skomponowany tylko na specjalny użytek i tylko w Kaplicy Sykstyńskiej. Istnieje legenda, która powstała na podstawie listu Leopolda Mozarta (ojciec Wolfganga Amadeusza), że upublicznienie tego utworu zawdzięczamy właśnie W.A. Mozartowi. Niestety nie zgadzają się pewne daty. The King's College Choir Of Cambridge, dyryguje Stephen Cleobury. Organy, David Briggs. Nagranie i wydanie z 1984 roku.
-
Przyczłap do bulgulatora.
-
Antonio Vivaldi - Gloria. Giovanni Battista Pergolesi - Magnificat. Dzisiaj bardzo stare nagrania. Rok 1966. The King's College Choir Of Cambridge, The Academy Of St. Martin-in-the-Fields, w roli koncertmistrza Neville Marriner, dyryguje David Willcocks. Ponadto wymienieni na froncie soliści i niewymienieni instrumentaliści: Wiolonczela - Kenneth Heath (pięknie brzmiący instrument) Obój - Roger Lord Organy - John Langdon Klawesyn - Andrew Davis Wydanie już stereofoniczne. Zdjęcie okładki z serwisu Discogs.
-
Kierowałbym się przy wyborze wkładki rodzajem szlifu igły. Szlify typu Shibata i microline są bardziej precyzyjne, stąd droższe czasem znacznie. Maja jednak jeszcze tę zaletę, że mają mniejszy nacisk na jednostkę powierzchni rowka, czyli mniej zużywają płyty. Wybór Shibaty czy microline w przypadku wkładki MC będzie istotny. Szlifu już bez wymiany wkładki nie da się wymienić. Do tego rodzaju szlifów potrzebne jest już bardzo precyzyjne ustawienie także za pomocą płyty testowej. Trzeba także znać parametry ramienia gramofonu. Co do przedwzmacniacza polecam wybór takiego, który pozwoli dość swobodnie wybrać obciążenie zarówno rezystancyjne jak i pojemnościowe wkładki. To pozwala na dostrojenie się do danej wkładki. P.S. Wkładki jako urządzenia mechaniczne potrafią inaczej grać jako nowe, a inaczej po kilkudziesięciu godzinach grania.
-
Pozornie nie na temat, ale to naprawdę istotna sprawa. Proszę zwracać uwagę tylko na oceny, które zawierają wyłącznie dokładny opis nie tylko na jakim sprzęcie były oceniane (przedwzmacniacz, wzmacniacz, kolumny, ustawienia, akustyka), ale na jakich płytach i z jakiego roku, wydania pochodziły. Płyty analogowe potrafią się bardzo różnić. Ten sam tytuł wydany w różnych latach może diametralnie inaczej grać, a co dopiero różne, niewymienione z nazwy w ocenie tytuły. Ogólnie inaczej brzmią tytuły współczesne, inaczej sprzed 30 lat, inaczej te sprzed 50 lat, a jeszcze inaczej te z lat sześćdziesiątych. Stąd dyskusje, która wkładka jest lepsze, są chybione. Ogólnie można powiedzieć o różnicach we wkładkach różnych technologii.
-
Szczoteczka welurowa, tylko i wyłącznie. Nie używam niczego innego od zawsze. Charakterystyczną cechą jest jej półokrągły kształt. Dzięki temu i stopniowemu obracaniu szczoteczki wedle tej krągłości po płycie, zebrany pył i brud nie szorują już po płycie, pozostając na welurze i nie rysują jej. Welur jej nie porysuje, ale pyłki i brud jak najbardziej. Także to nie szczotka rysuje płyty. Po zebraniu brudu szczoteczkę dokładnie czyszczę specjalnymi rantami, które znajdują się w drugiej jej osobnej części jako podstawka. Na czarnym welurze bardzo dobrze widać skuteczność czyszczenia. Można także taki welur zmoczyć płynem do mycia płyt. Usuwa to ładunki statyczne z powierzchni. Zdjęcie ze strony winyle.pl.
-
Nadszedł wieczór, a z nim Martha Argerich i Chopin. Konkretnie preludia z tej płyty. Trzecia płyta albumu. Ładna dziewczyna. Wiem to było dawno. Pozostały zdjęcia, podobnie talent.
-
Gramofon to nie tylko talerz z ramieniem, nawet jak to się odrestauruje. Poza tym musisz mieć wkładkę (oryginalne wkładki Fonica były już wówczas dość przeciętne), a tym samym przerobić headshell, bo oryginał z Adama był nie wiedzieć czemu tylko pod jedną wkładkę. Otwory w headshellu są okrągłe, a nie owalne. Elektronika zapewne wymaga wymiany niektórych elementów, mimo iż sprawiać może wrażenie sprawnej. Poza gramofonem musisz mieć przedwzmacniacz RIAA, a coś godnego uwagi to jest najmniej 1000 zł. To niezależnie jaki to będzie gramofon. Generalnie taki Adam to rzecz dla pasjonatów starego sprzętu i to w dodatku z Polski. Odrestaurowany może mieć stosunkowo słuszną cenę. Ale moim zdaniem są to ceny "lekko" przesadzone.
-
Z ciekawostek technicznych. To są mikrofony (do dziś dostępne, pojemnościowe, lampowe) którymi Koncert był nagrany. Były ustawione dwa takie. Magnetofon, nie wiem w jakiej wersji.