Skocz do zawartości

michaudio

Uczestnik
  • Zawartość

    143
  • Dołączył

  • Ostatnio

Informacje osobiste

  • Lokalizacja
    Ruda Śląska

Ostatnio na profilu byli

304 wyświetleń profilu
  1. No tak panowie, kupowanie i testowanie sprzętu generuje koszty, ale w zamian daje coś bezcennego... Doświadczenie.
  2. Na temat: użycie głośników stereo w kinie ma sens, dopóki jakość tych frontów i ich napędu nie odbiegnie zbyt jakością od reszty głośników, bo wtedy dźwięk straci spójność. 😁 Opisałem własne doświadczenia, ale widzę że tutaj liczą się tylko treści wspierające. Jakiekolwiek inne zdanie jest niedopuszczalne. Bo jeszcze ktoś poznałby obie strony medalu, i podjął świadomą decyzję. Kto to widział takie rzeczy na forum? 😜 Sam też odwodziłem Martina od półśrodków, ale każdy wyciąga że wpisów tylko to co mu pasuje do jego tezy. Proszę o przeczytanie ze zrozumieniem moich wpisów, i nie wyrywanie pojedynczych zdań z kontekstu. Pozdrawiam pokojowo 😀
  3. Właśnie to napisałem kilka postów wyżej wytłuszczonym drukiem. "Wyboru musisz dokonać sam"
  4. I nie prowadzę żadnej krucjaty, kino jest super. Po prostu kino dla mnie kosztowałoby by jakieś chore z punktu widzenia budżetu kwoty.
  5. Powiem jeszcze inaczej, miałem dwa sety kina. Pierwszy Ampli Harmana, AVR 165 grał na tamten moment naprawdę dobrze, takie mięsiste granie live. Niestety ciągle "zapominał" ustawień, po każdym odpaleniu nawet radio było głuche, i trzeba go było kalibrować i ustawiać od nowa. Wymieniłem go na lepszy jak sądziłem wzmacniacz kinowy Yamaha Dsp-ax2. Funkcjonalnie bez zarzutu, ale dźwiękowo już niekoniecznie, w porównaniu do harmana sucho, bez wypełnienia. Wtedy zamiast ax2 podłączyłem mój pierwszy wznak stereo vintage, i to był dla mnie strzał w dziesiątkę. Dźwięk którego chciało się słuchać, nie tak rozdzielczy i dokładny, ale bardzo urokliwy dla moich uszu, i pasujący do starszych filmów. Tak to kino zaczęło się kurzyć, i w końcu je sprzedałem. I tu ciekawostka, bo po Yamahę kupiec przejechał ponad 550 kilometrów z Czech. Gdybym miał mieć jeszcze kiedykolwiek kino, to musiałbym je zbudować na jakimś procesorze, a do napędzania głośników użyć kilku jednakowych końcówek stereo, by zachować jednolity charakter brzmienia. Bo amplitunery czy wzmacniacze wielokanałowe, cenie wzmacniacza stereo, zawsze zagrają gorzej. Nikt nie podaruje nam pięciu, siedmiu, czy więcej końcówek mocy tej samej jakości, co dwie w piecu stereo. Stawiam jakość brzmienia (najlepszą wyłącznie dla moich uszu) ponad ilość kanałów i efekty przestrzenne. A dobre stereo też potrafi zaskoczyć dźwiękami z zaskakujących kierunków.
  6. To fajne rozwiązanie, przez pewien czas też tak funkcjonowałem. Jednak w miarę rozwoju i poprawy sekcji stereo, dźwięk z kina zaczął coraz bardziej odstawać i w efekcie końcowym, postanowiłem pozbyć się kina. Po prostu nie chciałem inwestować więcej w kino, bo nie da się zrobić kina na miarę moich potrzeb, bez sporych wydatków. Nie żałuję, bo i tak znacznie więcej czasu słucham muzyki niż oglądam seriale czy filmy. W sumie pierwszy pomysł na kino wziął się z chęci słuchania koncertów. Ale chyba miałem za wielkie oczekiwania, stąd jest jak jest, poza tym ścieżki stereo z koncertów sprawiają mi nawet większą frajdę, podane w smakowicie brzmiącym dla moich uszu systemie stereo. Bawcie się kinem, ja po prostu okazałem się bardziej melomanem niż kino maniakiem.
  7. Przetestuj każdego choćby 5 minut, 2 minuty mowy, 3 minuty muzyki wybierz ten, który najmniej gryzie w uszy. Inaczej to loteria.
  8. Wiesz co, mam podobnie mieszane uczucia. Inny jest dźwięk typowego stereo w kinie, a inny jest dźwięk kanałów przednich ze ścieżki wielokanałowej+ centralny, raz jedno raz drugie gra lepiej. Wyboru musisz dokonać sam, ja korzystam z czystego stereo, bo daje mi lepsze brzmienie ogólnie. Nie mam problemu z przebasowionymi dialogami, bo mam kolumny na stałe odsunięte od ściany na ok. 75-80cm. Zrezygnowełem z kina, bo dźwięk kina za mocno odstawał od jakości, do której się przyzwyczaiłem przy stereo, i tyle. Sam oceń co dla ciebie ważniejsze. Jeśli lubisz dźwięk wielokanałowy, to zbuduj pełne kino, choćby stopniowo, na raty. Jeśli nie to wystarczy dobrze brzmiące i rozstawione stereo.
  9. Tak to już z kinem jest, albo buduje się je na pełnej, albo zostawia stereo, wersję pośrednie nie powalają. Ja po dwóch kinach 5.1 wróciłem do stereo, ale bardziej dlatego że nie oglądam akcyjniaków, wolę kino kameralne. Stąd mój wybór.
  10. Tak, możesz śmiało podłączyć yamahę w miejsce technicsa, wszystko będzie dobrze współgrać.
  11. Panie! Kiedyś to były sprzęty, aż się łezka🥲 w oku kręci. Jeśli za czymś tęsknię to za takimi widokami, bo dźwięk bywał różny. Teraz wpatruję się w światło lamp, dźwięk jest naj... przynajmniej dla moich uszu, ale widoki już nie tak ładne jak to Akai. Zawsze coś za coś.
  12. Uszy do góry, mam kolumny marki Pilot z 1993 roku. Ich gumowe zawieszenia głośników są w idealnym stanie, mają ponad 30 lat, i nie ma żadnego problemu. Jeżeli guma z 1993 roku nadal hula, to ta z 2020 nie jest żadnym realnym problemem, to nie czasy gąbkowych zawieszeń Tonsila. Ciesz się słuchaniem muzyki, nie przejmuj się takimi nic nie znaczącymi detalami. Pozdrawiam.
  13. To normalne, im lepszy sprzęt, tym więcej słychać niedoróbek w nagraniach. Bo prawie każde nagranie jest inaczej zrealizowane technicznie. Pliki z Tidala też brzmią różnie. Czasem gorzej niż ich odpowiedniki na Spotify, ale to nie wina serwisu, tylko jakości konkretnych plików.
  14. I przy okazji Dsd, jest to format archiwizacyjny, po zapisaniu w nim muzyki, nie da się nijak ingerować w zapis. Więc by skorzystać np.z korekcji dsp, trzeba analog tego pliku ponownie spróbkować w pcm-ie. Kiedyś p.Łukasz Fikus pokazał ciekawostkę, czysty napęd sacd esoterica za ponad 50kzł, którego wyjście sygnału cyfrowego dsd podłączono na wejście analogowe glośnika aktywnego, zagrał ten sygnał cyfrowy, w taki sposób że znając odtwarzaną muzykę można było stwierdzić, co to za kawałek i czyj. Brzmiał w sposób zniekształcony, ale nie na tyle, by nie dał się rozpoznać. Drugą mniej ciekawą sprawą, było to, że ów napęd grał z bufora. Niby płyta się kręciła, na pierwszym kawałku została zatrzymana palcem, i włączony został inny utwór. Zagrał natychmiast tyle że z bufora, bo płyta była nadal zablokowana. Gdybym zapłacił kiedyś 50kzł za napęd, który ma kręcić po staroświecku płytą, i dowiedział się, że cała muza leci z bufora, jak w CD-ROM-ie za kilka dolarów, to poczułbym się oszukany. Sorry za nadal cyfrowy, ale lekki offtop, pozdrawiam wszystkich z mojej pieczary 😁
×
×
  • Utwórz nowe...