Skocz do zawartości

pacio94

Uczestnik
  • Zawartość

    4 203
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez pacio94

  1. Ze zdjęcia wynika, że siedzisz zdecydowanie za daleko (chyba że to aparat zniekształcił), a to gdzie siedzisz ma kluczowe znaczenie dla jakości basu. Za wyjściowy "złoty" punkt możesz przyjąć 38% długości pokoju mierząc od ściany tylnej, spróbuj i sam się przekonaj jak zmieni się bas
  2. Fakt, dotyczy, ale mieliśmy tu dość ogólną dyskusję, a brakuje nam tematu akustycznego, gdzie można by znaleźć tylko tego typu informacje.
  3. Nie piszę sobie, bo tak, przepraszam, że nie dorzucam całego wykładu, ale jak się chce to można sprawnie wyszukać. Przykładowo, bardzo popularne w audiofilskich kręgach zalecenia od Cardas'a link: "If you are forced to place your speakers on the long side of a symmetrical, rectangular room..." czyli "Jeśli jesteś zmuszony do umiejscowienia głośników na dłuższej ścianie symetrycznego, prostokątnego pokoju...". Ja nie jestem fizykiem, więc niestety nie będę starał się popierać swoich tez naukowymi wywodami, opieram się na wiedzy tych, którzy wiedzą więcej ode mnie (akurat w tym przypadku sprawdziłem to też empirycznie). Jeśli producent kolumn wyraźnie zaleca inne ustawienie, to jest inna sytuacja. Wtedy rozumiem, że zostały zaprojektowane z myślą o takim umiejscowieniu, ale trzymajmy się na razie standardowego podejścia.
  4. Nie, nie jest tak. Kolumny zawsze można wcisnąć w róg, albo je odsunąć od ścian, ale to nie zmienia faktu, że w większości przypadków lepiej gra wersja na krótszej ścianie. Mój pokój ma prawie identyczne wymiary, a kolumny na dłuższej ścianie mam tylko i wyłącznie ze względów praktycznych, opcja na krótszej ścianie grała lepiej (inaczej można powiedzieć, jeśli ktoś przedkłada bas nad inne rzeczy).
  5. Dlaczego na dłuższą ścianę głośniki? Będzie wtedy przypuszczalnie więcej basu i przy okazji będą znaczne straty na obrazie stereo. Akurat sama orientacja sprzętu na chwilę obecną jest ok moim zdaniem. Największy i najszybszy efekt uzyskasz ustawiając (nawet tylko na czas odsłuchu) kolumny "po bożemu" i fotel gdzieś na środku pokoju.
  6. Ale jakiego rulonu? Tzn? Co się teraz robi?
  7. Tak, wszystko oprócz dyfuzorów z przodu robiłem sam. Ta konkretna wełna jest bardzo gęsta i tym samym sprzedawana w płytach, a nie w zwojach link. Moja jest: spryskana rozcieńczonym wodą wikolem, owinięta folią stretchową i włożona w specjalnie uszyte bawełniane pokrowce. Jeśli chodzi o wysokość, to pisałem, że w planach jest wstawienie 2m paneli z gąbki o wysokiej gęstości, ale nawet takie nieduże panele działają cuda na czasie wygaszania basu. Dyfuzor, który wrzuciłeś to mniej więcej to co chciałbym mieć na suficie, ale szczerze mówiąc roboty przy tym jest tyle, że ja chyba raczej skusiłbym się na gotowca, chyba że masz bardzo dużo wolnego czasu no i oczywiście sporo zasób umiejętności manualnych
  8. Mój pokój to pole bardzo mało dynamicznej bitwy, a tak naprawdę to nie walczę jakoś zaciekle, bo nie wiem ile jeszcze w nim pomieszkam Obecnie jest jeszcze absorber za głową (z uwagi, że siedzę bardzo blisko) z wełny Isover PT80 15cm i 10cm przestrzeni za nim na szkielecie MDF i mniejsze rezonatory o konstrukcji takiej jak te z przodu. Co do planów jakie w ogóle mam to: -na sufit dyfuzory 3D, pewnie obszar 180x120 na środku, być może z warstwą jakiegoś materiału tłumiącego od strony sufitu -w rogach z przodu wysokie na 2m absorbery z pianki 120kg/m3, podobnie jak mam teraz, a z tyłu za rezonatorami niższe o przekroju trójkąta (nawet miałem już ostatnio kupować, ale ostatecznie mnie trochę olali w Nyquiście i się temat rozmył) -absorbery/rezonatory na bocznych ścianach (budowa to wełna i pustka powietrzna wewnątrz, a z wierzchu panel drewaniany/sklejkowy z otworami wycinanymi CNC - binarny) -w związku ze zmianą absorberów w rogach, te obecne stanęłyby pewnie za kolumnami (zrobione są z wełny Isover PT80) -no i zasłony, których się wciąż nie dorobiłem, ale karnisz już jest gotowy, więc mogą się pojawić w każdej chwili RoRo jeśli byłbyś tak miły, to może warto te nasze rozważania przerzucić np. tutaj i podpiąć temat, bo chyba wreszcie mamy kilka osób, które tematem się trochę interesują PS: Nigdzie nie pisałem i nigdy nie uważałem, że panele, które ma f1angel, nic nie zmieniają, to by była totalna głupota.
  9. To jasne, że lepsze coś takiego niż gładka ściana, ale nazywanie tego dyfuzorem to nadużywanie terminu PS: Niektóre nasze studia nie mają się czego wstydzić, ale faktycznie większość wygląda marnie przy amerykańskich czy japońskich szczególnie.
  10. Ok, to jeszcze coś już bez moich opinii. Strona producenta paneli, które ma f1angel link w dziale dyfuzory prezentują także panele wykonane z samej pianki, no cóż... bez komentarza. Tutaj ich inspiracje (delikatnie mówiąc) od Vicoustic link, o dziwo panel jest zaklasyfikowany jako absorber (tak wiem, nie ma odchylonych ścianek, ale w dyskutowanych odchylenie to ok. 7st. --> do przemyślenia własnego). Jeśli ja jestem jakoś mało wiarygodny, nie wiem wiek czy coś, to wystarczy wrzucić oznaczenie paneli w wyszukiwarkę, opinie się powtarzają
  11. Ja bym został przy foobarze2000 z wyjściem WASAPI/ASIO, to pozwala na ominięcie miksera Windows, czyli dokładnie to o czym mówisz. Player jest lekki, nie muli się nawet z wielką biblioteką, ma dużo wtyczek i przede wszystkim jest za darmo. Chodzą słuchy, że te audiofilskie lepiej grają, ale ja wychodzę z założenia, że zamiast inwestować na złej platformie, to lepiej przejść na przyjaźniejszą audiofilom, mówię oczywiście o Macu
  12. Co do linku, to właśnie mamy potwierdzenie tego o czym mówiłem, te panele głównie pochłaniają i to właśnie średnie częstotliwości. Tutaj ładny wykres. To nie jest dyfuzor, to jest absorber, zresztą nawet sam sprzedawca jedyne co podaje to współczynnik pochłaniania, o rozpraszaniu nie ma ani słowa. Odnośnie ściany, sprawdź głębokość struktury to się dowiesz na jakiej wysokości dźwięku będzie miała wpływ, na pewno będą to ultradźwięki
  13. Kup kabel 2RCA-jack, nie ma co kombinować na zapas. Monitory masz konkretne, jak z tego Ci będzie brakować basu na biurku, to ja nie mam pytań
  14. Dobra, nie dostrzegam, sory. Polecam się pobawić programem QRDUDE, całkiem ładnie prezentuje jak nieefektywne stają się dyfuzory wraz ze wzrostem swojej powierzchni. I nie, szczeliny w Twoich panelach nie pomagają w rozpraszaniu, raczej redukują tę funkcję do zera.
  15. Chyba nie sądzisz, że nie testowałem różnych ustawień? To jest moim zdaniem najlepszym kompromisem w obecnym układzie. Nadal będę obstawał przy swoim. To czysta fizyka, wpływ głębokości na efektywność działania panelu odnosi się do absorberów, w przypadku dyfuzorów głębokością wyznaczamy jakie częstotliwości będą rozpraszane, ale w tym przypadku nie ma to w ogóle znaczenia, bo sama część odbijająca w Twoich panelach jest tylko na froncie, więc nie ma co w ogóle rozpatrywać jak gruby jest cały panel. Dalej, odchylenie "klepek" jest niewielkie i jednostajne, więc końcowy efekt jest dodatkowo redukowany (mówię o efektywności). Umieszczanie identycznie ukształtowanych dyfuzorów na dużej powierzchni osłabia efektywność ich działania, nawet u mnie trzy obok siebie działają już względnie gorzej niż jedna sztuka (co innego gdyby np. środkowy miał inną budowę - inne głębokości studni). Wniosek taki, że ilością raczej nic nie nadrobisz. Nie uważam, że będzie grało tak samo w momencie kiedy wszystkie zdejmiesz, uważam, że na pewno tak nie będzie. Ja mówię tylko o efektywności takiego rozwiązania, moim zdaniem lepszy efekt byś miał z mniejszej liczby paneli, ale umieszczonych w kluczowych miejscach (pierwsze odbicia dla dyfuzorów lub miejsca wzbudzania się fal basu dla absorberów). Jeśli piszesz, że tak jak masz teraz jest lepiej niż w wersji bez paneli to świetnie, nic tylko się cieszyć, ale nie zmieniajmy nauki na potrzeby sytuacji O jakiej reszcie sprzętu mówimy? Luxman stoi z boku - poza kadrem, bo słuchałem akurat z SMSLa, a magnetofon jest w szafce, niczego więcej nie użytkuję na chwilę obecną Rezonatory to moja robota, wciąż nieskończona (skóra na obicie czeka, a ja czekam na rury z nierdzewki, żeby oddać rezonatory do wykończenia), kosztowało mnie to tyle co klej do połączenia rury z deklami, rurki wentylacyjne i trochę roboczogodzin (chociaż w sumie bardziej minut chyba), reszta jest "zdobyczna" (rura PCV jak do kanalizacji i krążki/dekle z MDFu).
  16. Skierowane na słuchacza mają uwypuklony zakres kilku kHz, a tym samym grają mocno nieprzyjemnie, na osi 30st charakterystyka się ładnie wyrównuje.
  17. Oczywiście odległość zmienia działanie, ale to się tyczy absorberów. Chociaż oczywiście dyfuzory też potrzebują odpowiedniej odległości do działania (im niższe częstotliwości mają rozpraszać tym większa musi być odległość), dlatego też ja u siebie mam dyfuzory na przedniej ścianie, a nie na tylnej jak to się zwykle robi. Po kolei: -jeśli mamy na przykład panel absorbujący wysokiej gęstości np. 10cm grubości, to jeśli go odsuniemy od ściany o dodatkowe 10cm to uzyskamy podwójny efekt, co zresztą jest logiczne --> fala przejdzie przez absorber dwukrotnie -w przypadku dyfuzorów głębokość stanowi o zakresie częstotliwościowym rozpraszania, im głębsza konstrukcja tym niższe częstotliwości, moje mają akurat ok. 10cm i przy swojej konstrukcji rozpraszają efektywnie (jak podaje producent) w zakresie 700-2500Hz Co do Twoich paneli, to niestety nie zgodzę się, że mają one właściwości rozpraszające, są zdecydowanie zbyt płaskie do tego. Zresztą nawet (jak widać powyżej) profesjonalnie wykonane ustroje działają dość wybiórczo. Na pewno warto potestować, sam mam jeszcze gdzieś sławne "piramidki", a kiedyś zamówiłem piankowe "pułapki basowe", które zwróciłem zaraz następnego dnia - nie dawały kompletnie nic (mierzyłem to). Wrzucam też zdjęcie swojego pomieszczenia
  18. Nie chciałbym psuć Twojego entuzjazmu, ale moim skromnym zdaniem to wyrzuciłeś tę kasę w błoto. 1. Te ustroje są zdecydowanie zbyt płaskie, żeby być prawdziwymi dyfuzorami. Jednak nieprzypadkowo dyfuzory 1D/2D/3D są raczej drogie (ja za 3 sztuki 60x60cm dałem 600zł, a to już jest i tak niezła cena) i konstrukcyjnie skomplikowane, a ich wymiary wpływają na końcowe parametry (pasmo rozpraszane i efektywność dla danych częstotliwości). 2. Szczeliny pomiędzy deseczkami są na tyle duże, że w sumie to są absorbery i tu dochodzimy do końcowego problemu. Te pianki są tak małej gęstości, że "wciągają" tylko średnie tony. Jaki u Ciebie był efekt? Nie odczułeś utraty "blasku" w nagraniach? Większego przyklejenia do jednowymiarowej sceny między kolumnami? Może jednak moje czysto teoretyczne wywody w jakiś dziwny sposób się nie pokrywają z rzeczywistością?
  19. Być może vandaal jeszcze nie zwróciłeś uwagi, ale z naszej strony Twój temat się wyczerpał. Nic więcej się tutaj nie da powiedzieć, musisz podjąć decyzję, albo zorganizować sobie odsłuch.
  20. f1angel te dyfuzory są na piankach? Jak od Nyquisty na przykład?
  21. suzana moim zdaniem tam nie ma nic niezwykłego. Takie jest nagranie - niski impuls o zmienianym natężeniu w czasie. Faktycznie może to być problematyczne dla niektórych (a może nawet większości) zestawów z kilku przyczyn: 1. akustyka pomieszczenia - wzbudzanie się częstotliwości, które są akurat w tym nagraniu, 2. kolumny - niezdolne do odtworzenia tak niskiego basu z odpowiednią głośnością, 3. wzmacniacz - nie ma kontroli nad membranami. Ja u siebie nie mam takich problemów i stwierdzam to z całkowitą pewnością, więc może we wszystkich miejscach, w których słuchałeś były jakieś niedoskonałości w całym zestawie odsłuchowym (łączeni z pomieszczeniem).
  22. Wiem, że to nie ten dział i takie tam... Ale chciałem powiedzieć, że jeśli interesuję was Chili i Mines też amplitunery, to piszcie do mnie na PW, ja się rozglądam za większymi zmianami w zestawie, więc w sumie może się dogadamy (jeśli chodzi o wnętrze to akurat mój jest idealny - stwierdzam to swoim okiem z 95% pewnością).
  23. eee, jak dla mnie to przynajmniej o jedno zero za dużo Ale ja mówiłem o tym, że jako nowy by pewnie mniej więcej tyle kosztował. Używany jest jak najbardziej w Twoim zasięgu.
  24. Ja co prawda nie mam szerokiego doświadczenia z tą marką, ale swojego R-1070 zawsze będę chwalił. To wysoki model, dziś pewnie byłby naprawdę drogi (strzelam w jakieś 10 000zł). Gra przyjemnie, plastycznie, na pewno nie jest typem "szlifierki". To takie stare, dobre, analogowe granie. Przy czym jego cechy to nie jest kwestia ugładzania całego przekazu, wszystko jest na swoim miejscu, po prostu taka jego natura.
  25. Zawsze ma sens, jeśli źródłem jest komputer i mamy tylko zintegrowaną kartę dźwiękową. DAC nie jest "wstawiany" między kartę dźwiękową, a wzmacniacz, ale między sam komputer jako transport (procesor, RAM, dysk... bez karty dźwiękowej + oprogramowanie). DACi używane przy komputerach w 99% przypadków są podłączane przez USB, a nie przez złącza SPDIF. Znowu mylisz, bo nie jest podpinany pod kartę dźwiękową (zazwyczaj). Ja używam tylko (w sumie) komputera jako źródła i jest to coraz powszechniejsze generalnie, kwota do wydania nie ma tu nic do rzeczy.
×
×
  • Utwórz nowe...