Dobry wieczór, wątek wciągnął mnie do tego stopnia, że aż postanowiłem zarejestrować się na forum... Czytam i oczom nie wierzę, ale od początku.
Podczas przerwy świątecznej powziąłem decyzję modernizacji sprzętu audio. Telewizora nie mam więc jak to się mówi - raz kozie śmierć, w cenie plazmy kupię sobie coś na ukojenie uszu. OK, internet twoim przyjacielem i tak natknąłem się na artykuły promujące systemy do odbioru treści obficie strumieniowanych. Tia, SONOS myślę sobie, ten się nada ale na bogato... Play 5 conajmniej. Jako że u mnie od pomysłu do przemysłu droga króciutka, myk w samochód i już po godzinie (i kilkunastu minutach na znalezienie miejsca do parkowania) zameldowałem się w jednym z wrocławskich sklepów wielkopowierzchniowych a w Sonosy wszelakie obfitującego. Pierwszy kontakt z rzeczonym Play 5 ostudził moje marzenia, wydać ponad 2,5 kzł za coś takiego [...]. Już dobrze, po godzinie byłem w domu i już na spokojnie (idea nieskrępowanego dostępu do hurtowej ilości muzyki znośnej jakości, w cenie jednej sztuki CD/miesięcznie zrobiła swoje) rozpatrywałem rozwiązania alternatywne. Stanęło na rzeczonym RN803D, a co - skoro mało brakowało a bym nabył za 2,5 [...] już dobrze. Wszystko w porządku, yama ok, opinie o niej sympatyczne ale... ale do tego wypadałoby jeszcze podłączyć jakieś głośniki, ok ale to nie są tanie rzeczy i to już przestawało wydawać się ok. Na szczęście natknąłem się na wątek o walorach używanych kolumn i to było to, tak właśnie zrobię. Poczytałem że Yama gra sucho i wymaga ciepłych kolumn (cokolwiek by to znaczyć miało), a na znanym niemieckim forum audio wyczytałem, że pewna zacna firma na Q wytwarzała niegdyś całkiem zacne, ciepłobrzmiące, no to siup i na OLXie znalazłem takowe a w dodatku po trasie do Wrocławia (coby zaraz po tym Yamę jednym kursem nabyć). Zaraz po Nowym Roku, jeszcze pies nie doszedł całkiem do siebie a ja już witałem się ze sprzedawcą Korun MkV (Phonologue, ale bez wstęg - na początek może być). Kolumny w ładnym stanie, grały (ciepło, a jakżeby inaczej) podpięte pod leciwego Technicsa i nawet mi się podobały. Z pewną taką nieśmiałością uświadomiłem sobie, że co prawda będą starsze od mojej bardzo już pełnoletniej córki ale... cena panie, cena. Uboższy o równe 1kzł pomknąłem do miasta i w salonie na Top zapytałem o Yamę. „Macie czarną?” - jakaś jest, Heniek? (imię zmienione) ta tutaj to dla kogoś? Była dla mnie. Przy okazji coś tam utargowaliśmy i nie dając się podejść sprytnemu sprzedawcy, zamiast kabli za 70 zł/mb wziąłem kompromisowe po 25 zł i tyle w temacie.
Wiem, że to co zrobiłem było szalone, ale nawet przez myśl mi nie przyszło, że coś może pójść nie tak. Przyjechałem do domu, podłączyłem, ustawiłem, zassałem aktualizację softu, odpaliłem i... WOW szczęka na podłodze. Nie rozpisując się zbytnio, basu mam tyle, że to czego już nie usłyszę poczuję na łydkach. Serio, całość gra pięknie i nie żałuję ani jednej z wydanych na ten cel 4,5 kzł. Jedno co mi się nie podoba, to brak implementacji MQA w MusicCast dla abonamentów TIDAL hifi. Mam nadzieję, że kiedyś to poprawią. Dobranoc.