Tylko nie zapomnij że dużo zależy od samego odtwarzacza. Niektóre z nich ewidentnie preferują gęste formaty a w innych bardzo duży nacisk położono na dobre odtwarzanie klasycznego CD. Same płyty też są różne. Weź np. The Best of Seal na DVDAudio gdzie jest nagranie MTV Unpluged. REWELACJA. A tylko 48kHz. Przestrzeń, dźwięk kryształ. Weź stare In the Flesh Watersa na SACD. Tam znów nie zwracasz uwagi na jakość gdyż tak potężne jest wrażenie bycia na koncercie. Strasznie mi się podoba Piano Możdżera - fantastycznie nagrane, a przecież jest to CD które można bez kompleksów porównywać z "gęstymi". I dla odmiany kupiłem sobie ostatnio CD Bony Taylor porażka. Mam Sacred Love STINGA na SACD, fatalne. Aczkolwiek jak popatrzę na swoją kolekcję to jednak w "gęstych" źle nagrane zdarzają się bardzo rzadko. A w CD nagminnie Inna rzecz że nawet moja żona stwierdza (a ma naprawdę świetny słuch) pewną skrzekliwość sporej ilości CD. Na "gęstych" tego nie ma
pozdr