Skocz do zawartości

il Dottore

Uczestnik
  • Zawartość

    896
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez il Dottore

  1. To prawda, jest MTV, jest TV Disco Polo, są koncerty na mainstreamowych kanałach. No więc soundbar powinien zagrać to lepiej niż głośniki TV.
  2. Na pewno wspaniale. No przecież masz na pewno w domu głośnik BT. Będzie grać tak samo. To tak, jakbyś chciał kupić powiedzmy Mazdę MX-5 i pytał, jak to pojedzie po lesie. Soundbar służy do poprawy dźwięku z TV - i tyle. Panią z Wiadomości ma być dobrze słychać a nie Chopina.
  3. ROHM to są bardzo ciekawe chipy, szczególnie najwyższa seria MU-SIC. Nie trzeba przy tym wydawać rocznej pensji na Luxmana - SMSL ma kilka modeli na ROHM, warto się zapoznać. Jedynie słuszne podejście! 👍 Rytuał to są winyle. O ile sektę analogową jestem w stanie zrozumieć i uznaję to wręcz za szlachetne hobby, to CD ma dla mnie same wady w porównaniu do plików. Na jedno i na drugie jestem za leniwy. Wszystko zależy od: 1/ przezroczystości/dokładności systemu 2/słuchacza - wcale nie żartuję. Główną wadą przetworników delta-sigma jest generowanie zakłóceń w domenie czasu. Dlatego ich dźwięk odbieramy jako sztuczny, nienaturalny, wykreowany. Dla kontrastu - dźwięk R2R odbieramy jako organiczny i prawdziwy, rzeczywisty, obecny. Ale... nie każdy to słyszy. To tak jak z projektorami na chipie DLP - jeden widzi efekt efekt tęczy i musi korzystać z projektora LCD a inny go nie widzi. Ja np. nie widzę. Więc R2R jest jedynym możliwym rozwiązaniem wyłącznie dla osób słyszących różnicę. Bo kto jej nie słyszy na swoim systemie, lub w swoim mózgu - to mu przecież wszystko jedno. Całą sprawę wykryto w Japonii zaraz na początku kariery chipów jednobitowych. Paru Japońców stwierdziło, że "coś" w brzmieniu delta-sigma im nie pasuje i że stare chipy grają lepiej. I dalej już poszło...
  4. Nie, nie mamy takiej myśli. 1/ Odtwarzacz CD degraduje dźwięk w porównaniu do czystego DAC zasilanego po asynchronicznym USB z FIFO. Wady płyty, lasera, mechanizmu napędzającego, nierównomierności rotacji... name one. Włączanie elementów czysto mechanicznych w elektronikę to nie jest dobry pomysł. Poza tym - niewygodna obsługa. Muszę wstać żeby zmienić płytę itp. W przypadku plików - mam dostęp do moich 3 TB muzyki z poziomu telefonu jednym dotknięciem. Użytkowo i sonicznie CD jest technologią martwą jak ptak Dodo. To już winyl ma lepsze perspektywy. 2/ Co niby miałbym odtwarzać na tym CD? Mam jakieś 160 szt CD, kilka SACD i chyba 10 tys albumów na plikach bezstratnych. Czyli jakość CD lub wyższa. Dokładnie. Delta-Sigma gra na ogół bardziej efektownie. Ale jeśli ktoś szuka naturalnego brzmienia to tylko R2R. Najlepiej bez oversamplingu i bez filtrów cyfrowych. Bo każda brutalna ingerencja w oryginalny sygnał finalnie degraduje go.
  5. Ja też nie. A podobno warto. Mój kolega po pobycie na tegorocznym show w Monachium właśnie zestaw na wzmacniaczach D'Agostino wyróżnił jako jeden z dźwięków wystawy. A klient się zna. Taki filmik mi przysłał: https://rumble.com/v6tv2lh-munich-high-end-show-2025.html
  6. W IRL podatek drogowy jest od emisji CO2. Za C-Klasę 220D płaciłem 800€/rok, teraz E-klasa coupe, ta sama wersja silnikowa, wychodzi nieco ponad 200€/rok. Mimo większej mocy na papierze czuć że nastawy skrzyni biegów (7-G Tronic, poprzednik miał zwykłą piątkę) kastrują silnik i już nie ma tej przyjemności, co w poprzedniku. A z innej beczki: co sądzicie o samochodach z Chin? Niedługo będę zjeżdżał do Polski i Mercedesy się skończą. Ten obecny to mój trzeci. i najprawdopodobniej ostatni. W Polsce oczywiście nie będzie mnie stać. Myślałem, żeby kupić Dustera III ale okazało się, że ma wadę konstrukcyjną - parownik klimy tam zamarza. Klimagate Dustera to teraz popularny temat na YT. Dużo teraz czytam o Chińczykach i oglądam ruskie filmiki na YT - oni tam mają chińskie samochody już od dawna i mogą powiedzieć, jak to wypada w praniu po kilkudziesięciu a nawet 100 kkm. No i kilka Chińczyków przypadło mi do gustu. Cena jak Duster a wyposażenie i materiały znacznie bogatsze. Oczywiście czas wszystko zweryfikuje, ale np. taki Hongqi HS5 wiele się od GLC nie różni a cena z zupełnie innej bajki. Karoserię projektował designer jeszcze niedawno zatrudniony w Rolls-Royce. Co byście wybrali? Takiego Chinola za 159 tys cebulionów, czy dużo słabszą i gorzej wyposażoną ale jednak japońską nową Mazdę CX-5? Już jest konfigurator nowej CX-5 u Mazdy: za wersję Exclusive Line z nagłośnieniem Bose, skórą i pełną elektroniką wspomagania plus dach panorama i jakiś kolor trzeba dać prawie 170 tys. Wersja podstawowa CX-5 ma kosztować 139 tys cebulionów ale to prawdziwy golas. Za to ma od lat dobrą opinię auta bezproblemowego i nie ma klientów, ale wyznawców. Brałbym Dustera - to jest GLC myślącego człowieka (uwielbiam Dustery!), ale wali taniochą no i ta felerna klima, do której to wady konstrukcyjnej firma się nie przyznaje. A jeśli firma nie bierze odpowiedzialności za swój produkt to nie można jej nazwać poważną. Tak jak Stellantis i ich silnik 1,2 Puretech (obecnie ukrywający się pod nazwą 1.2 Turbo)... https://www.mazda.pl/skonfiguruj/MAZDA CX-5/5WGN-5S/ Teraz to nie wiem. Miałem Alfę 2x - pierwszy i ostatni. Był to model 147 - kupiony fabrycznie nowy. Zdecydowanie najgorszy samochód, jakim jeździłem w życiu. Tzn. jeździł pięknie ale jakościowo to była tragedia. Nigdy więcej! Do tego ASO - poziom mechaników niewiele odbiegał od troglodytów. A tam np już była instalacja elektryczna nie na wiązce kabli tylko na światłowodach. Uwielbiało to się psuć i np. po wciśnięciu zapalniczki otwierały się wszystkie szyby... Był to jedyny samochód od 1991 który mi się rozkraczył na drodze (padł komputer wtrysku). NIGDY czegoś takiego nie miałem. Nawet w moich 126p. Historia... Natychmiast po spłaceniu kredytu sprzedałem. I nigdy więcej. Może teraz robią je lepsze. Nie wiem, nie interesuje mnie to.
  7. Ja używam od ponad 15 lat. Nie wyobrażam sobie innych patrzałek. Żona natomiast nie toleruje tego, nie mogła się przyzwyczaić. A szkoda bo użytkowo to jest bajka. Masz 1 parę do wszystkiego: do czytania, do dali, na słońce (bo mam fotochrom) i do samochodu (bo mam fotochrom reagujący na światło widzialne, nie na UV - szyby auta blokują UV). Wszystko w jednym - jak dobry proszek do prania.
  8. Jest bliźniaczo wręcz podobny do X30. Przednia płyta to hartowane szkło z monochromatycznym wyświetlaczem OLED a po prawej po włączeniu pokazują się 3 przyciski dotykowe. Słuszna waga 10kg. Za kilogram DAC wychodzi więc ok 350€ co jest tylko nieco drożej od mojego Audio-gd i duuuuużo taniej od Havany.
  9. Już pojawiają się pierwsze recenzje Gucia R30!
  10. Bardzo nowoczesne projekty.
  11. Już jest Gucio R30. https://soundnews.net/reviews/sources/gustard-r30-dac-review-the-r2r-perfection/
  12. AIMP - najgorszy interfejs na świecie. Do dzisiaj nie mogę go rozgryźć. Ale jakość dźwięku poza konkurencją.
  13. Tak. Regenerative Power Supply to nie jest u nich nic nowego. Audio-gd dłubie swoje projekty już od 20 lat. W każdym razie porównanie budowy wewnętrznej, zaawansowania koncepcji (począwszy od zasilania) wypada dla takiej Unitry czy Musical Fidelity po prostu miażdżąco. Przy czym Musical Fidelity jeszcze jakoś to rozumie i wycenia audiofilskie powietrze wewnątrz M6x DAC (też na Sabre) na "zaledwie" 2476€.
  14. Dla uzmysłowienia sobie, jak kosmicznie propozycja Unitry odstaje od rynkowych realiów: co można mieć za 2589€ (cena europejska, z europejską gwarancją). AUDIO-GD R-8HE MK3. Przyjrzyjcie się tym bebechom, zobaczcie w opisie, jak to jest przemyślane, zaprojektowane i wykonane. Zwróćcie uwagę na grubość ścianek i wewnętrznych przegród. Tak rozwiązano zasilanie: 4x R-Core... trzeba przyznać, że jest różnica w porównaniu do samotnego toroida: System jest w pełni niezależny od kaprysów sieci. Nie trzeba super kabli, kondycjonerów, listew, nie trzeba nic. Zasilacz sam generuje idealną sinusoidę 50Hz. A to dopiero początek zabawy. Choć powiadają, że zasilanie jest wszystkim. Powiedzcie mi: gdzie jest JAKIKOLWIEK logiczny argument za wydaniem 2999€ na Unitrę? https://www.audiophonics.fr/en/dac-without-volume/audio-gd-r-8he-mk3-balanced-discrete-4x-r2r-dac-regenerative-power-supply-32bit-384khz-dsd512-black-p-17734.html
  15. Za 3k zł to jeszcze można porównywać z Chińczykami i się zastanawiać. A tak... niedorzeczność. Dokładnie. Tak, jak z markami chińskich samochodów. Podobno teraz jest... 500! Fachowcy mówią, że zostanie z tego po upadkach i fuzjach max 30. Ale póki co - wszyscy są, wszyscy produkują, sprzedają, więc korzystajmy!
  16. Gdybym miał 3000€ to oczywiste że wolałbym LAIV od Unitry. 1/ Bo to R2R a nie stockowe chipy ESS 2/ bo o wiele ciekawszy design w tych samych pieniądzach: 3/ Bo zaufanie wzbudza konstrukcja: grubość obudowy i brak audiofilskiego powietrza
  17. To jest wątek o designie, więc mi się kojarzy z przetwornikami Musical Fidelity. W środku też jak w MF - dużo audiofilskiego powietrza! A teraz już nie o designie: co trzeba mieć w głowie, żeby w dobie absolutnej dominacji Chińczyków żądać... 2999€ za przetwornik na kościach ESS? Kto to kupi??? I dlaczego ktokolwiek miałby to kupić? I żeby nawet wejścia I2S/HDMI w tej cenie nie dać??? Tak ufają jakości swojego USB? Powodzenia ze sprzedażą! Nie jestem żadnym znawcą rynku ale czarno to widzę.
  18. przecież to ten sam koncert
  19. Pracuj dalej Szerloku. Powiadasz, że Gargan ma Havanę? Koło Havany to on nawet nie stał.
  20. Eeeeeeeeeee... Murzyn na saksie to jest esencja jazzu!
  21. Gościu, posłuchaj sobie tej zapowiedzi i końcówki utworu
  22. O! Buddy Guy jest tu wspominany! 😃👍 Nie tylko świetny gitarzysta ale i śpiewa fantastycznie. Klasyg! Jeden z moich ulubionych wykonawców. Niestety, mężczyznę poznaje się po tym jak kończy a nie jak zaczyna. Ale po drodze były Piersi. Koncertu z Jarocina z nawalonym jak stodoła Batmanem w gumofilcach mogę słuchać w kółko.
  23. A tam! Metodą podpatrzoną u najlepszych!
×
×
  • Utwórz nowe...