Skocz do zawartości

Wykonawcy i kompozytorzy


85 tematów w tym forum

    • 4 odpowiedzi
    • 8,2k wyświetleń
  1. box Megadeth

    • 1 odpowiedź
    • 6,6k wyświetleń
  2. Huun-Huur-Tu

    • 1 odpowiedź
    • 7,4k wyświetleń
  3. Frank Zappa

    • 3 odpowiedzi
    • 8,5k wyświetleń
    • 0 odpowiedzi
    • 7,1k wyświetleń
    • 6 odpowiedzi
    • 9,9k wyświetleń
  4. Apocalyptica

    • 0 odpowiedzi
    • 7,3k wyświetleń
    • 2 odpowiedzi
    • 8,7k wyświetleń
  5. Mortensen

    • 5 odpowiedzi
    • 10,8k wyświetleń
  6. Gordon Haskell

    • 4 odpowiedzi
    • 9,8k wyświetleń


  • Ostatnie posty

    • Do 46 roku życia nie miałem zestawu audio. Od kiedy tylko pamiętam, od pierwszych szkolnych wycieczek do szkoły muzycznej/koncerty, brzmienie instrumentów smyczkowych znalazło swoje miejsce gdzieś tam w mojej głowie. Ta nieskończona i nie do opisania barwa brzmienia. Przeszywa, koi, leczy, rajcuje, pobudza i czasem irytuje.  Interesuje mnie tylko ich brzmienie. Nie miałem nigdy potrzeby, by rozmieniać tego na info odnośnie tych instrumentów, kompozytorów, artystów itp  Słucham na żywo od zawsze. Także i w domu/córka i żona. 3 godziny audio w tygodniu od 6 lat w 95% smyczki, w małych składach. Słucham powoli/1 płytę po 3-6 razy, z maksymalną uważnością i zasłuchaniem. Często średnio głośno, w ciągu dnia glośno.  A poza tym wszystko inne, zwłaszcza r’n’b, śpiewające kobiety, rap, gdzie gęsto i bogato na „basie”. Nie znoszę brzmienia gitar elektrycznych, poezji śpiewanej i Chylińskiej i podobnemu tego brzmieniu.  
    • Przyłączam się z dużym opóźnieniem. Zaczynałem od rocka. W liceum było to Queen, ELO, Dire Straits, Guns N’ Roses, Marillion i oczywiście Pink Floyd. Do tego trochę muzyki poważnej, szczególnie koncerty fortepianowe. Potem, pod koniec liceum i na studiach doszła z jednej strony klasyka wyspiarskiego hard rocka (Deep Purple, Led Zeppelin, Black Sabbath Uriah Heep, Rainbow, Thin Lizzy, Whitesnake, Nazareth), a z drugiej - kanon rocka progresywnego (King Crimson, Yes, ELP, Jethro Tull, Wishbone Ash, Camel itp.).  Również jazz-rock, blues-rock, southern i jam bandy. Ogólnie - łykałem prawie wszystko z przełomu lat 60-tych i 70-tych. Czasem, dla odmiany - klasyka AOR (Asia, Journey, Toto, Foreigner). Gdzieś pod koniec studiów pojawił się mainstreamowy jazz i czysty blues (już bez rocka). A żona wniosła w moje życie muzykę soul i różne wokalistki.   Im jestem starszy, tym mniej słucham rocka, a tym więcej spokojniejszych rzeczy. Już nie musi być gęsto, szybko i głośno - wystarczy mniej, byle było starannie zagrane i z ciekawymi aranżami. Wieczorami: jazz i blues, przed południem - folk i singer / songwriter, a latem dodatkowo bluegrass i country w starym stylu. Ostatnio otworzyłem się bardziej na muzykę poważną, szczególnie barok (Bach i Scarlatti), ale też trochę późniejsze rzeczy z Francji i USA. To tak z grubsza - w pewnym momencie okazało się, że mam blisko 4 tys. płyt.  
    • Nazywają się Stentor. Dane o kolumnach na stronie producenta. Purifi (niskie i średnie) plus Bilesma z autorskim falowodem. Do tego membrany bierne.  Grają niebywale, ogromnym dźwiękiem, rozdzielczym, wciągającym. Bas ma wyjątkową szybkość, koloryt i zasięg. Średnie super. Głosy namacalne i wyjątkowo naturalne. Wysokie się układają z każdą godziną. Kolumny mają tylko 15 dni. Ale już teraz są namacalne, delikatne i dźwięczne. Przestrzeń 3D nie do opowiedzenia. Odkrywam swoje utwory od nowa.... Jakkolwiek by nie chwalić AA Rhea 2+ to tutaj jest dużo, dużo, dużo.... lepiej. W każdym aspekcie.  Pytajcie co Was interesuje..... no i temat kabli głośnikowych....
    • Szok po pierwszym kontakcie/odsłuchu  z  Bliesma? W dwóch zdaniach poproszę, jak akustycznie udało się zadbać o czyściutki i poprawnie brzmiący „bas”.  Gratki i niech cieszy jak najdłużej.   
  • Ostatnio poruszane tematy

×
×
  • Utwórz nowe...