soberowy Napisano Piątek o 21:19 Napisano Piątek o 21:19 Kurcze, ostatnio u mnie same dobrze nagrane albumy, teraz aż strach sięgnąć po Rainbow czy Black Sabbath 😀 Jackson Browne, pierwszy raz usłyszałem jego album Late for the Sky na Tidal i od razu poczułem, że to jest mój klimat. W sumie mam jego trzy albumy i z pewnością kupię następne. Odpisz, cytując
il Dottore Napisano Piątek o 22:54 Napisano Piątek o 22:54 Chciałbym polecić album Chantal Chamberland ""This is our time". Nie taki dobry jak "Temptation" ale czym chata bogata... Złośliwi powiedzą, że to typowa wata na uszy dla audiosyfilitków i ja się z nimi zgodzę. Ale nic nie poradzę, że lubię ten album. Chantal ma przyjemny głos, śpiewa bez wysiłku, bez napinki, której nienawidzę np. u Adele. Tak sobie śpiewa na luzie. Płyta dobrze nagrana, fajni muzycy towarzyszący. Relaksująca płyta. Fajne covery "Fever" i "Here comes the rain again". Odpisz, cytując
pairtick Napisano Piątek o 23:27 Napisano Piątek o 23:27 https://www.discogs.com/release/2058348-Queen-The-Ultimate-Collection Zremasterowane. Odpisz, cytując
pairtick Napisano Sobota o 11:10 Napisano Sobota o 11:10 https://www.discogs.com/release/3315627-Electric-Light-Orchestra-The-Classic-Albums-Collection 1 Odpisz, cytując
kaczadupa Napisano Sobota o 18:16 Napisano Sobota o 18:16 https://tidal.com/browse/album/160299?u 1 Odpisz, cytując
soberowy Napisano wczoraj o 09:24 Napisano wczoraj o 09:24 Jego wokal jest niepodrabialny. Bardzo lubię. 2 Odpisz, cytując
Nowy75 Napisano wczoraj o 10:11 Napisano wczoraj o 10:11 Nie byłem i nie jestem fanem stylistyki muzycznej. Natomiast od strony odsłuchu,tj.smaczków i efektów dźwiękowych,a zwłaszcza tekstów bardzo interesująco Chwila/krótka 😁/ relaksu po i przed niedzielnymi obowiązkami 2 Odpisz, cytując
fp74 Napisano wczoraj o 19:40 Napisano wczoraj o 19:40 Czytałem tu niejedną opinię, iż Dejohnette gra czasem za ostro.... Może, ale na pewno nie tu. 2 Odpisz, cytując
fp74 Napisano 23 godziny temu Napisano 23 godziny temu Inne wcielenie Jacka D. Kompozytor/perkusista/pianista.... Dobrał sobie ekipę ludzi, których poznał w różnych składach i różnym czasie. Słychać, że to siedzi wszystko i jest nadzwyczajne, nie jest przeładowane dźwiękami, jest synergia, lekkość i zarazem to wciąga. Oczywiście muszę skomentować także okładkę: ja prdl... jest gorzej niż tragicznie... ale przynajmniej czytelnie...😂 2 Odpisz, cytując
Nowy75 Napisano 15 godzin temu Napisano 15 godzin temu @pairtick mój wujek był operatorem w kinie,a kuzyn umiał obsługiwać projektory. Przez trzy dni obejrzeliśmy wszystkie oficjalne seanse ,a w czasie przerw mieliśmy własne dla dwóch widzów. Kuzyn musiał tylko zamiennie odpalać projektory i zmieniać taśmy,bo stare projektory grzały jak klasa A i potrafiły przepalić taśmę filmową . Ta ścieżka muzyczna!😁 1 Odpisz, cytując
il Dottore Napisano 15 godzin temu Napisano 15 godzin temu Dnia 30.08.2025 o 19:56, pairtick napisał: Can't stop Jazz to jeden z moich ulubionych albumów Queen, obok The Game. Odpisz, cytując
fp74 Napisano 9 godzin temu Napisano 9 godzin temu Na Discogs pokazuje się 14 tytułów, na Tidal'u tylko 2 - i to jak się dobrze poszuka... Akira Ishikawa & Count Buffaloes - African Rock. Odpisz, cytując
fp74 Napisano 5 godzin temu Napisano 5 godzin temu Robię mały przegląd płyt ECM, których dawno nie słuchałem i jest tam parę niespodzianek... Na minus (np Edward Vesala, no ja nie daję rady🤪) ale i na plus, jak np: 1 Odpisz, cytując
sonique Napisano 4 godziny temu Napisano 4 godziny temu Ja stosunkowo niedawno dostałem fajny egzemplarz. Nie omieszkałem też o tym napisać. Lubię i wracam. 1 Odpisz, cytując
fp74 Napisano 2 godziny temu Napisano 2 godziny temu Możliwe, że najbardziej niedoceniona przeze mnie płyta eceemowska... I znowu Dejohnette... ten, to się pcha wszędzie 😆 2 Odpisz, cytując
sonique Napisano 1 godzinę temu Napisano 1 godzinę temu (edytowany) Niedawno napisałem i zdania nie zmieniam, że to co John Surman dał światu najlepsze, powstało zanim związał się z ECM. Nagrywając dla Edition of Contemporary Music też zareprezentował absolutnie wysoki poziom, ale wcześniej nieco wyższy.;) Polecam szczególnie “How Many Clouds Can You See” oraz “Morning Glory” (na obu tęga obsada!). “The Amazing Adventures of Simon Simon” zapoczątkowała “elektroniczny” okres w jego twórczości charakteryzujący się także tym, że Surman częściej nagrywał solo lub w mini składach, samodzielnie wykonując poszczególne partie używając różnych instrumentów. Okres ze wszech miar ciekawy i warto go poznać. Na dłuższą metę jednak nie tak bogaty, odważny i odkrywczy - nie mówiąc brawurowy - jak płyty nagrane wcześniej. Te wczesne wymagają. Obnażają nasze nieosłuchanie. Lubość do fraz łatwych i chwytliwych - nawet jeżeli wciąż jazzowymi będących. Mają te nagrania głębię tak bezkresną jak ocean. Słuchacz zawsze znajdzie w tym muzycznym akwenie coś fascynującego do eksploracji. Nawet jak zanurza się w nim po raz kolejny, kolejny, i kolejny… Edytowano 1 godzinę temu przez sonique 1 Odpisz, cytując
fp74 Napisano 1 godzinę temu Napisano 1 godzinę temu 32 minuty temu, sonique napisał: Niedawno napisałem i zdania nie zmieniam, że to co John Surman dał światu najlepsze, powstało zanim związał się z ECM. Nagrywając dla Edition of Contemporary Music też zareprezentował absolutnie wysoki poziom, ale wcześniej nieco wyższy.;) Polecam szczególnie “How Many Clouds Can You See” oraz “Morning Glory” (na obu tęga obsada!). “The Amazing Adventures of Simon Simon” zapoczątkowała “elektroniczny” okres w jego twórczości charakteryzujący się także tym, że Surman częściej nagrywał solo lub w mini składach, samodzielnie wykonując poszczególne partie używając różnych instrumentów. Okres ze wszech miar ciekawy i warto go poznać. Na dłuższą metę jednak nie tak bogaty, odważny i odkrywczy - nie mówiąc brawurowy - jak płyty nagrane wcześniej. Te wczesne wymagają. Obnażają nasze nieosłuchanie. Lubość do fraz łatwych i chwytliwych - nawet jeżeli wciąż jazzowymi będących. Mają te nagrania głębię tak bezkresną jak ocean. Słuchacz zawsze znajdzie w tym muzycznym akwenie coś fascynującego do eksploracji. Nawet jak zanurza się w nim po raz kolejny, kolejny, i kolejny… No tym iście poetyckim opisem nie tyle mnie zachęciłeś, co wręcz zmusiłeś do wysłuchania 👍 1 Odpisz, cytując
sonique Napisano 1 godzinę temu Napisano 1 godzinę temu Byłem mu to winien. Dostałem od niego więcej niż on ode mnie. Nawet, jeżeli najprzód uiściłem za tę rozkosz drobną, z puntu widzenia tej ogromnej porcji radości, opłatę.;) Odpisz, cytując
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.