-
Zawartość
905 -
Dołączył
-
Ostatnio
O il Dottore
- Urodziny 30.08.1967
Informacje osobiste
-
Lokalizacja
woj. dublińskie
Ostatnio na profilu byli
2 831 wyświetleń profilu
-
Kawy aromatyzowane będą w Wolnej Polsce zakazane!!! Ostatnio pczęstowano mnie czymś takim - orzechowa czy coś takiego... myslałem, że puszczę pawia. Tutaj polski test tego automatu Siemensa: wydaje się być OK.
-
No i zbliża się Black Friday! Szukam automatu na nową chałupę. Z góry mówię, że kawy z tego pić nie zamierzam. Mam swój ręczny jednobojlerowiec i jak ten nosacz z memów o ręcznej skrzyni biegów "wolę mieć kontrolę nad procesem parzenia". Ale póki co - do Polski jeszcze nie wracam. I nie będę przecież za każdym razem woził ciężkiego ekspresu w walizce. Zjadę do Polski na stałe oczywiście ze swoją maszyną, ale póki co, gdy jestem w Polsce, to wiadomo: goście, imprezki... I obsługiwania imprezy ekspresem ręcznym, to sobie nie wyobrażam. Póki co - plujkę urzędniczkę gościom robię, nie zdążyłem kupić w PL nawet French Pressa, ale zachowujmy się jak biali ludzie. Poza tym ludzie wołają z mlekiem (zboczeńców jest pełno!) a ja mam tylko jednobojlerowca, do którego jestem niewolniczo przywiązany. Zatem automat. No i są fajne promocje teraz w IRL. Co byście wybrali? Za 670€ Siemens EQ700 - supernowoczesny, obajerowany, obsługa z telefonu nawet. Czy 200€ drożej Jura ENA8? Wiadomo: Jura to Jura! Ale, jak powiadam: na smaku kawy z tego ustrojstwa specjalnie mi nie zależy, to głównie pod kątem gości. Jura mniej funkcjonalna (mniejszy zbiornik na wodę i kawę), nie można sypać mielonej, tylko ziarna. Siemens wypasiony po kokardy. Córka ma Siemensa niższy model już parę lat i działa spoko, bezproblemowo. Znaczy Siemens, nie córka... Jura - wiadomo! Szacun na dzielni! Ale ten Siemens jakoś bardziej do mnie przemawia. Tym bardziej, że tańszy. Jurę robią w Portugalii, Siemensa - w Słowenii. Jura cicha, Siemens hałasuje. Co byście wybrali? Do tej maszynki trzeba tak średnio. Nie tak drobno jak na espresso i nie tak grubo jak na przelew. Żona ma taką elektryczną Ariete i sypie zwykłą kawę mieloną z Lidla i jest OK. A gdy czasem ją najdzie na bezkofeinową, którą ma w ziarnach, to muszę MOCNO zmieniać ustawienia młynka, co mnie doprowadza do szału, bo młynek jest ze śrubą mikrometryczną tak głupio skalibrowaną, że po obrocie o 360 stopni jesteś w tym samym miejscu. Piękny młyn, cudownie mieli, cichuteńki, ale chyba zainwestuję w Baratza Sette, bo tam szybkie ustawianie kalibru przemiału to jest bajka w porównaniu. Wystarczy zapamiętać wartości ustawień - i już. A w moim młynku muszę pamiętać ilość obrotów śruby. Bezsens. I ma rację. Wtedy obowiązywało coś takiego jak Polska Norma. Każdy towar spożywczy miał oznaczenie zgodności z normą: PN-XXXX. No i Polska Norma stanowiła np., że surowe mięso ma składać się z surowego mięsa a nie z mięsa + nastrzyk jakimś shitem. Że chleb to: zakwas, mąka, ew. drożdże, woda, sól - i już. Nie celuloza (TAK! w chlebie z Lidla macie CELULOZĘ w składzie!!!), nie ludzkie włosy (keratyna z ludzkich włosów to ulubiony składnik marketowego pieczywa). W Wolnej Polsce przywrócimy Polską Normę. Komuchy, okazuje się, miały także i dobre pomysły, czas do nich ponownie wrócić.
-
To jest nas dwóch. A tu muzyka z cojones:
-
Wszystko będzie lepsze.
-
DAC – przetworniki dla zaawansowanych, w cenie powyżej 2 tysięcy zł
topic odpisał il Dottore na RoRo w Stereo
Muisz więcej chodzić po kolegach, by posłuchać muzyki wysokiej jakości na dobrym sprzęcie. Wówczas jest szansa że nie pomylisz jazgotu z wyrafinowanym brzmieniem. Wzruszyła mnie twoja historia.- 1 558 odpowiedzi
-
- dac
- przetwornik
-
(i %d więcej)
Tagi:
-
Mam chińskie rzeczy o dużo wyższym stopniu komplikacji i zaawansowania technologicznego niż silnik benzynowy (technologia znana od ponad 100 lat). I działają normalnie, nie psują się. Ty zapewne też masz wiele takich chińskich rzeczy. Więc tak - mam pełne zaufanie, że chiński producent, debiutując na rynku europejskim podszedł do sprawy poważnie i nie sprzedaje tu bubli. Chińczycy nie są idiotami i będą sobie strzelać w stopę. W przeciwieństwie do Stellantis, który to koncern produkuje bubel (Puretech, w obecnej mutacji dla zmylenia przeciwnika ochrzczony jako 1,2 Turbo) z niewiarygodną bezczelnością już od wielu lat. VW (co by o nim nie mówić) gdy wyprodukował bublowaty TSI to go szybko bez brnięcia w zaparte wycofał. Teraz mamy 1.5 TSI. Nie wiem tylko czy TSI dalej pije prawie tyle oleju, co benzyny. I czy DSG wytrzymuje już dłużej niż 40kkm.