Skocz do zawartości

wieczorzanalogiem

Uczestnik
  • Zawartość

    134
  • Dołączył

  • Ostatnio

Informacje osobiste

  • Lokalizacja
    Wrocław

Ostatnio na profilu byli

597 wyświetleń profilu
  1. Od 20mkw podłogówki sprawdzają się lepiej. IMO. Nikt nie mówi o szafach gdańskich, ale woofer 8 lub 10 cali w takim metrażu daje idealne połączenie szybkości, spójności i skali. Nie przepadam za 12-15 - lepiej siedzi to w większych pomieszczeniach. Chociaż przepraszam, Spendor S100, czy AudioPhase Opium to są też monitory. Precyzję, wycezelowanie scena itd może być uzyskana np. dzieki wzmacniaczowi niższej mocy. Nie trzeba pompować tyle w głośniki więc swobodnie wystarcza 3.5W zamiast 200 Jako ciekawostka - poniżej 3.5W mocno buja w 50mkw Kappami. Dodam że szło to przez pre Accuphase , które psuło i brudziło czystość tego małego cudenka, ale kabla nie starczyło na wpięcie bezpośrednie Słuchałem. Pieruńsko muzykalne, soczyste, energetyczne. Niedorzecznie tanie na tle tego co w sklepach https://youtube.com/shorts/-Ib72Nqin4g?si=51zc8nuyBGzc1sT3
  2. Nie musi byc 12 cali, ale... W 20 mkw spokojnie miesciłem Spendor S100, AudioPhase Opium, 12 calowe Tannoye, czy KEF reference 105.2, Snell A2, czy Vonschweicert vr-4. Dużo większy problem z basem miałem z Pylonow Diamond 28. (jeżeli przyjmujemy ze kolumna głownie odpowiada za problem z basem co jest polprawda) Nie miałem monitorów (nie licząc specyficznych Tannoy LGM), które grałyby u mnie lepiej od podłogówek. Ani JM Lab Mini Utopia, ani Harbethy. Duże kolumny + mocny wzmak to kiespkie połączenie do 20mkw. Skala, swoboda jaka gra większy przetwornik robi kolosalną różnicę. bardzo trudną do korekcji nawet najwybitniejszym i najbardziej wydajnym prądowo tranem. Monitor/wąski słupek to zazwyczaj na dzien dobry hamulec dla calego systemu.
  3. Bylem ciekaw , czy w czyms sie zgadzamy, czy jestes naturalnym antagonistą
  4. Zatem zgodzisz się, że ały monitor nie ma prawa dać tak dobrego basu jak kolumna 3 drogi z basem 12 cali ?
  5. Pomiar obiektywny jest w warunkach pomiarowych. W momencie, kiedy wstawiasz sprzęt do pomieszczenia niepomiarowego... Czar pryska. Oczywiście jestem za jak najlepszymi inzynieryjnie rozwiązaniami. Natomiast trzymanie się suchych cyferek słabo kończy się dla muzyki. Nie mam pojęcia. DIY to loteria. Jak wykazuje potencjał to warto naprawić. Nie. Biorę pod uwagę Brzmienie Wykonanie Jakość do ceny. Z nowych klocków kapitalnie zagrały np na AVS polskie Ritey aktywne, Sisound z D klasą, czy D klasowy Perraux z Silent Pound. Wizualnie Sisound i Silent Pound i zresztą Perraux mega mi leży. Jak coś jest ładne i gra to nie ważne, czy jest stare czy nowe. Nie, lampy bywają upierdliwe, ale obiektywnie na tle tranzystorów na obecnym rynku można wycisnąć z nich granie zwane dziś Hiendem nie wydajac kilkudziesięciu K. Za 20k zbudujesz od nowa zajebistą lampę na topowych trafach i dobrych komponentach u kumatego konstruktora. Reanimacja wzmaka na pentodzie to może być kilkaset złotych. Wróżę jednak z fusów bo zależy jak i kto to zrobił.
  6. Zgadzam się poniekąd w kwestii DAC, natomiast z drugiej strony jak porównasz dźwięk ze szpuli za 15k z DAC z dowolnej półki cenowej... DCS, Meitner, Denafrips, nie wiem co tam dzis jeszcze modne. To człowiek się drapie w głowe "co poszło nie tak" że mimo postępu technologicznego słuchamy z dużo gorszych źródeł niż 30-40 lat temu. Wiesz. Ale właśnie o to tutaj chodzi. Że możesz mieć topowy sprzęt z lat 90 za 5-15-20K albo w tej samej cenie właściwie entry level dzisiaj. I ilekroć nie stawiasz takiej używki z lat 90 przy nowych odpowiednikach to nie da się nie zauważyć różnicy. OCZYWIŚCIE wizualnie może się nie podobać, dlatego też są marki takie jak Bang Olufsen, które bardziej bawią sie designem do living roomu. Co do sprzętów vintage. Ja nie jestem fanem amplitunerów, tranzystorów z lat 70-80, ani super skomplikowanych konstrukcji - faktycznie dość często ludzie mają z tym problemy, niektore grają bardzo fajnie, ale ten look też trzeba lubić. Lubię lampy bo te same lampy, które wtedy konkurowały z klockami Hi-Endowymi można mieć za 10-20k, przeserwisować w najgorszym razie zmienic lampy i o ile gust się mocno nie zmieni to do 100K w sklepie właściwie nie mamy czego szukać. A odsprzedać można zazwyczaj bezstratnie.
  7. To pokazuje tylko jak bardzo z czapy są ceny nowych klocków. Pogadaj z salonami Audio - kiedy ostatnio wszedł nowy model, który był lepszy od starego adekwatnie do wzrostu ceny. Znam się z paroma sprzedawcami. Ręce im opadają. Moon mojego kolegi kosztujący w sklepie obecnie 40k po mikro modyfikacji i zmianie obudowy przed COVID kosztował 22. Przeszedłem się po Audio Show i właściwie systemy za 150-200k grają na poziomie tych z lat 90-00 za 30-40 z rynku wtórnego... a często właściwie gorzej. Realia są takie, że gdybyś postawił te kolumny obok takich Dali 850, czy pewnie nawet 505 to ucho nie miałoby wyboru. Rozumiem natomiast że takie paszkwile nie każdemu pasuję do przestrzeni życiowej. Powiedziałbym, że ze wzgledu na inflację nigdy nie bylo takiej przepaści jakościowej pomiędzy sprzetem vintage (ze wzgledu na wiek takze lata 90-00 juz) - a dzisiejszym. Oczywiście znajdziemy wyjątki potwierdzające regułę. Nie chodzi o cenę samą w sobie. W 10k można złożyć świetnie grający sprzęt. Nawet za 5. Ba, można kupić sobe kolumienki Soundrite aktywne, które zagrają lepiej niż większosc sklepowych zestawow za 15. W tej samej akustyce przewaliłem kilkadziesiąt kolumn i wzmaków. Te kolumny i wzmaki grają podobnie dobrze w innych pomieszczniach. Jeśli sygnał z kolumn/wzmak/źródło jest zły... to w żadnej akustyce na DŁUŻSZĄ metę nie zagra. Po prostu 10-15k może grać dużo, dużo lepiej wydane w odpowiednim miejscu. Jeśli tłem jest sprzęt sklepowy to dochodzi w głowie kupującego do takiego myku jak w kinie - kupujesz popcorn za 18zł albo za 22zł duży zamiast małego za 16 zapominając kompletnie jak absurdalne jest to 22zł za... popcorn. Punkt odniesienia zmienia perspektywę .
  8. U mnie w domu zawsze było coś do grania. Lampowa Saba w latach 90, potem miałem niezłe słuchawki. 10k 10lat temu ważyło dużo więcej. To co usłyszałem było tak nienaturalne, męczące że słuchać się tego nie dało. Zazdroszczę jeśli ktoś ma niższe wymagania
  9. Kupowałem blisko 10 lat temu pierwszy sprzęt nowy. Vincenta SV237, Pylony Diamond, jakieś Focale podstawkowe. Owszem - spadły mi buty. Grało to po prostu dramatycznie słabo. Na szczęscie Pylony tylko wypożyczyłem, a na Vincenta znalazł się chętny bo PR miał dobry na audiostereo. Liczysz, że u kolegi podobnie jak u Ciebie zadziała tzw efekt Venus z wioski ? Marantza kolega miał sklepowego topową integrę. Duże szczęście, że Marantza wszyscy znają. Można oczywiście jak się nei ma wielkich oczekiwań za 10. Tylko to nie jest sprzęt, dzieki któremu zakochasz się w słuchaniu muzyki.
  10. Wszystko spoko, tylko z jednej strony nie bylo zadęcia z kablami, a z drugiej strony 20k za kolumny blisko 50k za wzmacniacz to nie są ceny dla przeciętego Kowalskiego... Sound Rite było czymś takim. A takie granie jak z Unitry na sprzecie z lat 90 można uzyskać za 5-10k za system bez problemu.
  11. Grobel Audio poważnie traktuje klienta. To mi się bardzo, bardzo podoba. Niewielu wystawców ma jaja na takie coś. Wystawa kompletna - wizualnie, odpowiednio duza sala , ustawienie, design i muzyka taka w jakiej set się czuje. Wiele systemów to totalny chaos. Próba dogodzenia każdemu.
  12. Trochę fotek, troche filmikow. Strałem się rzuić okiem konsumenckim. Mniej audiofilskim. Mega dobre Polskie kolumny aktywne Sound Rite. Kompletny dźwięk od ART. Świetna prezentacja Cube, ale nie tylko. Rozglądałem się po rzeczach 10-150k głownie, choć system Lampizatora nieco wymknął się ze skali. https://wieczorzanalogiem.pl/index.php/2024/10/27/relacja-z-audioshow-2024-sobieski-i-tulip/ Wiele systemów to totalne overkille - dużo kasy, mało jakości. Po prostu pewne efekty można osiągnąć dużo łatwiej.
  13. https://wieczorzanalogiem.pl/index.php/2024/10/27/relacja-z-audioshow-2024-sobieski-i-tulip/
  14. W artykule na WP nazywane HiEndem. Mi cięzko tak o nich napisać mając świadomość jak różnie można definiować "HiEnd" Niemniej w przypadku wokali, akustyki, Jazzu, Bluesa - ciężko mi wymyślić mi markę bardziej nadającą się do tego repertuaru niż TANNOY. Do takiego repertuaru to marka top3, z tych które powstały. Niech nie zwiodą Was opinie ludzi, którzy próbowali zrobić z nich kolumny do wszystkiego (jak ja kiedyś z LGM). Albo totalnie utknęli w przeszłości i uważają, że po 80r nie powstały juz dobre kolumny. Tannoy nauczył mnie słuchania muzyki taką jaka jest, barw, faktur, skierował mnie na lampy. Marka dzisiaj nieco zapomniana, która przykrywana jest kolejnymi nowymi modelami kolumn grających bardziej efektownie, efekciarsko, ogromnym, przerysowanym, męczącym dźwiekiem. https://wieczorzanalogiem.pl/index.php/2024/10/20/kolumny-do-lampy-tannoy-glenair-10-z-serii-prestige/ Jedno jest pewne - dziś do 20-30k odpowiednio zestawiony Tannoy jeśli ktoś lubi ten wygląd (absolutnie niepodrabialny), ma w pomieszczeniu z konwencjonalnymi kolumnami problem z basem, albo nie chce wydawać 50k na dobry wzmacniacz... Glenair, Turnberry, Kensington - będą doskonałym wyborem.
  15. Śmiem twierdzić, że ECL86/2a3/300B to lampy, które w dobrych aplikacjach do 15-30mkw są idealne. Warunkiem jest to, żeby nie oczekiwać od nich zaokrąglania, ani grania z pazurem. Natomiast kto posłuchał tego w dobrej aplikacji , ten zachorował
×
×
  • Utwórz nowe...